Październik (i generalnie ostatni okres) był dla mnie czasem bardzo trudnym, ze względu na komplikacje w mojej i tak już strasznie poplątanej sytuacji zdrowotnej. Niestety, ale mam niezbyt dobrą, ale chyba stosunkowo charakterystyczną dla blogerek cechę, ujawniającą się w stresie, którą można opisać słowami: "to ja sobie kupię coś ładnego". Na przykład kolejną szminkę, korektor na zapas, płyn do kąpieli o ulubionym zapachu... Niestety, ale jestem tylko człowiekiem ;) Na całe szczęście, zakupy nie były totalnie bezmyślne i właściwie finalnie ze wszystkiego jestem bardzo zadowolona ;) Przechodząc jednak do meritum - co do mnie trafiło? Zobaczcie same! :)
Miłym prezentem od wdzięcznej osóbki, okazała się matowa pomadka w płynie Everlasting Liquid Lipstick Kat von D w odcieniu Melancholia. Sama celowałabym w zupełnie inny kolor, ale ten okazał się różowiutkim, słodkim cukiereczkiem, który dobrze się nosi i ładnie wygląda przy bardzo jasnej cerze i czarnych włosach ;) W ostatnim miesiącu trafiła do mnie również miniatura tej samej pomadki, tyle że w odcieniu Lovesick. I wiecie co? Lepiej czuję się w Melancholii. Nawet nazwa jakoś bardziej do mnie pasuje xD Arsenał szminek poszerzył się także o Givenchy Le Rouge a Porter w odcieniu Rose Fantaisie. Upolowałam ją na sporej wyprzedaży, i choć z innym odcieniem (Parme Silhouette) mamy raczej neutralną relację, to postanowiłam spróbować jeszcze raz. I tak trafiła do mnie kolejna "landrynka". Pozostając w cukierkowych klimatach, ostatnią pomadką ze zdjęcia jest szminka marki The Saem Kissholic S Disney z przesłodką Minnie. Kolor który mam, nosi nazwę Bestseller CR01, który jest średnio "mój", bo to landrynka, tyle że pomarańczowa. Nie będę ukrywać - kupowanie szminek na podstawie zdjęć w sieci nie jest raczej najlepszym pomysłem, ale biorąc pod uwagę to, że cena była niezła, jakość pomadki jest na poziomie, a ja takiego koloru w swojej kolekcji nie miałam - to w sumie ta niespodziewana zamiana koralu w pomarańczę, nawet mi nie przeszkadza, bo przy odpowiednim makijażu wyglądam w niej przyzwoicie xD
Kinga w październiku odstąpiła mi swoją przesłodką gąbeczkę typu beautyblender o nazwie Lovenue Loveblender. Była ona w ostatnim Inspired By Urok, ale niestety nie udało mi się go kupić, więc zaczęłam szukać jedynie gąbeczki, na której mi zależało. Udało się, mam, teraz czeka na swój debiut (czyli aż rozleci się moje gówniane jajo Blend It!). W ostatnim miesiącu trafiły do mnie jeszcze dwa korektory (bo jeden to mało przecież :P). Skończył się mój ukochany Mac i postanowiłam spróbować czegoś nowego. Postawiłam na kapryśny Lock It Concealer Kat von D (bardzo wchodzi w zmarszczki, u mnie wygląda on dobrze, ale gdy użyła go moja mama - niestety prezentuje się bardzo niekorzystnie), oraz Naked Skin Concealer Urban Decay, który na razie czeka na swoje pięć minut ;)
Ostatnio zapałałam też nagłą i intensywną miłością do lakierów holograficznych. Szczególnie pokochałam się z Holographic Golden Rose, i do numeru 01, który już posiadam, dołączył 07 ;) Na dobrym podkładzie trzyma się on bity tydzień! <3 Przy okazji do koszyka wpadła moja ulubiona baza wygładzająca nierówności płytki paznokcia, czyli Golden Rose Nail Expert Smoothing Base.
Jakiś czas temu zapragnęłam czegoś z limitki Tony Moly Pokemon. Z racji tego, że posiadam młodszego brata, musiałam oczywiście oglądać z nim tę kreskówkę, byłam na bieżąco, widziałam, i choć sama byłam fanką Dragon Ball, to nawet ją lubiłam. Zdecydowałam się więc na wyprzedaży zakupić piankę do mycia twarzy Pikachu Moisture Foam Cleanser (ponoć pachnie wanilią, średnio takie aromaty lubię, ale Pikachu na tubce wygrał wszystko xD), oraz pomadkę ochronną Lip Care Stick 01 Pika Pika Mango :D Przyznajcie - już sama nazwa brzmi pozytywnie! ;)
W Październiku trafiło też do mnie kolejne opakowanie Mgiełki Wzmacniającej Radical Farmona. Zużyłam już milion butelek i nic tak jak ona, nie pomaga okiełznać mi włosów w sytuacji, gdy rano patrzę w lustro i myślę "o, jakieś gniazdo się uwiło" (- by Pani Buka). Drugim kosmetykiem, znowu okraszonym moją wtopą, jest Pianka Pod Prysznic Isana Rose Dream. Na opakowaniu dojrzałam różę, wrzuciłam do koszyka, kupiłam, przyjechałam do domu, oglądam, a tam jeszcze kokos do towarzystwa... Cóż, mam nadzieję, że mimo wszystko będzie pachnieć przyzwoicie. Niestety, ale z moją wadą wzroku i poziomem zakręcenia, to w sumie nie jestem tą sytuacją zdziwiona :P Ostatnim kosmetykiem ze zdjęcia, jest Olejek Kąpielowy o zapachu Sosnowym Farmona. Ostatnio odnowiła mi się faza na ten aromat, przypomina mi on dzieciństwo i sielskie klimaty, a u babci na wannie zawsze stał płyn do kąpieli o zapachu leśnym xD Trochę przeżytek, ale nic nie poradzę, lubię i już ;) Zużyję go sobie jako żel pod prysznic, bo wanny niestety nie posiadam ;(
Od Oli z Feeling Fancy dostałam piękny prezent kręcący się wokół marki Burberry. Jest to miniatura perfum My Burberry, i naprawdę bardzo chciałabym powiedzieć Wam, jak ona pachnie, ale aktualnie siedzę w domu, biorę antybiotyk i walczę z zapaleniem zatok oraz ślinianek, a mój węch i umiejętność oddychania nosem są chyba na urlopie na Malediwach :P Taka karma. Kolejną miniaturką jest Baza pod Makijaż Fresh Glow, a produkt pełnowymiarowy, to szminka - kredka Burberry Full Kisses w kolorze nr 509 Cherry Blossom. Miałam okazję już jej używać i ma piękny, nasycony ale jednocześnie mocno nie rzucający się w oczy odcień różu, nie wysusza ust, jednak ma też jedną wadę. Sztyft jest niestabilny i należy malować się nim ostrożnie ;) Olu, bardzo Ci dziękuję, prezent jest super ;*
W październiku podjęłam również współpracę z marką Resibo. Do testów wybrałam sobie między innymi Specjalistyczny Balsam Wyszczuplający, i mogę zdradzić Wam już w tym momencie, że pierwsze wrażenia z nim związane są bardzo pozytywne. Drugim produktem jest Krem pod Oczy a trzecim Kojący Balsam do Ust Perfector 3w1. Nie będę ukrywać - z tym ostatnim się pokochałam. Bardzo przypomina mi on koreańskie całonocne maski do ust, i mimo iż nie lubię produktów w tubkach, tak ten zużyję chyba do ostatniej kropli. Recenzje niebawem! ;)
Do testów dostałam również zestaw marki L'oreal Czysta Glinka. Zawierał on Maskę Przeciw Niedoskonałościom oraz trzy żele do mycia twarzy: Peelingujący, Oczyszczający oraz Detoksykujący. W sumie jestem zaskoczona, ale ten zestaw spisał się u mnie, mojego męża i brata bardzo przyzwoicie, każde z nas dostało jeden żel (ja miałam czarny oczywiście :P) i w sumie finalnie wszyscy byli zadowoleni :) Maska również trzyma poziom, jak chyba wszystkie pozostałe z serii "Czysta Glinka" ;)
I to już wszystko na dziś. Pragnęłabym jeszcze zauważyć, że na zdjęcia nie załapały się Chińskie Pędzle - Róże, ale możecie zobaczyć je sobie na moim Instagramie. Coś wpadło Wam w oko? Znacie któryś z tych kosmetyków? Może jakiś lubicie szczególnie, albo trafiłam na Wasz bubel? Dajcie koniecznie znać! :)
P.S. W sklepie HerkBeauty należącym Patrycji z bloga Beautypedia Patt, znajdziecie w fajnej cenie mój ukochany żel aloesowy Holika Holika ;) A przy zakupach powyżej 50zł z kodem herk15 otrzymacie 15% rabatu ;)
P.S.2. Może ktoś zostanie dziś moim 1000 obserwatorem? ;)
Gratuluję współpracy i czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńNo i którz nie zna Pikachu
To chyba najsłodszy pokemon ever ;)
UsuńO jaaa, Pokemony :D
OdpowiedzUsuńA wszystkich sto pięćdziesiąt, lub więcej jest... xD
UsuńSame ciekawe rzeczy. Pianka z Pikachu oczywiście wygrywa :D O tych holograficznych lakierach z GR już dużo słyszałam, kusi, aby jakiś kolor wypróbować.
OdpowiedzUsuńTak, Pikachu "wygrał internety" ;) Ja też nie mogłam się jej oprzeć. A lakiery bardzo polecam :)
UsuńJa tego Pikachu na tubce chyba kupię bratu pod choinkę, bosko to wygląda :D
OdpowiedzUsuńTo kupuj, bo to limitka i do gwiazdki może nie być! :D Ja chyba zrobię to samo, dobry plan xD
UsuńLubię zapachy leśne:) Dlatego ten olejek kąpielowy z Farmony mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńZ apteki Gemini ;) Ja właśnie też lubię, mimo że mają opinię strasznie babcinych i rodem z PRL :D
UsuńTe kosmetyki Pikachu wyglądają naprawdę kusząco ;) ciekawa jestem bardzo kosmetyków Resibo
OdpowiedzUsuńNa żywo są jeszcze bardziej zachęcające xD I jakby co, do wyboru jest masa innych pokemonów ;)
UsuńŚwietne nowości :)
OdpowiedzUsuń;*
UsuńSuoer nowosci :-)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :)
UsuńTeż chcę Pikachu <3 :D Ta pomadka z Mini wygląda słodko :P
OdpowiedzUsuńTo w takim razie trzeba brać, bo to edycja limitowana ;)
Usuńte opakowania kosmetyków z pikachu wyglądają tak fajnie:D
OdpowiedzUsuńNoooo, mnie kupiły totalnie i nie mogłam się powstrzymać ;)
UsuńPikachu wygrało internety:D Miałam chęć na tą pomadkę The Saem w tym odcieniu, głównie ze względu na opakowanie:D A tak to znam Givenchy, Resibo i częściowo czystą glinkę;) Z Kat upatrzyłam sobie trochę, ale odkładam na później:) Ze 2h miałam otwarty post, ale dopiero teraz udało mi się skomentować - brawo:D
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie wygrało :D A z pomadką, to na żywo ona jest dość jasna i nie wiem, czy nie byłaby dla Ciebie za jasna... Ciężko powiedzieć, hm. Ja też tak czasem mam, komp otwarty, post otwarty, a ja "komentuję" kilka godzin xD
UsuńNigdy nie lubiłam Pokemonów, ale ten zawsze chwytał mnie za serce;D Swego czasu ostro oglądałam ją w sieci i oczywiście u każdego prezentuje się inaczej. Taka szminkowa norma:D Mam za to Innisfree fajny kolorek Garden Balsam, który na ręce jakby pomarańczka, a na ustach ładnie podbija czerwień. Nie za ciemna, nie za jasna;) Ja to ogólnie mało komentuje, ale u Ciebie zawsze;D
UsuńI wzajemnie xD Ja też mało, ale u Ciebie staram się każdy post :D No szminki mają to do siebie, jak pisałam, moja miała być koralowa a jest pomarańczowa landryna, co zrobisz... :/ A Pikachu jest po prostu mega słodki! <3 :D Ja też jakoś nie kochałam, ale wtedy mieszkaliśmy w blokach, w pokoju był telewizor i byłam zmuszona do oglądania :P
UsuńAch, obie jesteśmy takie wspaniałomyślne:D <3
UsuńPomadek od Kat bardzo zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńMarzy Ci się jakiś kolor? :)
UsuńHeh, też mam takie wspomnienia z dzieciństwa.. szampon pokrzywowy, familijny... w ogóle 20 lat temu wszystko było albo cytrynowe albo miętowe haha :D Krem pod oczy z Resibo mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze z dzieciństwa kojarzę bez i różę xD Ale cytryna, mięta i sosna grały chyba pierwsze skrzypce ;)
Usuńwiele ciekawych produktów. u mnie te glinki z loreala nie do końca się sprawdziły. jestem ciekawa twojej oponii o kremie pod oczy z resibo. pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWłaśnie go stosuję i na razie spektakularnych efektów brak, ale zobaczymy jak będzie za kilka tygodni ;) Ja te glinki nawet polubiłam, ale nie szaleję z nimi za często :)
UsuńPikachu wygrywa wszystko *.*
OdpowiedzUsuńDokładnie! :D
UsuńPikachu :* <3 Normalnie aż mi się te pokemony przypomniały :) No nie mogę, aż ciężko uwierzyć, że sporo czasu już minęło od kiedy oglądałam z młodszą siostrą :) A wracając do nowości, to o kilku kosmetykach słyszałam już gdzieś :) A sosna też mi się kojarzy z dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuńNo nie? W takich momentach dociera do mnie, że chyba się starzeję xD
UsuńTa pianka do mycia twarzy z Pikachu jest cudowna :D Sama bym kupiła, chociażby tylko ze względu na szatę graficzną :D
OdpowiedzUsuńHihi, ja dokładnie tak zrobiłam xD
UsuńChyba tylko ja nigdy nie rozumiałam fenomenu Pokemonów :D
OdpowiedzUsuńBywa ;) ja mam do tej bajki sentyment, a Pikachu po prostu jest słodki i śliczny xD z innym pokemonem bym nie kupiła :P
UsuńTeraz tylko testować ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńPikachu jest mega urocze ale i tak najbardziej kusi mnie resibo :) od dawna chcę ich produktów wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa się tak zbierałam, że w końcu samo do mnie przybyło :D
UsuńAle masz cudowności do testowania !! :) Super te Twoje nowości ;D Bajki pokoemn nigdy nie oglądałam ale i tak mnie rozczulają takie kosmetyki ;D
OdpowiedzUsuńPilachu jest mega słodziutki, dlatego! ;) <3
UsuńAleż piękne rzeczy!.Gratuluję współpracy i życzę miłego testowania:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńOo ciekawa jestem tej pianki do twarzy :)
OdpowiedzUsuńPoklikasz w linki w nowym poście bede wdzięczna :)
Ta, poklikam, bo dobra ze mnie dziewoja, ale głupie mi się te współprace wydają :P
UsuńTeż to mam "to ja sobie kupię coś ładnego" ;p.
OdpowiedzUsuńPrzez ostatnie 2 tygodnie mocno chorowałam i chyba tylko zakupy na Aliexpress trzymały mnie przy życiu ;p. Nie znoszę jesieni...
Melancholię mam natomiast na mojej wishliście w głowie, bo jednak 90zł za szminkę ciężko mi przełknąć :D
Mnie się wydaje, że dużo osób tak ma, tylko nie każda się przyznaje :D Ja to teraz jestem i przeziębiona, i tak generalnie mi się zdrowie sypie w trybie przewlekłym xD a tyle za szminkę to niemało, prawda ;)
UsuńMożesz pokazać jak ten lakier z Golden Rose wygląda na paznokciach? Mega mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Wysłałam Ci na priv na instagramie ;)
UsuńSporo nowości Ci się uzbierało :)
OdpowiedzUsuńDużo fajnych nowości. Ja byłabym ciekawa My Burberry, Kat Von D, Resibo i nawet tych czyścików L'Oreala.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Ci się sprawdzi korektor z UD, bo ja się z nim bardzo polubiłam. Trzeba tylko uważać bo lubi strzelać przy ciąganiu aplikatora :P
OdpowiedzUsuńTeoja recenzja pomogła mi w decyzji o zakupie :) będę pamiętać, żeby uważać ;)
UsuńSame cudowności :) miłego testowania a pika jest uroczy w tych opakowaniach tak jak Minnie :) chętnie bym została twoim 1000 obserwatorem ale już nim jest od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńKażdy jest tak samo ważny, bez wcześniejszych nie byłoby takiego miłego "jubileuszu" (?) ;)
UsuńP.S. Widziałam, że magiczna liczba już przekroczona :) Gratulacje kochana :*
Usuńzostałabym Twoim 1000 obserwatorem ale już jestem :D a tak czytam o Twoich nowościach i kurczę dużo tego i same cudaki :D byłam ciekawa tego korektora Kat, ale teraz się boje, że będzie mi w zmarchy wchodził :D
OdpowiedzUsuńKochana, Ty to obserwujesz mnie już dobre parę lat! ;* Ja u Ciebie i mam nadzieję, że Ty u mnie na blogu to już jak u siebie xD
UsuńPikachu pozamiatał, jest mega uroczy :-) daj znać jak się spisuje ta pianka
OdpowiedzUsuńRównież testuję ten krem pod oczy z Resibo. Jak się u Ciebie sprawdza? :)
OdpowiedzUsuńNa razie czekam na efekty, dlatego nic o nim nie napisałam :)
UsuńPikachu i holo lakier skradły całą moją uwagę :)
OdpowiedzUsuńMam ten holo lakier i jest mega :)
OdpowiedzUsuńMnie ta seria z Pikachu kusi! ;D
OdpowiedzUsuńTeż używam tej mgiełki Radical :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Burberry i Resibo. Mgiełka Radical i olejek Farmony też kusi :)
OdpowiedzUsuńMgiełka to kosmetyk, bez którego moja fryzura nie istnieje xD
UsuńLubię pomadki Kat Von D :) Może nie powalają trwałością, ale polubiłam je na tyle, że skusiłam się na kolejny kolor. Fajne są też te zwykłe w sztyfcie, mega przypadły mi do gustu opakowania :D
OdpowiedzUsuńNie powalają, fakt, ale ja też je bardzo polubiłam ;)
UsuńSame dobroci, a pika pika taki kochany ♥ Ciekawią mnie też te pianki isana :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten lakier z GR :) ciągle zastanawiam się nad tymi produktami z Resibo czy warte swojej ceny - przemierzam się i przymierzam ale nie mam odwagi kupić :(
OdpowiedzUsuńBalsam do ust z pewnością jest wart, z resztą jeszcze zobaczę ;)
UsuńMnostwo pieknych nowosci. Baza z golden rose mnie ciekawi, bo jeszcze nigdy jej nie uzywalam :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz bruzdy i nierówności na paznokciach, to jest świetna! ;)
UsuńSuper nowości. Mnie najbardziej w oko wpadł lakier holograficzny. Od czasu dp czasu robię przerwę od hybryd i okazuje się wtedy, że mam same stare lakiery.
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy Resibo marzy mi się od dawna :D
OdpowiedzUsuńHolo Golden Rose to cudo, muszę sobie kupić
OdpowiedzUsuńPiękny ten holo GR :)
OdpowiedzUsuńOj to zycze Ci duzo zdrowia, zgadzam sie ja tez lubie w tym czasie robic zakupy ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że kiedyś będzie lepiej ;)
UsuńMyślę, że powinnaś być zadowolona z korektora Naked Skin, Urban Decay. Według mnie jest świetny :)
OdpowiedzUsuńczyli dobrze, że odpuściłam sobie korektor Kat, po nałożeniu mi go przez konsultantkę wygladał strasznie. A ja sie przestraszyłam, że mam aż tyle załamań :((((
OdpowiedzUsuńHm, no u mnie wygląda on dobrze, ale mocno potrafi podkreślić zmarszczki... :(
UsuńOj jak zazdroszczę tych wszystkich pięknych kosmetyków, a w szczególności szminek! Przymierzałam się do korektora z Kat, ale to już kolejna recenzja, która budzi we mnie niepewność co do tego produktu :(
OdpowiedzUsuńTeż jesteś fanką pomadek? ;) A co do korektora - jeśli nie masz wielu zmarszczek w tej okolicy, to powinnaś być zadowolona ;)
UsuńZ chęcią przyjmuje zaszczyt zostania 1000 obserwatorka twojego bloga ! :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i dziękuję ;*
UsuńMoje ulubione Resibo i Burberry <3
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszego tysiąca :D
UsuńA dziękuję ;*
UsuńTe kosmetyki z pikatchu już od dawna mi się podobają:) są przesłodkie:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
WWW.KARYN.PL
Ja też wymiękłam, jak je zobaczyłam ;)
UsuńGratuluje współpracy z marką Resibo, taką współpracę to ja rozumiem ;) Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii, ponieważ ich kosmetyków chcę spróbować w najbliższym czasie ;)
OdpowiedzUsuńPika Pika Mango wygrało wszystko ;) Miał to fakt ;p
Dziękuję Ci bardzo :) Aj, ja też jestem zachwycona tą nazwą :D To fakt xD Udała im się ;)
UsuńO Burberry rowniez i u mnie slow kilka :) Gratuluje wspolpracy z Resibo, tez mialam przyjemnosc dostac od nich paczke i bylam mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńFajne , ciekawe bardzo produkty:)
OdpowiedzUsuńObserwuje;*
Pozdrawiam! :)
No powiem Ci, że świetne są te nowości! Ale Pikachu wygrywa!! :D
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada. Resibio jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńSeria z Picachu wymiata .
OdpowiedzUsuńDużo fajnych nowości, jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się korektor Naked Skin, mam go na chciejliście (oczywiście po jednej pozytywnej opinii :P)
OdpowiedzUsuńFajne nowości, większości nie znam, mam tylko taką małą Kat :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo ciekawych nowości u Ciebie, mogą uwagę przyciągnęły glinkowe kosmetyki L'oreal, mam w planie je wypróbować, ale ciągle coś innego jest do zużycia i zakup się odciąga :D Seria lakierów Holographic od Golden Rose robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć ten sosnowy olejek do kąpieli :))
OdpowiedzUsuń