środa, 26 lipca 2017

Shinybox Pool Party, czyli o imprezie nad basenem

Byłyście kiedyś na imprezie nad basenem? Ja w trakcie swojego ponad 27letniego życia - jeszcze nie. Nad jeziorem, nad morzem, nad stawem nawet, ale nad basenem niekoniecznie. I powiem Wam, że nie zapowiada się na to, abym w ciągu najbliższego miesiąca była xD Jeżdżę regularnie do Term Uniejów, jednak imprez tam nie ma :P Mimo wszystko Shinybox o nazwie Pool Party do mnie trafił. Co znalazłam wewnątrz? Czy jestem zadowolona z zawartości? Zapraszam do lektury! ;)
Shinybox Pool Party lipiec
Lipcowe pudełeczko, ma klasyczny jak na Shinybox rozmiar (czerwcowe było XXL, czyli w sam raz dla mojego grubego kota, bo w to niezbyt może się zmieścić). Jest wykonane z miękkiej tektury i tradycyjnie już zostało poobijane w transporcie, albo przez mojego wiecznie zapóźnionego kuriera, więc po sesji zdjęciowej nadaje się tylko do śmieci ;) Ale w sumie mała strata, bo pudełek mam już tyle, że nie mam co w nie kłaść :P Nowością w boxie jest gazetka ShinyMag, która zastępuje tradycyjną kartę produktową, można w niej obejrzeć trochę reklam oraz przeczytać to i owo na 23 stronach, które posiada.
Shinybox Pool Party lipiec Kueshi syoss
Przechodząc jednak do zawartości owego pudełeczka... Niewątpliwą gwiazdą boxa, jest Żel Aloesowy Aloe Vera Pure 99% marki Kueshi. Nie będę ukrywać, że jego obecność niesamowicie mnie ucieszyła, wszak moja skóra bardzo lubi tego typu mazidełka ;) Peany pochwalne na temat żeli aloesowych wygłaszałam po raz pierwszy w czerwcu tamtego roku w tym poście, więc jeśli ktoś jest ciekawy jak tego typu kosmetyki działają, na ile różnych sposobów można ich używać i na co pomagają, zapraszam do lektury. Akurat egzemplarz tej marki kosztuje 45zł za 250ml i ponoć odznacza się całkiem niezłym składem. Drugim kosmetykiem, który od razu rzuca się w oczy (ze względu na rozmiar chyba :P) jest Szampon do Włosów Hair Restruction Salonplex Sayoss. Stworzono go do pasm zniszczonych przez zabiegi chemiczne i uszkodzenia mechaniczne, a jego zadaniem jest odbudowa wiązań we włosach. Jeśli czytacie mojego bloga już jakiś czas, na pewno wiecie, że wszelkiego rodzaju drogeryjne szampony nie mają u mnie racji bytu, ze względu na łuszczycę, której objawy są niestety najbardziej nasilone na skórze głowy. Kosmetyk dam mamie, bo akurat do jej włosów - według opisu - powinien dobrze się nadawać. Jego koszt to 11.49 za 500ml.
Shinybox Pool Party Catrice Joko Vipera Virtual
W lipcu Shinybox przeznaczył dla nas całą masę różnego rodzaju kolorówki. Korowód otwiera tym razem Baza pod Makijaż Joko Smooth Your Face, która ma beztłuszczową formułę, wygładza i odżywia skórę, tuszuje drobne niedoskonałości, matuje oraz przedłuża trwałość makijażu. Generalnie szczerze Wam powiem, że baz pod makijaż używam jedynie od święta i posiadam ich już spory (bardzo spory, bądźmy ze sobą szczere :P) nadmiar, więc tak średnio ucieszyła mnie jej obecność. Nie tykam, nie otwieram, może ucieszy kogoś innego. Jej koszt to 22.99 za 15ml. Drugim z kosmetyków kolorowych, które trafiły do mnie wraz z pudełkiem jest Żelowy Lakier Iconails Catrice. Generalnie sam opis produktu brzmi super, bo ma być trwały, błyszczący i w ogóle wow, tylko ja się pytam, dlaczego on znowu jest czerwony? :/ Nie lubię u siebie takich paznokci i choć zerkałam na ten kosmetyk w sklepie, to nie będę go używać właśnie ze względu na jego odcień. Amatorką takich barw jest jednak moja mama, więc gdy tylko dostałam pudełko, od razu zakrzyknęła "jaki piękny!". Wczoraj malowała już nim paznokcie i z tego, co zdążyłam wypytać - jest zadowolona. Szybko schnie, łatwo się go nakłada, więc może kupię sobie inny kolor, bo moim pazurkom hybrydy na co dzień niestety nie służą. Kosztuje on 10.99zł. Od marki Virtual otrzymałam Cień do Powiek Mono nr 006 Perfetto (można było trafić jeszcze na paletkę tej marki lub cień z linii Burlesque). Ma on całkiem ładny, różowo-beżowy, satynowy odcień, który z powodzeniem może robić również za rozświetlacz. Nie posiada żadnych drobinek, jest miękki i jedwabisty oraz przy odrobinie wysiłku wygląda naprawdę ładnie, ale niestety jest słabo napigmentowany. Mimo wszystko - ze względu na odcień i uniwersalność - nawet mi się podoba. Koszt? 9.40. Ostatnim z kosmetyków kolorowych, który w boxie znalazłam jest Kosmetyk do Makijażu 1 z 3 Vipera Hamster. Po ludzku - jest to jeden element (w moim przypadku błyszczyk do ust o kolorze nieznanym) systemu modułowego, z którego możemy sobie stworzyć "wieżyczkę" do makijażu.  Wszystko skleja się ze sobą na magnes i choć sama idea brzmi w porządku, to mój błyszczyk mimo tego, że posiada jakiś kolor, to i na ustach i na dłoni jest totalnie przezroczysty. Moja mama skomentowała go tak: "mazidło jak za czasów komuny, koloru zero, tylko klei się przyzwoicie". No więc chyba jestem na nie :P Cena? Od 9.50 do 13.60 za sztukę.
Shinybox Pool Party efektima manfoot cleanhands
Ostatnim produktem pełnowymiarowym, jaki znalazłam w pudełku, jest Antybakteryjny Żel do Rąk marki CleanHands. Ogólnie rzecz biorąc, najbardziej lubię te firmy Bath&Body Works, jednak są one dla mnie słabo dostępne, więc nie pogardzę jakimś innym kosmetykiem tego typu. CleanHands też dobrze działa, nie wysusza i ładnie pachnie, tylko opakowanie ma brzydsze. Ale na dobrą sprawę - zawsze można przelać go w inne, więc dla mnie to kosmetyk jak najbardziej na plus ;) Produktem w saszetce jest z kolei Peeling & Maska do Stóp Efektima. I jak zapewne wiecie - nienawidzę produktów w saszetkach, ale... Jakiś czas temu moje eleganckie chińskie japonki z ebay sprawiły, że na stopach pojawiły mi się odciski - tak więc bardzo chętnie ją zużyję i zobaczę, co jest warta ;) Koszt takiego zabiegu, to 2.56zł. W pudełku znalazła się jeszcze próbka Antyperspirującego Odżywczego Kremu do Stóp ManFoot. Może dam mężowi ;)
Shinybox Pool Party Prezent Ambasadorki Odżywka
Jako ambasadorka Shinybox będę miała też okazję wypróbować Micelarną Odżywkę Oczyszczającą Moisture Kick Schwarzkopf, która ma za zadanie oczyszczać i nawilżać nasze włosy, zastępując szampon oraz odżywkę (choć producent mimo wszystko rekomenduje użycie tradycyjnego szamponu co drugie mycie). Z pewnością jest to dla mnie produkt nowy i bardzo ciekawy, który z pewnością wypróbuję. Jestem bardzo ciekawa, jak zareaguje na niego moja kapryśna skóra! ;) Może akurat się polubimy, kto wie...
I to już wszystko na dziś. Z czego jestem zadowolona? Z żelu aloesowego Kueshi, antybakteryjnego CleanHands oraz cienia Virtual. No i może jeszcze saszetka Efektima jest ok. A reszta? Totalnie nie dla mnie... Szczerze więc powiem, że gdybym je kupiła, czułabym rozczarowanie, ale jestem też w stanie uwierzyć, że to pudełko może się podobać. Gdybym lubiła czerwień na paznokciach, mogła używać normalnych szamponów i nie miała takiego zapasu baz pod makijaż - od razu wyglądałoby to lepiej... Totalnym niewypałem jest za to element piramidki Vipera i on chyba nie może się podobać w żadnej sytuacji :D A Wy? Co myślicie na temat tego boxa? Podoba Wam się, czy nieszczególnie? Dajcie znać!

55 komentarzy :

  1. Zawartość nie powala, ale ja nie przepadam za kolorówką w boxach. Vipera to rzeczywiście porażka. Chciałam napisać, że fajnie jakby dali min. dwa produkty, żeby można było sobie zrobić piramidkę, ale jak mają one taką jakość, to lepiej że jest tylko jeden.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też - trudno trafić na coś dla siebie :/ a tych piramidek naprawdę lepiej, że więcej nie ma. Nawet wstyd to dać komuś ;) xD przynajmniej ten mój element :P

      Usuń
  2. To nie Ameryka żeby były imprezy nad basenem:D
    A co do zawartości to większość dałam mamie i siostrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, a to tematyka typowo amerykańska xD Znam jednego obywatela USA i zawsze mnie zadziwia, z takich ostatnich: np dla niego podpałka do grilla jest jednorazowa :P a potem jedzenie smakuje podpałką 0.o Ja większość też raczej oddam w dobre ręce - niestety :(

      Usuń
  3. No jak dla mnie ta zawartość taka mocno średnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpadł mi w oko ten żel aloesowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sobie tylko zostawię saszetkę do stóp :< Żelu aloesowego nie lubię, szampon nie dla moich włosów, odżywka micelarna od razu poszła do mamy bo miałam miniaturę w poprzednim Shiny lub UROK, już nie pamiętam, i niestety przetłuszczała mi włosy. Cień trafił mi się ładny, ale mam nadmiar, więc nawet nie macam, a czerwone lakiery lubię, ale mam ich dużo za dużo, a i tak używam hybryd. Błyszczyk na nie (nie używam), żel antybakteryjny już mam w torebce i chyba nigdy go nie zużyję, więc ten puszczam dalej, a silikonowych baz nie lubię :D Jeszcze coś tam było? :D Gdybym to pudełko kupiła, byłabym bardzo rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że aż tak źle u Ciebie... :( Ale gdybym ja je kupiła, też byłabym rozczarowana, niestety :/ Ja jestem ciekawa, co ta odżywka zdziała u mnie przy mojej łuszczycowej głowie...

      Usuń
    2. Oby sprawdziła się jak najlepiej :*

      Usuń
    3. Zobaczymy, bo dziś rano myła nią głowę moja mama i powiedziała, że jest dziwna ;) Ciekawa jestem niesamowicie. Z drugiej strony, taki skalp jak mój lubi zmiany, jakoś czas trzeba go łagodzić, a w razie potrzeby oczyszczać i złuszczać, więc może akurat sprawdzi się ona w tej pierwszej roli ;)

      Usuń
    4. Rozumiem. U mnie ta miniatura z czerwoną zakrętką faktycznie umyła włosy, ale co z tego, skoro mega szybko były znowu tłuste :< No ale ja to tłuścioszek jestem taki.

      Usuń
    5. A jak często myjesz włosy? Ja to codziennie, inaczej bym się zadrapała chyba... :/ A tak to mam względny spokój :P

      Usuń
    6. Codziennie wieczorem :D "Normalnie" (bez żadnych wspomagaczy typu puder/suchy szampon) są już nieświeże ok. 16 drugiego dnia. Po tej odżywce chyba jakoś koło 12-13 :D

      Usuń
    7. Oj, no to faktycznie masz ciężko... Mój mąż ma takie same problemy i najlepiej działają u niego szampony Pharmaceris do łupieżu tłustego (we wskazaniach ma jeszcze łojotok) i nasz ostatni hit: Dr Duda szampon uzdrowiskowy mineralny z biosiarką :) Ja też myję codziennie wieczorem, ale ze względu na świąd najbardziej :/

      Usuń
    8. Zaciekawił mnie ten Duda, bez podtekstów politycznych :) Właśnie googluję. To też masz niewesoło... :(

      Usuń
    9. Warto go wypróbować, bo nie jest drogi a np u R. się bardzo dobrze sprawdza ;) ja się już w sumie przyzwyczaiłam, teraz i tak nie jest najgorzej :) bywały gorsze okresy ;)

      Usuń
    10. Wypróbuję, dziękuję :)

      Usuń
  6. Niby fajna zawartość, ale nie wiem czy osobiście przypadłaby mi do gustu po zakupie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja miałam róż który był macany i jeszcze paznokci w niego wbity.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę, masakra :/ Bardzo nieładnie... Mój błyszczyk był znowu jakby taki "spocony" :/

      Usuń
  8. Hmmm trudno powiedzieć czyta zawartość jest fajna czy nie :/ Produkty Syoss nie sprawdzają się u mnie w ogóle. Z kolorówki w takich boksach nigdy nie byłam zadowolona - trudno trafić w odpowiednie kolory. W sumie podobają mi się z pudełka tylko 3 produkty, żel antybakteryjny, maska z Efektimy oraz Micelarna Odżywka Schwarzkopf.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta odżywka to dodatek dla ambasadorek, więc normalnie wcale jej nie ma :( Mnie poza tym co wymieniłaś, jeszcze żel aloesowy i cień do powiek się podoba ;)

      Usuń
  9. już widziałam je na innym blogu i to totalnie nie moja bajka. Uważam, że jest słabe i sama bym go nie kupiła :D ale ja to ogólnie nie lubię pudełek więc chyba nie można mnie za bardzo słuchać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale widzisz, mimo że ja pudełeczka lubię, to moja bajka też nie :(

      Usuń
  10. Zdecydowanie ta zawartość by mnie nie zadowoliła :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest tak średnio, trochę rzeczy mi się podoba, a trochę zupełnie nie;)

      Usuń
  11. Jak dla mnie mało ciekawe pudełko. Jedynie ten żel aloesowy jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pudełko średnie, ale tak to już bywa z boxami, że jednym się bardziej podobają, a innym nie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawartość pudełka widziałam już u innych dziewczyn i szczerze mówiąc kompletnie nie moja bajka :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli chodzi o kolorówkr to zupełnie nie moja bajka

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie by raczej nie podpasowało - kolorówki całkiem sporo, ale raczej nie w moim klimacie. Może cień by się sprawdził... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o dziwo ten cień jest całkiem ładny i może być rozświetlaczem ;)

      Usuń
  16. To pudełko, mocno mnie rozczarowało niestety :/

    OdpowiedzUsuń
  17. szampon syoss mi się zdublował, kilka tygodni temu otrzymałam cały karton produktów syoss:P ale ślicznie pachnie i póki co fajnie się sprawdza na moich włosach:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mnie ciekawi odżywka oczyszczająca :) Czekam niecierpliwie na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. średniak z tego pudełka :/ no i nie podoba mi się, że jedni dostają jeden cień, a drudzy całą paletkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano średniak :) A z cieniem i paletką - no niestety nie zawsze w przypadku pudełek jest sprawiedliwie ;)

      Usuń
  20. Już samo pudełko mi się podoba, takie wakacyjne :D Ogólnie zawartość taka średnia, nie miałam żadnego z tych produktów, więc mam nadzieję, że będą jakieś recenzję :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Widzę, że średnio z zawartością Shinyboxa ;( beGlossy także kiepskie teraz.. Wpis u mnie na blogu ;)
    Świetne zdjęcia robisz kochana ;*
    Zapraszam do mnie - https://theloveanea.blogspot.com/
    Buziaczki, loveanea ;

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten żel antybakteryjny miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Żel aloesowy Kueshi oczywiście jest tu nr 1;) tzn. wg mnie oczywiście;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kurcze, widzę że wszyscy niezadowoleni z pudełka, a mnie się podoba :P.
    Jak widać jestem inna i zawsze narzekałam na brak kolorówki w pudełkach, więc teraz jestem zadowolona :D No ale każdy ma prawo do swojego zdania i gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cień z tej kolorówki bardzo mi się podoba, baza też byłaby fajna, gdyby nie to, że rzadko ich używam a mam kilka ;) Więc to nie tak, że nie odpowiada mi z niej nic :) szampon odpada ze względu na łuszczycę, ale reszty z chęcią użyję, tak więc wychodzi, że tym razem jest tak średnio :)

      Usuń
  25. Oj poza ładnym pudelkiem zawartość mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  26. Cieszę się że nie zamówiłam. Żel aloesowy niby fajny, ale mam prawie całe opakowanie ze Skin79. Szampon Syoss zrobił mi kiedyś masakrę na skórze głowy, nigdy więcej ich nie użyję. Kolorówka to oczywiście loteria. Zobaczymy co przyniesie sierpień ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)