Połowa grudnia obfitowała u mnie w pudełka kosmetyczne. Nie będę ukrywać, że o ile obecności Shinyboxa się spodziewałam, tak fakt, iż trafiło do mnie również Inspired by Naturalnie Piękna 9 był bardzo miłym zaskoczeniem :) Co pojawiło się wewnątrz pudełek? Czy jestem zadowolona z ich zawartości? Zapraszam Was serdecznie na ostatnią, przedświąteczną recenzję! ;)
Zacznę może od zawartości pudełeczka Inspired by Naturalnie Piękna. Jest to już dziewiąta edycja mojego ulubionego boxa ekipy Shiny. Tym razem pierwszym kosmetykiem, który rzucił mi się w oczy po otwarciu przesyłki, był Olejek do Ciała Tajemnica Piękna Kneipp. Szczerze powiem - nie lubię olejków i niczego co tłuste, ale moja skóra ma inne zdanie na ten temat xD Sama tego typu kosmetyków nie kupuję, ale jeśli już do mnie trafiają, staram się je zużyć, szczególnie że zazwyczaj wszystko co zawiera oleje, bardzo służy moim łuszczycowym plamkom (wtedy pięknie bledną i dużo szybciej się goją). Jego cena to 27.99 i ja jestem na nie, ale moja skóra - na tak :P Drugim kosmetykiem z tego zdjęcia jest Płyn Micelarny do Skóry Tłustej i Mieszanej nowej marki Buna. Żałuję, że nie dostałam innej wersji, bo redukcja wydzielania sebum nie jest mi potrzebna, ale duże zainteresowanie dla tego kosmetyku wykazał mój brat, który regularnie miceli używa. Dam mu go zatem, wszak to (nie) szczęśliwy posiadacz cery tłustej i trądzikowej. Mam nadzieję, że będzie zadowolony. Cena? 11.99zł. Ogólnie rzecz biorąc jego obecność też mnie ucieszyła i gdyby nie to, że ma na niego chęć ktoś inny - sama bym go wypróbowała ;) Ostatnim produktem tu widocznym, jest Chic Chiq A la Rose Maseczka do Twarzy w proszku. Moja wersja ma za zadanie odmładzać i upiększać. Szczerze powiem, że jestem jej niesamowicie ciekawa, i o ile przed Świętami nie będę już robić na twarzy eksperymentów, bo potrafię dostać od kosmetyków uczulenia, tak w przyszłości na 100% ją wypróbuję. Koszt? 19.90 za opakowanie.
Brnąc dalej w zawartość pudełeczka Inspired by Naturalnie Piękna 9 Dochodzimy do zestawu będącego prezentem od sklepu internetowego e-fontanna. W zależności od kombinacji, wewnątrz kartonika, znajdowały się dwa różne kosmetyki. Ja trafiłam jak widać na Kapsułki Nawilżające Environ, które zawierają ekstrakt z zielonej herbaty i retinol (bardzo mnie one cieszą), oraz śliczną Mini Pomadkę Mineralną Pure Moist Jane Iredale. Jest maleńka, ale wygląda naprawdę ekskluzywnie ;) I cóż mogę powiedzieć... Ja - szminkoholik - lepiej trafić nie mogłam :P W zależności od kombinacji zestaw ten wart był od 80 do 100zł. (można było dostać jeszcze mini tusz do rzęs, bądź mini bazę pod makijaż). Ciekawym elementem jest również mini Lakier Breathable Treatment pozwalający, aby woda i tlen przenikały przez emalię do paznokcia. Ma on także ma za zadanie nawilżać, leczyć i stymulować ich zdrowy wzrost. Brzmi ciekawie... Czerwień może nie jest moim ukochanym odcieniem, ale z pewnością zobaczę jak się sprawuje :) Koszt? 24zł za widoczną na zdjęciu buteleczkę. Od marki Neauty Minerals otrzymaliśmy dwie próbki Rozświetlaczy Mineralnych w odcieniach Falling Star oraz Golden Sand. Na pewno wiecie, jak kocham rozświetlacze, więc ich obecność bardzo mnie cieszy. Cena? 3.90 za sztukę. Ostatnim kosmetykiem kolorowym, jest Maskara Efekt Sztucznych Rzęs Glam&Doll Catrice. Wprawdzie już raz znalazłam ją w pudełku od Shiny, ale zgarnęła mi ją ostatnio mama, więc mimo wszystko cieszę się z jej obecności. Słyszałam o niej sporo dobrego, a mimo tego iż już niemalże miałam ją w łapkach, wylądowała gdzieś indziej xD Swoją drogą, wiedziałyście, że to ponoć produkt wegański? Jego koszt, to 27.99zł. W pudełku znalazło się również ciekawe Mydło Bobasek firmy AJeden. Powstało ono z myślą o posiadaczach delikatnej i wrażliwej skóry. Ma ono za zadanie pielęgnować, obficie się pienić i być w sam raz dla osób szukających łagodnego oczyszczenia. Zobaczymy jak się sprawdzi :) Myślę, że może dobrze zdać egzamin w kwestii higieny moich suchych ostatnio dłoni i nadać się do prania gąbek do makijażu. Jego cena, to 16zł.
Teraz przejdźmy do zawartości Shinybox Magic Happens. Warto uściślić, że moje pudełeczko, to wersja podstawowa, nie zawierająca żadnych dodatków, którymi były Peeling do Ciała Kueshi oraz Balsam do Ciała Barnangen. Co zatem znalazłam w swoim boxie? W pierwszej kolejności rzucił mi się w oczy Żel pod Prysznic Barnangen. Trafiła mi się bardzo ładna, trafiająca w me gusta wersja zapachowa, przypominająca wakacje i letni czas. Kosmetyk już zamieszkał w łazience ;) Jego koszt, to 24.99zł. Drugim kosmetykiem ze zdjęcia, jest Woda Termalna z Podhala Termissa. Lubię wody termalne i nie mam nic przeciwko nim, jednak tutaj znowu klientki spotyka niesprawiedliwość w postaci dużego rozstrzału cenowego produktów, wszak można było trafić na coś za 18.30, jak i prawie 39zł. Ja oczywiście w tym przypadku trafiłam na ten najtańszy, jednak w sumie mimo wszystko wyżej wspomniana woda mnie cieszy ;) Co ciekawe, w pudełeczku znalazło się również coś słodkiego. Po raz drugi uraczono nas batonikiem Pocket Energy Bar Foods by Ann. Zjadł go tradycyjnie mój brat, twierdził że jest niezły, ja nie lubię Ani Lewandowskiej ani tego typu słodyczy, więc znowu podziękowałam :P Cena? 3.86zł.
W każdym pudełku Magic Happens znalazł się również kosmetyk Farmona, i w moim przypadku jest to Koncentrat Rozjaśniający z Mącznicy Lekarskiej i Lukrecji. Szczerze powiem, ucieszyła mnie jego obecność, wszak wszystko co wybiela oraz rozjaśnia przebarwienia jest u mnie mile widziane, jednak nie do końca podoba mi się fakt, że na jego zużycie mamy czas jedynie do marca. Trochę krótko... Warto w tym miejscu wspomnieć też o tym, że to również kosmetyk wymienny, i tu dla odmiany trafiłam na ten najdroższy, za 48zł (najtańszy produkt kosztował 10.50). Finalnie więc, prawdopodobnie wartość boxa wychodzi podobna, gdyż podejrzewam, że rzeczy o najmniejszej wartości łączono z najdroższymi w tych dwóch kategoriach. Poza tym, w pudełeczku znalazł się jeszcze Próbka kremu do rąk Orphica Touch, Peeling - Maska do Dłoni Efektima (2.56) oraz Hydrożelowe Płatki pod Oczy Exclusive Cosmetics (4.99), które otrzymały klientki, których grudniowy zestaw był minimum 6 w ramach subskrybcji lub pakietu. Z taką samą adnotacją na karcie znajduje się jeszcze Krem BB lub Podkład Delia, ale u mnie ich nie było.
W ramach podsumowania - zestaw Naturalnie Piękna naprawdę bardzo mi się podoba i ta edycja wyjątkowo przypadła mi do gustu. Nie mogę jednak tego samego powiedzieć o Shinybox. Mam wrażenie, że w pudełku czegoś brakuje (może np peelingu Kueshi? Myślę, że on był niekwestionowaną gwiazdą pudełka), krótkie daty ważności i niezbyt równie traktowanie chyba też nie pomagają, zwłaszcza w grudniu, przed samym Bożym Narodzeniem. A Wy co myślicie na temat tych pudełek? Byłybyście zadowolone? Dajcie koniecznie znać! :)
Teraz przejdźmy do zawartości Shinybox Magic Happens. Warto uściślić, że moje pudełeczko, to wersja podstawowa, nie zawierająca żadnych dodatków, którymi były Peeling do Ciała Kueshi oraz Balsam do Ciała Barnangen. Co zatem znalazłam w swoim boxie? W pierwszej kolejności rzucił mi się w oczy Żel pod Prysznic Barnangen. Trafiła mi się bardzo ładna, trafiająca w me gusta wersja zapachowa, przypominająca wakacje i letni czas. Kosmetyk już zamieszkał w łazience ;) Jego koszt, to 24.99zł. Drugim kosmetykiem ze zdjęcia, jest Woda Termalna z Podhala Termissa. Lubię wody termalne i nie mam nic przeciwko nim, jednak tutaj znowu klientki spotyka niesprawiedliwość w postaci dużego rozstrzału cenowego produktów, wszak można było trafić na coś za 18.30, jak i prawie 39zł. Ja oczywiście w tym przypadku trafiłam na ten najtańszy, jednak w sumie mimo wszystko wyżej wspomniana woda mnie cieszy ;) Co ciekawe, w pudełeczku znalazło się również coś słodkiego. Po raz drugi uraczono nas batonikiem Pocket Energy Bar Foods by Ann. Zjadł go tradycyjnie mój brat, twierdził że jest niezły, ja nie lubię Ani Lewandowskiej ani tego typu słodyczy, więc znowu podziękowałam :P Cena? 3.86zł.
W każdym pudełku Magic Happens znalazł się również kosmetyk Farmona, i w moim przypadku jest to Koncentrat Rozjaśniający z Mącznicy Lekarskiej i Lukrecji. Szczerze powiem, ucieszyła mnie jego obecność, wszak wszystko co wybiela oraz rozjaśnia przebarwienia jest u mnie mile widziane, jednak nie do końca podoba mi się fakt, że na jego zużycie mamy czas jedynie do marca. Trochę krótko... Warto w tym miejscu wspomnieć też o tym, że to również kosmetyk wymienny, i tu dla odmiany trafiłam na ten najdroższy, za 48zł (najtańszy produkt kosztował 10.50). Finalnie więc, prawdopodobnie wartość boxa wychodzi podobna, gdyż podejrzewam, że rzeczy o najmniejszej wartości łączono z najdroższymi w tych dwóch kategoriach. Poza tym, w pudełeczku znalazł się jeszcze Próbka kremu do rąk Orphica Touch, Peeling - Maska do Dłoni Efektima (2.56) oraz Hydrożelowe Płatki pod Oczy Exclusive Cosmetics (4.99), które otrzymały klientki, których grudniowy zestaw był minimum 6 w ramach subskrybcji lub pakietu. Z taką samą adnotacją na karcie znajduje się jeszcze Krem BB lub Podkład Delia, ale u mnie ich nie było.
W ramach podsumowania - zestaw Naturalnie Piękna naprawdę bardzo mi się podoba i ta edycja wyjątkowo przypadła mi do gustu. Nie mogę jednak tego samego powiedzieć o Shinybox. Mam wrażenie, że w pudełku czegoś brakuje (może np peelingu Kueshi? Myślę, że on był niekwestionowaną gwiazdą pudełka), krótkie daty ważności i niezbyt równie traktowanie chyba też nie pomagają, zwłaszcza w grudniu, przed samym Bożym Narodzeniem. A Wy co myślicie na temat tych pudełek? Byłybyście zadowolone? Dajcie koniecznie znać! :)
Zaciekawiły mnie te kapsułki nawilżajace, a szminka ma pięky odcień :)
OdpowiedzUsuńTak, szminka jest bardzo fajna :) A kapsułki na pewno będę testować, zobaczymy ;)
UsuńTradycyjnie już nie wysilili się:D
OdpowiedzUsuńNo w kwestii Shiny to tak, ale Naturalnie Piękna mi się podoba :)
UsuńMaska Chic Chiq z dobrego źródła wiem że jest rewelacyjna i fajnie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńO, dobrze wiedzieć :) Dzięki za info ;)
UsuńTa maseczka w proszku mnie zaintrygowała :) Zawartość jak najbardziej na plus :)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też ta maseczka ciekawi. Ale chyba najbardziej z tych pudełek podoba mi się ta tyci pomadeczka :D
UsuńSzczerze mówiąc zrezygnowałam z subskrypcji już dawno, ale te zawartości przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńNo to miło :)
UsuńTen płyn micelarny buna bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też jestem bardzo ciekawa kosmetyków tej marki :)
UsuńBardzo mocny peeling i świetna maska do rąk :)
OdpowiedzUsuńTo miło, mój egzemplarz uprowadził mąż xD
UsuńTen płyn micelarny wygląda ciekawie, ale markę widzę pierwszy raz ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mnie też zaciekawił, choć markę widuję na blogach od jakiegoś czasu :) ja bym bardzo chętnie wypróbowała tą wersję z aloesem ;)
UsuńSuper te boxy! Zazdraszczam, bo uwielbiam takie rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńMiłego testowania i używania ;)
Pozdrawiam serdecznie,
By_natalena
Dziękuję bardzo :) Mnie szczególnie podoba się zawartość tego pierwszego ;)
Usuńpodoba mi sie zawartosc, chyba jako z pierwszych :D
OdpowiedzUsuńFajnie w takim razie ;) zawsze miło, jak przypadnie komuś do gustu :)
UsuńDlatego nie zamawiam :D
OdpowiedzUsuńJa dostaję je jako ambasadorka, ale zawsze piszę o swoich prawdziwych odczuciach ;) Naturalnie Piękna mi się podoba, a Shinybox niestety nie bardzo :/
UsuńNiestety nie subskrybuje żadnego pudełka i nie znam tych produktów ;) Ale zostawię komentarz, żeby sprawić Ci przyjemność ;)
OdpowiedzUsuńKorzystając z okazji życzę Ci wesołych Świąt ;*
A dziękuję bardzo oraz również życzę wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia ;*
Usuńnaturalnie Piękna to mój ulubiony box kosmetyczny, mam tego shinyboxa i nie narzekam, mnie zawartość odpowiada choć mogłoby być lepiej
OdpowiedzUsuńJa też Naturalnie Piękna bardzo lubię, to moje ulubione pudełeczko tej firmy :) Miło, że Tobie również i Shiny przypadło do gustu ;)
Usuńz inspired by byłabym zadowolona! a grudniową edycję mam :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Tak, Naturalnie Piękna tym razem się udała :)
UsuńInspired tak, Shiny NIE! Nie chciałabym go nawet za darmo ;)
OdpowiedzUsuńHehe, to chyba bardzo Ci się nie podoba :D Wg mnie bywało gorzej, ale i lepiej też...
UsuńNie kupuję akurat tych boxów, ale mam dwa swoje z których jestem bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńA na co się skusiłaś? ;)
UsuńJa mam swojego boxa świątecznego z Shiny z troszkę inną zawartością iw sumie podoba mi się, bo wszystko zużyję, ale jakoś mnie nie powaliło na kolana.
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Czyli ani źle, ani dobrze ;)
UsuńLubię od czasu do czasu takie pudełka!
OdpowiedzUsuńTak, czasem zdarza się coś naprawdę fajnego ;)
UsuńDziś dotarło do mnie pudełko, ale nie podoba mi się zawartość :( Inspired by o niebo lepszy!
OdpowiedzUsuńTo prawda, Naturalnie Piękna jest o wiele fajniejsza ;)
UsuńPudełka Shiny juz od dawna nie budzą mojego zachwytu.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubiłam jak kilka lat temu zdarzały się np kosmetyki Organique, albo np Stendersa, teraz trochę brakuje takich perełek z prawdziwego zdarzenia ;)
UsuńSzminka ma śliczny kolor, cała jest zresztą śliczna, bardzo eleganckie opakowanie. Zawartość boxów podoba mi się, ale wkurzyłabym się za tak krótką datę ważności. Produkt z krótszą niż pół roku datą ważności nie powinien się w ogóle znaleźć w boxie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, pół roku powinno być takim minimum. Tu wprawdzie kosmetyk jest mały, więc pewnie go zużyję, ale mam pootwierane inne, no będzie na styk :P
UsuńZgadzam się z Tobą, że Naturalnie Piękna ciekawsze :)
OdpowiedzUsuńW sumie jak zawsze ;) Naturalnie Piękna to chyba mój ulubiony box Shiny.
UsuńZawartość trafiona :) Odcień szminki jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie kuszę pudełka. Może kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńChic chic mnie strasznie kuci
Nie byłabym jakoś wielce zachwycona takimi zawartościami.
OdpowiedzUsuńZ Naturalnie Piękna pewnie też byłabym zadowolona, natomiast Shinybox już od dawna nie zachwyca mnie zawartością i tutaj jest podobnie :)
OdpowiedzUsuńoba pudełka są wyjątkowo udane, szczególnie InspiredBy przypadłoby mi do gustu :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się maseczka w proszku,a i nie miałabym nic przeciwko takiej miniaturowej pomadce,fajnie jest móc tak wypróbować,bo nie zawsze kolor trafia w nasze upodobania.
OdpowiedzUsuńJa zamówiłam pudełka styczeń i luty "Naturalnie z pudełka" więc już też nie mogę się doczekać aż zobaczę zawartość pudełek