wtorek, 5 września 2017

Shinybox The Beauty Jungle, czyli jak podoba mi się tym razem

Na blogu panowała długa cisza... Dlaczego? Ano byłam na urlopie. I w tym roku nie próbowałam pisać niczego na zapas, ani "na siłę" siedząc w hotelowym pokoju. Po prostu niemal totalnie olałam wszystko, co łączyło mnie ze wszystkim (nawet do domu prawie nie dzwoniłam), tylko cieszyłam się urlopem i mężem. Jedyne miejsce, gdzie zaglądałam, to chyba instagram, ale i tak wrzucałam zdjęcia typowo wakacyjne. Cóż, czasem odpocząć i oderwać się trzeba :P Mnie to dobrze zrobiło :) Powoli trzeba jednak wracać do rzeczywistości, więc chyba jako ostatnia, postanowiłam napisać dla Was recenzję sierpniowego Shinybox, o nazwie The Beauty Jungle. Czy mi się podoba? Już mówię!
Shinybox The Beauty Jungle sierpień
Na uwagę zasługuje z pewnością piękna szata graficzna pudełeczka. W tym miesiącu jakoś nie wiedzieć czemu - szczególnie przypadła mi do gustu. Drugi raz zamiast karty produktowej trafiła do nas gazetka Shiny Mag, a moja wersja pudełka zawierała 9 produktów.
Shinybox The Beauty Jungle sierpień
Pierwsza część jest typowo pielęgnacyjna. Od marki AA otrzymałam Kremową Emulsję do Mycia Tucuma przeznaczoną do skóry suchej, która ma ją koić i regenerować. Lubię tego rodzaju wynalazki, ponieważ moje ciało nie toleruje każdego produktu pod prysznic, więc z chęcią ją przetestuję. Może akurat się polubimy :) Jej cena to 10.99zł. Drugim z produktów, który znalazłam w pudełku, okazał się Hypoalergiczny Balsam do Ciała Cztery Pory Roku. Również jest on przeznaczony do szorstkiej i suchej skóry, oraz ma przyspieszać regenerację oraz zapewniać długotrwałą ochronę. Ja muszę przyznać, że wolałabym znaleźć w swoim boksie dodawany zamiennie z balsamem krem do rąk. Ten produkt dam bratu, bo ja w balsamach do ciała mogę się już kąpać xD Koszt? 7.99. Ostatnim kosmetykiem z tego zdjęcia, bardzo ciekawa Regenerująca Emulsja do Twarzy Kueshi. Zawiera ona ekstrakt ze śluzu ślimaka i olejek różany, które mają za zadanie przeciwdziałać starzeniu, ukrywać plamy, blizny i niedoskonałości. Bezwzględnie zalatuje mi to kosmetykami azjatyckimi, na które niewątpliwie trwa teraz moda, bo interesują się nimi nawet osoby wcześniej wybitnie niezainteresowane - ale może to i dobrze. Dla mnie to chyba najciekawsza pozycja z pudełka. Nie wiem tylko dlaczego w Shiny Mag napisano, by używać jej rano i wieczorem. Według mnie, lepiej odpuścić sobie używanie jej na noc, bo podczas snu SPF 15 raczej nie będzie nam potrzebne ;) Cena emulsji wynosi 76zł.
Shinybox The Beauty Jungle sierpień
Jedynym akcesorium, które znalazłam w pudełeczku, to Szczoteczka do Rzęs Donegal z serii Jungle. Widziałam, że dziewczyny dostawały zamiast niej pędzle i gąbeczki, ale ja jestem niesamowicie zadowolona, że trafiło mi się to, co widzicie ;) Moja stara szczoteczka to obraz nędzy i rozpaczy, a pędzli i gąbek mam na pęczki Cena? 14.40zł :) Produktem reprezentującym kolorówkę, okazał się cień do powiek Constance Carroll Metallix Eyeshadow. Cieni też mam milionpięćsetstodziewięćset, nie będę ukrywać... Ale ten w odcieniu 02 Supernowa jest naprawdę pięknym połączeniem różu i złota. Więc w sumie jestem na tak. Koszt: 9.90zł :) Ostatnim, mocno kontrowersyjnym produktem jest Farba do włosów Cameleo Delia w kolorze Ciemny Brąz. W moim przypadku to trochę strzał kulą w płot. Kolor niby ok, włosy farbuję w domu, ale produktami bez amoniaku (takimi do 24 myć), więc ta pewnie trafi do mamy lub babci. Z różnych względów uważam, że koloryzacja, to rzecz tak indywidualna, że twórcy pudełeczek powinni odpuścić sobie tę tematykę, bo to stąpanie po grząskim gruncie. Mimo ankiet i innych rzeczy. Jej cena to 9.50zł.
Shinybox The Beauty Jungle sierpień
Marka SheFoot przygotowała dla nas Domowe Spa dla Stóp w podwójnej saszetce. Nie jestem na nie, ale nazywanie saszetek produktami pełnowymiarowymi, to lekkie nadużycie ;) Moje stopy po urlopie, kontakcie z solą, kamykami i gorącym betonem są w średnim stanie, więc z chęcią ją przetestuję. Cena? 5.31zł. Kolejnym produktem znalezionym w pudełeczku okazała się Chusteczka Brązująca Sunfree Spa Efektima. Nie lubię się brązowić, z pewnością ją komuś oddam. :P Jej koszt to 1.87zł. Ostatnim produktem kosmetycznym jest próbka kremu Mincer Pharma z linii VitaC Infusion. Dobrze tę serię wspominam, miałam okazję się z nią zetknąć :) Ostatnią rzeczą, co do której mam wybitnie mieszane uczucia jest Voucher - dostęp do aplikacji drbarbara.pl. Aplikacja ma dopasować dla nas dietę i pomóc w jej przestrzeganiu. Jej koszt to aż 369zł za 3 miesiące. Nie chcę diety, niepotrzebna mi aplikacja, to już wolałam te odchudzające herbatki, miło się je piło. A voucher wywołał zainteresowanie jedynie mojego męża. Trzyminutowe xD Więc zapewne pójdzie w zapomnienie...
Shinybox The Beauty Jungle sierpień dodatek dla ambasadorek
Dodatkiem dla ambasadorek Shinybox okazał się kolejny kontrowersyjny produkt. Jest to Serum do Skóry Głowy z Dziegciem Brzozowym Vis Plantis pomagające w łuszczycy, łojotokowym zapaleniu skóry, łupieżu i łojotoku skóry głowy. Rozumiem, że normalna osoba nie mająca tego typu problemów może marudzić, że jej niepotrzebne, że śmierdzi, że po co. Ja jednak od liceum choruję na łuszczycę, zapach dziegciu nie robi już na mnie wrażenia (zupełnie, w dodatku zakazany w tym momencie w PL dziegieć sosnowy śmierdzi dużo gorzej) i chętnie ten produkt przetestuję. Wszystko, co pozwoli wydłużyć przerwę w stosowaniu sterydów jest u mnie mile widziane, więc z chęcią zobaczę, jak to nieznośnie śmierdzące dla większości społeczeństwa cudo, sprawdzi się u kogoś, kto faktycznie ma problem. Cena serum to chyba coś około 15zł.
I to już wszystko na dziś. Dla mnie jest jednak ciągle jak ostatnio... Czyli średnio. Są interesujące akcenty, ale są i wtopy, a także bezsensowne dodatki. Mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu będzie w końcu super ;) a Wam jak się podoba? Co myślicie na temat vouchera, farby do włosów i serum z dziegciem? ;)
Zapraszam również na KONKURS! :)

53 komentarze :

  1. Masz racje pudelko srednie :/ Ale na plus dodatek - pedzelek <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, szczoteczka do brwi bardzo mi się spodobała, ale emulsja Kueshi też wydaje mi się ciekawa :)

      Usuń
  2. Również uważam,że farby do włosów nie powinno być w takim pudełku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nawet jeśli ktoś farbuje włosy, i nawet jeśli kolor pasuje (jak w moim przypadku), może zawieźć wiele innych czynników :(

      Usuń
    2. I ja tak myślę :D Czytałam, że blondynki podostawały czerwone farby :D

      Usuń
    3. Nic, tylko używać! xD może to znak ;)

      Usuń
  3. słabe to pudełko, a czarna farba to kompletne nieporozumienie, w ogóle nie powinni wrzucać farby, to nie jest kosmetyk który przyda się każdemu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta jest akurat ciemnym brązem, więc niby mój odcień, ale puki nie mam siwych włosów, stawiam na koloryzację do 24myć ;) i tak ciągle tę samą. Farba trzyma idealnie, a przynajmniej nie umęczę się "zapachem" amoniaku :)

      Usuń
  4. A ja z chęcią bym przetestowała ten portal pilnujący diety :) szkoda, że to takie drogie. Z tą farbą to zupełnie nietrafione.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z farby wiele dziewczyn jest niezadowolonych.

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny cień, ja jestem bardzo zadowolona, trafiło mi się to co chciałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten cień również bardzo mi się podoba :) Fajnie, że trafiłaś na rzeczy, z których jesteś zadowolona ;)

      Usuń
  7. Jakbym dostała to pewnie bym nie narzekała ale gdybym kupiła to przez farbę (nie farbuję od 12 lat włosów) i aplikacje wolałabym voucher do dobrej restauracji.. :D to bym była zła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je dostałam, ale też zachwytów brak... Podobają mi się dwie-trzy rzeczy. Gdybym kupiła, to też pewnie byłabym zła :P

      Usuń
  8. Voucher mogli zamienić na jakiś fajny produkt :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę, wolałabym raczej kosmetyk, gadżet lub akcesorium ;)

      Usuń
  9. Dokładnie, farba to był głupi pomysł z takim pudełku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety sierpniowe pudełka wszystkie jak dla mnie były słabe :( mam nadzieję, że wrzesień będzie lepszym miesiącem.

    OdpowiedzUsuń
  11. design pudełka jest super, ale tą farbą to wywalili z pełnej rury - przecież to musiało się nie udać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, chyba nie było możliwości, żeby to wypaliło ;)

      Usuń
  12. tak mnie zastanowiło, dlaczego dziegieć sosnowy jest zakazany w Polsce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiem - dokładnie nie wiem... Z perspektywy użytkownika wyglądało to tak, że najpierw produkty z nim wprowadzono na receptę, jakoby jednak był szkodliwy, a potem zniknął całkiem. Ale u mnie np szampon Polytar Liquid był najlepszy, jakiego używałam w mojej "łuszczycowej" karierze ;)

      Usuń
  13. Szata graficzna faktycznie ładna, ale ta farba - wtf. Najbardziej moją uwagę przykuł cień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, cień jest śliczny, takie różowe złotko :)

      Usuń
  14. wiesz, powiem CI, że ja znowu nie jestem zadowolona w sensie nie byłabym jakbym kupiła:D ja lubię kupić jeden droższy produkt niż mieć kilka których nie potrzebuje i nie wykorzystam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo osób jest w tym miesiącu niezadowolonych... :(

      Usuń
  15. Byłam bardziej krytyczna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :D Może ja byłam zbyt delikatna, bo nie jest za różowo ;)

      Usuń
  16. Lepiej mogli wrzucić jakiś voucher do fryzjera albo do kosmetyczki :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawartość już widziałam więc powiem tylko, że moim zdaniem zaliczyli dwa strzały w stopę. Bon i farba. Ale opakowanie urzeka - prawda :D
    Dziegieć Cię nie rusza?! Mój tato ma łuszczycę i co jakiś czas wymyślam mu nowe koncepty, zgodnie i z jego przekonaniem - w stronę natury. Na wakacje dostał czysty dziegieć z brzozy.. i zakaz używania go w domu :D kleszcze zdychają przy kontakcie z tym śmierdziuchem! widziałam na własne oczy :D Ale tak bardziej serio - robiłaś kiedyś jakikolwiek post o tematyce łuszczycy? Albo może mogłabyś mi podsunąć rozwiązania, których próbowałaś, które się sprawdziły (prócz sterydów)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rusza, ale ruszał, może to kwestia przyzwyczajenia... ;) nigdy nic o łuszczycy nie pisałam, poza sterydami, u mnie skuteczne były leki na bazie witD, bodajże o nazwie Daivonex, niestety wycofane z PL. Teraz właściwie jadę na sprawdzonych dermokosmetykach (odpowiada mi seria pharmaceris emotopic i ta dla łuszczycy, plus szampon do łupieżu tłustego) i jak coś mnie naprawdę wysypie to sięgam po płyn ze sterydem ze wgl na wycofanie daivonexu, choć aktualnie teraz mam wszystko zaleczone i wygląda naprawdę ładnie (słońce pomaga i zawsze latem muszę znaleźć równowagę między filtrami a opalaniem). W przyszłości planuję jeszcze sprawdzić jak spisze się maść diabetegen :) no i na problemy z łuską pomaga kwas salicylowy o sporym stężeniu, ja kupowałam bodajże saliderm ale aktualnie mam w domu zwykły salicylol ;)

      Usuń
    2. Tak naprawdę to taka trochę walka z wiatrakami, jak nie mam sytuacji kryzysowej, kiedy wiem, że bez leków nie przejdzie, to na zmianę złuszczam kwasami i natłuszczam (choć obiecujący wydaje mi się pharmaceris z linii dla łuszczyków, taki w spray'u niby do skóry głowy ale ja stosuję na całe ciało i widać poprawę. Wiem, że z nimi współpracuję, ale to naprawdę szczera opinia). No a latem niestety słońce jest zbawienne, ja zawsze wystawiam plecy i nogi ;) choć nienawidzę się opalać, staram się chociaż trochę i zawsze lato kończę "czysta" :)

      Usuń
    3. Dziękuję ❤❤ Już sobie wszystkie te produkty Pharmaceris obczaiłam na DOZie. Szczególnie sensownie brzmi ten płyn keratolityczny -Immuno activator wit. D jest dla mnie kompletną ciekawostką :D Słońce rzeczywiście wydaje się tutaj mieć spore znaczenie więc świetnie słyszeć, że ktoś wpadł na pomysł, żeby spróbować je zastąpić. Tato też zawsze próbuje zaleczyć wszystkie ogniska latem, ale nie zawsze to wychodzi :/ Kwas salicylowy też rzeczywiście pomaga choć ja mu na razie robiłam raczej niższe stężenia. Ale spróbuję teraz zrobić 5%, jak Twój salicylol :) Raz jeszcze dzięki :)

      Usuń
    4. Mam nadzieję, że coś z tego tacie pomoże :) No i mało stresu i skaleczeń, to też jest istotne :) Salicylol przy salidemie to lekka artyleria, ja częściej stosowałam na skórę głowy ten mocniejszy ;)

      Usuń
  18. Średniaczek, farba do włosów fajny ma odcień, ale moim zdaniem nie powinny takich produktów umieszczać w pudełeczkach :( Miałam kiedyś szampon dziegciowy zapachem przypominał mi hmm "petunie" haha ale oczywiście idzie się przyzwyczaić :D

    OdpowiedzUsuń
  19. kiedyś trafiłam na kosmetyku Kueshi w tkmaxx. byłam zachwycona, miałam krem z kawiorem i serum. było to jakieś dwa lata temu, od tamtej pory już ich nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a Kueshi jest ostatnio w trzecim czy czwartym Shinybox z kolei ;)

      Usuń
  20. Dobrze, że na wakacjach sobie odpoczęłaś :) W sumie chyba ta farba i voucher to takie najsłabsze produkty w pudełku. Ja z obu nie byłabym zadowolona. Za to serum do skóry głowy mogłoby być, bo choruję na ŁZS.

    OdpowiedzUsuń
  21. Szata graficzna rzeczywiście bardzo fajna, ale zawartość średnia. Ta farba to rzeczywiście jakiś żart :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz rację, pudełko mocno średnie. A farba wygrała wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja jeszcze nigdy nie zdecydowałam się na zakup pudełka. Obawiałabym się, ze nie trafi w mój gust.
    Jestem w szoku, że dali akurat farbę do włosów..

    OdpowiedzUsuń
  24. w rutynie pielęgnacyjnej peeling powinien być zrobiony na samym początku przed oczyszczaniem (oczywiście nie nosząc makijażu na co dzień) czy dopiero później? bo zastanawiam się między jakimi krokami powinien być prawidłowo zrobiony peeling enzymatyczny oraz maseczka algowa... podpowiesz? dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej zaczęłabym od oczyszczenia twarzy, to chyba jednak powinna być podstawa i pierwszy krok przed zrobieniem czegokolwiek ;) Nie ma za co ;*

      Usuń
  25. Ja mimo smrodku od razu zaczęłam używać tego serum, ale mi nie służy. Zaczyna się drapanie i problem łupieżu się nasila. Z poprzednim serum też miałam problem, więc może to produkty nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bez szału to udełko, najbardziej mnie interesuje Kueshi i ja nie mam pędzelka z cieniem :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)