Przepraszam Was za to spóźnienie, ale dziś jeszcze wrócę na moment do ostatniego miesiąca roku 2018, kiedy to ukazało się ostatnie pudełko Shinybox o nazwie Shiny Christmas. Szczerze powiedziawszy, miałam dobre chęci i naprawdę chciałam napisać o nim wcześniej, ale nie miałam kiedy :P Głównym powodem obsuwy był urlop mojego męża i fakt, że gdy już ma wolne jest bardzo absorbujący :D Wczoraj pojechał do pracy po raz pierwszy po świętach, ja zostałam sama na kolejny tydzień, to może i blog po tym świątecznym zastoju odrobinę ruszy ;) Choć tak naprawdę nie jest to powiedziane, bo ja wciągnęłam się w kolejny serial :P Wróćmy jednak do tematu... Co znalazło się w świątecznym pudełku Shiny Christmas?
Zacznę może od faktu, że w moim boxie nie znalazłam karty z opisem produktów, więc głównie skupię się na przedstawieniu zawartości swojego, choć zrobiłam w sieci mały rekonesans i mniej więcej wiem, co znalazło się w podstawie, choć połapać się w tym wszystkim było naprawdę trudno... Tym razem, jak przystało na edycję świąteczną całość dostałam w eleganckim, czerwonym kartoniku z choinką wykonaną z gwiazdek :) Bardzo mi się ono podoba i to w tym miesiącu ekipie Shiny zdecydowanie się udało.
Z tego, co się zorientowałam, rzeczy które widać na tym zdjęciu, są jakby "podstawą" boxa. Pierwszą z nich, jest Delia Dermo System Mgiełka Tonizująca do Twarzy. Z pewnością przyda się ona mnie albo mojej mamie, choć przyznać muszę, że nie jest to kosmetyk, nad którym piałabym z zachwytu ;) Może kiedyś go wypróbuję. Cena? 8.50 za 150ml. Drugi produkt, to również Delia: Cień do Powiek nr 15. To powtórka z listopada, i mimo iż tamtą paskudną zieleń oddałam znajomej, to uważam, że drugi raz nie powinien się on znaleźć w pudełeczku. Według mnie, klientki liczą jednak na większą różnorodność, choć przyznać muszę, że te cienie lubię, a kolor trafił mi się ładny. Koszt? 8.90zł. Kolejna rzecz z tego zdjęcia, to MediqSkin Plus Żel Punktowy do Cery Trądzikowej. Jeszcze rok temu napisałabym, że nic takiego nie jest mi potrzebne, ale dziś z chęcią ten produkt wypróbuję, bo moja cera jest ostatnio kapryśna i ciągle mam z nią jakiś problem. Zobaczymy, może pomoże... Mam jednak świadomość, że jest to kosmetyk, który wielu osobom może się nie przydać, a jest najdroższym elementem pudełka, wszak kosztuje 50zł za 30ml. Ostatnią już rzeczą z tego zdjęcia, jest Dermaglin Maseczka do Cery Trądzikowej. O ile dobrze kojarzę, jest ona już w pudełku któryś raz, ale lubi je mój mąż, więc zapewne zużyje i tą. Nie wiem jedynie, czy jest to produkt wymienny, czy znajdował się on u każdej subskrybentki. Jej koszt to 6.99 za opakowanie.
Jednym z produktów opcjonalnych, jaki do mnie trafił, jest Pasta do Zębów Blanx Extra Fresco. Należę do tych dziwadeł, które nie mają nic przeciwko, gdy w pudełkach znajdują się produkty tego typu :P Sama zazwyczaj wrzucam do koszyka wiecznie tę samą pastę, a Blanx'a w gruncie rzeczy kiedyś lubiłam, więc z chęcią zobaczę jak się u mnie sprawdzi. Jej cena to 15.99zł za 75ml.
W ramach bycia ambasadorką, dostałam z kategorii produktów wymiennych dla Vipów całą ich pulę, czyli wszystkie które były "dostępne". Pierwszym z nich jest Mydło Marsylskie, które już zabrał sobie mój mąż (cena - 12.90), drugi to kolejne mydełko, tym razem marki Allvernum Wanilia/Cynamon. Nie lubię takich zapachów, więc posłużyło mi ono do skracania zasłon xD Do gustu przypadły mi za to olejki eteryczne. Trafił do mnie Naturalny Olejek Lawendowy Natura Receptura (4zł za 10ml), oraz Olejek Cytrynowy Vera Nord Essential Oil Lemon (11.50zł za 10ml). Na pewno przydadzą mi się jeszcze wiele razy ;)
Z kolei na tym zdjęciu, widać produkty będące prezentami dla ambasadorek. Pierwszym z nich jest miniatura kremu nawilżającego Dr.Grandel Hydro Active Hyaluron Refill Cream, o wartości 37zł, a drugim Szampon do Włosów Kerasys Salon Care Voluming Ampoule Shampoo, którego cena wynosi 34zł.
Po prezentacji zawartości przejdźmy do tego, co na temat tego pudełka myślę: moja edycja ambasadorska nawet mi się podoba, choć jest mało świąteczna. Jest jednak pewne ale... Wersje boxów w tym miesiącu były bardzo zróżnicowane i pomijając już brak świątecznej magii, ja zaczęłam się gubić które produkty są dla kogo i w ramach czego, a dodatkowo niektóre kosmetyki z miesiąca na miesiąc się powtarzają. Gdybym zamówiła podstawową edycję, na pewno nie byłabym zadowolona, szczególnie, że to pudełko grudniowe i powinno być ono najlepsze w całym roku. Mam jednak nadzieję, że w styczniu coś się poprawi ;)
A Wy co myślicie na jego temat? Też brak Wam świątecznej magii i mniejszego zróżnicowania w kwestii produktów wymiennych? ;) Dajcie koniecznie znać! :)
No nie wiem... Taka sobie ta zawartość. Tragedii nie ma, ale po świątecznej edycji spodziewałam się trochę więcej.
OdpowiedzUsuńMnie też czegoś tu brakuje...
Usuńwersja podstawowa jest bardzo uboga i gdybym miała kupić box to byłabym nim rozczarowana, tym bardziej, że nie ma w nim żadnego akcentu świątecznego
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie tak samo!
UsuńRzeczywiście wersja podstawowa szału nie robi. Jak ktoś ma problemy z cerą to jeszcze mu się przydadzą produkty, ale jak nie to w sumie prawie nic nie zostaje. Chyba nie mają już pomysłu co dawać do pudełek :/
OdpowiedzUsuńTrafne spostrzeżenie, tutaj dodatkowo jeszcze są produkty przeznaczone w dużej mierze dla cery z problemami...
UsuńTrochę tak jakby zebrali odpadki z całego roku i wrzucili do grudniowego pudełka😅
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńShiny już od dawna mi się nie podoba. W jaki serial się wciągnęłaś?
OdpowiedzUsuńW koreańską dramę xD W - Two Worlds :P
UsuńMnie nie przekonuje zawartość, ostatnio zastanawiałam się nad powrotem do subskrybcji pudełek, ale te zawartości do mnie nie przemawiają jakoś:)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak się zdecydujesz :)
UsuńJak na świąteczną edycję, troszkę słabo to wygląda 🤔
OdpowiedzUsuńWiem niestety :/
UsuńŚrednie pudełko, ale mnie np. te mydełka zainteresowały, bo lubię takie :D
OdpowiedzUsuńNo widzisz, każdy ma inny gust i potrzeby :)
UsuńEch, dalej Shiny mnie nie przekonuje, mam wrażenie, że ostatnio te pudełka są takie na "odwal się"...Ale ciekawa jestem tego szamponu, bo wydaje mi się, że go widziałam w Hebe albo Rossku....a może w którym z koreańskich sklepów?...Wiem, ze zastanawiałam się nad jego kupnem. Poproszę o pierwsze wrażenia, chociażby w formie krótkiej notki pod tym wpisem :)
OdpowiedzUsuńPostaram się dać znać, choć pewnie będzie go używał mój mąż a nie ja ;) Ale on też ma długie włosy, więc to raczej mała różnica :D
UsuńDla mnie niezbyt jak na Swiateczne pudelko, mam wrazenie, ze to juz bylo... ;)
OdpowiedzUsuńNo brak tu świątecznego klimatu ;)
UsuńNic spektakularnego, w święta powinni bardziej się postarać. 😊
OdpowiedzUsuńByłoby miło :)
Usuńprodukty, ktore przydaja sie na co dzien ;) moim zdaniem sie postarali ;)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie fajnie, że Ci się podoba ;)
UsuńMialam tą mgiełke tonizujaca z Delia ale u mnie się nie sprawdziła 😵
OdpowiedzUsuńUuuu, to szkoda :(
UsuńMuszę tę pastę nareszcie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa miałam jakieś inne wersje i były fajne ;)
UsuńJa przerobiłam kilka past Blanx i teraz jestem na kupnie kolejnych tubek.
OdpowiedzUsuńJa z kolei jak kupuję pastę sama, to zawsze zielonego elmex'a :D
UsuńSzkoda, że nie ma żadnego akcentu świątecznego. Wersja podstawowa w ogóle mnie nie kusi, produkty dla ambasadorek trochę nadrabiają :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, wersja dla ambasadorek jest niezła ;)
UsuńDla ambasadorek fajna zawartość, reszta bardzo słaba. Ciesze się, że już ich nie zamawiam :/
OdpowiedzUsuńTak, ambasadorki dostały całkiem fajne pudełka.
UsuńMydło marsylskie również bym przygarnęła. Ogólnie box w wersji podstawowej jakiś taki...biedny mi się wydaje...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Wersja podstawowa mi się nie podoba, ale ambasadorskie to już co innego :)
OdpowiedzUsuń