czwartek, 8 sierpnia 2019

Pielęgnacja ciała marki Clarena. Czy warto poznać ją bliżej?

Po krótkiej przerwie wynikającej z nieprzerwanej niczym od czwartku bieganiny (wybrałam nowe meble, przyjęłam masę gości, leczyłam chorego kota, pojechałam do rodziców i zrobiłam wiele innych rzeczy), wracam do Was z nowym postem :) Dziś na tapecie duet do pielęgnacji ciała Clarena, który dostałam od sklepu Fryzomania. Pierwszy produkt, to Bali Cocoshell Peeling, a drugi - Iceland Balm Nawilżający Balsam do Ciała. Stwierdziłam, że po urlopie, mega słonej wodzie i słońcu, mojej skórze przyda się regeneracja. Czy te dwa produkty sprostały temu zadaniu? ;)
Clarena Bali Iceland
Pierwszy z kosmetyków, to Bali Cocoshell Peeling. Znajduje się on w prostym, plastikowym słoiczku, zawierającym 250ml kosmetyku ważnego 12 miesięcy od otwarcia. Nie jest to może opakowanie najwyższych lotów, ale ładnie wygląda w łazience, przyjemnie się z niego korzysta i ciężko je uszkodzić (nawet koty nie dały rady, a zrzuciły go z wanny nie raz ;)). 
Clarena Bali Cocoshell Peeling
Peeling Clarena Bali Cocoshell posiada elegancki zapach jaśminu - mnie naprawdę bardzo przypadł on do gustu. Aż żałuję, że producent nie zapewnił nam w kąpieli bardziej wyraźnych doznań w tej materii, bo z moim kochanym katarem często ledwo go czuję, ale za to leciutki aromat zostaje z nami na jakiś czas na ciele (zauważyłam to, gdy miałam dni wolne od smarkania xD). Uważam, że pod tym względem będzie w sam raz dla zapachowych wrażliwców ;) Bardzo podoba mi się konsystencja tego produktu, wszak przypomina on delikatny, gęsty krem. 
Clarena Bali Cocoshell Peeling
Funkcję peelingującą pełnią w jego przypadku maleńkie drobinki kokosa i raczej należy zaliczyć go do tych delikatniejszych w kwestii ścierania. Mimo wszystko, skóra po użyciu Clarena Bali Cocoshell Peeling jest pięknie wygładzona (na serio nie spodziewałam się aż takiego efektu) i miła w dotyku. Jednocześnie nie pozostawia on po sobie żadnej klejącej, ani olejowej warstwy. Skóra jest zarówno gładka oraz lekko nawilżona, jak i całkowicie matowa w dotyku. Na minus zaliczyłabym w jego przypadku chyba tylko fakt, że czasem ciężko go spłukać i jest niezbyt wydajny - choć w sumie to rzecz względna, bo ze mnie straszna "papryga" :) Cena? 66zł
Clarena iceland Balm Nawilżający Balsam do Ciała
Drugim kosmetykiem, który miałam okazję wypróbować, jest Iceland Balm Nawilżający Balsam do Ciała. Znajduje się on w zwykłej, białej tubie i bardzo przypomina mi apteczny (albo raczej powinnam powiedzieć "gabinetowy" ale rzadko bywam) minimalizm. Całość zawiera 200ml produktu i jest ważna 12 miesięcy od otwarcia. Mogłoby być lepiej i ładniej, ale chociaż jest wygodnie ;) I można bez problemu wydobyć z takiego opakowania kosmetyk aż do ostatniej kropli, jednocześnie zachowując względną higienę ;) Balsam Clarena Iceland zawiera w sobie PENTAVITIN, który zapobiega utracie wody z naskórka, silnie nawilża i wygładza, oraz oleje ze słodkich migdałów, awokado i algi morskie. 
Clarena Iceland Balm
Czym więc pachnie wersja iceland? Morską, lekko męską, ale jednocześnie bardzo przyjemną dla mnie świeżością, która nie jest ani zbyt mocna, ani zbyt natrętna. Konsystencja balsamu na pierwszy rzut oka wygląda na lekki krem, ale mimo to, wcale nie jest tak łatwo dokładnie go rozsmarować. Co ważne, bardzo szybko się on wchłania nie pozostawiając po sobie uczucia tłustości, czy lepkości, a jedynie gładką, pięknie nawilżoną skórę. Ciało już po pierwszym użyciu Clarena Iceland Balm staje się ładniejsze, a przy regularnym, wieczornym stosowaniu udaje mu się utrzymać skórę w doskonałej kondycji, nawet jeśli czasem o nim zapomnimy. Co ciekawe, bardzo polubiły się z nim moje łuszczycowe plamy i odkąd zaczęłam stosować ten balsam, wszystkie szybko zniknęły, a nowych ani widu, ani słychu (SZOK). Jego cena to 60zł.
Jak podsumowałabym więc swoją przygodę z tą marką? Moja mama przez wiele lat używała kosmetyków do pielęgnacji twarzy Clareny i od dziecka uznawałam ją za coś niezłego. Sama jednak nie za bardzo miałam z nią kontakt, ale pierwsze spotkanie z firmą, mimo drobnych niedociągnięć muszę uzna za udane. Pięknie udało jej się zadbać o moje ciało i chyba pierwszy raz w życiu odrobinę opalone nogi :D
A Wy znacie kosmetyki tej marki? Miałyście styczność z pielęgnacją Clareny? Macie śród ich oferty swoich ulubieńców? Koniecznie dajcie znać!

31 komentarzy :

  1. Miałam kilka rzeczy z tej marki, w tym właśnie peeling Bali;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak Ci odpowiadały? Coś wspominasz szczególnie dobrze?

      Usuń
  2. Chyba nie miałam żadnej rzeczy tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tą markę, nawet kiedyś u niej byłam. Peeling i balsam chętnie przygarnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A masz jakichś ulubieńców? :) Co warto poznać?

      Usuń
  4. Całe szczęście już wszystko dobrze u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z pewnością warto, jednak kosmetyki profesjonalne i przeznaczone do salonów to nie lada gratka do używania w domowym zaciszu

    OdpowiedzUsuń
  6. Markę znam jedynie z blogów, jednak osobiście niczego nie poznałam. Mam nadzieję, że kotek wyzdrowiał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na szczęście po 3 dniach brania leków zaleconych przez weterynarza przeszło :)

      Usuń
  7. Ja do ciała wolę jednak mocniejsze peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie też, ale one przy zmianach łuszczycowych nie zawsze się sprawdzają ;)

      Usuń
  8. Lubię tę markę, ale tych kosmetyków jeszcze nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. dawniej kosmetyki clarena kojarzyły mi się z czymś dobrym, profesjonalnym. Obecnie uważam, ze są przeciętne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ci podpadło? To moje pierwsze spotkanie z nimi, więc trudno o rzetelną opinię, ale akurat ten duet mi się podobał :)

      Usuń
  10. Bardzo ciekawe ten peeling bardzo mnie zaciekawil :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tych kosmetyków ;) Chociaż nie powiem, peeling kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam ale opis zapachu : jaśmin, potem coś meskiego już mnie kupuje ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat zapachy mają super, choć jak na mój nos, to mogłyby być mocniejsze :P

      Usuń
  13. Ja jeszcze nic tej marki nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też chyba moje pierwsze spotkanie z tą firmą :)

      Usuń
  14. Chyba nic z tej marki nie miałam. Peeling bardziej do mnie przemawia, choć ja rzadko sięgam po peelingi z silikonami, które później ciężej się właśnie zmywa :P. ALe zapach musi być fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie wiedzieliśmy że Fryzomania ma takie kosmetyki w swoim asortymencie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawno nic nie miałam z tej firmy a kiedyś bardzo lubiłam serię kawiorową :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja niestety nie znam tej marki, ale chętnie się z nimi zapoznam. Lubie peelingi, a te w postaci kremu są rzadko spotykane :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam BB tej marki, ale jakoś za bardzo mi nie podszedł...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)