Tusz Dior Iconic Overcurl, kupiłam w okolicy Bożego Narodzenia podczas Dni Vip w Sephorze, jako prezent od mojej babci. Dodatkowo, otrzymałam do niego mini paletkę cieni (takie małe Dior'owe piątki, do obejrzenia tutaj). Powiem szczerze, że nad zakupem nie zastanawiałam się jakoś wybitnie długo, pamiętałam, że tusz miał niezłe opinie, 20% rabatu i te cienie przesądziły sprawę. W akompaniamencie stękań męża, poszłam do kasy. Czy jestem zadowolona? Już mówię!
Tusz przybywa do nas w granatowym kartoniku, we wnętrzu którego, kryje się piękne, srebrne opakowanie z czarnymi napisami. Jest ono naprawdę świetnej jakości, podczas użytkowania nie musimy się obawiać rys, ścierania wzoru, ani liter. Wszystko dobrze się odkręca, a opakowanie działa jakby "na klik", który wskakuje na miejsce, gdy zostaje dokręcony do końca. Zawiera 10ml tuszu, który jest ważny 6 miesięcy od otwarcia.
Szczoteczka, którą kryje opakowanie, jest z normalnego włosia, wygięta w łuk. Nie lubię takich aplikatorów, ale tą obdarzyłam sympatią. Łatwo się nią operuje, i trudno wydłubać sobie nią oko ;) Zarówno górne, jak i dolne rzęsy, łatwo pokryć odpowiednią ilością tuszu. Nie umazałam nim nigdy powieki, nie musiałam wycieraniem go niszczyć makijażu, to ogromny plus.
Kolor tuszu, jest w moim mniemaniu bardzo ładny, i wyjątkowo czarny. Nie blaknie też w ciągu dnia, co przy mojej ciemnej oprawie oczu i właściwie czarnych włosach, jest ważne. Nie lubię szarości na rzęsach ;) Na jego szczęście, trzyma się na swoim miejscu cały dzień (lub całą noc ;)). Nic się u mnie nie osypuje, ani nie rozmazuje. Konsystencja też mi odpowiada, właściwie od pierwszego dnia dobrze się nim malowało. Nie pozostawia po sobie żadnych grudek, ani innych "kosmitów", nie skleja, czyli mamy w nim wszystko to, co tygryski lubią najbardziej ;)
I teraz najważniejsze! Jaki daje efekt? Jak na moje wiecznie potargane (serio :/) rzęsy, świetny. Wydłuża, pogrubia, podkręca, dawno nie miałam tak dobrego tuszu. Kiedy pierwszy raz po jego użyciu, założyłam okulary słoneczne, czułam, jak włoski się o nie opierają ;) Rzadko się u mnie coś takiego zdarza :P Aby uzyskać taki efekt, nie trzeba się też zbytnio namachać, dwie warstwy sprawiają, że mamy firanki niemal do nieba ;) Pokażę Wam jeszcze efekt na zdjęciu. Rzęsy nie są na nim posklejane, moje po prostu się ze sobą krzyżują i plączą. Niestety. Dior i tak nieźle je ujarzmia, jednocześnie nie usztywniając ich.
Wady? Największą jego wadą jest cena. 155-159zł, nie jest małą kwotą. Można polować na dni Vip, bądź inne okazje, ale poniżej 100zł raczej go nie kupimy ;) Może trochę lepiej mógłby ujarzmiać moje rzęsy, ale mam świadomość, że i tak jest wyjątkowo dobrze. Mimo wszystko, tusz świetnie się u mnie sprawdził i zakupu nie żałuję. Może za jakiś czas trafi do mnie ponownie...? ;)
Miałyście może styczność z tym tuszem? Jak się u Was sprawdził? A może macie na niego ochotę? Dajcie jeszcze znać, jak minął Wam długi weekend! Mój był jak najbardziej udany, zarówno dni wolne, jak i wesele, były bardzo fajne! :) Migrena po, może trochę mniej :P
Miałyście może styczność z tym tuszem? Jak się u Was sprawdził? A może macie na niego ochotę? Dajcie jeszcze znać, jak minął Wam długi weekend! Mój był jak najbardziej udany, zarówno dni wolne, jak i wesele, były bardzo fajne! :) Migrena po, może trochę mniej :P
ładny efekt, miałam kiedyś tusz Diora :)
OdpowiedzUsuńCena powala... ale w końcu to Dior :)
OdpowiedzUsuńMoja mama używała akurat tej wersji i jest bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa natomiast nie miałam jeszcze okazji używać tuszy, który wychodzą za drogeryjną półkę np. L'oreal :)
Ja do tej pory w sumie też, ale tusze l'oreala bywają naprawdę bardzo dobre :)
UsuńŁadny efekt, ale cena jak dla mnie za wysoka :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie efekt jest doskonały, choć ja też nie lubię takich szczoteczek. I matko kochana, jakie morze Sansevierii w tle zdjęć :)
OdpowiedzUsuńRośnie tego u mnie sporo ;) i cały czas muszę je rozsadzać i rozdawać, bo "wychodzą" z donicy ;)
UsuńZawsze Dior odstrasza mnie swoimi cenami... Efekt całkiem przystępny :)
OdpowiedzUsuńZawsze Dior odstrasza mnie swoimi cenami... Efekt całkiem przystępny :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam go używać tak pod koniec marca i jestem zadowolona:) Taka klasyczna, wygięta szczoteczka jest moją ulubioną:) Jestem zadowolona rzecz jasna;) W ogóle najbardziej lubię tusze z wyższej półki. Chciałabym o nim napisać, mam zrobione zdjecia produktu. Gorzej tylko ze zdjęciami rzęs ;/ bo u mnie na zdjęciach wyglada to średnio, wychodzą albo jakieś cienie i w ogóle wyglada na posklejane choć w realu nie jest:D Nie lubię robić zdjęć rzęs przez to;/
OdpowiedzUsuńA ja lubię tanie i dobre, haha :D a co do zdjęć rzęs, to faktycznie z nimi niełatwo, już chyba wolę robić zdjęcia kreski. I mam z nimi dokładnie te same problemy, co Ty ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAle masz lepszy sprzęt, a zapewniam Cię, że to zawsze ułatwienie w porównaniu do robienia zdjęć cyfrówką.
UsuńU mnie te tanie, którymi wszyscy się zachwycają typu Lovely szału nie robią niestety.
No, tym który mam u rodziców np nie dałabym chyba rady ;) a co do lovely, u mnie dramatu nie było, miewałam gorsze, ale szału też nie :/ ale np tusze l'oreal już lubię, zwłaszcza ten fioletowy so couture ;)
UsuńOgromna kwota jak na tusz do rzęs ;/
OdpowiedzUsuńPrezentuje się całkiem przyjemnie :) W praktyce niewiele miałam do czynienia z maskarami Dior, częściej wybieram Lancome :)
OdpowiedzUsuńTuszów Lancome jeszcze nie miałam okazji poznać ;)
UsuńMi efekt nie przypadł do gustu, aczkolwiek fajnie wydłuża :D
OdpowiedzUsuńNo niestety, nie wszyscy wszystko lubią ;)
UsuńTuszu Diora jeszcze nie miałam, ale muszę przyznać, że efekt jest świetny. Pięknie wydłuża i rozdziela włoski :)
OdpowiedzUsuńNie zdecydowałabym się na ten tusz ponieważ, nie często maluję rzęsy, a ten ma termin 6 miesięcy od otwarcia, więc żal mi wydać taką kwotę nawet po zniżce.
OdpowiedzUsuńJejku, ja maluję codziennie :) dla mnie to podstawa makijażu ;)
UsuńRaczej nie dla mnie, cena jest przeszkodą, wolę tańsze zamienniki :)
OdpowiedzUsuńA może polecasz coś fajnego? :)
UsuńAle śliczny efekt, ładnie wytuszowane rzęski :)) Tylko cena mnie przeraża :P
OdpowiedzUsuńnie no tyle kasy to za tusz nie dam :p
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie będzie mi dane go wypróbować, ze względu właśnie na cenę, choć jestem ciekawa jak na moich rzęsach by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńPewnie też całkiem nieźle, choć negatywy na jego temat też słyszałam ;)
UsuńNo cena powala, ale szczoteczka tez nie moja.
OdpowiedzUsuńMoja też nie ;)
Usuńmój limit cenowy ile mogę dać za tusz to max 50zł, chociaż i tak używam tańszych
OdpowiedzUsuńEfekt piękny, ale cena jak na razie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam jeden tusz Diora i robił mi taką pandę, że ciągle się stresowałam przez niego;/ Powiedziałam sobie, że nigdy w życiu tak drogiego tuszu!
OdpowiedzUsuńO, a który płata takie figle? :(
UsuńJa uwielbiam podkłady z Diora, natomiast nie miałam jeszcze ani jednego tuszu...
OdpowiedzUsuńAle wszystko przede mną :)
Właśnie używam i jestem zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCena delikatnie pisząc, wysoka. Mnie efekt nie przekonuje na tyle, by bez zastanowienia po niego pójść (choć nie wykluczam, że kiedyś, moze..). Najważniejsze, że Ty jesteś zadowolona z jej działania :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona, jak na moje liche rzęsy, jest super :)
UsuńCena wysoka, ale nie wiem czy warta tego efektu. Liczyłam na coś więcej.
OdpowiedzUsuńNiestety na zdjęciu wyszedł gorzej niż w rzeczywistości, a i moje rzęsy odbiegają od ideału :( wg mnie, mimo wszystko jest super ;)
UsuńEfekt ładny, ale nic specjalnego ;p
OdpowiedzUsuńO, Kochana, jak na moje rzęsy to bardzo specjalny efekt :P zazwyczaj jest niestety dużo gorzej :/
Usuńcena zwaliła mnie z nóg, nie wiem czy byłabym w stanie przeznaczyć tyle na tusz do rzęs...
OdpowiedzUsuńNie uwierzysz, ale to mój ulubiony tusz! Był to jeden z pierwszych produktów które recenzowałam na blogu gdyż absolutnie go uwielbiam, miałam już kilka opakowań i nie znalazłam żadnego godnego zastępcy na jego miejsce. Jest niesamowity. Moje rzęsy po żadnym tuszu nie są aż tak długie, w dodatku idealnie je rozdziela, nie osypuje się i nie odbija. Mamy coś wspólnego. Również obserwuję :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo go polubiłam, na żywo wygląda sto razy lepiej niż na zdjęciu :) i moje rzęsy również po żadnym innym kosmetyku nie wyglądały tak dobrze :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZbliżają się moje urodziny , spróbuje ukierunkować mojego męża co by mi się przydało ;p
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ten tusz do żywa O wiele dłużej niż te 6 miesięcy, które obiecuje producent; )
OdpowiedzUsuńNo to ciekawe ile wytrzyma u mnie :) jak da radę te przepisowe 6 miesięcy to będzie cudownie ;) więcej to aż nie moźliwe... i przy moich wrażliwych oczach chyba bałabym się go potem używać ;)
UsuńSzkoda że taki drogi ;(
OdpowiedzUsuńUwielbiam go! Jeden z moich ulubionych tuszy ever! Robi mi rzesy do brwi (no prawie! ;))
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też, choć na zdjęciu tego nie widać :(
UsuńO...jakie rzęsiska mi żaden tusz nie pomoże:(. Też go oglądałam ale szkoda mi było kasy
OdpowiedzUsuńja mam wielki sentyment do diora :) kupiłabym wszystko:)
OdpowiedzUsuńgdy doczytałam do miejsca, w którym podajesz cenę, o mało nie spadłam z krzesła... ale efekt na rzęsach jest naprawdę piękny! i uwielbiam, gdy rzęsy opierają się o szkiełka od okularów:D
OdpowiedzUsuńOpierają się o szkła i są niemal do brwi ;) ja kupiłam go w zestawie i z rabatem, to bolało ciut mniej ;) normalnie kupuję głównie tusze L'oreal :)
UsuńPodoba mi się efekt na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńcena faktycznie spora ale jezeli efekt jest zadowalajacy to jasne ze warto :))
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę ;)
UsuńNigdy nie miałam aż tak wysokopółkowego tuszu. Szczoteczka przypomina mi tę od Lovely Pump Up, którą bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńEfekt zdecydowanie w moim guście :) Moje rzęsy też bywają takie nieposkromione i raz wyglądają ok, a zaraz potem coś się z nimi dzieje i każda wędruje w inną stronę :)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo ładny. Rzęsy wyglądają naturalnie, mimo że długość i objętość jest spora. Takich pieniędzy jednak bym za niego nie dała. Równie dobre tusze można kupić o wiele taniej, tylko trzeba się naszukać.
OdpowiedzUsuńMój absolutny ulubieniec :-) Ja też go w grudniu kupiłam z tymi mini cieniami :-) Tusz ten jest moim największym odkryciem roku 2014 :-)
OdpowiedzUsuńdla mnie zbyt wysoka kwota ale efekt jak najbardziej na tak :)
OdpowiedzUsuńCena dość zaporowa ale to w końcu Dior... :)
OdpowiedzUsuńEfekt cudowny, jednak cena nie dla mnie :).
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt ;)
OdpowiedzUsuńcena odstrasza, ale już nie raz się przekonałam że droższe kosmetyki są lepsze od tych tanich :)
OdpowiedzUsuńCena ogromna!
OdpowiedzUsuńpanialeksandria.blogspot.com
Bardzo lubię taki wygięte szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńWygląda jakby na prawdę nieźle podkręcał, a u mnie to największy problem. Oprócz tego, że mam mizerne rzęsy to mam wrażenie, że rosną w dól zamiast w górę :D Fajny efekt i najważniejsze, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA opakowanie ma bardzooo eleganckie :)
Efekt świetny, ale cena faktycznie kosmiczna :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się szczoteczka, klasyczne włosie i wygięty kształt to mój nr 1, choć ostatnio zaczynam przekonywać się i do tych silikonowych :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tuszu Diora, ale to nie na moją kieszeń ;) efekt ładny, naturalny. Lubie taki kształt szczoteczki, ale wolę silikonową.
OdpowiedzUsuńEfekt super ;)
OdpowiedzUsuń