Szczerze powiem Wam, że mam ostatnio bardzo trudny czas. Nie dość, że skończyła się moja remisja (choruję na toczeń układowy), po prostu źle się czuję i mam obniżoną odporność, zbiegło się to jeszcze z czasem pandemii, w której jestem w grupie ryzyka ze względu na chorobę i przyjmowane leki. Mam jednak świadomość, że dużo ludzi szuka odskoczni w internecie, gra w gry, przegląda instagram i czyta blogi, więc staram się o choćby w miarę regularną publikację treści. Dziś więc będzie o kosmetyku, który dostałam w ramach współpracy ze sklepem Topestetic - Be The Sky Girl Keep Calm Serum do Cery Wrażliwej i Naczyniowej. Od razu mówię - trafiło ono na bardzo ciężki moment walki z toczniowym "motylem" (w sieci na pewno znajdziecie przykładowe zdjęcia, ale za bardzo się nimi nie sugerujcie, w porównaniu do nich, u mnie jest on jest stosunkowo delikatny i objawia się głównie mocnym rumieniem na policzkach). Dodatkowo moja skóra ostatnio zrobiła się sucha jak pieprz (ale zaskórniki zostały!) i znów wszystko wywróciło się do góry nogami :D Czy Be The Sky Girl Keep Calm Serum do Cery Wrażliwej i Naczyniowej dało radę w tych trudnych czasach? Ano przeczytajcie!
Be The Sky Girl Keep Calm Serum do Cery Wrażliwej i Naczyniowej umieszczono w nieprzezroczystym opakowaniu airless, wykonanym z plastiku. Jest prosto, skromnie, ale jednocześnie nawet ładnie. Pompka działa bez zarzutu, nie strzela, ale wadą tego sposobu opakowania jest fakt, że tylko pod światło możemy sprawdzić ile produktu zostało wewnątrz. Dla mnie ma ono jednak jeszcze jedną wadę... Strasznie ciężko schodzi z niego zatyczka, co powoduje, iż właściwie przestałam zakładać ją do końca. Za pierwszym razem jak ją zdejmowałam, myślałam że wszystko się rozleci :D Całość ma 30ml i na opakowaniu nie posiada tak zwanego oznaczenia PAO. Jakie składniki znajdziemy w jego formule? Żywokost lekarski, ekstrakt z liści bluszczu, oczar wirginijski, arnikę górską, wyciąg z liści dziurawca, ekstrakt z kasztanowca, liści winorośli i kokosa, oraz kwas hialuronowy i bakterie kwasu mlekowego.
Co zatem serum ma robić? Jakie obietnice składa nam producent? Tak bogaty kompleks roślinny przynosi szerokie spektrum korzyści dla skóry. Produkt wykazuje działanie antyoksydacyjne, przeciwstarzeniowe, regenerujące, przeciwzapalne, gojące, wzmacniające skórę i obkurczające ściany naczyń. Obecność kwasu hialuronowego zapewnia także nawilżenie oraz zatrzymanie wilgoci w skórze. Podczas jego stosowania, możemy spodziewać się także ujednolicenia kolorytu, oraz wygładzenia.
Wewnątrz butelki, znajduje się lekko brązowawy, rzadki żel, który ja stosowałam w towarzystwie kremu nawilżającego. Producent zaleca nakładanie go raz dziennie, w pielęgnacji nocnej, właśnie pod krem. Kosmetyk ten gładko sunie po skórze i nie spływa z palców, ale nie współpracuje za dobrze z innymi produktami. Często pienił się nałożony na tonik, albo sprawiał, że zwałkował mi się na nim krem... Trzeba do niego odpowiedniego towarzystwa ;) Może stosowany razem z dedykowanym mu kremem, nie robiłby takich psikusów...? Nałożony solo pozostawia po sobie na mojej twarzy delikatny, lepki film oraz potęguje też kleistość kremów na to serum nakładanych. Za to bardzo podoba mi się zapach tego produktu. Na początku, podczas nakładania wyraźnie czuć naturalną lawendę, a potem po prostu aromat nieokreślonych ziół. Nie musicie się jednak obawiać - trwa to krótko i nie powinno zmęczyć nawet wrażliwych nosów.
Co jednak zdziałało Be The Sky Girl Keep Calm Serum do Cery Wrażliwej i Naczyniowej na mojej twarzy? Ja przede wszystkim zaobserwowałam wzrost nawilżenia, rozświetlenie oraz wygładzenie cery. Szybciej i łatwiej goiły się także zmiany i ranki, które miałam na skórze. Jeśli chodzi o naczynka, to faktycznie serum ma na nie pozytywny wpływ, bo te które posiadam, ładnie się obkurczyły, ale na mój rumień na policzkach niestety działa ono za słabo. Nie mogę powiedzieć, że nie robi w tej kwestii nic, wszak był on zredukowany, ale niestety nie do zera, a wiem że są kosmetyki, które potrafią tego dokonać. Za co dałabym wielki plus? Nie powoduje ono zapychania i powstawania niepożądanych "gości" ;)
Ogólnie rzecz biorąc, dla mnie to kosmetyk poprawny, ale nie wybitny (szkoda, że nie zniwelował do końca mojego rumienia, ale też w najmniejszym stopniu mi nie zaszkodził, co ostatnio się zdarzało). Jeśli więc jesteście fankami naturalnej pielęgnacji, szukacie nawilżenia, rozświetlenia, ukojenia oraz wygładzenia, to śmiało możecie próbować się z nim zaprzyjaźnić. Jego koszt to 83 złote, wysyłka jest już w cenie.
Znacie markę Be The Sky Girl? Robiłyście już zakupy w sklepie internetowym Topestetic? A może któraś z Was korzystała z darmowego doradztwa tamtejszych kosmetologów? Dajcie koniecznie znać! I trzymajcie się zdrowo :)
Co zatem serum ma robić? Jakie obietnice składa nam producent? Tak bogaty kompleks roślinny przynosi szerokie spektrum korzyści dla skóry. Produkt wykazuje działanie antyoksydacyjne, przeciwstarzeniowe, regenerujące, przeciwzapalne, gojące, wzmacniające skórę i obkurczające ściany naczyń. Obecność kwasu hialuronowego zapewnia także nawilżenie oraz zatrzymanie wilgoci w skórze. Podczas jego stosowania, możemy spodziewać się także ujednolicenia kolorytu, oraz wygładzenia.
Wewnątrz butelki, znajduje się lekko brązowawy, rzadki żel, który ja stosowałam w towarzystwie kremu nawilżającego. Producent zaleca nakładanie go raz dziennie, w pielęgnacji nocnej, właśnie pod krem. Kosmetyk ten gładko sunie po skórze i nie spływa z palców, ale nie współpracuje za dobrze z innymi produktami. Często pienił się nałożony na tonik, albo sprawiał, że zwałkował mi się na nim krem... Trzeba do niego odpowiedniego towarzystwa ;) Może stosowany razem z dedykowanym mu kremem, nie robiłby takich psikusów...? Nałożony solo pozostawia po sobie na mojej twarzy delikatny, lepki film oraz potęguje też kleistość kremów na to serum nakładanych. Za to bardzo podoba mi się zapach tego produktu. Na początku, podczas nakładania wyraźnie czuć naturalną lawendę, a potem po prostu aromat nieokreślonych ziół. Nie musicie się jednak obawiać - trwa to krótko i nie powinno zmęczyć nawet wrażliwych nosów.
Co jednak zdziałało Be The Sky Girl Keep Calm Serum do Cery Wrażliwej i Naczyniowej na mojej twarzy? Ja przede wszystkim zaobserwowałam wzrost nawilżenia, rozświetlenie oraz wygładzenie cery. Szybciej i łatwiej goiły się także zmiany i ranki, które miałam na skórze. Jeśli chodzi o naczynka, to faktycznie serum ma na nie pozytywny wpływ, bo te które posiadam, ładnie się obkurczyły, ale na mój rumień na policzkach niestety działa ono za słabo. Nie mogę powiedzieć, że nie robi w tej kwestii nic, wszak był on zredukowany, ale niestety nie do zera, a wiem że są kosmetyki, które potrafią tego dokonać. Za co dałabym wielki plus? Nie powoduje ono zapychania i powstawania niepożądanych "gości" ;)
Ogólnie rzecz biorąc, dla mnie to kosmetyk poprawny, ale nie wybitny (szkoda, że nie zniwelował do końca mojego rumienia, ale też w najmniejszym stopniu mi nie zaszkodził, co ostatnio się zdarzało). Jeśli więc jesteście fankami naturalnej pielęgnacji, szukacie nawilżenia, rozświetlenia, ukojenia oraz wygładzenia, to śmiało możecie próbować się z nim zaprzyjaźnić. Jego koszt to 83 złote, wysyłka jest już w cenie.
Znacie markę Be The Sky Girl? Robiłyście już zakupy w sklepie internetowym Topestetic? A może któraś z Was korzystała z darmowego doradztwa tamtejszych kosmetologów? Dajcie koniecznie znać! I trzymajcie się zdrowo :)
O tym wygladzeniem bardxzo mnie zaciekawilas kochana :D
OdpowiedzUsuńTo w takim razie bardzo się cieszę 🙂 w tej materii dobrze się spisało 😉
Usuńżyczę Ci jak i wszystkim zdrowia! Co do marki znam ją i bardzo lubię ale tego serum jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńI wzajemnie! Trzymajmy się wszyscy ❤️
UsuńKosmetyków tej marki jeszcze nie miałam okazji używać, ale widzę, że uwzględniają w ofercie produkty dla cery wrażliwej, a o to mi właśnie chodzi.
OdpowiedzUsuńFakt, w sumie nie każda marka uwzględnia w swojej ofercie potrzeby takiego typu cery 😉
UsuńMarka swoją nazwą mnie odstrasza ;p
OdpowiedzUsuńNo fakt, nazwa jest nietuzinkowa 😁
UsuńA to ja jestem wypaczona i nazwa mi się podoba🤣 Podobno niezła jest mgiełka z tej marki. Tu zatyczki pewnie bym nie zdjęła😆
UsuńO, nie słyszałam nic o mgiełce 🤔 a zatyczka na początku za grosz nie chciała zejść 😂 strasznie była założona 😜
UsuńSporo dobrego o nim czytałam, a teraz mam mieszane uczucia. Sklep znam, a marki niestety nie.
OdpowiedzUsuńStarałam się opisać wszystko najrzetelniej jak się dało ❤️
UsuńCiekawi mnie skład tego produktu, bo pienienie raczej jest irytujące. Sama marka bardzo mnie ciekawi, naczytałam się zachwytów :) No i nie wiedziałam, że w Topestetic są też naturalki :)
OdpowiedzUsuńJest cały dział z produktami naturalnymi, nic tylko kupować 😁 Nie wiem dlaczego się pieni, ale czasem robiło mi ono takie „psikusy” 🤪
UsuńDużo zdrowia życzę! Kosmetyku nie znam, ale bardzo mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo ❤️
UsuńZ tej marki miałam tylko próbki i miło je wspominam, może skuszę się na jakiś pełnowymiarowy kosmetyk. Jeśli zaś chodzi o sklep topestetic.pl to znam go doskonale i bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńMasz w planach coś szczególnego? 😉
UsuńNie mam szczególnie widocznych naczynek, ale serum wydaje się być interesujące. Przy okazji chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJeśli do Ciebie trafi, to mam nadzieję - sprawdzi się ❤️
UsuńNie do mojego typu cery ;)
OdpowiedzUsuńA jaką masz cerę? 🙂
UsuńJA nie zamawiałam nigdy nic z Toptestic. :) Kurczę jak dla mnie trochę sporo za kosmetyk, który nie jest jakimś moim must have :D
OdpowiedzUsuńZdrowia kochana i trzymaj się tam ! Przetrwamy!
Oj, tak... Mam nadzieję, że przetrwamy i to się szybko skończy ☹️
Usuńchyba potrzebuję takiego serum, ostatnio moja skóra stała się bardzo wrażliwa, to chyba starość ;-)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do żadnego serum, bo wtedy nie wiem czy to krem czy serum odpowiada za wygląd mojej skóry :(
OdpowiedzUsuń