Tak się złożyło, że w ciągu ostatniego miesiąca trafiły do mnie głównie kosmetyki kolorowe, lub rzeczy z nimi związane (co wcale nie oznacza, że szalałam jak dzika w Rossmannie :P) Pielęgnacji nie pominęłam jednak całkowicie, wszak spłynęły do mnie rzeczy zamówione jeszcze w marcu z Korei oraz Japonii. W maju planuję udać się na mały detoks kosmetyczny i kupić sobie w końcu trochę letnich ubrań, sandałki, a także kostium kąpielowy, wszak mój urlop zbliża się wielkimi krokami. Co z tego wyjdzie - nie wiem xD Jeśli czujecie się zaciekawione, zapraszam do oglądania!
W kwietniu w jednym ze sklepów internetowych zamówiłam zapas tuszów do rzęs, który powinien wystarczyć mi już do końca wakacji. Niby mogłam kupić je w Rossmannie, ale cenowo wcale nie wyniosłoby mnie to mniej, a w ten sposób przynajmniej mam pewność, że rzeczy, które zamówiłam, nie padły ofiarą macantek, które nie wiedzą, że towar macany należy do macanta i otwierają w drogerii wszystko jak leci. Straciłam już nadzieję, jeśli chodzi o klientów, ale może w końcu producenci zaczną wszystko zaklejać... Co kupiłam? Mój ulubiony False Lash Telescopic L'oreal, dwie sztuki Lash Sensational Mascara Maybelline, SnapScara Maybelline w kolorze Deja Blue (niebieskim), oraz wodoodporną maskarę Catrice Glam&Doll, wszak jak chodzę na plażę to też lubię mieć wytuszowane rzęsy xD
Jedynym nabytkiem z Rossmanna, który widać na tym zdjęciu, jest lakier do paznokci Miss Sporty Crazy Glitter 020 i już mogę powiedzieć, że się z tym topem nie polubiłam, bo nie daje takiego efektu jak sobie ubzdurałam xD Dziękuję :P Poza tym, na Cocolicie zamówiłam także moje ukochane ostatnio eyelinery Eveline Precise Brush Liner. Można nimi namalować kreskę łatwo, szybko i w każdych warunkach (udało mi się nawet jak trzylatka ciągnęła mnie za rękaw krzycząc: "ciociaaaaa, mnie teeeeeż umaluuuuj!!!"). Kiedyś uważałam linery w pisaku za herezję, ale jak widać tylko krowa nie zmienia poglądów. Poza tym, znalazłam także bardzo dobry cień bazowy na całą powiekę i nabyłam już drugą sztukę: Affect M-1039. Polecam wszystkim bladziochom ;)
W zeszłym miesiącu trafiło do mnie z Rossmanna to oto trio marki L'Oreal. Na nowość Infallible More Than Concealer 320 Porcelain zdecydowałam się, bo po prostu lubię testować korektory i wciąż szukam swojego ulubionego. Ostatnimi czasy dogorywa również mój puder sypki, więc postanowiłam go zastąpić True Match Minerals Mattifying Powder Translucent. Z kolei na zakup podkładu Infallible 24h Fresh Wear 005 Pearl zdecydowałam się, bo z Korei coś nie może dolecieć zamówiony przeze mnie krem BB i dosłownie nie miałam się czym malować. Prawdę mówiąc, nie jest to raczej produkt moich marzeń, a ja znowu utwierdziłam się w przekonaniu, że do europejskich podkładów chyba nie mam po co wracać... Może kiedyś pokuszę się o recenzję. Paczuszko moja, przyleć w końcu!
Tutaj widać moje kolejne zakupy z Rossmanna. Zdecydowałam się wypróbować mgiełkę Bielenda Magic Water 3w1 Baby Doll Skin, której to różne wariacje wyskakują z każdego kąta instagrama. Na razie czeka na swoje 5 minut, ale moja mama ma taką w kolorze złotym i konsekwentnie twierdzi, że jest z niej zadowolona. Poza tym, zdecydowałam się także na dwie pomadki ochronne do ust, bo moja szuflada świeci w tej kategorii pustkami, a latem suchość dokucza mi chyba jeszcze bardziej. Tym razem do mojego koszyka wpadły stara dobra Alterra Lippenpflege oraz Eos Organic Stick Sweet Mint. Eosy w formie kulek nie zdały u mnie egzaminu, ale postanowiłam dać marce szansę po wielu latach ;) Garnier Płyn Micelarny 3w1 to produkt, który gości u mnie stale, na zmianę z Biodermą i nie lubię go zmieniać :D A ostatnim już kosmetykiem z tego zdjęcia, jest mgiełka utrwalająca Wibo Mood Glow Babe Spray, która już bardzo przypadła mi do gustu i jak dla mnie mogłaby wejść do stałej oferty marki. Marzy mi się także puder z tej limitki, ale nie udało mi się go upolować w żadnym sklepie i teraz moje serce płacze :( buuuu...
Z Azji w zeszłym miesiącu dotarły do mnie trzy produkty. Pierwszy z nich kupiłam chyba sto lat temu podczas akcji Mega Deal na Jolse. Mam na myśli oczywiście jedyny na zdjęciu kosmetyk koreański, czyli Haruharu Black Rice Serum. Następne dwa, to z kolei produkty japońskie. Pierwszy z nich, czyli BCL Momo Puri Lotion Peach Ceramide Water and Lactobacillus Blend wypatrzyłam u Interendo i zapragnęłam mieć, a z kolei Angel Recipe All in One Essence przyleciało do mnie od Ber de Ver. To moje trzecie opakowanie tego produktu i nie będę ukrywać - nadal lubię go tak samo mocno! Tutaj znajdziecie recenzję tego cuda :)
I to już wszystko na dziś. Coś wpadło Wam w oko? Któryś z kosmetyków znacie i lubicie? A może widzicie tu jakiegoś swojego bubla? Dajcie koniecznie znać! Jeśli macie ochotę, możecie w komentarzu zostawić link do swoich kwietniowych nowości :) Chętnie zajrzę ;)
Widzę tu moje ulubione maskary Lash Sensational :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej nowe Snapscary :)
Chyba wiele osób bardzo lubi akurat ten tusz do rzęs :)
UsuńTe z ostatniego zdjęcia mnie zaciekawiły :D
OdpowiedzUsuńCzyli pielęgnacja z Azji :D
UsuńFajne zakupy, miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo ;*
UsuńNiestety jakoś tak się złożyło, że część produktów znam ale tylko z widzenia :) Też muszę już ruszyć na zakupy kosmetyczne, bo kończy się min. własnie tusz do rzęs. Zaintrygowały mnie produkty z Azji :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że tusze do rzęs zawsze najszybciej się kończą :D Przynajmniej u mnie ;)
UsuńPodobają mi się te kosmetyki z japonii. Na niebieską snapscarę też miałam ochotę ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem strasznie ciekawa tego tonera BCL :)
UsuńNie wiedziałam, że Wibo ma taki spray :P ja teraz trochę jestem zacofana w kosmetykach :D Garniera używałam, ale zamieniłam go na micelka z Cien z Lidla :D
OdpowiedzUsuńJa mam daleko do Lidla i zupełnie nie ogarniam jakie kosmetyki mają w swojej ofercie ;)
UsuńPiekne nowosci, bardzo ciekawia mnie te maskary od Maybelline, chyba sobie jakas kupie :D
OdpowiedzUsuńTe różowe to moje ulubione maskary marki Maybelline :) dzięki ;*
UsuńJestem ciekawa jak sprawdzi się u Ciebie Snapscara od Maybelline 😊
OdpowiedzUsuńNa razie użyłam jej tylko raz, więc nie mogę wiele powiedzieć ;)
UsuńLotion intrygujący :D
OdpowiedzUsuńMnie bardzo ciekawi, ale czeka na swoje 5 minut ;)
UsuńMimo, że uwielbiam BB czy cushiony to jednak jak chcę szpachli stawiam na europejski czy tam ogólnie drogeryjny nasz podkład ;) A ten Loreal ma akurat same dobre recenzje :D
OdpowiedzUsuńJa już się chyba z podkładami nie polubię, w każdym mi coś nie gra, chociaż akurat tu nie ma tragedii...
UsuńKupiłam ostatnio właśnie ten eyeliner z Eveline, ciekawa jestem jak się sprawdzi. Do tej pory używałam Superliner z Loreal'a i ogólnie gdyby nie jego średnia trwałośc to byłabym mega zadowolona.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona, wg mnie jest lepszy od pisaka loreal ;)
UsuńJestem ciekawa maskar:)
OdpowiedzUsuńMaybelline i Loreal polecam z czystym sumieniem :)
UsuńTego różowego Garniera też używam już od lat i nie zamieniam na nic innego. Jedyny micel, który mnie nie piecze jak mam podrażnioną skórę, a mam bardzo często przez alergię. Piecze mnie wtedy nos od ciągłego wycierania, skóra pod oczami i w kącikach od łzawienia oczu i skóra wokół ust od wysuszenia. Garnierka leję obficie na wacik przecieram i nic nie szczypie i piecze. To moje TOP10 życiowe.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze lubię z tego samego powodu różową biodermę, ale to już inna półka cenowa ;)
UsuńLubię sensational :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńMi też się nie udało upolować tego pudru z Wibo :( a w wielu rossmanach szukałam..
OdpowiedzUsuńNo ja tak samo :/
UsuńTeż chciałam kupić ten korektor Loreal plus jeszcze Superstay, ale poszłam i zapomniałam. No i wyszłam z czymś innym😂 Tuszów ostatnio kupiłam 5 w 2 miesiące😆
OdpowiedzUsuńNo bywa xD a co finalnie kupiłaś? Pokazywałaś już gdzieś? :)
UsuńTusz Lash Sensational mam w zapasach. Muszę go wreszcie wyjąć :)
OdpowiedzUsuńMoże też Ci się spodoba ;)
UsuńJestem ciekawa tych pisaków z Eveline 😉 Pomadke z Alterry uwielbiam 💓
OdpowiedzUsuńPisaki polecam, są super ;)
UsuńTeż chyba straciłam nadzieję na godne zachowanie klientów w Rossmannie i liczę na zaklejanie produktów przez producentów!
OdpowiedzUsuńA no właśnie. Oni na szczęście zaczynają zaklejać kosmetyki, ale niestety nie wszystkie :/
UsuńCzęść azjatyckich kosmetyków mnie najbardziej zainteresowała :3 Produkt Momo Puri wygląda obiecująco :33
OdpowiedzUsuńMnie też strasznie on ciekawi, ale musi poczekać na swoje 5 minut :)
UsuńLash Sensational muszę wypróbować, a te azjatyckie perełki kuszą mnie wszystkie :)
OdpowiedzUsuńMnie kusiły, kusiły i skusiły :D
UsuńChcę wszystko z ostatniego zdjęcia :-) Piękne opakowania!
OdpowiedzUsuńWidzę pielęgnacja z Azji robi furorę :)
UsuńEj no...wcale tak nie przegiełąś z tymi nowościami kwietniowymi :) Bardzo przyzwoicie z ilością.
OdpowiedzUsuńNo w tym miesiącu nie jest najgorzej ;)
UsuńMi się ten Lash tak średnio sprawdzał, nie wiem czy bym wróciła ponownie do niego :D
OdpowiedzUsuńCzym Ci podpadł gagatek? :)
UsuńNie cierpię tuszów od Maybelline.
OdpowiedzUsuńTen korektor z Loreal bardzo mnie ciekawi ;D Ma bardzo skrajne opinie w sieci ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co Ci nie leży w podkładzie L'Oreal :)
OdpowiedzUsuń