Kat Von D kojarzę od lat. Pamiętam, że kiedy studiowałam, u mnie w pokoju non stop leciał kanał, w którym można było oglądać Miami Ink i LA Ink. Zacznę może od tego, że zasadniczo od Kat wolałabym tatuaż, ale od biedy kosmetyki też mogą być xD Szczerze powiem - póki nie pojawiły się w Polsce, nie miałam ciśnienia ani potrzeby aby sprowadzać je z zagranicy, jednak kiedy już miałam do nich dostęp, jednak postanowiłam zobaczyć, o co tyle krzyku. I dostałam w prezencie oraz zakupiłam trzy produkty: Everlasting Liquid Lipstick w odcieniu Melancholia, miniaturę tejże szminki w kolorze Lovesick oraz Lock it Concealer Creme L5 Neutral. Jak na tym wyszłam? Już Wam mówię ;)
Zacznę może od Płynnych Szminek do Ust. Są one zamknięte w wysokich, smukłych opakowaniach, zawierających 6.6ml, ważnych 12 miesięcy od otwarcia. Całość utrzymana jest w charakterystycznej czerni, a na zakrętkach widnieją wzory przypominające mi tatuaże Kat. Szczerze powiem - mnie te opakowania kupiły. Są bardzo ładne, ciężko je zniszczyć, denerwuje mnie jednak aplikator "na wysięgniku"... W praktyce wydaje mi się on chyba za długi, aby był całkowicie wygodny. Za to "gąbeczka" jest miękka, nie drapie i z łatwością można precyzyjnie wyrysować nią kontur warg ;)
Konsystencja pomadek na początku jest płynna oraz dość rzadka, co znacząco ułatwia pracę z nią. Dwie cienkie warstwy wystarczają do perfekcyjnego wyglądu. Szminki jednak nie zasychają do końca i po ściśnięciu usta delikatnie się sklejają. Co ważne - jednocześnie są bardzo komfortowe oraz niewyczuwalne podczas noszenia. Ja dopiero pod koniec ich żywota, czyli po jakichś 6 godzinach czuję delikatną suchość. Pachną lekko waniliowo, w kwestii smaku odczuć chyba u mnie brak ;)
Odcienie, które posiadam, to Melancholia, będąca raczej dość trudnym w noszeniu barbie różem z chłodnym podtonem (łatwo otrzeć się przy nim o tandetę, ale ja ostatnio nie wiedzieć czemu polubiłam takie odcienie i często ich używam) oraz Lovesick, czyli kolor będący połączeniem różu, fioletu oraz nude. Jest ciekawy, łatwiejszy w nakładaniu od Melancholii (kryje po pierwszej warstwie), ale ja mimo wszystko wolę ten pudrowy róż ;)
Czy jestem z tych pomadek zadowolona? Powiem szczerze, że tak. Ich zaletą są ciekawe odcienie, brak wysuszenia ust, nieprzyjemnego ściągnięcia oraz uczuleń. Jeśli chodzi o wady - ciężko ją uzupełnić (choć to możliwe). Czasem też, jeśli nałoży się jej za dużo, potrafi brzydko wylądować w załamaniach, jednak na to znalazłam już sposób ;) Raczej nie jest to też szminka całodniowa, więc jeśli tego od niej oczekujecie - nie będziecie usatysfakcjonowane. Ja jednak liczyłam na komfort użytkowania oraz brak wysuszenia i to otrzymałam. Nawet gdy już zejdzie z ust, nie mam potrzeby na gwałt sięgnąć po pomadkę ochronną. Średnio przyjemna jest też cena, wszak musimy zapłacić za sztukę 89zł i niestety na razie nie obejmują tej marki chyba żadne Sephorowe rabaty :(
Kolejnym produktem marki Kat Von D jaki posiadam, jest Lock It Concealer Creme w odcieniu L5 Neutral. Opakowanie dla odmiany posiada błyszczące wykończenie oraz wykonane jest z dobrej jakości plastiku, który ciężko uszkodzić nawet w podróży. Szczerze powiem - jest wygodne, ładne i typowo w moim guście. Aplikator jest miękki i łatwo dotrzeć nim w zakamarki twarzy. W opakowaniu znajduje się 6.25g kosmetyku, ważnego 12 miesięcy od pierwszego otwarcia. Zapach? Jest, ale średnio przyjemny. Pudrowy, lekko kwaskowy, ale naprawdę trzeba się wczuć, żeby dotarł do naszych nozdrzy. Podczas użytkowania praktycznie "nie istnieje" ;) Dużą zaletą korektora jest spora gama kolorystyczna, wszak możemy dobierać sobie odcień wśród 21 różnych odcieni, które są naprawdę jasne (jest nawet czysta biel). Dlaczego twierdzę, że odcienie są w sam raz dla bladziochów? Ano dlatego że ja, kupująca zawsze wszystko co najjaśniejsze, nabyłam sobie kolor czwarty z gamy. Białego nie chciałam, a pozostałe dwa były za jasne. Robi wrażenie! ;) Nawet Mac mnie tak nie ugościł :)
Mój L5 Neutral to odcień - jak sama nazwa wskazuje - nadający się zarówno do karnacji chłodnych, jak i ciepłych. Co ważne, kosmetyk ma dobre krycie, nie ściera się po przypudrowaniu, a także dobrze nadaje się do ukrywania niedoskonałości na twarzy. Zasycha do lekko satynowego matu oraz nie wysusza skóry pod oczami. Korektor ten ma jednak jedną, mega dużą wadę, której nie jestem w stanie mu wybaczyć. Elegancko podkreśli niemal każdą zmarszczkę pod okiem i szczerze powiedziawszy, mam go z tego powodu serdecznie dość. Sprawdza się w przypadku pękniętego naczynia, zaczerwienień, wyprysków, niedoskonałości, ale w bliskiej okolicy oka, gdzie mam dwie głębsze zmarszczki mimiczne, wygląda tragicznie. Czy to nałożony w dużej ilości, czy skromnie, przypudrowany, czy też nie, wejdzie w te dwie zmarszczki zawsze i koniec, powodując u mnie mega irytację. Za 115zł powinien zachowywać się lepiej :/ Gdybym wiedziała, że będzie robił takie cuda, kupiłabym sobie coś innego.
Powyżej możecie zobaczyć prosty makijaż wykonany recenzowanymi kosmetykami. Czy polecam pomadki? Jeśli macie podobne oczekiwania do moich - zdecydowanie tak. A korektor? No już niekoniecznie... Mam nadzieję, że jakoś uda mi się go zużyć :/ A Wy jakie macie zdanie na temat kosmetyków tej marki? Lubicie, może nie, czy są dla Was obojętne? Dajcie koniecznie znać! Może tak jak ja macie już swoje hity albo buble ;)
Ale piękności :)
OdpowiedzUsuńGdzie? :D
Usuńpieeeeeknie wyglądasz :D piękny make-up :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, choć to makijaż raczej z tych "na szybko" :D
UsuńJa mam pomadkę w odcieniu Mother i jestem bardzo ale to bardzo rozczarowana. Tak kiepsko nie zużywa się nawet najtańsza pomadka z rodzimej półki. Skądinąd nie wiem, może to kwestia koloru, bo moja Agata też jest raczej zadowolona.
OdpowiedzUsuńaaaaa i też bym wolała tatuaż od Kat ;) bardzo lubiłam oglądać Miami Ink :)
UsuńMoże tak, ja mam dwa odcienie i one niestety nie są równe :/ a Miami Ink też właśnie bardzo lubiłam :D
UsuńAle pięknie wygląda na ustach ta pomadka :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajny odcień dla chłodnych karnacji :)
UsuńNa temat tych kosmetyków nie mam zdanie, bo jakoś mnie nie kuszą. Byłam ostatnio w Sephora, stałam pod tą szafą i nic.. no nic. A w tym czasie pewnie wyniosłabym pół sklepu NYX, Inglot czy innego MACa.. ;p
OdpowiedzUsuńPomadki matowe mnie nie kuszą, bo nie mogę ich używać. Nawet normalna szminka wysusza mi usta na wiór.. eh Nie lubię też efektu suchej skóry, skorupy na ustach. Czasami przyglądam się dziewczynom i rozumiem,że trwałość, ale na ustach wygląda to nieestetycznie.
Korektor jeśli podkreśla zmarszczki (nie zauważyłam ich u Ciebie, ale ok. ;p ) to chyba sie nie nadaje pod oczy i szkoda kasy.
Pięknie Ci w tym odcieniu ;)
Ja tak mam z Huda Beauty, zero zainteresowania jak na razie ;) No niestety ja mam świadomość, że matowe pomadki nie są dla każdego, ja też nie mogłam długo ich używać... A na skorupki też nie mogę patrzeć, ale na szczęście ta szminka nie funduje takiego efektu :) Korektor niestety włazi w zmarszczki, musisz mi uwierzyć na słowo ;) Następny będę testować Urban Decay. I dziękuję Ci pięknie za komplement ;*
UsuńPomadka Lovesick jest piękna - zdecydowanie mój kolor :)
OdpowiedzUsuńMnie zdecydowanie bardziej odpowiada Melancholia :) Ale Lovesick też jest całkiem całkiem ;)
UsuńPomadki maja super kolory - takie moje :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie miałam przyjemności czegokolwiek nawet zmacać z Kat Von D - bo był taki szał że nie można było sie dopchać do szaf, a teraz jakos tak nie po drodze mi :)
Widać mamy podobne gusta :) Może jeszcze coś Cię skusi, tylko radzę dokładnie przestudiować recenzje ;)
UsuńNie cierpię korektorów podkreślających zmarszczki! Pomadki może i by mnie interesowały, ale w innych odcieniach :)
OdpowiedzUsuńJa też właśnie nie cierpię i ten mnie koszmarnie irytuje :/ A gusta kolorystyczne wiem, że mamy bardzo różne :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUuuu a tak marzylam o tym korektorze, na szczescie mnie uprzedzilas, nie znosze kiedy korektory podkreslaja moje zmarszczki ;)
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to raczej odpuściłabym sobie jego zakup na Twoim miejscu... Ale polecam Maczka! ;)
UsuńJa komoletnie nie kojarzę tej marki, ale ten środkowy kolor jest po prostu śliczny.
OdpowiedzUsuńW sumie pojawiła się w polskiej Sephorze dopiero jesienią zeszłego roku :)
UsuńNa jakiś kolorek na pewno się zdecyduję. :) Z twoich już lepszy chyba ten barbie róż, bo ten drugi wydaje się taki trupi. Mam nadzieję, że z korektorem jakoś się dogadasz;)
OdpowiedzUsuńNa żywo Lovesick nie jest trupi :) A co do korektora - też mam taką nadzieję...
UsuńMnie jakoś średnio ciekawią, choć kolory masz świetne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo ;*
Usuńpasuje Ci ten kolorek:)
OdpowiedzUsuń;*
UsuńMelancholia jest piękna :) ładnie Ci z tym kolorem na ustach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci pięknie! ;*
UsuńNie miałam kosmetyków tej marki :) Macałam je tylko w Sephorze i...nic specjalnego, nic mnie nie skusiło...nie wiem...
OdpowiedzUsuńU Ciebie pomadka wygląda bardzo ładnie :)
Dziękuję :) No czasami tak bywa, mnie zupełnie nie kusi na razie np huda beauty ;)
UsuńWspaniałe te kolory i ich wykończenie.
OdpowiedzUsuńJa w Melancholii jestem na razie zakochana :D
UsuńAle ślicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :)
Usuńte kosmetyki mają chyba tyle samo zwolenników co przeciwników, pamiętam Kat Von D z programów o tatuażach, najpierw skromna dziewczyna, potem gwiazda wielkiego formatu, fajnie że się rozwija, podobają mi się jej pomadki, mają śliczne kolorki
OdpowiedzUsuńTak, to prawda, jedni kochają, drudzy niekoniecznie ;) Ja chyba na razie mam do tych kosmetyków neutralne podejście :) Ani mnie nie zachwyciły, ani nie czuję się zniechęcona ;)
UsuńAle cudnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję ;*
UsuńPiękne pomadki
OdpowiedzUsuńOj tak, opakowania mają śliczniutkie ;)
UsuńMelancholia ładna choć za tą cenę trwałość powinna być wow ;D!
OdpowiedzUsuńAno powinna, ale ja jeszcze nie spotkałam matowej pomadki w płynie która miałaby świetną trwałość i nie wysuszyła mi ust... Może kiedyś ;)
UsuńSwego czasu mocno się napaliłam na ten korektor, ale w końcu jakoś nie kupiłam. Może to intuicja mnie powstrzymała:D
OdpowiedzUsuńDaj mi może namiar na ten kurs wróżbiarstwa i jasnowidzenia :D A korektora nie polecam, lepiej zainwestować w coś innego... :/
UsuńChyba będę musiała pomyśleć nad rozkręceniem tego typu biznesiku:D W horoskopie miałam, że w tym roku moja intuicja jeszcze bardziej się wyostrzy i że mam jej słuchać:D:D
UsuńJa nawet żadnego horoskopu od lat nie czytałam xD
Usuńpomadki są przepiękne! :D Ona typowo "moje" kolory! :D
OdpowiedzUsuńMamy podobny gust :)
UsuńŚlicznie Ci w tym kolorze pomadki. Sama jakoś nigdy takich odcieni nie lubiłam, ale przyznam, ze ten wcale tandetnie nie wygląda. Ogólnie raczej słyszę narzekania, jeśli chodzi o te pomadki (że cena nie ma się do jakości), ale skoro są komfortowe w noszeniu, to myślę, ze i tak warto dać im szansę. Najważniejsze, że Ty jesteś zadowolona. Korektor aktualnie kompletnie mnie nie ciekawi, bo jednak jego wada jest zbyt duża, aby móc cieszyć się z jego używania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;* to właśnie jedne z niewielu płynnych matowych pomadek, które nie przesuszają mi ust, za to je polubiłam :) a co do korektora - niestety masz rację :/
UsuńMiałam juz podkład 41 i 42, testowałam bazę pod podkład, zużyłam juz chyba 4 eyelinery i teraz kupiłam kolejne. Pomadek jeszcze nie miałam, trzymam się zdrowego rozsądku bo póki co mam pomadek na kilogramy :) zuzyję te to kupię następne. Korektor mnie kusi ale niestety nie było białego ani light 1 i Light 13, inne niestety są dla mnie za ciemne :(
OdpowiedzUsuńJa mam chyba za suchą cerę do tegompodkładu, sama nie wiem, ale źle u mnie wyglądał ;) mnie właśnie ciekawi eyeliner, ale na razie zadowoliłam silę czymś tańszym i ja jednak wolę żelowe formuły i pędzel :) a co do korektora - niewiele straciłaś ;)
Usuńładne brwi
OdpowiedzUsuńMelancholia... przepiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńMelancholia - przepiękny kolor! I ten efekt na ustach! wow!
OdpowiedzUsuńKuszą mnie pomadki od Kat. Mam też paletę Eye shade&light i bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńKolorki piękne :) , też bym się chciała na nie skusić bo kocham matowe pomadki , jednak znam dużo tanich i też dobrych jak chociażby Golden Rose:)
OdpowiedzUsuńJa z GR nie umiem wybrać sobie odcienia :(
UsuńKupiłam zachwalany podkład Lock It i poza gamą kolorystyczną zrobił raczej słabe wrażenie. Przyznam, że trochę zraziłam się do marki... Ale fakt faktem, opakowania mają bardzo fajną moim zdaniem estetykę :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam moją pomadkę od Kat, ta Lovesick też piękna! Korektor u mnie też by był spalony – po trzydziestce włażenie w zmarszczki to skandal! :p
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że przed 30stką to też niesamowicie irytuje ;)
UsuńTatuaż od Kat to szpan ale pomadeczka też może być ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie trudny odcień pomadki, ale Tobie pasuje :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że nie jest źle ;) Zwłaszcza do tych czarnych ciuchów i włosów :) Dobrze się czuję w takich barbie-różach :D
UsuńAle piękny kolor. Próbowałam przyzwyczaić się do matowych pomadek, niestety nie potrafię.
OdpowiedzUsuńTeż bym nie wybaczyła korektorowi wchodzenia w zmarszczki, za dużo ich mam pod oczami :D Cudny jest ten odcień Lovesick, mam ostatnio fazę na takie :D
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, bardzo ładnie Ci w tym kolorze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci pasuje ten róż. <3 Ja od Kat mam eyeliner, ale... moja opinia w świetle zachwytów nad nim jest chyba dość kontrowersyjna. :D
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja mam wrażenie, że wszyscy zachwycają się tym korektorem, a u mnie spisał się bardzo, bardzo średnio... :/
UsuńMiałam wielką ochotę na ten korektor i w sumie dobrze, że jednak wybrałam coś innego, bo akurat podkreślenie zmarszczek pod okiem, to ostatnie czego potrzebuję :D Podoba mi się pomadka w odcieniu Lovesick, muszę sobie go obejrzeć na żywo :)
OdpowiedzUsuńKorektorów nie używam więc się nie wypowiem a kolor Lovesick całkiem fajniutki.
OdpowiedzUsuńJakie masz perfekcyjne brwi <3 Jakiś czas temu był prawdziwy szał na te pomadki. Niby są fajne, ale jednak za tą cenę spodziewałabym się czegoś więcej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo ;* Ale naprawdę przy moich dwóch krzaczorach muszę się naskubać żeby tak wyglądały :P
UsuńByłam zainteresowana korektorem, ale skoro włazi w zmarszczki to odpada ;/
OdpowiedzUsuńAno włazi, nie polecam go niestety :/
UsuńSuper kolorki ;*
OdpowiedzUsuńhttps://xthy.blogspot.com/
W pomadce wyglądasz bajecznie! Za to korektor i do tego podkład to dla mnie niestety dwa buble... Nie te konsystencje, nie ten efekt. Trzeba było mnie pytać :D!!!
OdpowiedzUsuńWidzisz, gdybym wiedziała, że należy zapytać, to od razu bym pisała! :D A podkład miałam w próbce i niestety mam takie samo zdanie, zupełnie się u mnie nie spisał :/
UsuńPomadki uwielbiam 😍 mam dwa kolory ale już mnie kusi żeby nabyć kolejną 😄
OdpowiedzUsuńKorektor jestem bardzo ciekawa ale myślą ze przed jego zakupem podprosze o nałożenie mi go pod oczami 🙂