piątek, 14 lutego 2020

COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream, czyli nawilżamy okolice oka

Bardzo długo markę COSRX pomijałam w swoich wyborach kosmetycznych, żyjąc sobie w cichym przekonaniu, iż tworzy ona tylko produkty do cery trądzikowej. Jakiś czas temu, zmieniłam jednak zdanie i przyznać muszę, że dzięki temu, trafiłam na kilka kosmetycznych perełek, którymi muszę się jeszcze z Wami podzielić. Dziś jednak pora na recenzję kremu pod oczy COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream. Czy on również się do nich zalicza? Same przeczytajcie!
COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream
COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream umieszczono w białym, prostym opakowaniu airless, idealnie wpisującym się w stylistykę całej marki. Zawiera ono 25ml produktu (czyli bardzo dużo, jak na krem pod oczy) i ważny jest 12 miesięcy od otwarcia. Pompka lubi zassać sobie powietrze, albo od czasu do czasu "strzelić" ale na szczęście nie jest to uciążliwe. Co zatem mówi o nim producent? Jest to działający wielokierunkowo, pielęgnujący krem pod oczy, który nawilża, odżywia i rozjaśnia okolicę oka dzięki filtratowi ze śluzu ślimaka i 5 peptydom. Ponadto zawiera także propolis, niacynamid, adenozynę, pantenol i alantoinę. Konsystencja produktu jest lekka i się nie klei, a polecany jest praktycznie w każdym wieku. Przy zawartości propolisu, warto wykonać próbę uczuleniową. Dodatkowo producent zapewnia, że nie wykonuje testów na zwierzętach i śluz ze ślimaka pozyskano w naturalny sposób.
COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream
COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream według mnie nie posiada zapachu, co jak na kosmetyk przeznaczony do wrażliwych okolic wydaje się plusem :) Polubiłam także jego konsystencję, która jest lekka, stosunkowo śliska (jak to w przypadku kosmetyków opartych na śluzie ślimaka zazwyczaj bywa), oraz faktycznie szybko się wchłania, co czyni go idealnym produktem do stosowania także pod makijaż. Ja sobie nie żałowałam i smarowałam się nim dwa razy dziennie :D Po nałożeniu, krem nie znika i nie wchłania się do matu, ale pozostawia po sobie delikatny, nieklejący film, który wygładza okolicę oka, od razu daje poczucie ulgi i szybko "odświeża" spojrzenie. COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream jest też na tyle miły, że w nocy nie pcha mi się nieproszony do oka i nie migruje tam gdzie nie należy - pomimo lekkiej konsystencji.
COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream
Co jednak z działaniem? Już na początku stosowania zauważyłam, że krem COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream bez problemu spełnił deklaracje producenta. Czyli? Pięknie nawilżył i odżywił okolicę oka, dzięki czemu cała siateczka drobniutkich linii stała się niemal niewidoczna. Zerkając jednak w skład, liczyłam jeszcze po cichu na lekkie rozjaśnienie tych obszarów. I co z moimi nadziejami? Po około miesiącu stosowania, zauważyłam także lekkie rozświetlenie skóry. Kiedy jednak "zapomnimy" go użyć, wszystko prędko do nas wraca. Odniosłam wrażenie, że jest to produkt, który szybko daje efekty, ale trzeba też być regularnym w jego stosowaniu (czyli generalnie standard :D choć zdarzają się wyjątki). Faktycznie wydaje mi się, że zadowolona z niego będzie osoba w każdym wieku. W styczniu była u mnie przez tydzień mama, również go stosowała i szybko pochwaliła jego działanie. Krem odżywczo - nawilżający nada się świetnie także dla młodych dziewczyn, które chcą zacząć zapobiegać starzeniu. Finalnie? Ja będę sobie go stosowała w dzień, a na noc postawię na coś więcej ;)
COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream kosztuje na Jolse 22$, co daje nam kwotę około 88zł. Przy tej szalonej wydajności i pojemności wydaje mi się on dobrym produktem dla osób około 20-30 lat, bądź do stosowania na dzień także dla tych starszych, wszak naprawdę świetnie nawilża i odżywia skórę wokół oczu, a to przyda się każdemu :)
Lubicie markę COSRX? Macie wśród niej swoich ulubieńców? A może znacie już ten krem pod oczy i macie wyrobioną opinię na jego temat? Dajcie koniecznie znać!

35 komentarzy :

  1. Niestety, moja skóra nie lubi ślimaka :D Ale ważne że spełnia oczekiwania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne 🙂 Najgorzej oczekiwać nie wiadomo czego i dostać dużo mniej. Lubię koreańskich producentów za to, że nie obiecują cudów na kiju 😜

      Usuń
    2. To się ceni, po co obiecywać zbyt wiele, jeśli to by miało się nie spełnić. Wiem, że niektórzy wykorzystują ten fakt i roszczą sobie zwrot kosztów. Mam taką koleżankę blogerkę, kilka razy tak zrobiła.

      Usuń
    3. Nieźle, nawet nie wiedziałam, że tak można 😳

      Usuń
    4. Nie każdy niestety toleruje śluz ze ślimaka :)

      Usuń
    5. Cóż, na wszystko można być uczulonym... ☹️

      Usuń
  2. Ciekawe jakby moja skora zareagowala na sluz jeszcze nie mialam nic ze slimaczkiem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię kosmetyki ze śluzem ślimaka. Rego jeszcze nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślę, że warto poznać, świetnie nawilża ❤️

      Usuń
  4. Jest na mojej liście do wypróbowania w tym roku🙃

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi fajnie, do tej pory miałam jeden krem ze śluzem ślimaka pod oczy i wspominam go dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie i ten ma szansę się sprawdzić :)

      Usuń
  6. Dobrze wiedzieć. Moja skóra pod oczami bardzo potrzebuje wsparcia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Też nie lubisz lub jesteś uczulona na śluz ślimaka? 🐌🙂

      Usuń
  8. Lubię produkty tej marki. Coś czuję, że i z tym mogłabym się zaprzyjaźnić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że on jest na tyle uniwersalny, że to bardzo prawdopodobne 😉

      Usuń
  9. Dla nas to zupełnie nowa marka, chętnie się jej przyjrzę

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tej marki, słyszę o niej po raz pierwszy. Ten kremik mnie zaciekawił, może go sobie zamówię, lubię kosmetyki ze ślimakiem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dawno żadnego nie używałam, ale w sumie też lubię :)

      Usuń
  11. Nie miałam jeszcze nic z tej marki, ale póki co nic nie kusi mnie na tyle, żeby dopisać coś na listę zakupów. Aczkolwiek ten krem bardzo mnie zainteresował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dwie rzeczy uwielbiam całym sercem :D Może Ciebie też za jakiś czas coś skusi ;)

      Usuń
  12. Coś nie mogę się przekonać do kosmetyków ze śluzem ślimaka. Wszystkie jakie nieraz miałam oddawałam mamie lub siostrze. Tej marki hmm nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Okolice oczu są bardzo ważne - przekonałam się o tym kilka lat temu, gdy zaniedbałam tą sferę pielęgnacji. Teraz znalazłam już ulubione kosmetyki pod oczy - chociaż całe mnóstwo wciąż jeszcze czeka na przetestowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, to bardzo ważna okolica, bardzo szybko widać po niej wiek ;)

      Usuń
  14. Chyba zaczęłyśmy go używać w podobnym okresie, ale jeszcze nie zauważyłam, żeby strzelał powietrzem? Może akurat miałaś jakiś wyjątek, albo jest to kwestia przy kończącym się produkcie? nie wiem. Krem jest lekki, nawilża, z tym się zgodzę, ale przy mojej dojrzałej cerze, z miarę wypielęgnowaną okolicą oka jednak to ciut za mało. Wydaje mi się, ze osoby z większym problemem zmarszczek mogą odczuwać pewien niedosyt :) Co prawda go jeszcze nie recenzowałam u siebie, ale jak na razie powiem tyle: po Cosrx spodziewałam się więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak było od początku, więc zapewne to kwestia opakowania :) Jako jedyny krem przy dojrzałej cerze to z pewnością za mało, ale u mnie jeszcze dobrze się sprawdza ;) Mama np. mogłaby stosować go już tylko na dzień. Ja nie miałam względem niego wielkich oczekiwań, szczególnie że miał głównie nawilżać :)

      Usuń
  15. To cudo by mi się bardzo przydało!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zachęciłaś! Właśnie zostawiłam na blogu moje dwie podoczne wtopy i poszukuję kremu, który nawilży wściekle, a przy tym nie kosztuje 350 zł, tak jak genialna próbka, której właśnie używam ;).

    OdpowiedzUsuń
  17. Na peptydy i ślimaka jestem otwarta, więc z chęcią bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)