Maj to miesiąc moich imienin. Przez ten fakt, jakoś zazwyczaj obfituje on we wszelkiego rodzaju zakupy, nowości, prezenty i inne cuda, bo jakoś mniej sobie odmawiam :P W dodatku - nie będę ukrywać, chyba wynaleziono mi całkiem nową i całkiem przewlekłą choróbkę, która w dodatku za nic nie chce ustąpić choć trochę, więc niestety, ale zdarzało mi się robić zakupy pod wpływem chwili i na poprawę humoru (tak, wiem, zły nawyk, zły). Wracając jednak do sedna sprawy i przyjemniejszych tematów - zobaczcie same co ładnego przytargałam do domu tym razem (bądź przyniósł mi listonosz i wszelkiego rodzaju kurierzy :P)! Musicie mi tylko wybaczyć różne światło na zdjęciach :P Co chwila pokazywało się i chowało słońce, więc mam wrażenie, że każde jest inne :/
W ostatnim miesiącu skusiłam się też na kilka akcesoriów kosmetycznych. W Hebe natrafiłam na dziwny, błękitny odpowiednik Silisponge (oscylujący coś koło 10zł), postanowiłam więc zobaczyć, jak sprawdzi się u mnie (i na razie o dziwo nie jest źle!). Ze strony internetowej Glov zamówiłam sobie rękawicę do skóry suchej i wrażliwej oraz wersję niebieską. Mam już wersję klasyczną i na początku się z nimi nie polubiłam, ale potem okazało się, że źle tego wynalazku używam (bo był za suchy). Gdy opracowałam odpowiednią metodę - jest super! Postanowiłam też dać drugą, ostatnią już szansę jajeczkom Blend it! Pierwsze, pod oczy, rozleciało mi się w ciągu miesiąca, ale może za drugim razem będziemy dogadywać się lepiej. Jak nie, to nasze ostatnie spotkanie :P
Na tym zdjęciu widać mgiełkę Innisfree Aloe Revital Skin Mist, zamówioną na ebay. Szła do mnie tak długo, że już naprawdę myślałam, że zaginęła na amen. Pisałam hurtowo maile do sprzedawcy (sprawdzonego, wiele razy u niego zamawiałam) i już miałam umawiać się z nim na zwrot kasy bądź ponowną wysyłkę, ale pewnego dnia mój szacowny Pan Listonosz mieszkający w bloku obok, przyniósł sobie paczuszkę jak gdyby nigdy nic. Naskrobałam więc do szanownego Pana lub Pani z Korei, że za pomoc dziękuję, paczka doszła. Ale co się nadenerwowałam, to moje :P Dla odmiany - reszta rzeczy, choć azjatycka, zamówiona została w Polsce, w nowo otwartym sklepie Skingarden. Podczas startu, nie dość, że wszystko zostało przecenione o 40%, to jeszcze dostałam w prezencie koralowy błyszczyk Missha i mini toner ;) Oczywiście pełnowymiarowym zakupem jest Klairs Rich Moist Soothing Serum :) Słyszałam o nim wiele dobrego, mam więc nadzieję, że się sprawdzi :)
Od dłuższego czasu ciekawiły mnie hydrolaty marki Bioline. Robiąc zakupy w jednej z aptek internetowych, zdecydowałam się więc na wersję Róża, i szczerze powiem - jestem z niego zadowolona. Pięknie pachnie, przyspiesza wchłanianie kosmetyków i korzystnie działa na cerę. Super! :) Obok widzicie wodę toaletową Yves Rocher Konwalia. Nie jest ona może najwyższych lotów, ale bardzo lubię tę wersję bo pachnie całkiem realistycznie (super jest jeszcze bez <3 też go kupiłam, ale poleciał do Interendo :)).
A będąc już przy naszej kochanej dobrej wróżce Patrycji - całkiem niedawno dostałam od niej taką piękną paczkę! :) Jest to chyba połączenie prezentu imieninowego z dniem dziecka, w którym znalazłam same "smaczki". Lotion Hada Labo, kremy Erborian, Dr.Jart+ i Ahava, sheet mask, płatki pod oczy Secret Key, cudo na wągry Innisfree oraz wiele innych cudeniek, które z miłą chęcią wypróbuję :) Dziękuję pięknie raz jeszcze ;*
Z kolei u Feeling Fancy wygrałam nagrodę - niespodziankę. Gdy ją dostałam, pomyślałam sobie - "jak to jest, że osoba, która w życiu mnie nie widziała, wie lepiej co mnie ucieszy, niż moja - dajmy na to - kuzynka?". Jest więc oczywiste, że z prezentu jestem niesamowicie zadowolona. Wewnątrz ujrzałam rozświetlacz Sun Kiss Makeup Revolution (mam identyczny, ale to nic bo jest fajowy :D Ten znalazł już nową właścicielkę), paletę Naked Chocolate tej samej marki, eyeliner L'oreal, sheet mask Missha i wosk Kringle Candle o zapachu Splash (pisałam, że lubię świeże, trochę męskie aromaty, prawda? ;)). Olu, jestem w szoku, że aż tak dobrze udało Ci się trafić w mój gust! Dziękuję ;*
Znacie linię Dr Irena Eris SPA Resort Fiji? Jest to seria luksusowych kosmetyków, które kupić można w Douglasie. Ja dostałam ją w ostatnim miesiącu jako prezent od marki. Wygładzający Peeling do Ciała Dr Irena Eris SPA Resort Fiji umieszczony jest w plastikowej tubie o pięknym, lazurowym wzorze. Kosmetyk należy raczej do tych delikatnych, ale świetnie wygładza ciało, nie pozostawiając po sobie tłustej warstwy. Jednocześnie przez to, że jest dość gęsty, nic nie spływa nam po rękach. Zapach przypomina mi morską bryzę. Delikatną, świeżą, lekko wyczuwalną, ale za to jaką przyjemną... Z Kolei Odżywczy Balsam Nektar Dr Irena Eris Spa Fiji umieszczono w eleganckim, białym słoiczku z kobaltowo-turkusową naklejką. Jego konsystencja jest leciutka, delikatna, ale jednocześnie bardzo odżywcza. Gdy już się wchłonie, pozostawia po sobie pięknie nawilżoną i odżywioną skórę. Zapach? To również cudowna, świeża morska bryza, tyle że bardziej intensywna niż w przypadku peelingu. Chyba się pokochaliśmy ;) Moja wiosna zapachniała Fiji :D
Od marki Benton Polska dostałam paczkę niespodziankę. W prawdzie poproszono mnie o podanie adresu, ale zupełnie nie spodziewałam się tylu świetnych kosmetyków wewnątrz! W dodatku radość była tym większa, że przesyłka przyszła dokładnie dzień przed moimi imieninami :D W paczce znalazłam Honest TT Mist, czyli kojącą mgiełkę, Snail Bee High Content Skin, będący bezzapachowym tonikiem z filtratem ze ślimaka i zieloną herbatą (o esencji z tej serii poczytacie tutaj), Fermentation Essence, czyli esencję opierającą się na filtracie z grzyba pleśniowego Galactomyces oraz krem pod oczy z tej samej serii: Fermentation Eye Cream. Będzie co testować! :D
Na sam koniec zostawiłam majowe pudełeczko Be Glossy Sekret Piękna. Kupiłam je (pierwszy raz w życiu, serio!) ze względu na Peeling Solny Organique z linii Sea Essence dodawany do pudełeczek wymiennie z balsamem z tejże serii. Liczyłam na smarowidełko, dostałam co dostałam, cóż - życie :D I moje zezowate szczęście :P Na jego temat powiedziano już chyba wszystko, więc odeślę Was jedynie do wpisu mojej imienniczki Eweliny ;)
I to już wszystko na dziś. Jak same widzicie - nie jest tego mało :P Raz jeszcze przepraszam za różne światło na zdjęciach, ale mam na dzieję, że nie przeszkadza to jakoś specjalnie w odbiorze... Znacie któreś z moich nowości? Jak się u Was sprawdziły? A może wpadło Wam coś w oko? Dajcie znać! :)