W kwestii zapachów, mam raczej nietypowy gust. Niedawno dowiedziałam się od męża, zawzięcie odwiedzającego wszystkie perfumiarskie fora dla panów, że moją ukochaną wodą toaletową (oczywiście oznaczoną jako unisex) latem namiętnie pryskają się właśnie faceci :P Cóż... Innych moich ulubieńców, rodzina określa jako "męskie", "zwracające na siebie uwagę" i "dziwne". Jak więc w tym towarzystwie odnalazł się zapach NOU Jasmin? Przeczytajcie same!
Woda perfumowana NOU Jasmin pochodzi z serii NOU Flowers, inspirowanej sześcioma różnymi, kwiatowymi ogrodami. Z ciekawości aż przeszłam się dwa razy do Rossmanna i powąchałam wszystkie (oczywiście na raty, wszak jednorazowo Wasz nos "ogarnie" około 3 różnych zapachów). Do mnie "przemówiła" jeszcze jedynie wersja Bergamot. Wróćmy jednak do Jasmin... Mnie ten kwiat kojarzy się głównie z ciężkim, zwracającym na siebie uwagę Alienem, ale tutaj, producent przygotował dla nas coś zgoła innego. Same przeczytajcie: "U bramy ogrodu czujesz świeżą cytrynę i słodką brzoskwinię, robisz krok naprzód i rozpoznajesz, że rozpieszcza cię kwiat neroli. A gdy zapragniesz przysiąść na ławeczce, by upajać się pięknem otaczającego cię widoku, twoje zmysły pobudzą intensywne zapachy jaśminu, kwiatu pomarańczy i wiciokrzewu. Na końcu ogrodowej alei, tam gdzie możesz już odetchnąć, wyczujesz jeszcze piżmo i słoneczny bursztyn.". W nutach głowy producent deklaruje więc obecność cytryny, brzoskwini i kwiatu neroli, nuty serca grają jaśmin, kwiaty pomarańczy oraz wiciokrzew a pobrzmiewające na końcu nuty bazy to piżmo i bursztyn słoneczny.
Opakowanie perfum zwraca na siebie uwagę na półce. Jest czarne, klimatyczne, ma kwiatową grafikę. Po wyjęciu flakonu z kartonika, naszym oczom ukazuje się prosta, ale elegancka buteleczka z naklejką. Sama etykietka przyklejona do szkła wydaje się dobrej jakości, ale jednak trochę szkoda, że producent nie zdecydował się na grawer. Mam wrażenie, że odrobinę przyoszczędzono także na plastikowym i niezbyt dobrze dopasowanym korku, ale za to należy pochwalić najważniejsze - atomizer! Daje on bardzo ładną, średniej wielkości chmurę i naprawdę dobrze się spisuje.
Zaraz po rozpyleniu, czuję w NOU Jasmin głównie owoce. Najpierw cytrynę, później wszystko staje się odrobinę słodsze i do głosu dochodzi zapewne wymieniona przez producenta brzoskwinia. Mam też wrażenie, że mój nos gdzieś w tym miejscu przez moment wyczuwa frezję i zieloną herbatę, której nie podano w składzie. Po kilku minutach do głosu dochodzą białe kwiaty, czyli wspomniany przez NOU jaśmin oraz kwiat pomarańczy i w tym momencie dla mnie perfumy aż do samego końca stają się typowo linearne. Czyli? Totalnie przestają się rozwijać! Ale za to są bardzo przyzwoite pod względem trwałości. Przez pierwsze dwie godziny projekcja kształtuje się mniej więcej na poziomie przeciętnej (czyli na odległość ramion), a przez kolejne 8 godzin jest typowo bliskoskórna. Zapach ten określiłabym jako stosunkowo świeży, owocowo - kwiatowy i nadający się do używania przez cały rok.
Do kogo zatem według mnie NOU Jasmin pasuje? Na dobrą sprawę do każdej z nas, więc to całkiem niezła opcja na prezent. Nie jest killerem, to zapach bardzo uniwersalny, bezpieczny, nada się na wyjątkową okazję oraz do codziennego stosowania i może nie każdą z nas zachwyci, ale sądzę, że żadnej nie "odrzuci". Sądzę, że NOU Jasmin bardzo dobrze wpisuje się w aktualne gusta statystycznych Polek. Dodatkowo płacąc 69.90 za 50ml zapachu otrzymujemy w zamian naprawdę dobrą jakość i dodatkowo wspieramy rodzimy rynek.
A czy Wy znacie zapachy marki Nou? A może kojarzycie serię Flowers lub narobiłam Wam ochoty na przyjrzenie się jej bliżej? Dajcie koniecznie znać!
Uwielbiam jaśmin zwłaszcza w perfumach :-)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś za nim nie przepadałam, ale polubiłam w cięższej wersji i jakoś poszło ❤️
UsuńKocham jaśmin :)
OdpowiedzUsuńJa już też 😁
UsuńNigdy nie miałam żadnego zapachu od nich
OdpowiedzUsuńMnie bardzo podobała się jeszcze wersja Bergamot :)
UsuńDobre parametry za niewielkie pieniądze, całkiem ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńTo prawda ;)
UsuńTego zapachu nie kojarzę :) Ja mam wersję Cherry Blossom i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie super, że przypadła Ci do gustu ;)
UsuńZnam tylko z blogow . musza byc piekne te perfumy
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajna, uniwersalna propozycja dla pań :)
UsuńCiekawa jestem jak sprawdziłby się u mnie. Lubię kwiatowoo zapachy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że też byłabyś zadowolona ;) w Rossmannie są testery :)
UsuńJaśmin to boska woń :)
OdpowiedzUsuńTak, jak kwitnie jest boski ❤️
UsuńJeszcze jakiś czas temu nie lubiłam zapachu jaśminu, zraziłam się do niego, ale teraz od niedawna znów mogę go wąchać :D Tej wody nie znam, ale markę znam.
OdpowiedzUsuńMożna się nią szybko zapoznać w rossmannie :) Zobaczysz, czy Ci odpowiada ;)
UsuńMiałam zapach Nou Bergamot który miał być zapachem dla kobiet, a okazał się bardziej męski i zaliczam go do tych unisex. Niby ładny, ale efektu WOW nie było i nie wiem czy teraz skusiłabym się na kolejny,
OdpowiedzUsuńI tu znowu wychodzi mój nietypowy gust ;) mnie wersja z bergamotką podoba się najbardziej i szczerze żałuję, że to nie ją miałam okazję testować :)
UsuńCzytałam różne opinie na temat trwałości, ciekawa jestem ;)
OdpowiedzUsuńKojarzę chyba o czym mówisz, ale u mnie trzymał się naprawdę długo, choć jedynie „blisko skóry”. Mocniej czuć go jedynie przez 2h ;)
UsuńWąchałam wszystkie zapachy z tej serii w Rossmannie, całkiem przyjemne :)
OdpowiedzUsuńMnie spodobały się tylko dwa :)
Usuńja i mój chłopak mieliśmy już różne zapachy NOU, myślę, że wersja jaśminowa przypadłaby mi do gustu, uwielbiam te białe kwiatki i ich odurzający aromat, mamy nawet w ogródku krzak.
OdpowiedzUsuńMnie się marzy jeszcze bergamotka ;) Może kiedyś :)
UsuńCiekawa jestem tego zapachu w zasadzie odkąd pojawił się na blogach :). Rzadko kupuję w ciemno perfumy, a jakoś nie zwróciłam wcześniej uwagi, że w Rossmannie mogę je sobie sprawdzić :P
OdpowiedzUsuńNie w każdym sklepie są, ale w tych większych na pewno znajdziesz wszystkie :)
UsuńKocham jasmin, wiec pewnie i ta woda by mi przypadla do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPolecam zatem powąchać tester :)
UsuńMam i bardzo mi się podoba, choć z trwałością troszkę słabo.
OdpowiedzUsuńOna wcale nie jest zła, tylko potem zapach czuć już tylko blisko ciała :)
UsuńLubię jaśminowe nuty w perfumach :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnimi czasy też ;)
UsuńZupełnie nie znam marki, ale zapach, który lubię
OdpowiedzUsuńW sensie lubisz jaśmin? :)
UsuńZnam tylko wariant 'frezja', ale nie polubiłam. Może ten byłby dla mnie lepszy :)
OdpowiedzUsuńOj, frezja mnie też nie urzekła ;)
UsuńNie miałam nigdy NOU, ale wąchałam je w Rossmann i były całkiem przyjemne.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jeszcze jeden spokojnie mogłabym mieć :)
UsuńJest i „perfuma”😬 Brzmi jak całkiem przyjemny, niezobowiązujący dzienniaczek👌🏼 Wydaje mi się, że dla mnie mogłyby być fajne Bergamot. Powącham oba jak będę w Rossku, bo jakoś ma to nie wpadłam🙈 Proponowali mi je zimą, ale miałam wtedy za duże obłożnie na blogu😆 A kiedyś miałam jeden zapach z tej marki, ale nie miał tak ładnego flakonu jak te.
OdpowiedzUsuńI takim dzienniaczkiem jest ;) a to, że ta seria ma wyjątkowo ładne flakoniki, to akurat prawda :) ja teraz czekam na paczkę w wersją bergamot, więc zobaczymy, jak się spisze tamta :)
UsuńNie znam tego zapachu ale niektóre unisexy są super :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ten zapach polubie, ale opakowanie ma fajne :)
OdpowiedzUsuńJaśmin i jaśminowe nuty to zdecydowanie nie moje zapachy ;/
OdpowiedzUsuń