Jakiś czas temu, został otwarty kolejny sklep internetowy z koreańskimi kosmetykami o wdzięcznej nazwie shibushi.pl :) Można znaleźć w nim zarówno klasyki gatunku, jak na przykład "koci puder" TonyMoly (kiedyś wrzuciłam jego zdjęcie na instagramie i dostałam masę pytań, gdzie takie cudo kupić xD), jak i marki mniej znane oraz rzadziej spotykane, takie jak Polatam, La'dor, Thank You Farmer (marzy mi się ich krem BB :P) oraz wiele innych... Jeśli macie ochotę na zakupy, z kodem inga.blackliner10 możecie zaszaleć 10% taniej ;) A tymczasem, ja opowiem Wam, jak sprawdziły się u mnie produkty, które trafiły stamtąd pod mój dach w ramach niespodzianki :)
Pierwszym z kosmetyków, który miałam okazję wypróbować, jest Odżywka na Skórę Głowy La'dor. Szczerze powiem, że po wyjęciu tego kosmetyku z paczki najpierw przeżyłam lekką konsternację, potem zwątpienie oraz zawód, a na końcu postanowiłam, że raz kozie śmierć i będę ją testować. Skąd takie podejście? Akurat w momencie kiedy "hair pack" do mnie dotarł, przeżywałam zimowy wysyp łuszczycy. Bałam się więc eksperymentów, wystraszyłam się, że zamiast pomóc - zaszkodzi... Wracając jednak do tematu: odżywkę umieszczono w miękkiej, dwustumilitrowej tubie, z której z łatwością można wydobyć tyle kosmetyku, ile nam potrzeba. Ja używałam go podczas prysznica, więc po umyciu włosów po prostu dzieliłam je na partie, nakładałam produkt, a następnie masowałam głowę przez minutę, oraz trzymałam na skórze kolejne 5. Produkt posiada konsystencję lekkiej emulsji i muszę przyznać, że znacząco ułatwia to rozprowadzenie go, jednocześnie sprawiając, że nic nie ścieka na podłogę ;) Bardzo przypadł mi też do gustu zapach tego kosmetyku :) Jest świeży, herbaciano - owocowy, z delikatną nutą mięty. Niestety, ale na włosach się nie utrzymuje :D
Kiedy użyłam odżywki po raz pierwszy, przeżyłam niemałe zaskoczenie, ponieważ po nałożeniu, produkt ten bardzo intensywnie chłodzi skórę i wrażenie to utrzymuje się jeszcze dobrą godzinę po użyciu. O ile na ciele takiego efektu nie lubię, bo zaraz mi zimno, tak na głowie okazało się to naprawdę wyjątkowo przyjemnym uczuciem. Co jednak z działaniem? Z czystym sumieniem stwierdzić muszę, że mieszanina zielonej herbaty, śluzu ślimaka, kamelii, aloesu, ceramidów i kolagenu, sprawiła, że włosy były odbite od nasady, wolniej się przetłuszczały (oczywiście musimy pamiętać, by kosmetyk nakładać raczej oszczędnie), oraz co ciekawe - zauważyłam bardzo intensywne złuszczanie w miejscach, gdzie miałam plamy łuszczycowe. Jednocześnie skóra była ukojona, a także nie swędziła. Jest to naprawdę bardzo istotnym aspektem, ponieważ bywa, iż z powodu świądu nie mogę spać xD Generalnie w ramach podsumowania muszę przyznać, że podchodziłam do tego produktu jak pies do jeża, a finalnie sprawił on, iż łatwiej i szybciej udało mi się zaleczyć skórę głowy. Dziś już jest całkowicie "czysta", więc spokojnie mogę stwierdzić, że dzięki niemu szybciej udało mi się osiągnąć okres remisji, niż przy samym myciu głowy i leczeniu sterydami.
Drugim produktem, jaki miałam okazję testować, jest Nawilżający Krem do Twarzy Polatam. Umieszczono go w bardzo estetycznej, czarno - białej tubce (uwielbiam takie połączenie kolorów! xD), zawierającej aż 100ml kosmetyku o konsystencji gęstej emulsji. Nie będę ukrywać, iż okazał się on bardzo wydajny, więc podzieliłam się nim z mamą. Jest to produkt głęboko nawilżający, przeznaczony do skóry wrażliwej, wzbogacony o wyciągi między innymi z koreańskiego dębu, lawendy, rozmarynu, tymianku, masła shea, oliwy z oliwek i oleju kokosowego. Jak na mój wiecznie przytkany nos - produkt ten wydaje mi się bezzapachowy. Stosowałam go codziennie rano, pod makijaż, tak samo, jak moja mama. W związku z tym mamy właściwie bardzo podobne spostrzeżenia :) Krem faktycznie świetnie nawilża, koi zaczerwienioną skórę i wygładza, przez co genialnie nadaje się pod wysuszające podkłady. Jeśli jednak mogę coś poradzić, warto poczekać chociaż dwie minuty, przed nałożeniem fluidu, aby miał czas się wchłonąć. Nie próbowałam stosować go na noc, jednak jako krem dzienny, obu nam spisał się wyjątkowo dobrze :) Makijaż trzymał się na nim bardzo ładnie, był trwały, a w ciągu dnia na naszych cerach nie pojawiały się suche skórki ;)
Ogólnie rzecz ujmując, z obu kosmetyków, które miałam okazję testować, jestem naprawdę zadowolona. Co do kremu Polatam - wiedziałam już po pierwszych testach, że się polubimy, jednak działaniem odżywki do skóry głowy La'dor jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Bałam się jej użyć, a finalnie okazało się, iż naprawdę pomogła mi w nierównej walce z łuszczycą. Jednocześnie sądzę, iż warto aby poznały ją też osoby mające problemy z ŁZS, łupieżem, świądem, oraz przesuszeniem skóry głowy. A Wy znacie któryś z tych kosmetyków? A może kojarzycie sklep internetowy Shibushi, lub już robiłyście w nim zakupy? Dajcie koniecznie znać! ;)
Bardzo przyjemna jest ta odżywka i na prawde mocno chłodzi skórę głowy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ktoś podziela moją opinię :)
UsuńDowiedziałam się o istnieniu tego sklepu właśnie jak parę blogerek obwieściło na insta, że zostały Ambasadorkami:) Ostatnio się śmiałam z siostrą właśnie z Polatam, że polatałabym sobie:D A tak serio wydaje się ciekawy. Plus, że bezzapachowy:) Z łupieżem miewam niestety problemy:/
OdpowiedzUsuńJa Ci powiem, że naprawdę bardzo się tej odżywki do skóry głowy bałam, a spisała się ekstra, jestem szczerze zaskoczona na plus :) Polatam śmiesznie, fakt, ale weź np O Hui xD w Polsce to dopiero brzmi ;) wg mnie krem jest bezzapachowy, ale ja od jakiegoś czasu mam ciągle problemy z nosem :/
UsuńJa mam trochę pecha do tego typu produktów bo np. ani Bionigree ani Vis Plantis się u mnie nie sprawdziło. A powiem Ci, że w ramach śmieszków leci do mnie właśnie O Hui:D Nie mogłam się powstrzymać:P
UsuńTa nazwa mnie rozwala na łopatki, ale ponoć kosmetyki są bardzo dobre, tak czytałam... ;) A ze skórą głowy to niestety wiem, mnie do tej pory też nic nie pasowało szczególnie. Bardzo trudno jest trafić na coś odpowiedniego :( a to o dziwo ładnie współgrało mi z szamponem i tym moim płynem na plamki ;) genialnie to złuszcza!
UsuńDziałanie kremu Polatam wydaje się być bardzo fajne! Miło, że otrzymujemy aż 100 ml kremów, dla osób, które nie lubią eksperymentować z pielęgnacją jest to na pewno ogromna zaleta :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, duża pojemność może mieć sporo zalet :) ale ja akurat mam naturę eksperymentatora, więc z chęcią podzieliłam się z mamą ;) na dojrzałej cerze też dobrze się sprawował :)
UsuńChyba przydalby mi sie taki mocno nawilzajacy kremik ;D
OdpowiedzUsuńTo podejrzewam, że z tego byłabyś zadowolona :)
UsuńBardzo zaciekawiła mnie ta odzywa i ja dodaje do wishlisty :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz podobne problemy do moich, to naprawdę warto spróbować :)
UsuńNawet nie znam tych marek. Moja wiedza o kosmetykach koreańskich jest słaba. Czas coś z tym zrobić :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, zawsze można uzupełnić braki i poznać coś z ekranu kompytera, albo na własnej skórze :)
UsuńTych dwóch marek kompletnie nie znam. Krem do twarzy wydaje się być bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńWiększość asortymentu Shibushi to raczej mało znane marki :) ale skuteczności nie można im odmówić ;)
UsuńTen krem brzmi bardzo ciekawie, choć żadnej z firm nie znam
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że mimo iż koreańskie kosmetyki znam dobrze i używam ich od lat, to z tymi markami też jeszcze się nie spotkałam ;)
UsuńNie znam tych produktów, ale wydają się być ciekawe ;) Ten krem brzmi fajnie ;)
OdpowiedzUsuńI fajnie wygląda :D Mnie te kółeczka i kolorystyka urzekły ;)
UsuńBardzo nie lubię efektu chłodzącego więc niestety to nie dla mnie specyfik :/ a szkoda, bo koncepcja bardzo intrygująca
OdpowiedzUsuńJa normalnie też nie lubię atrakcji termicznych, ale w tym przypadku ten chłód łagodził swędzenie i odbierałam go jako przyjemny :)
UsuńNo brzmi ciekawie, zwłaszcza ta odżywka do skóry głowy Uwielbiam efekt chłodzący :)
OdpowiedzUsuńJa nie, ale paradoksalnie w przypadku skóry głowy bardzo mi odpowiadał, bo łagodził świąd ;)
UsuńNIe znam ani kremu ani odżywki powiem szczerze :) Ale jak odżywka się tak sprawdziła to najważniejsze bo też mam problem ze świądem, zwłaszcza zimą!
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem nią wyjątkowo pozytywnie zaskoczona :)
Usuńodżwyka chłodząca ? Wow ! No to jestem zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy - ja też byłam :D ale to bardzo przyjemne ;)
UsuńNic mi tu nie jest znajome, ale odżywka wzbudziła mooje zainteresowanie ;)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że coś zwróciło Twoją uwagę ;)
UsuńNie kojarzę tych produktów :)
OdpowiedzUsuńBo u nas raczej nie są spotykane ;)
UsuńA ja nie znam tych produktów, ale chyba też nie są do końca dla mnie dlatego nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie wszystko jest dla wszystkich :)
Usuńnie znam tych produktów, ale nie powiem, kuszą mnie i to bardzo ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak często mam :D tylko jak mnie już coś kusi, to w 90% ląduje u mnie w domu xD
Usuńmmm rzadko kiedy chyba można być niezadowolonym z azjatyckich kosmetyków ;D
OdpowiedzUsuńW stu procentach się zgadzam :D
UsuńJa znów koreańskie próbki zamówiłam i będę robić zakupy :)
OdpowiedzUsuńO, no to udanych łowów! ;*
UsuńTe marki są mi kompletnie nieznane i rozśmieszyła mnie nazwa Polatam oczywiście XD Odżywka do skóry głowy mnie szalenie zaintrygowała i zapisuję ją sobie na listę do wypróbowania. Szalenie przyda mi się coś takiego, mam problem z przesuszeniem ostatnio :c
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej i tak rozśmiesza O HUI xD a odżywkę polecam, mnie bardzo odpowiadała :)
UsuńNie spotkałam się nigdy z nimi ,ale prezentują się zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam marrstyle.blogspot.com
Prawda? Opakowania są bardzo ładne :)
UsuńOdżywka do skóry głowy mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem bardzo pozytywnie zaskoczona działaniem tego specyfiku ;)
UsuńHmmm pierwszy raz widzę produkty
OdpowiedzUsuńShibushi kojarzy mi się z zarośniętą kobietą :D (she - ona; bushi - z buszem :D)
OdpowiedzUsuńKrem do twarzy sama z chęcią bym przetestowała >3
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się spotykam z tymi kosmetykami ale myślę, że w przyszłości przetestuję;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam koreanskie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Nie znam ale chętnie zajrzę do sklepu 😉
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tego sklepu, ale ogólnie nie jestem na bieżąco w temacie koreańskich kosmetyków. Chociaż odżywka do skóry głowy jest ciekawa, na pewno przyjrzę jej się bliżej :)
OdpowiedzUsuńSuper brzmi ta odżywka na skalp :) działa na zasadzie mentolu :P lubię takie uczucie :D
OdpowiedzUsuńNiedawno widziałam ten sklep na instagramie i zaciekawiła mnie ich oferta :)
OdpowiedzUsuńŚmieszna jest ta nazwa "Polatam" - od razu pomyślałam "Polatam sobie po mieście" ;) Ciekawe jak to się czyta po ichniemu ;)
OdpowiedzUsuńPolatam muszę kiedy wypróbować, zacznę pewnie od masek :)
OdpowiedzUsuńKrem mnie bardzo zainteresował :)
OdpowiedzUsuń