Post o moich nowościach miałam opublikować już 31 lipca. Przerosła mnie wtedy jednak ilość, długość i właściwie wszystko, ponieważ dopadła mnie migrena - z przytupem. (czyli ból jak sto pięćdziesiąt, światłowstręt, wymioty, kto ma ten wie xD) W związku z tym napisałam wtedy jedynie recenzję Ampułki Innisfree, uznając że będzie krócej oraz łatwiej :P Ale że "co się odwlecze, to nie uciecze", więc w związku z tym zapraszam na post z prezentacją zarówno moich prezentów, jak i efektów współprac oraz innego rodzaju "darów losu". Postaram się krótko xD
Zacząć należy od nowości z początku miesiąca. W prezencie od naszej Oli z Feeling Fancy otrzymałam dwie maseczki w płachcie, czyli Belezza Castillo Edge Cutimal Tiger Anit - Wrinkle Mask oraz Jeju Jelly Mask Missha. Do mycia Glov kupiłam sobie Mydło Naturalne Biały Jeleń (dobrze dopiera ;)), do poskramiania wicherka na głowie nabyłam kolejną butlę Mgiełki Wzmacniającej Radical a Płyn Micelarny Biolaven był dodatkiem do lipcowego (chyba) Elle. Gazety nie obejrzałam, bo ich nie lubię, ale kosmetyku właśnie sobie używam i jest całkiem fajny :)
Bardzo okazyjnie udało mi się zrobić ostatnio zakupy w Skin79 Polska. Kupiłam Beblesh Balm Triple Functions Green, ważny w prawdzie do końca września, ale kosztował 19.90 :P Interes życia xD Mieszam go sobie z Hot Pink (ten pochodzi akurat z cocolita.pl) i efekt na twarzy jest ekstra! (sam zielony ma trochę wad, ale postaram się o jego recenzję). A z kolei Skin79 BB Cleanser jest moim absolutnie ukochanym środkiem do demakijażu i nie zamienię go na żaden inny! ;) To już moje trzecie albo czwarte opakowanie. Zmywa wszystko a jednocześnie nie działa niekorzystnie na moją cerę :)
Pisałam już wiele, wiele razy, że u mnie tusze wytrzymują średnio od miesiąca do dwóch :P W związku z tym przerabiam naprawdę spore ich ilości choć po moim blogu może nie do końca to widać. W związku z tym w lipcu uzupełniłam zapas i skusiłam się na trzy maskary marki L'oreal: False Lash Telescopic (recenzja), Volume Million Lashes w wersji wodoodpornej (nie umiem nie pomalować rzęs na plażę :P ze względu na szkła kontaktowe i tak nurkuję w okularach, więc zawsze to robię :D) oraz Volume Million Lashes So Cuture. Tą ostatnią raz już miałam, coś mi się kołacze, że nawet mi się podobała, ale nie napisałam recenzji, więc może spróbuję za drugim podejściem ;) Domniemam iż do grudnia maskar starczy. A może i nie...
Szał na szminki i produkty do ust trwa sobie u mnie w najlepsze, nie ma czego ukrywać. W związku z tym sprawiłam sobie Catrice Ombre Two Tone Lipstick w kolorze 020 Nude York City Style, dwie matowe szminki: Nabla Dreamy Matte Liquid Lipstick w ślicznym odcieniu Vanilla Queen oraz Milani Amore Matte Lip Creme 10 Adorable oraz coś zupełnie z innej bajki, czyli Revlon ColorBurst Lip Butter w dziwnym w sumie kolorze 060 Gumdrop. Jeśli nie macie porcelanowej cery i jasnych ust, to raczej nie polecam ;) Ecocera Prasowany Puder Ryżowy jest tu na doczepkę. Bardzo odpowiadała mi wersja sypka, więc mam nadzieję, że ta będzie tak samo dobra, tylko wygodniejsza w użytkowaniu.
Jak już wspominałam na instagramie, moja kolekcja lakierów nie jest zbyt wybujała... (w przeciwieństwie do szminek). W związku z tym, w lipcu uzupełniłam zapasy i postawiłam na jedną nowość. Seche Vite to mój ulubiony top od lat, na lakier P2 Volume Gloss 020 Business Woman zdecydowałam się spontanicznie w Hebe, czarny lakier nr 35 z serii Rich Color Golden Rose to pozycja obowiązkowa w mojej kosmetyczce od jakichś 10 lat (wcześniej kupowałam Miss Sporty xD) a Odżywka do Paznokci Semilac Spa Muscat Temptation to ostatnio mój ulubiony podkład pod lakier ;) Świetnie wyrównuje moją "dziurkowaną" płytkę.
W kwestii nowych akcesoriów lipiec również był dość bogaty. Zdecydowałam się wypróbować największą wersję Glov Comfort w kolorze Glam Grey, kupiłam sobie zapas gumek do włosów Invisibobble (mam taką magiczną umiejętność, że moje "sprężynki" ciągle znikają. Same! Albo może kot je zjada, już nie wiem.) oraz zestaw "mały wyrywacz" czyli Pęsetę Punktową Elite Models oraz Nożyki For Your Beauty. Z moimi krzaczastymi brwiami - bez nich ani rusz. Gdybym ich nie wyrywała, to byłabym chyba posiadaczką monobrwi o szerokości 2cm :P Najlepsze jest to, że to jedyne miejsce na moim ciele, gdzie włosy są w wersji "na bogato" :D Reszta to opcja bardziej a'la "pożal się Boże" :D Na samym dole widać jeszcze naprawdę genialną szczotkę Wet Brush Night Floral Pink. Wygryzła u mnie Tangle Teezer, naprawdę nie sądziłam, że cokolwiek do czesania zdoła tego dokonać...
Na tym zdjęciu z kolei widać zestaw, który mam zamiar zabrać ze sobą na wakacje ;) Są na nim dwa filtry, które otrzymałam w prezencie od marki Pharmaceris: Krem Ochronny do Twarzy i Ciała dla Niemowląt i Dzieci SPF30 (choć nie wiem jeszcze czy nie dam go mamie, a sama nie zabiorę Pianki Chroniącej przed Słońcem Kids SPF30 Lirene) oraz Emulsję Ochronną dla Niemowląt i Dzieci SPF50, która przez to, że posiada formę spray'u i szybciutko się wchłania - błyskawicznie skradła moje serce ;) Po "opalaniu" (takim wiecie, pod parasolem i z spf50) towarzyszyć nam będzie Chłodząca Mgiełka Ice Cold Bielenda Bikini, a do twarzy zamówiłam filtr Missha Safe Block Daily Sun For Men SPF50 PA++++. Kupiłam wersję dla mężczyzn, bo obiecywali, że będzie matujący, a mój niedogodny mąż narzeka na każde świecenie się. Sama jednak też mam zamiar go używać. Skóra faktycznie jest matowa, a zapach - bardzo neutralny. Opakowanie również jest jakieś mało męskie tak swoją drogą :P
Od marki Lirene otrzymałam w w lipcu całą linię Mineral Collection. Multi - Regenerujący Balsam do Ciała Minerały z Morza Martwego dałam bratu i z tego, co mówił, jest bardzo zadowolony, a on ma chyba większe problemy z suchością skóry niż ja. Sobie zostawiłam z kolei Olejkową Mgiełkę do Ciała Koral Morski i jak nie lubię niczego, co ma "olej" w nazwie - tak ten produkt naprawdę mi się podoba. Ba! Uważam, że z całej serii to on zasługuje na najwięcej pochwał. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy i ładnie pachnie. Milusio ;) Ostatnim produktem z tej serii, jest Lekki Balsam Odżywczy do Ciała Jedwab Morski, którego używamy sobie razem z moim mężem. I właściwie posiada on wszystkie te zalety, co mgiełka, tylko występuje w formie lekkiego kremu, posiadającego w sobie zielone kuleczki :) Myślę, że tak naprawdę cała linia jest godna polecenia ;)
Od Costasy, będącym dystrybutorem marki Lily Lolo w Polsce, w lipcu dostałam do testów trzy ciekawe produkty. Pierwszym z nich jest Finishing Powder Flawless Matte, drugi to z kolei Prasowany Bronzer w kolorze Honolulu (o odcieniu Miami Beach pisałam tutaj) a trzeci - będący absolutną gwiazdą - rozświetlacz Illuminaror Rose. Ma piękny, chłodny kolor, daje świetny efekt tafli i ostatnio towarzyszy mi totalnie non stop. Geniusz. Ukochany geniusz.
Marka Elfa Pharm przysłała mi z kolei mały prezencik w sam raz na krótki wyjazd :) Jest to Mydło Very Berry Creamy Soap Fig&Argan Oil, Balsam do Ust Verry Berry w wersji Goji Berry&Jojoba Oil, oraz dwie miniaturki - Różanego Żelu pod Prysznic O'Herbal oraz Szamponu do Zniszczonych Włosów z Lnem. Wszystko było ładnie zapakowane w płócienną, logowaną torbę ;)
Od marki Synchroline dostałam do testów dwa produkty z linii Rosacure, przeznaczonej do cery naczyniowej oraz z trądzikiem różowatym. Używam ich sobie od jakiegoś tygodnia, i przyznać im trzeba, że szczególnie okolice nosa są dużo mniej czerwone, więc seria ta zapowiada się obiecująco. Rosacure Fast to Żel - Krem do twarzy, a w butelce znajduje się żel do mycia buzi, o nazwie Gentle Cleansing Gel. W paczce znalazła się też oczywiście masa próbek ;) Dla pomadki Nabla Ombre Rose skusiłam się też na Lipcowe pudełeczko Liferia ;) Wprawdzie nie doczekało się całego wpisu, ani nawet zdjęcia, ale jego zawartość możecie obejrzeć u Porcelaindoll :)
I to na szczęście już wszystko na dziś ;) Znacie jakiś z produktów, który do mnie trafił? Miałyście okazję coś testować? Wyrobiłyście sobie na temat któregoś z kosmetyków zdanie? A może trafiłam na Wasz hit, bądź totalny bubel? Dajcie znać! :)
P.S. U Ani z bloga potejstronielustra.pl można wygrać świetne mgiełki Organique <3
Na tym zdjęciu z kolei widać zestaw, który mam zamiar zabrać ze sobą na wakacje ;) Są na nim dwa filtry, które otrzymałam w prezencie od marki Pharmaceris: Krem Ochronny do Twarzy i Ciała dla Niemowląt i Dzieci SPF30 (choć nie wiem jeszcze czy nie dam go mamie, a sama nie zabiorę Pianki Chroniącej przed Słońcem Kids SPF30 Lirene) oraz Emulsję Ochronną dla Niemowląt i Dzieci SPF50, która przez to, że posiada formę spray'u i szybciutko się wchłania - błyskawicznie skradła moje serce ;) Po "opalaniu" (takim wiecie, pod parasolem i z spf50) towarzyszyć nam będzie Chłodząca Mgiełka Ice Cold Bielenda Bikini, a do twarzy zamówiłam filtr Missha Safe Block Daily Sun For Men SPF50 PA++++. Kupiłam wersję dla mężczyzn, bo obiecywali, że będzie matujący, a mój niedogodny mąż narzeka na każde świecenie się. Sama jednak też mam zamiar go używać. Skóra faktycznie jest matowa, a zapach - bardzo neutralny. Opakowanie również jest jakieś mało męskie tak swoją drogą :P
Od marki Lirene otrzymałam w w lipcu całą linię Mineral Collection. Multi - Regenerujący Balsam do Ciała Minerały z Morza Martwego dałam bratu i z tego, co mówił, jest bardzo zadowolony, a on ma chyba większe problemy z suchością skóry niż ja. Sobie zostawiłam z kolei Olejkową Mgiełkę do Ciała Koral Morski i jak nie lubię niczego, co ma "olej" w nazwie - tak ten produkt naprawdę mi się podoba. Ba! Uważam, że z całej serii to on zasługuje na najwięcej pochwał. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy i ładnie pachnie. Milusio ;) Ostatnim produktem z tej serii, jest Lekki Balsam Odżywczy do Ciała Jedwab Morski, którego używamy sobie razem z moim mężem. I właściwie posiada on wszystkie te zalety, co mgiełka, tylko występuje w formie lekkiego kremu, posiadającego w sobie zielone kuleczki :) Myślę, że tak naprawdę cała linia jest godna polecenia ;)
Od Costasy, będącym dystrybutorem marki Lily Lolo w Polsce, w lipcu dostałam do testów trzy ciekawe produkty. Pierwszym z nich jest Finishing Powder Flawless Matte, drugi to z kolei Prasowany Bronzer w kolorze Honolulu (o odcieniu Miami Beach pisałam tutaj) a trzeci - będący absolutną gwiazdą - rozświetlacz Illuminaror Rose. Ma piękny, chłodny kolor, daje świetny efekt tafli i ostatnio towarzyszy mi totalnie non stop. Geniusz. Ukochany geniusz.
Marka Elfa Pharm przysłała mi z kolei mały prezencik w sam raz na krótki wyjazd :) Jest to Mydło Very Berry Creamy Soap Fig&Argan Oil, Balsam do Ust Verry Berry w wersji Goji Berry&Jojoba Oil, oraz dwie miniaturki - Różanego Żelu pod Prysznic O'Herbal oraz Szamponu do Zniszczonych Włosów z Lnem. Wszystko było ładnie zapakowane w płócienną, logowaną torbę ;)
Od marki Synchroline dostałam do testów dwa produkty z linii Rosacure, przeznaczonej do cery naczyniowej oraz z trądzikiem różowatym. Używam ich sobie od jakiegoś tygodnia, i przyznać im trzeba, że szczególnie okolice nosa są dużo mniej czerwone, więc seria ta zapowiada się obiecująco. Rosacure Fast to Żel - Krem do twarzy, a w butelce znajduje się żel do mycia buzi, o nazwie Gentle Cleansing Gel. W paczce znalazła się też oczywiście masa próbek ;) Dla pomadki Nabla Ombre Rose skusiłam się też na Lipcowe pudełeczko Liferia ;) Wprawdzie nie doczekało się całego wpisu, ani nawet zdjęcia, ale jego zawartość możecie obejrzeć u Porcelaindoll :)
I to na szczęście już wszystko na dziś ;) Znacie jakiś z produktów, który do mnie trafił? Miałyście okazję coś testować? Wyrobiłyście sobie na temat któregoś z kosmetyków zdanie? A może trafiłam na Wasz hit, bądź totalny bubel? Dajcie znać! :)
P.S. U Ani z bloga potejstronielustra.pl można wygrać świetne mgiełki Organique <3
Wow, sporo tego! Miałaś opublikować 31 sierpnia? :D Współczuję migren :( :* Chyba miałam micel Biolaven i mnie nie zachwycił. Ale może mylę produkty :P BB Green za 19,90?! Ale jak to?! Cóż to była za promocja, z zakładki Sale? Z powodu krótkiego terminu ważności? Wodoodporny tusz L'Oreal miałam i był tak bardzo do dupy, że po paru użyciach go wyrzuciłam, bo nie dało się współpracować. Może felerny egzemplarz, oby Twój był lepszy. Jestem ciekawa prasowańca Ecocery :) A ten filtr faktycznie jakiś taki niemęski trochę :P
OdpowiedzUsuńLipca! Ale wtopa xD Chyba z tego upału :P A co do green - dokładnie tak było, z krótką datą dorwałam ten za dwie dyszki, mamie pinka za 15 a babci gold ;) Wszystkie sobie potestują te par miesięcy, to zobaczą czy warto zainwestować :) Ups, oby ten tusz u mnie działał... Ale mama też go ma, bo kupowałyśmy razem i nie marudziła ;)
UsuńLuzik :D No i czemu nic nie mówisz achhhhh :< Ale już go na stronie nie widziałam :( Trzymam kciuki za tusz :)
UsuńMoże trafił mi się wyschnięty, nie wiem. Ale kupowałam online ;)
UsuńKurczę, no jakoś nie pomyślałam :( Ale chyba wzięłam ostatni, bo zaraz zniknął... :/ A z tuszem - przetestuję, to sama zobaczę ;)
Usuń:*
UsuńKochana, co do 31 sierpnia to on dopiero nadejdzie:). Przynajmniej żywię taką nadzieje.
OdpowiedzUsuńTo zielone BB to jakies bezwstydnie jasne jest chyba?
Nowości ilość imponująca:). Ciekawią mnie szczególnie produkty od Lily Lolo, ktore wciąż mam jedynie w planach zakupowych... zazwyczaj juz, juz je kupuje i w ostatniej chwili wrzucam do koszyka cos innego...;). Czekam niecierpliwie na recenzje.
Ale wtopa - pomylić miesiące xD Zielony tak - dla trupiszczy, czyli taki dla mnie zimą ;) Kochana, z tego trio rozświetlacz jest boski, naprawdę! ;) Ale tak naprawdę cała trójka zasługuje na pochwały :)
Usuńmiałam próbki tej pianki Skin79, faktycznie genialnie oczyszcza twarz z makijażu. Ja obecnie zachwycam się czyścikiem Innisfree, równie dobry ale ma fajniejszą konsystencję ;-)
OdpowiedzUsuńOooo. a jakim konkretnie? Uwielbiam innisfree, chętnie zobaczę! ;)
UsuńPłyn Micelarny Biolaven właśnie kończę - jest super, świetny do mojej wrażliwej skóry :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem bardzo zadowolona, choć czasem zdarza się, że użyty w dużej ilości się lepi :P Ale ogólnie jestem na tak! :)
UsuńMiłego używania! :) Ja to wolałabym nie pokazywać nowości miesiąca, bo by jeszcze ktoś nasłał na mnie psychiatrę xD
OdpowiedzUsuńJa myślę, że moje też już się pod psychiatrę kwalifikuje xD Z resztą ja i wiele z nas z pewnością Cię rozumieją, pokaż! :D
UsuńSpodobały mi się produkty marki Skin79 :) kuszą, kuszą!
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy są na wysokim poziomie ;)
UsuńDużo wspaniałych nowości. Nie znam w większości tych produktów. Najbardziej ciekawi mnie marka SKIN 79 :)
OdpowiedzUsuńO, akurat Skin79 warto poznać ;) Ich kremy BB to pierwsze koreańskie produkty, z którymi miałam styczność ;)
Usuńwpadł mi w oko bronzer Lily Lolo - ma bardzo ładny odcień !
OdpowiedzUsuńA to prawda :) Honolulu jest chyba najładniejszy ze wszystkich ;)
UsuńWspaniałe nowości, miłego testowania! ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też szykuje się taki wpis i już przeraża mnie jego długość, więc może zacznę dziś, żeby do niedzieli skończyć :D
Zazdroszczę kremów BB ze skin79 - ja zakochałam się w Orange i chyba zakupię duże opakowanie, bo mam próbkę. Puder z Ecocery to u mnie ostatnio hit na te upały, nakładam w strefie T i jest nie do ruszenia.
Dziękuję bardzo ;* Mnie co miesiąc przerażają długości tych postów :P Za każdym razem mam nadzieję, że będzie lepiej, a niestety ciągle nie jest :D Orange Skin79 też bardzo lubię ;)
UsuńWow, ile produktów :) Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie ;*
UsuńAle kusisz swoimi nowościami! Mam ogromną ochotę wypróbować matową szminkę Nabla Dreamy Matte Liquid Lipstick. Jestem bardzo ciekawa czy dołączy do grona ulubieńców!
OdpowiedzUsuńKochana, już mogę Ci powiedzieć. Próbuj, bo są super! :)
UsuńTeż sobie kupiłam Elle z płynem Biolaven i o dziwo, super się u mnie spisuje. Co najważniejsze, nie podrażnia mi oczU :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :) Też bardzo lubię go za to, że nie szczypie ;)
UsuńJest na czym oko zawiesić :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJa od dawna używam The Wet Brush i zdecydowanie wygrywa z TT. Fajną masz wersję :D Mam również puder prasowany Ecocera i sięgam po niego chętniej niż po wersję sypką :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję migren :(
Wypatrzyłam tą szczotkę na fb sklepu ekobieca, wpadła mi w oko, zamówiłam - bo ładna (bardzo rozsądnie xD) a okazała się genialna! :) Mnie migreny dokuczają od jakichś 15 lat, więc zdążyłam się przyzwyczaić. Dobre leki i jakoś leci... Taka uroda xD
UsuńSame wspaniałości! Najbardziej ciekawi mnie ta nowa seria Lirene, bo lubię morskie kosmetyki, a raczej ich zapachy :D
OdpowiedzUsuńCała seria pachnie delikatnie, ale naprawdę pięknie :) Polecam!
UsuńZaraz luknę co było w pudełeczku liferia :)
OdpowiedzUsuńA wg mnie zawartość była bardzo fajna :)
Usuńwczoraj przyszła do mnie szczotka Wet Brush- mam nadzieję, że ja ze swojej też będę zadowolona:)
OdpowiedzUsuńOby! Wg mnie jest świetna :)
UsuńMigrena też często mi towarzyszy, więc znam ten ból :(
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jak wypada prasowany puder Ecocera w porównaniu z tym sypkim ,który uwielbiam ;)
Postaram się dać znać, co i jak ;)
UsuńBardzo dużo cudowności wpadło Ci w rączki! Najbardziej ciekawi mnie prasowana Ecocera (ich pudry sypkie bardzo lubię, to byłaby fajna opcja do kosmetyczki albo na wyjazd) oraz męski filtr. Udanego wyjazdu! :*
OdpowiedzUsuńGdybyś miała nastrój na więcej konkursów, to u mnie też trwa ;) urodzinowo-imieninowy
Dziękuję Ci bardzo ;*
UsuńŁączę się w migrenowym bólu!
OdpowiedzUsuń;*
UsuńAleż tego dużo :)
OdpowiedzUsuńTak, trochę się nazbierało ;)
UsuńPokaż pomadkę z Nabla *.*
OdpowiedzUsuńPokazywałam już na instagramie :) mam ją na jednym z selfie ;)
UsuńArrr, zjadło mi komentarz. >[ Napiszę więc krócej, bo się rozpisałam i teraz już poszło... </3 Z tych produktów najmniej chyba lubię Radicala - wszystkie produkty. Ostatnio testowałąm ich suchy szampon, ale jest tragiczny - włosy wcale nie wyglądały na odświeżone, a i tak miałam je związane w kucyk, więc teoretycznie nie powinny się tak aż tak rzucać w oczy. Za to chyba skuszę się na Biolaven płyn micelarny - widziałam jeszcze gazety z dodatkiem. :D
OdpowiedzUsuńA to niedobry blogger, zjadł komentarz :/ Nienawidzę tego :P Ja generalnie radicala nie używam, ale jak tą mgiełką prysnę włosy, to mogę poskromić swój wicherek, i o dziwo nie tłuści to włosów ;) A biolaven polecam! ;)
UsuńFajne nowości, maseczki w płachcie mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńMaseczki w płachcie zawsze spoko ;)
Usuńta pomadka Nabli się na mnie patrzy :D niedobrze :P
OdpowiedzUsuńNa mnie nie patrzyła, mnie wzywała i musiałam nabyć xD
UsuńJa musiałam trochę ukrócić mój szminkowy szał :D Nie wiem kiedy zużyję te, które mam :D:D Co do kosmetyków to wydaje mi się, że poznałam jedynie micela Biolaven, nawet niedawno pisałam o nim, bo bardzo fajnie się spisał :)
OdpowiedzUsuńMnie jak się coś znudzi, to oddaję mamie, przynajmniej nic się nie marnuje a ona jest zadowolona, bo sama nic nie kupuje ;) A biolaven fakt - dobry jest :)
UsuńMamy bardzo podobny gust kosmetyczny, już kilka razu miałam ten płyn micelarny Biolaven . uwielbiam kremy bb skin79. Miałam ślimakowy, złoty, zielony, pomarańczowy, wszystkie w dużych wersjach
OdpowiedzUsuńJa miałam jeszcze Diamond i Hot Pink, też są ekstra! :) też kupuję duże wersje i przez tyle lat ich używania, niektóre już któryś raz ;) a Biolaven fakt, dobry jest :)
UsuńFajne nowości :) Kusi mnie ta mgiełka z Lirene :)
OdpowiedzUsuńWarto ją kupić, jest super :)
UsuńTa pomadka z Nabla ♥ Muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńIle tego!! :)
OdpowiedzUsuńChciałam napisać co najbardziej mnie zainteresowało, ale musiałabym wypisać prawie wszystkie produkty :D to może wspomnę o tym co dojrzałam pierwsze - maskę Jeju, musi być świetna :)
OdpowiedzUsuńSporo nowości :D
OdpowiedzUsuńCoraz głośniej wołają do mnie kremy BB ze Skin79, czekam zatem na recenzje zielonej wersji :D
też mnie ostatnio męczą migreny - straszne dziadostwo :/
OdpowiedzUsuńteż wymieniłam TT na Wet Brusha i jestem zadowolona :)
Matko, ile dobroci! :D
OdpowiedzUsuńMiałam Loreal So Couture i wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił (swoją drogą u mnie też tusze dożywają ok.2 miesięcy) ;), Biolaven teraz testuję i oprócz zapachu jest ok. a z tym BB to naprawdę ci się udało! :D
tak szczerze to nie miałam żadnej z tych rzeczy oprócz odżywki semilaca. swoją drogą u mnie w nowościach z tej firmy lakiery sharm effect :P
OdpowiedzUsuńNooo... w końcu dotarłam:D Synchroline bardzo fajna apteczna marka:) Jakiś czas temu proponowali mi kontynuację współpracy, ale akurat miałam zbyt duże obłożenie:D:D Z takich naszych wspólnych ja się zakochałam w Nabli:) Prasowana Ecocera też super, no i LL:) Udało Ci się opisać krótko, więc dobrze jest:D
OdpowiedzUsuńNiezła ilość produktów.
OdpowiedzUsuńA migreny współczuję. nie mam, ale ból głowy nawet taki standardowy nie jest miły więc cóż dopiero migrenowy.
pozdrawiam
Też stawiam na tusze L'Oreala :D
OdpowiedzUsuń