niedziela, 22 marca 2020

Avene Cicalfate Post Acte Emulsja Regenerująca, czyli ratunek dla skóry w potrzebie

Ostatnio stosunkowo rzadko piszę o kosmetykach aptecznych, całkowicie zatracając się w świecie pielęgnacji rodem z krajów azjatyckich. Ale... Nie dalej niż półtora miesiąca temu, moja skóra przechodziła totalny kryzys. Zaburzona bariera hydrolipidowa, bordowe wykwity w kształcie motyla na twarzy (tak, za to też odpowiada toczeń), do tego przebarwienia, wysyp zaskórników i drobne ranki, które robiły się dosłownie OD WSZYSTKIEGO (wystarczyło, że podrapałam się po policzku, albo obtarła mnie poszewka od poduszki :P). Wyglądałam jak obraz nędzy i rozpaczy - uwierzcie mi na słowo :D W takim oto stanie, w akcie desperacji, poszłam do apteki obok domu, gdzie zazwyczaj kupuję hurtowo wszystkie swoje medykamenty. Panie znają mnie już dość dobrze, więc wiedzą co mi dolega, co biorę i tu muszę je pochwalić: nie wcisnęły mi żadnego cuda w myśl zasady "byle sprzedać", ale dały mnóstwo próbek i miniatur. Wśród nich wyłoniłam swojego faworyta, czyli Avene Cicalfate Post Acte w wersji "emulsja regenerująca" i po zużyciu 5ml, kupiłam pełnowymiarowe opakowanie. Jak sprawdziła się ona na dłuższą metę? Czy doprowadziłam swoją skórę do "stanu używalności"? Już Wam mówię!
Avene Cicalfate Post Acte Emulsja Regenerująca
Avene Cicalfate Post Acte Emulsja Regenerująca umieszczona jest w białym, skromnym kartoniku, zawierającym wewnątrz zwykłą, także białą tubkę z wąskim "dziubkiem" dozującym zawartość. Kosmetyk pochodzi z apteki, więc jest higienicznie, prosto, dla mnie czasem aż za prosto - ale bądźmy szczerzy - w tym przypadku po prostu liczy się środek. Całość zawiera 40ml produktu ważnego 6 miesięcy od pierwszego otwarcia. 
Avene Cicalfate Post Acte Emulsja Regenerująca
Co według producenta ma robić powyższa emulsja, którą w swoim zamyśle przeznaczył dla osób po zabiegach dermatologicznych? Dużo i mało jednocześnie. Formuła została opracowana aby łagodzić podrażnienie, zaczerwienienie oraz przegrzanie skóry dorosłych po powierzchniowych zabiegach dermatologicznych: zmikronizowany sukralfat, wspomaga regenerację cery, połączenie siarczanu miedzi i siarczanu cynku zmniejsza z kolei ryzyko namnażania się bakterii. Woda termalna Avéne zawarta w emulsji Cicalfate Post Acte koi wrażliwy naskórek. Kosmetyk z łatwością rozprowadza się na skórze, staje się przezroczysty podczas aplikacji. Jest bardzo dobrze tolerowany, regeneruje, wygładza oraz nawilża skórę. Z tego, o zauważyłam robiąc rekonesans w sieci, wyjątkowo często używają jej osoby z różnymi rodzajami trądziku i bardzo sobie ją chwalą. Typowo "pozabiegowych" opinii jest z kolei jak na lekarstwo, a tak naprawdę dla takich osób producent Emulsję Avene Cicalfate Post Acte stworzył... Mimo to, wydaje mi się, że produkt ten trafił najbardziej w gusta zupełnie innej grupy odbiorców.
Avene Cicalfate Post Acte Emulsja Regenerująca
Avene Cicalfate Post Acte Emulsja Regenerująca ma lekko błękitną barwę i posiada bardzo delikatny, niemalże niewyczuwalny, świeży zapach. Czuć go właściwie tylko z opakowania, więc jeśli marzą Wam się aromatyczne doznania choćby podczas nakładania kosmetyku na twarz, to nie tym razem... Konsystencja kosmetyku jest leciutka, kremowo - żelowa, ale według mnie jakoś nieszczególnie przypomina wodniste emulsje azjatyckie. Po nałożeniu na twarz, całość bardzo szybko się wchłania, pozostawiając po sobie przyjemne uczucie wygładzenia i lekkiego chłodu. Jakie serwuje nam wykończenie? Zachwycone powinny być osoby, które lubią lekki, satynowy mat. Ja stosowałam go swojego czasu na dzień i na noc w towarzystwie toniku oraz serum, jednak także solo dawał radę. Świetnie nadawał się pod makijaż, na dzień "no makeup" (nawet dla mężczyzn, co ochoczo potwierdza mój brat) oraz na noc. Dobrze współpracował z moimi podkładami, ale nałożony zbyt grubą warstwą na tonik i serum, potrafił się zrolować... Zdarzyło mi się to może 3-4 razy więc myślę, że warto o tym wspomnieć. Z minusów - wydajność kosmetyku jest raczej mało zadowalająca, wszak pierwszą tubkę zużyłam w 3 tygodnie.
Avene Cicalfate Post Acte Emulsja Regenerująca
A teraz pora opowiedzieć, jak Avene Cicalfate Post Acte Emulsja Regenerująca radzi sobie w akcji ;) Po pierwsze - mój rumień złagodziła praktycznie po pierwszym użyciu, a odkąd stosuję ją regularnie, właściwie niemal przestał mnie "odwiedzać". Co ważne, bardzo szybko zaczęły goić się wszelkie ranki oraz zadrapania i jeszcze zanim rozpoczęłam leczenie nowego rzutu tocznia, cera zaczęła wracać do normalnego stanu. Bariera hydrolipidowa została odbudowana, cera stała się ukojona, zregenerowana, gładka i nawilżona. Szczerze? Byłam pod wrażeniem, jak szybko to wszystko się działo. Przestały się też pojawiać nowe zaskórniki oraz pryszcze, a po starych zmianach i rankach zostały tylko przebarwienia, z którymi walczę teraz niacynamidem. Z mojego polecenia, emulsję kupił także mój brat, posiadający skórę suchą, ale z tendencją do zapychania i również bardzo ją sobie chwali. Oboje stwierdziliśmy, że będzie to stały bywalec naszej kosmetyczki :D Na mnie już czeka kolejne opakowanie... 
Podsumowując: Avene Cicalfate Post Acte Emulsja Regenerująca okazała się dla mojej skóry zbawieniem, ale myślę, że zadowolone z niej powinny być także osoby posiadające skórę wrażliwą, naczyniową, podrażnioną, ale także trądzikową, wszak produkt ten jest naprawdę lekki, niekomedogenny, oraz skutecznie przyspiesza gojenie. Kupicie go w aptekach za około 36zł.
Stosujecie kosmetyki marki Avene? Macie wśród nich swojego ulubieńca? A może jesteście fankami innych marek aptecznych i podzielicie się ze mną swoim hitem? Dajcie koniecznie znać!

23 komentarze :

  1. Działanie ma przekonujące, choć akurat przy mojej cerze i jej aktualnych potrzebach z większości by nie skorzystała :). Ostatnio moja cera jest bardzo mało problematyczna, z trądzikiem, rumieniem itp. nigdy nie miałam problemu. Aktualnie stawiam na mocne nawilżenie, odżywienie i jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, zazdroszczę 😁 Z sentymentem wspominam czasy, kiedy moja cera nie była problematyczna 😊 a od około 2 lat ciągle się zmienia i często mam z nią przeboje 😉

      Usuń
  2. Moja cera nie wymaga tego typu produktów, z czego się cieszę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że krem jest tak skuteczny i szybko udało mu się uporać z problemem. Ja na szczęście ostatnio mam spokój z cerą i mam nadzieję, że tak zostanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzymam kciuki, żeby tak pozostało ❤️

      Usuń
  4. Lubię kosmetyki apteczne. Był czas, że używałam wyłącznie takich. Ten krem też znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś stosowałam ich więcej, ale jak widać - czasem opłaca się wrócić 😁

      Usuń
  5. Zapisuję sobie i polecę też córce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że też będziecie zadowolone 😘

      Usuń
  6. Czasami faktycznie warto sięgnąć po takie apteczne, profesjonalne specyfiki. Też mam kilka podobnych pod ręką i używam ich w kryzysowych sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czego ciekawego używasz? 😁 Chętnie się dowiem ❤️

      Usuń
  7. Kiedyś go miałam i był dobry. Ale patrząc na specyfiki na swojej półce. Wolę inne 🙈🙈🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat on bardzo pomógł ❤️ a co innego wolisz? 😁

      Usuń
  8. podoba mi się fakt że sprawdza się pod makijażem! Świetnie że się sprawdził, chętnie wypróbuje u siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę ta emulsja genialnie nadaje się pod makijaż, więc polecam! 😘

      Usuń
  9. Ja przyznam, że ostatnio coraz częściej sięgamy po kosmetyki które znajdziemy właśnie w aptekach.

    OdpowiedzUsuń
  10. same zdjęcie już mnie przekonują, są bardzo delikatne i subtelne ;-). Chętnie wypróbuję tę emulsję :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam kosmetyki Avene, ale moja cera nie wymaga tego typu kremów. Jednak nie ma tak pięknie, bo borykam się z przebarwieniami. Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, ja też... Ale nieźle sprawdza się rekinek Holy Snails 😉

      Usuń
  12. O chetnie siegne po ta emulsje :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)