czwartek, 5 września 2019

TonyMoly Bling Cat Cotton Lipstick 02 Heroine Pink, czyli o kocich pomadkach słów parę

W sobotę jadę na Hello Asia 4 i żeby wczuć się w klimat, postanowiłam napisać recenzję kosmetyku do cna przesiąkniętego tą częścią świata. Mnie na samym początku przygody z koreańskimi produktami, kojarzyły się one głównie ze słodkimi opakowaniami: kotkami, pomidorkami, pieskami, warzywkami oraz kwiatuszkami wszelkiej maści. Bo są takie kawaii :D (czyli po polsku: sympatyczny, uroczy, czarujący, śliczny, słodki, milutki). W ten trend idealnie wpisuje się pomadka TonyMoly Bling Cat Cotton Lipstick 02 Heroine Pink. Jak się u mnie spisała? Przeczytajcie same!
Zaczniemy od tego, co w tej pomadce najważniejsze, czyli od opakowania! Jest ono wykonane z porządnego plastiku i częściowo z metalu. Sama obsadka szminki jest biała, ale posiada ona skuwkę w kolorze pomadki. Na końcu produktu znajduje się mała figurka kotka, który co ciekawe - w zależności od koloru szminki ma inną minę :D Wewnątrz znajdziemy 3.4g kosmetyku, ważnego 2 lata od otwarcia. Sztyft ma klasyczny kształt, ale zauważyłam, że dzięki ostrym krawędziom i ogólnie dobrze wyprofilowanemu sztyftowi, bardzo łatwo wyrysować nim usta bez konturówki, nawet w przypadku intensywnego koloru.
TonyMoly Bling Cat Cotton Lipstick 02 Heroine Pink
Kolor nr 02 Heroine Pink, to połączenie różu z delikatną, malinową czerwienią o neutralnym podtonie. Wykończenie pomadki jest typowo satynowe, lekko i subtelnie odbijające światło oraz wyglądające na ustach naprawdę elegancko. Nie ma ona żadnych drobinek, pięknie podkreśla naturalny odcień ust, a pigment niejako "wżera się" w wargi, co powoduje, iż nawet po wytarciu się koloru, nadal mają delikatny odcień. Mój Heroine Pink jest bardzo uniwersalny, bo pasuje zarówno do pełnego makeupu, jak i do wytuszowanych rzęs ;) Co ciekawe, łatwo tą pomadką wykonać modne w Azji ombre, a wtedy zyskujemy zupełnie inny wygląd oraz prezentację tego odcienia ;)
TonyMoly Bling Cat Cotton Lipstick 02 Heroine Pink
Sam sztyft ma bardzo komfortowy poziom twardości, który sprawia, że pomadka jednocześnie bardzo łatwo i komfortowo sunie po ustach, jak i jest dobrze przytwierdzona do opakowania (chyba żadna z nas nie lubi "gibiących się" pomadek, prawda?). Szminka niestety nie posiada żadnego smaku, ale za to ładniutko i delikatnie pachnie słodkimi owocami. Bez jedzenia, utrzymuje się ona na moich wargach około 4-5 godzin, pod koniec leciutko wchodząc w załamania i delikatnie zbierając się na złączeniu warg. TonyMoly Bling Cat Cotton Lipstick 02 Heroine Pink nie podkreśla za to suchych skórek ;)
TonyMoly Bling Cat Cotton Lipstick 02 Heroine Pink
Niestety TonyMoly Bling Cat Cotton Lipstick 02 Heroine Pink w żaden sposób naszych warg nie nawilży i mimo naprawdę wielu zalet, mam wrażenie, że w te gorsze dni, ma nawet tendencję do lekkiego wysuszenia (uczciwie jednak przyznaję, że zdarzyło się to dosłownie kilka razy, a dodatkowo mam bardzo podatne na takie rzeczy usta). Wtedy jednak, gdy wracam do domu, po prostu ją zmywam i nakładam ulubiony balsam.
TonyMoly Bling Cat Cotton Lipstick 02 Heroine Pink
Czy żałuję, że zdecydowałam się na wypróbowanie pomadki w gadżeciarskim opakowaniu? Absolutnie nie! Pomijając fakt, że za każdym razem gdy ją wyjmuję, robi ono furorę, to cieszy także moje oko. Poza opakowaniem, wnętrze też okazało się być porządne i niezłej jakości, choć może nie idealne ;) Kupicie ją bez problemu za 7.50$ na Jolse. I jeśli Was skusiłam, to chyba warto się pospieszyć, bo nie jestem pewna, czy to nie edycja limitowana.
Kupujecie czasem oczami? Zdarzyło Wam się kupić coś w ciemno, dlatego że miało ładne opakowanie? Dajcie koniecznie znać jak jest z tym u Was!

36 komentarzy :

  1. ŁAdny delikatny i nie krzyczący :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jej to opakowanie jest czaderskie :D już dla niego bym ją kupiła
    kolorek tez piękny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No :D A dodatkowo przy każdym odcieniu kot ma inną minkę ;)

      Usuń
  3. O kurde niby takie zabawne (dla mnie troche zabawkowe) opakowanie, ale sam produkt bardzo mi sie podoba i pieknie wyglada na ustach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, opakowanie jak dla dzieci, a zawartość całkiem na poziomie ;)

      Usuń
  4. Ale super wygląda i opakowanie i na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale słodkie opakowanie, ale podoba mi się wyjątkowo kolorek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bardzo wdzięczny ten czerwonoróżowy ❤️🌺

      Usuń
  6. Nie dość, ze urocze opakowanie, to jeszcze świetnie na ustach wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki kochany kotek! Na taki gadżet sama chętnie bym się skusiła, kolor rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  8. Każda chyba kobieta chciałaby mieć nie tylko kosmetyki dobre jakościowo ale i w tak ciekawym opakowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha kocie pomadki :) Pierwszy raz widzę i słyszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To limitka chyba, ale generalnie TonyMoly lubi koty w swoich opakowaniach ;)

      Usuń
  10. jestem pod wrażeniem kreatywności w projektowaniu opakowań... chyba nie przestaną mnie zadziwiać. Na ustach wygląda uroczo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, w dodatku w przypadku każdego koloru, kotek ma inną minę :D

      Usuń
  11. Słodziutko wygląda ta pomadka :) Odcień nie do końca mój, ale Tobie pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest sporo do wyboru, może akurat jakiś kolor wpadłby Ci w oko ;)

      Usuń
  12. Czasem kupuję oczami, opakowanie jest przeurocze!

    OdpowiedzUsuń
  13. O, często zdarza mi się kupować oczami. Jak coś jest ładne, to na pewno szybciej przykuje moją uwagę i ma większą szansę na trafienie do koszyka :) Chyba producenci już to wyczaili i wiedzą, w którą stronę kobiecej natury uderzyć :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Z kotkowej serii jakoś tak bardziej mi się podobały te mordki z Sephory😁 W tych czegoś mi brakuje 🤔

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)