Szczerze powiem, że ostatnio troszeczkę kosmetyków trafiło pod mój dach. To wpadło mi w oko, tamto skusiło dobrą ceną i od ostatniego posta z nabytkami naprawdę jest co pokazywać. Nie będę jednak przedłużać, zobaczcie same!
Przy okazji jakiejś większej promocji na kolorówkę w Hebe, skusiłam się na dwie rzeczy, które od dawna chodziły mi po głowie. Pierwszą z nich, jest Bell HypoAllergenic Perfectionist Powder nr 02 z wytłoczonymi ślicznymi pudroworóżowymi kwiatuszkami (tak, uwielbiam takie rzeczy :D), a drugą, Hean Glam Higlighter Powder 201 Lihgt Rose :) Poza tym, nabyłam także swój ulubiony koci puder do twarzy TonyMoly Cats Wink 01. Tutaj znajdziecie jego pełną recenzję ;)
Na Lovely Liquid Camouflage Conceal&Contour 01 Soft polowałam właściwie od jego premiery. Szybko udało mi się go dostać, prawda? xD Wiem, że 19 kwietnia zaczyna się kolejna promocja w Rossmannie, ale znając moje ostatnie szczęście NA BANK by go nie było :P Tusz do rzęs Dermacol Selfie Mascara dostałam jako gratis przy zamawianiu szkieł kontaktowych na kolejny miesiąc. Nie powiem, to zawsze miły gest ze strony sklepu ;) Poza tym, nie wytrzymałam i kupiłam sobie pomadkę Mac z edycji limitowanej Boom Boom Bloom w kolorze Hey, Kiss Me! a przez błąd systemu dostałam w gratisie szminkę Mac Relentlessy Red, Miała być dodawana do zakupów od 179zł, a mimo wszystko wrzuciło mi ją do koszyka i potem faktycznie mi ją przysłano. Nie wierzę we własne szczęście, ostatnio nieczęsto mi towarzyszy :P
Oczywiście jak tylko otrzymałam paczkę i zobaczyłam jakie te opakowania są cudowne, stwierdziłam że nie przeżyję ani dnia dłużej bez Mac Prep + Prime. Czytałam o nim różne opinie - dobre i złe, ale moje pierwsze wrażenie bardziej skłania się ku temu pierwszemu ;) Poza tym, w wyżej wspomnianym Hebe, skusiłam się także na znany mi już Fixer Spray Hean. Święta Wielkanocne niebawem, więc dodatkowe utrwalenie makijażu bardzo się przyda ;)
Ostatnio skończył się także mój zmywacz do paznokci i wyposażyłam się tym razem w jakąś nowość Isany. Poza nim, skusiłam się też na trzy klasyczne lakiery, również w jakiejś większej promocji. Pierwszy z nich, Essence Shine Last&Go nr30 to niesamowity bubel i nie poleciłabym go najgorszemu wrogowi :D Z kolei Catrice More Than Nude 03 oraz Catrice IcoNails 20 z czystym sumieniem wam rekomenduję, o ile jeszcze nie używacie hybryd ;)
Z rzeczy przeznaczonych do mycia trafił do mnie między innymi peeling Dove Exfoliating Body Scrub Kiwi Seeds&Cool Aloe Scent. Skusiłam się na niego ze względu na promocję i obecność składników, które lubię, ale finalnie nie jestem z niego szczególnie zadowolona. Poza tym, kupiłam także szampon Pharmaceris H Łupież Tłusty, który dobrze radzi sobie ze swędzeniem i pielęgnacją łuszczycowej skóry głowy. Co dziwne, w The Body Shop, jednak spodobała mi się linia Cactus Blossom i zdecydowałam się na żel pod prysznic. Gdy wąchałam tę serię za pierwszym razem, stwierdziłam, że jest straszna i absolutnie nic z niej nie chcę, a za drugim podejściem mnie urzekła. I weź tu zrozum kobietę xD Dodam, że przy okazji pierwszych zakupów miałam migrenę :P Uzupełniłam także zapas Olejku pod Prysznic Isana, który wykorzystuję do mycia gąbeczek oraz nabyłam Szczotkę do Masażu Ciała For Your Beauty.
Marka Bielenda wypuściła całkiem niedawno nową linię, noszącą wdzięczną nazwę "Fresh Juice". Przy okazji promocji w Rossmannie, postanowiłam sprawić sobie Hydroesencję z Bioaktywną Wodą Cytrusową w wersji Ananasowej - Rozświetlającej, oraz Płyn Micelarny należący do linii Pomarańczowej - Nawilżającej. Poza tym, w ramach niespodzianki trafiło do mnie także Serum Vitamin C Gel Peel Mission oraz Regenerujący Krem Pod Oczy Yonelle. Myślę, że dam je mojej mamie w prezencie :)
Ze sklepu Jolse, tym razem zdecydowałam się na przetestowanie esencji Sulwhasoo First Care Activating Serum EX, która była zachwalana wszem i wobec w wielu miejscach, kremu nawilżającego Dr.Jart + Water Fuse Ultimate Hydro Gel oraz Aromatica Lively Super Brite Vita Serum, które ma bardzo fajną formę leciutkiej emulsji :) W prezencie dostałam także krem do rąk z kolagenem. Serum w mgiełce, które strasznie mnie zaciekawiło, nosi nazwę Heimish Bulgarian Rose Mist Serum i akurat je sprawiłam sobie sama :P Na pewno za jakiś czas pojawi się recenzja pierwszych trzech kosmetyków ;)
Od Patrycji Interendo, dostałam także paczuszkę z prezentem z Japonii :) Kochana, naprawdę bardzo Ci dziękuję, że o mnie pamiętałaś! :D Wewnątrz niej znalazł się krem do twarzy Aqua Collagen Gel Enrich Lift EX Dr Ci Labo, Tusz do Rzęs Fasio Volume, który już w czerwcu pojedzie ze mną na urlop, wszak ponoć jest wodoodporny, oraz travelset Shiseido Aqualabel. Jestem bardzo wdzięczna i strasznie się cieszę <3
Poza tym, trafiła do mnie także paczka od agencji BlogMedia, którą otrzymały osoby mające pojawić się na konferencji Meet Beauty. Jak wiecie, niestety została ona odwołana... (zdjęcie prezentu znajdziecie na moim instagramie) I to już wszystko co pojawiło się u mnie w ostatnim czasie. Coś wpadło Wam w oko? Dajcie koniecznie znać! :)
Marka Bielenda wypuściła całkiem niedawno nową linię, noszącą wdzięczną nazwę "Fresh Juice". Przy okazji promocji w Rossmannie, postanowiłam sprawić sobie Hydroesencję z Bioaktywną Wodą Cytrusową w wersji Ananasowej - Rozświetlającej, oraz Płyn Micelarny należący do linii Pomarańczowej - Nawilżającej. Poza tym, w ramach niespodzianki trafiło do mnie także Serum Vitamin C Gel Peel Mission oraz Regenerujący Krem Pod Oczy Yonelle. Myślę, że dam je mojej mamie w prezencie :)
Ze sklepu Jolse, tym razem zdecydowałam się na przetestowanie esencji Sulwhasoo First Care Activating Serum EX, która była zachwalana wszem i wobec w wielu miejscach, kremu nawilżającego Dr.Jart + Water Fuse Ultimate Hydro Gel oraz Aromatica Lively Super Brite Vita Serum, które ma bardzo fajną formę leciutkiej emulsji :) W prezencie dostałam także krem do rąk z kolagenem. Serum w mgiełce, które strasznie mnie zaciekawiło, nosi nazwę Heimish Bulgarian Rose Mist Serum i akurat je sprawiłam sobie sama :P Na pewno za jakiś czas pojawi się recenzja pierwszych trzech kosmetyków ;)
Od Patrycji Interendo, dostałam także paczuszkę z prezentem z Japonii :) Kochana, naprawdę bardzo Ci dziękuję, że o mnie pamiętałaś! :D Wewnątrz niej znalazł się krem do twarzy Aqua Collagen Gel Enrich Lift EX Dr Ci Labo, Tusz do Rzęs Fasio Volume, który już w czerwcu pojedzie ze mną na urlop, wszak ponoć jest wodoodporny, oraz travelset Shiseido Aqualabel. Jestem bardzo wdzięczna i strasznie się cieszę <3
Poza tym, trafiła do mnie także paczka od agencji BlogMedia, którą otrzymały osoby mające pojawić się na konferencji Meet Beauty. Jak wiecie, niestety została ona odwołana... (zdjęcie prezentu znajdziecie na moim instagramie) I to już wszystko co pojawiło się u mnie w ostatnim czasie. Coś wpadło Wam w oko? Dajcie koniecznie znać! :)
Ulala, nieźle się obkupiłaś :) ciekawi mnie nowy zmywacz Isany, bo uwielbiam wariant zielony, ale już z różowym się zupełnie nie polubiłam. Mam lakiery Essence i dla mnie nie są takie złe :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, trochę rzeczy pojawiło się u mnie w ostatnim czasie ;) A z lakierem, to może to kwestia koloru...? :) Nie wiem...
UsuńAle uroczy ten koci puder! 😁
OdpowiedzUsuńNa żywo są jeszcze ładniejsze :)
UsuńDużo i bardzo ciekawie, super. 😊
OdpowiedzUsuńAle też minął więcej niż miesiąc ;)
UsuńDużo ciekawych nowości
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawiły mnie produkty bielenda
Mnie też one bardzo interesują, ciekawe jak zdadzą egzamin :)
UsuńKamuflaż Lovely jest super :) mam też puder Bell, ale z żółtymi kwiatuszkami -już go polubiłam, to samo esencję Bielendy :)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że udało mi się go w końcu dorwać xD
UsuńMiłego używania :) peeling z kiwi mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJa to go nie pokochałam :P
UsuńWidać, że jesteś fanką szminek MAC.
OdpowiedzUsuńOj, bardzo je lubię, zwłaszcza wykończenie cremesheen :)
UsuńTeż skusiłam się na serię Fresh Juice Bielendy :D A żeby wypróbować wszystkie warianty, do wzięłam micel pomarańczowy, esencję ananasową i żel do mycia twarzy limonkowy :D
OdpowiedzUsuńW sumie może dokupię sobie jeszcze żel, tak jak Ty :D
UsuńTo będziemy miały taki sam zestaw ;)
UsuńCiekawi mnie ta seria Fresh Juice od bielendy 😀
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też, bardzo :)
UsuńCałkiem tego sporo. Części marek nie znam, a części nie kupuje ze względu na skład czy własne preferencje.
OdpowiedzUsuńRozumiem :) każdy ma inny gust i wymagania ;)
UsuńPosiadam tą nową serię z Bielendy, ale wersje detoksykującą. Niestety żel do mycia twarzy powoduje u mnie ściaganie skóry. Za to płyn micelarny jest świetny :)
OdpowiedzUsuńO, no to nieładnie :/
UsuńU Ciebie zawsze tyle ciekawych produktów :) Olejek Isany najlepszy do domywania gąbek :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że tak mówisz ;)
UsuńSporo tych nowości :)
OdpowiedzUsuńTak, od lutego trochę się nazbierało ;)
UsuńTe produkty dla mnie też są nowościami bo żadnego z nich nie kojarzę.
OdpowiedzUsuńJa zawsze lubię popatrzeć na rzeczy, których nie znam :)
UsuńPiekne nowosci, a fixer z Maca to moj wieloletni ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńU mnie na razie też dobrze się sprawuje :)
UsuńTe nowości z bielendy bardzo mnie interesują :D
OdpowiedzUsuńJa też już czekam na rozpoczęcie testów :D
UsuńZ przedstawionych przez Ciebie rzeczy znam tylko ten korektor z Wibo :)
OdpowiedzUsuńZawsze coś :D
UsuńDużo fajnych rzeczy, które i mnie ciekawią, choć ja tak nie szaleję :P. Z Pomadką MAC miałaś szczęście, że też przy moich zamówieniach systemy się tak nie mylą :P
OdpowiedzUsuńNo fakt, pofarciło mi się tym razem ;)
UsuńZnam kilka produktów takich jak szczotka, peeling, micel, krem do rąk, a różowe serum widzę, że mamy „wspólne”😂 Ta limitka Mac miała świetną szatę😊
OdpowiedzUsuńMówisz o tym Aromatica? :)
UsuńJedyną z tych rzeczy,które używałam jest olejek pod prysznic od Isany. U mnie z nowości to mam całą torbę kosmetyków Deborah Milano do przetestowania. Nigdy nie używałam kolorówki tej firmy..
OdpowiedzUsuńRzeczywiście trochę się tego uzbierało i jedyne co z tego miałam przyjemnośc wypróbować to pomadka z MAC którą bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego korektora Lovely, chyba go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńJa się pochwalę, że byłam ostatnio w niemieckiej DM i nakupiłam koszyk kosmetyków (ach te ceny - nawet Maybelline, Rimmel, Loreal tańsze o 40 % niż w NL). Koniecznie napisz recenzję tych dwóch fixerów - z MACa i z Hean :)
OdpowiedzUsuńMam to w planach, ale zobaczymy jak się to skończy ;)
Usuńten płyn Bielendy muszę koniecznie spróbować
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję Dr. Jarta. Skończył mi się Zymogen i właśnie zastanawiałam się nad kolejnym lekkim kremem nawilżającym, ale ostatecznie trafił do koszyka Innisfree (no popatrz, popatrz :D) Tangerine vita C, aloesowy Cosrx i nawilżający z Klairs - rzutem na taśmę, bo akurat na urlopie miałam próbkę i dawno już nie byłam tak zadowolona z kremu nawilżającego. To chwilowo Jarta odpuszczam, ale mam go na oku :)
OdpowiedzUsuńO, ten krem Innisfree bardzo lubię! :) A dr jart okazał się bardzo dobry, warto w niego zainwestować ;)
UsuńMam ten Korektor z lovely i przyznaje że jest naprawdę bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńSame nowości i większośc z nich w ogóle mi nieznana..
OdpowiedzUsuńTa limitowana pomadka MAC ma cudowne opakowanie, żałuję, że nie zdążyłam się na nią załapać! No i zaintrygowałaś mnie tą kaktusową linią TBS! Muszę powąchać :)
OdpowiedzUsuńTe szminki to chyba poszły jak świeże bułeczki ;)
UsuńFajnie, że sporo z tych kosmetyków ma naprawdę dobre ceny. Też zamierzam kilka przetestować, szczególnie Twoje propozycje do makijażu i olejek skoro się sprawdza do mycia gąbeczek.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje nowości bo zawsze znajdę coś ciekawego dla siebie, najbardziej lubię nowości z Jolse :)
OdpowiedzUsuńOj, jolse to ja też zawsze uwielbiam :D
UsuńInteresują mnie pomadki Maca, a ty je zamknęłaś do zdjęcia, buuu :/ ;) i wszelkie azjatyki, bo ich nie znam. ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się wrzucić zdjęcie na instagram :D
Usuńojej ale tego tam masz. mam nadzieję, że będa fajnie Ci służyły
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jakie będą Twoje wrażenia odnośnie nowej serii Bielendy :) Mam nadzieję, że uda mi się upolować puder Bell, ostatnio był wykupiony :/
OdpowiedzUsuńFajne kosmetyki. Ja uzywalam szamponu Pharmaceris, ale zielonego i byl swietny :)
OdpowiedzUsuń