W maju nie planowałam dużych zakupów. Jednak oczywiście plany planami, a życie życiem :D W związku z tym, jak zapewne się domyślacie, zawitało do mojego domu trochę rzeczy. Na szczęście większość to prezenty, ale osobiście także poległam i zakupiłam kilka oczywiście niezbędnych mi do dalszego życia przedmiotów :P Jeśli jesteście ciekawe co i jak - zapraszam do czytania :) Z racji pogody niestety niespecjalnie udały się zdjęcia :/ Mam jednak nadzieję, że nie będzie Wam to specjalnie przeszkadzać ;)
Na punkcie Wibo #WiboMood Transparent Baking Powder dostałam ostatnio przysłowiowego hopla z przerzutką. Naczytałam się tyle ochów i achów na jego temat, że stwierdziłam, iż moje życie będzie bez niego niepełne xD Znalazłam go więc jednym, jedynym Rossmannie w Łodzi, znajdującym się na wygwizdowie obok szpitala gdzie bywam na reumatologii. Wsiadłam więc w autobus i oto jest :P Teraz czeka na premierę, mam nadzieję że warto było tam jechać... Z kolei Purito Snail Clearing BB Cream, który widzicie obok, to mój nowy ulubieniec, więc kiedy tylko skończyła mi się poprzednia tubka, od razu kupiłam kolejną. Więcej na jego temat przeczytacie tutaj. Bielenda Makeup Academie Magic Base była dodatkiem do majowego Elle, a Seche Vite Dry Fast Top Coat to stały bywalec mojej kosmetyczki. Nowością jest za to baza Nyx Glitter Primer, która wpadła mi w oko na instagramie Secretaddiction i nie mogłam sobie jej odmówić :D Wszędzie czyhają pokusy ;)
Poza tym, kupiłam także szampon Pharmaceris H Łupież Tłusty, który dobrze radzi sobie ze swędzeniem oraz pielęgnacją łuszczycowej skóry głowy i jest stałym bywalcem mojej łazienki. Bielenda Hresh Juice Hydro - Esencja Detoksykująca oraz Aktywna Esencja Miya My Beauty Essence Flower Power Beauty, to z kolei nabytki z Rossmanna. Tym razem zrobiłam zakupy na spółkę z mamą i mężem, wszak w końcu miałam oszczędzać :P W ramach tych oszczędności nabyłam sobie jeszcze Peeling Cukrowy Bielenda Velvet Rose oraz Olejki Pod Prysznic Isana, bo były kilka złotych taniej. Jeszcze trochę i zostanę w tym mistrzem! xD
A teraz pora na mój prezent imieninowy, czyli Glow Recipe Watermelon Glow Pink Juice Moisturizer :) Czaiłam się na niego od zeszłego lata i w końcu przyszła pora na wypróbowanie tego gagatka. Mam nadzieję, że będzie wart czekania (wszak ciągle był niedostępny) oraz wydanych pieniędzy :P A co to tak konkretnie ten moisturizer? Na moje oko, coś pomiędzy serum, a kremem, świetne na lato, więc już poszedł w ruch :) Kosmetyk ten jest wzbogacony ekstraktem z arbuza bogatym w witaminy i aminokwasy, kwasem hialuronowym oraz łagodzącymi ekstraktami roślinnymi, takimi jak wyciągi z piwonii i jaśminu.
A teraz pora na mój prezent imieninowy, czyli Glow Recipe Watermelon Glow Pink Juice Moisturizer :) Czaiłam się na niego od zeszłego lata i w końcu przyszła pora na wypróbowanie tego gagatka. Mam nadzieję, że będzie wart czekania (wszak ciągle był niedostępny) oraz wydanych pieniędzy :P A co to tak konkretnie ten moisturizer? Na moje oko, coś pomiędzy serum, a kremem, świetne na lato, więc już poszedł w ruch :) Kosmetyk ten jest wzbogacony ekstraktem z arbuza bogatym w witaminy i aminokwasy, kwasem hialuronowym oraz łagodzącymi ekstraktami roślinnymi, takimi jak wyciągi z piwonii i jaśminu.
Od Jolse, dostałam do testów trzy kosmetyki Iunik. Są to Tea Tree Realif Serum, pianka Centella Bubble Cleansing Foam oraz tonik Tea Tree Relief Toner. Jest to seria przeznaczona do skóry problematycznej, która uspokaja, łagodzi i nawilża cerę. Całość zawiera nie tylko wyciąg z zielonej herbaty, ale także centellę, która dobrze na mnie działa :) Z racji tego, że do niedawna cierpiałam na niedobór azjatyckich kremów BB, zdecydowałam się przetestować także Missha Cho Bo Yang BB Cream. Swojego czasu używała go moja mama i pamiętam, że była zadowolona ;) Zobaczymy, jak da on sobie radę u mnie :P Filtr It's skin UV Away Moist Jumbo Sun Block SPF 50 PA+++ wybrałam z myślą o plaży i stosowaniu go na ciało (do twarzy mam Biore). Jestem bardzo ciekawa, jak sprawdzi się w pełnym słońcu, bo z jednej strony zależy mi na ochronie, a z drugiej - nie lubię cała się kleić :P Obyś mnie nie zawiódł! Ostatnim już produktem jest COSRX Low pH Centella Cleansing Powder. Dla mnie to strzał w stopę, ale mój mąż z tłustą cerą jest zachwycony i używa go namiętnie. W dodatku wydaje mi się, że z dobrym skutkiem ;) Na pewno opiszę moje przygody z tym pakiecikiem :D
Z kolei od firmy Prezent Marzeń, dostałam na imieniny bon do zrealizowania w Yasumi w moim mieście :) Na pewno mi się on przyda i z chęcią się tam udam wszak relaks jest zawsze w cenie :D Na stronie znajdziecie także wiele innych propozycji, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, do zrealizowania w całej Polsce.
A oto paczka, którą dostałam od Basi z bloga Basia Blog. Chciała ona oddać nieużywane przez siebie kosmetyki, a że mnie oczy zaświeciły się do podkładów Deborah, z którymi nie miałam jeszcze styczności - napisałam, że chętnie bym je przetestowała. I tak oto, dwa dni przed imieninami, stałam się posiadaczką masy korektorów, cieni, pudrów, produktów do konturowania, pomadek, lakierów i fluidów (mamy z Basią podobną karnację i poza jedną rzeczą, reszta pasuje idealnie) oraz niewielkiej ilości pielęgnacji. Kochana, bardzo Ci dziękuję! Zrobiłaś dzień nie tylko mnie, ale także moim kotom, które pokochały Twój sposób pakowania przesyłek :D
I to już wszystko, co miałam Wam dziś do pokazania :) Coś wpadło Wam w oko? Dajcie koniecznie znać! A może miałyście już styczność z którymś z tych kosmetyków? ;)
Z kolei od firmy Prezent Marzeń, dostałam na imieniny bon do zrealizowania w Yasumi w moim mieście :) Na pewno mi się on przyda i z chęcią się tam udam wszak relaks jest zawsze w cenie :D Na stronie znajdziecie także wiele innych propozycji, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, do zrealizowania w całej Polsce.
A oto paczka, którą dostałam od Basi z bloga Basia Blog. Chciała ona oddać nieużywane przez siebie kosmetyki, a że mnie oczy zaświeciły się do podkładów Deborah, z którymi nie miałam jeszcze styczności - napisałam, że chętnie bym je przetestowała. I tak oto, dwa dni przed imieninami, stałam się posiadaczką masy korektorów, cieni, pudrów, produktów do konturowania, pomadek, lakierów i fluidów (mamy z Basią podobną karnację i poza jedną rzeczą, reszta pasuje idealnie) oraz niewielkiej ilości pielęgnacji. Kochana, bardzo Ci dziękuję! Zrobiłaś dzień nie tylko mnie, ale także moim kotom, które pokochały Twój sposób pakowania przesyłek :D
I to już wszystko, co miałam Wam dziś do pokazania :) Coś wpadło Wam w oko? Dajcie koniecznie znać! A może miałyście już styczność z którymś z tych kosmetyków? ;)