Nie było mnie tu dłużej niż planowałam... Dlaczego? Ano pochorowałam się na amen, w dodatku w typowo męskim stylu, czyli umieram na katar i zdycham na kaszel :P Co ciekawe, jak wstaję, wyłącza mi się też na jakieś 5 sekund zmysł widzenia, haha xD Jednak po trzech dniach brania antybiotyku, stwierdziłam że już chyba dam radę napisać jakiś luźniejszy post, więc postanowiłam zaprezentować Wam moje nowości z lutego ;) (pisząc ten wpis, po dobrej godzinie zorientowałam się, że nazwałam je wszędzie styczniowymi. Nie jest dobrze :P) A więc tradycyjnie - co nowego trafiło do mnie w ostatnim miesiącu? ;)
Jakoś na początku miesiąca, mocno sfrustrowana ostatnimi korektorowymi niewypałami i pogłębiającymi się zasinieniami pod oczami, zakupiłam swojego największego ulubieńca, czyli Mac Pro Longwear Concealer (recenzja) w odcieniu NW15. Co ciekawe, moja mama skusiła się na zakupy razem ze mną, stawiając na kolor NC20 i również jest zadowolona ;) W styczniu w ramach akcji Back2Mac otrzymałam również pomadkę Mac Lipstick Candy Yum Yum :) Na czym ta akcja polega? Przynosicie do sklepu 6 zużytych opakowań, a pani daje wam za free wybrany kolor szminki. A więc Dziewczyny, zbieramy "pustaki"! ;)
Z racji tego, że ostatnimi czasy pół blogosfery zachwyca się tuszem do rzęs L'oreal Paradise Extatic, a moje rzęsy to nadal rozpacz w stanie czystym, postanowiłam iż mimo niechęci do tradycyjnych szczoteczek - spróbuję co to za cudo. Znając życie, wyjdę na tym jak Zabłocki na mydle, ale przynajmniej nie będę miała wyrzutów sumienia, że nie próbowałam uczynić moich "firanek" bardziej efektownymi xD Przy okazji dorzuciłam również do koszyka Cień bazowy do stosowania na całą powiekę w towarzystwie kreski, czyli Makeup Revolution Mono Eyeshadow w kolorze Touch Me ;)
Na tym zdjęciu z kolei widać efekty mojej wizyty w Golden Rose. Wychodzi na to, że chyba tę markę lubię, wszak wszystko co się tu znajduje, to kosmetyki mi znane, sprawdzone i nadal z chęcią do nich wracam. Baza Nail Expert Smoothing Base to stały bywalec mojej kosmetyczki i maluję nią paznokcie przed każdym manicurem, lakier Holographic Nail Color nr 07 to już moja czwarta butelka a cień do brwi Eyebrow Powder nr 107 nabyłam po raz drugi. Do pomadki Candy Yum Yum Mac zakupiłam również konturówkę nr 509 z dobrze znanej mi serii Dream Lips Lipliner. Mam kilka i również jestem z nich zadowolona ;)
W lutym, zaraz po zakupie korektora Mac, dostałam ciężkiego "fiksum dyrdum" na punkcie Makeup Revolution Conceal&Define. A tu nagle okazało się, że to towar deficytowy, który rozchodzi się w 15min po rzuceniu go do sklepu. Mojego koloru C1 oczywiście nie ma nigdzie (z resztą chyba żadnego nie ma nigdzie xD). Co więc zrobiłam? Zamówiłam z UK pięć sztuk, cztery przeznaczając na sprzedaż, a jeden zostawiając sobie. To chyba największy odpał zakupowy w moim życiu, więc mam nadzieję, że to cudo będzie warte zachodu :P (w razie czego, C4 szuka jeszcze nowego domu xD) Jak trochę ozdrowieję i w końcu będzie chciało mi się umalować, to zobaczę, ile jest wart :P Drugim kosmetykiem ze zdjęcia, zakupionym właściwie wyłącznie dlatego, że bardzo spodobał mi się u Magdy, jest Paleta Rozświetlaczy Makeup Revolution SophX. Jeśli czytacie mnie już jakiś czas, na pewno wiecie, że mam bzika na punkcie rozświetlenia i ciągle odczuwam niedosyt w tej materii :P Pogrzebałam więc trochę w internecie, zrobiłam mały rekonesans, poczytałam, a w końcu zamówiłam. No cóż xD Na szczęście ostatnio mam na koncie coraz mniej tak genialnie przemyślanych zakupów ;)
Tutaj też widać produkty, które goszczą u mnie w domu regularnie. Na odżywkę Pantene Pro V Lśniący Kolor i L'oreal Elseve Fibralogy Ekspansja Gęstości skusiłam się z powodu promocji, braków w tej materii i dużego zużycia tego typu produktów. Swoją drogą włosy już mam za pas, a mam wrażenie, że u fryzjera byłam naprawdę niedawno... (w dodatku obciął mi 30cm). Olejek pod Prysznic Isana to z kolei dobry środek piorący do gąbek, poza tym raczej nie używam go do niczego innego, ale w tej roli sprawdza się wyśmienicie ;)
Z kolei na tym zdjęciu zobaczyć można prezent, który mój mąż przywiózł mi z wizyty w Bułgarii (swoją drogą oni mają DM a my nadal nie :(). Są dwa mydła w płynie, jedno o zapachu magnolii i zielonej herbaty - Pures Erlebnis, oraz drugie, kuchenne, pachnące granatem. Dalej widać Żel pod Prysznic Rose Elegance (róża i guawa), żel do golenia Rasiergel Pink Grapefruit, Piankę do Rąk udającą krem Raspberry Party oraz Piankę pod Prysznic Hawaiian Dream. Rafał wie, co lubię :D
I to już wszystko tym razem ;) Wpadło Wam coś w oko? A może coś miałyście okazję testować? :) Dajcie koniecznie znać! ;)
P.S. Zapomniałam wcześniej wspomnieć o tym pięknym prezencie walentynkowym :D
Z kolei na tym zdjęciu zobaczyć można prezent, który mój mąż przywiózł mi z wizyty w Bułgarii (swoją drogą oni mają DM a my nadal nie :(). Są dwa mydła w płynie, jedno o zapachu magnolii i zielonej herbaty - Pures Erlebnis, oraz drugie, kuchenne, pachnące granatem. Dalej widać Żel pod Prysznic Rose Elegance (róża i guawa), żel do golenia Rasiergel Pink Grapefruit, Piankę do Rąk udającą krem Raspberry Party oraz Piankę pod Prysznic Hawaiian Dream. Rafał wie, co lubię :D
I to już wszystko tym razem ;) Wpadło Wam coś w oko? A może coś miałyście okazję testować? :) Dajcie koniecznie znać! ;)
P.S. Zapomniałam wcześniej wspomnieć o tym pięknym prezencie walentynkowym :D
Tez mam ochote na ten tusz, no i Balea - tego ci zazdroszcze
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo ciekawa jak on się sprawdzi... Nie lubię takich szczotek, ale zobaczymy :P
UsuńJak zawsze Mac zwraca moją naj uwage :3
OdpowiedzUsuńMoją u kogoś zawsze też :D
Usuńależ cudowności od Balea :)
OdpowiedzUsuńNo, udało się mężowi, z resztą zawsze miło coś dostać ;)
UsuńKolor pomadki jest piękny :) mi ciocia na początku marca przywiezie zapas Balei :)
OdpowiedzUsuńZapas Balei zawsze mile widziany :D
UsuńFajne zakupy :D Ja jeszcze styczniowych nie pokazałam - przerastają mnie :D
OdpowiedzUsuńOooo, to będzie co oglądać :) Fajnie, czekam :D
UsuńJa poczekam na więcej recenzji tych korektorów i może wtedy popadnę w szał :D Miałam kiedyś ten cień do brwi od GR i wówczas wybrałam chyba najjaśniejszy i od razu wyrzuciłam do śmietnika :D Raz, że nie umiałam się tym odsłużyć, a dwa że kolor był jakiś sraczkowaty, ciepły :D Ja do swojej pierwszej szminki od Mac nadal się zbieram, gdzie tam 6 :OOO :D
OdpowiedzUsuńMoże źle trafiłaś z kolorem... O dziwo ja ten cień lubię i podobają mi się podkreślone nim brwi, ale to jak wszystko - rzecz gustu :) Ja z Mac miałam trzy korektory, dwa tusze do rzęs i szminkę ;)
UsuńMamy bardzo podobne gusta, bo mam sporo z Twoich wyborów. Yum Yum też mam, ale ja w niej wyglądam jakoś słabo, to chyba kolor dla chłodnych brunetek.
OdpowiedzUsuńO, to miło! :D Moje zdjęcie w niej jest na instagramie, można zobaczyć, chyba nie ma dramatu ;) Ale ona jest bardzo zimna, to też chyba nie jest kolor z serii "każdemu będzie dobrze" :(
UsuńOj widze dużo cudeniek do przygarniecia❤
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
haha :D Co Ci wpadło w oko? ;)
UsuńCudowne nowosci, Golden Rose mnie zauroczyla <3
OdpowiedzUsuńPolecam całą tą czwórkę, świetne kosmetyki w przystępnych cenach :)
UsuńCandy Yum Yum jest śliczna i pasuje Ci bardzo :) Widziałam na Insta :P
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo ;*
UsuńSzminka ma boski odcień. <3
OdpowiedzUsuńNa żywo jest chyba jeszcze ładniejsza :)
UsuńNiezły pomysł z zamówieniem tych korektorów z UK :D
OdpowiedzUsuńPogięło mnie zacnie, ale nie mogłam wytrzymać xD
UsuńSporo tego :) Też lubię Golden Rose. Olejku z Isany jeszcze nie miałam - w końcu muszę kupić, by przekonać się, czy faktycznie tak fenomenalnie czyści gąbeczki :)
OdpowiedzUsuńFenomenalnie to może nie, ale radzi sobie najlepiej ze znanych mi środkó :)
UsuńTusz do rzęs LOreala miałam i byłam zachwycona <3
OdpowiedzUsuńO, no to może i u mnie jednak się sprawdzi...
Usuńciekawi mnie ten słynny korektor
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też, strasznie! :)
UsuńMam nadzieję, że jednak się u Ciebie sprawdzi tusz Paradise:) Ja bardzo polubiłam choć wiadomo jak to jest z tuszami, ciężko coś wywnioskować na podstawie cudzych doświadczeń:D U mnie mija już 3 miesiąc radosnego zakupowego detoksu xD
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję ;) a mnie znowu pechowo zawsze coś w oko wpadnie, albo się skończy i masz xD
UsuńMnie Balea teściowa przywozi :P ale na szczęście zawsze trafia w moje gusta. Tusz z L'oreala kusi ale aż mi szkoda wydać te 60 zł na niego :P.
OdpowiedzUsuńTo pół biedy, że zna Twój gust :) ja kupiłam ten tusz na cocolita.pl chyba za niecałe 32zł...?
Usuńtez tusz paradise mnie bardzo kusi:)
OdpowiedzUsuńMnie kusił, kusił i skusił :D
UsuńTusz widziałam, cieszy się ostatnio sporą popularnością, ale chyba nie dla mnie on :P Zazdroszczę Balei :)
OdpowiedzUsuńPS Zamówiłam serum Innisfree :)
Super, mam nadzieję, że sprawdzi się u Ciebie :)
UsuńJa z kolei z przyjemnością zabieram ten olejek Isany pod prysznic.
OdpowiedzUsuńJa znowu tylko od biedy ;)
UsuńCudowny lakier GR :)
OdpowiedzUsuńNa żywo jest jeszcze ładniejszy! :)
UsuńTusz mnie kusi, ale właśnie obawiam się, że nie wyjdę na tym dobrze :D
OdpowiedzUsuńSame cudowności :D Zazdorszczę :D
OdpowiedzUsuńCzaję się na ten korektor z MUR, ale poczekam jeszcze, aż ten cały szał na niego minie, może będzie jeszcze lepiej dostępny :) Cień do brwi z Golden Rose właśnie ostatnio bardzo mnie kusił, pewnie następnym razem jak wybiorę się do drogerii, to już się nie oprę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jak zainteresowanie opadnie, to bezproblemowo będzie można dostać go we wszystkich sklepach :)
UsuńPianka do kąpieli z Balea jest mega wydajna ;D!
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo znam :) Miłego używania :*
OdpowiedzUsuńTroszkę ci się tych nowości nazbierało;) też uwielbiam rozświetlacze i chcetnie bym przetestowała;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i również obserwuje ;)
Prezent od męża zachwyca! Super nowości :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości :)
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam sobie ban na zakupy na 2018 i... faktycznie w styczniu i w lutym nic nie kupiłam
O, no to gratuluję! :)
UsuńW oko wpadło mi wszystko z Balea :D haha Ale tusz Loreal też mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńMac najlepszy! <3 Ale Golden Rose też bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i czekam na kolejny post. :)
Mój blog
W oko mi wpadła Balea :D
OdpowiedzUsuńO kolorówce Golden Rose słyszałam wiele dobrego, muszę w końcu coś wypróbować:)
Czaję się na ten korektor MUR oj czaję się :)
OdpowiedzUsuńMam róż z Makeup Revolution - jest mega napigmentowany, wybrałam za ciemny kolor no i niestety poszedł w odstawkę :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie.
Ale jak to sześć opakowań i za darmo szminka? Obojętnie jakich? :D
OdpowiedzUsuńZ MUR również skusiłam się na paletkę, ale w tej drugiej, kolorowszej wersji :D
Obojętnie jakich, ale marki Mac ;)
UsuńTeż jestem ciekawa tego tuszu, i też żałuję, że nie mamy DM w Polsce
OdpowiedzUsuńPiękny kolor pomadki :) Muszę no zerknąć kiedyś co tam nowego pojawiło się w szafce lub na stoisku GR :)
OdpowiedzUsuńKorektora z MUR nie udało mi się upolować, ale mam nadzieję, że wkrótce ponownie pojawią się w sprzedaży najjaśniejsze odcienie. 😊
OdpowiedzUsuńL'oreal Paradise Extatic własnie zaczęłam używać - mam go dziś drugi raz na rzęsach. Wczoraj wieczorem miałam super misia pandę pod oczami - zobaczymy dziś ;) A Isana jest idealnym środkiem do prania gąbeczek :)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz Paradise i cień Mono MUR oraz niezawodną Isanę do prania. ;D
OdpowiedzUsuńNo muszę zobaczyć o co chodzi z szałem na ten korektor MUR :P A tusz L`oreal jakoś nie wiem, nie kusi mnie super bardzo :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kosmetyki kupiłaś.
OdpowiedzUsuńTeż muszę się wybrać na zakupy, bo kończę moje zapasy ;)
Tuszu Paradise właśnie używam i uczucia mam mieszane ;) No i gratuluję męża - no spisał się chłopak w tym DM nie ma co , brawo :))
OdpowiedzUsuń