Tak jak wspominałam ostatnio, wpis o nowościach postanowiłam podzielić na dwie części. Dlaczego? Ano żeby Was nie zanudzić! :D Szalałam w marcu dość mocno, więc w poście pierwszym pojawiły się tylko moje zakupy (jeżeli ktoś go nie widział, zapraszam tutaj - a jeśli nie aktualizują Wam się na liście czytelniczej moje wpisy, zachęcam do ponownej obserwacji), które jednak są trochę oszukane, bo wiele z nich pochodzi jeszcze z lutego. Przesyłki z Korei Południowej nie lecą niestety dwa dni i wylądowały u mnie dopiero kilka tygodni później, stąd takie opóźnienie :P Dziś zapraszam jednak na część drugą, będącą efektem współprac z kilkoma firmami i krótką prezentacją miłych upominków :) Dlaczego krótką? Dlatego, że będzie zwięźle oraz na temat (co na tym blogu generalnie kuleje, ja chyba jestem mistrzynią dygresji :P), ponieważ skaleczyłam się w palec i podczas pisania boli koszmarnie! :P Zaczynajmy zatem! ;)
Pierwszym, i jakże miłym prezentem od marki Dr Irena Eris z okazji dnia kobiet, okazały się nowe odcienie pomadek matujących Real Matt Provoke w kolorach Serene Nude 608, Esoteric Rouge 609 i Abundant Fuchsia 610 (tutaj znajdziecie recenzję jednego ze starych ocieni, to świetny typ do zakupu podczas najbliższej promocji w Rossmannie - start już 20 kwietnia!). Z kolei nowościami z linii szminek rozświetlających Provoke Bright Lipstick są kolory Evocative Nude 510, Harsh Fuchsia 511 (to mój ulubieniec z tej szóstki!) oraz Red Rebel 512. Więcej zdjęć pokazywałam na Facebooku, więc zapraszam i tam ;) A recenzja i zdjęcia na ustach pojawią się pewnie już niebawem ;) Do tego dołączono kubeczek, który okazał się wyjątkowo w moim guście i zapakowano wszystko w cudne pudełeczko, przewiązane różową tasiemką. Majstersztyk! <3 Kocham paczki od Dr Ireny Eris, zawsze są dopracowane w najmniejszych szczegółach :)
W marcu do testów otrzymałam również Skoncentrowany Krem Wygładzający do Ciała Velvet Harmony Cream z linii Body Art marki Dr Irena Eris. Jest świetny - tyle powiem. A jeśli macie ochotę wiedzieć więcej, to zapraszam na recenzję sprzed kilku dni :) (klik). Z okazji pierwszego dnia wiosny otrzymałam od marki również piękne Cienie Podwójne Twin Eyeshadow w wersji Irresistible Nude 204 Provoke, będące delikatnymi, chłodnymi brązami, które bardzo ładnie prezentują się na powiece w towarzystwie mojej kochanej kreski (na razie prezentację znajdziecie u Eweliny). Bardzo żałuję, że do zdjęć nie dotrwało pudełeczko, w które były zapakowane. Dlaczego? Położył się na nim mój kot, co samo w sobie najlepiej świadczy o tym, że musiało być piękne :P On zawsze wybiera to, co najlepsze :D Sama kasetka z cieniami jest cudna, ale bardzo błyszcząca i niestety nie udało mi się lepiej uchwycić jej na zdjęciu w aktualnie panujących okolicznościach - wybaczcie! :)
Brnąc w temat współprac i przesyłek dalej, nie sposób pominąć paczki od Lirene! :) W marcu dostałam od nich cały pakiet kosmetyków do testów, z których najbardziej zainteresowała mnie seria, którą widzicie powyżej :) Żel Myjąco - Energetyzujący C+DPro Vitamin Energy intensywnie użytkuję od kilku dni i chyba będzie z tego miłość, nie tylko ze względu na cudowny zapach pomarańczy! :D Gwiazdą tej linii jest zdecydowanie Skoncentrowane StimuSerum C+DPro Vitamin Energy do stosowania na noc, a jego uzupełnieniem - Nawilżający Krem-Żel Rozświetlający C+DPro Vitamin Energy do cery normalnej, którego można używać na dzień, bądź na noc na serum (jest też wersja do cery suchej i wrażliwej, ale mnie ostatnio wystarczają lżejsze mazidła ;)). Cała seria ma za zadanie rozświetlić, odmłodzić, odżywić, nawilżyć i wygładzić skórę. I mam nadzieję, że to zrobi! :)
Do testów otrzymałam również dwa płyny micelarne z linii Micel Pure Lirene. Pierwszy z nich to Płyn Micelarny Nawilżająco - Łagodzący do cery wrażliwej. Na razie nie mogę o nim powiedzieć nic złego. Zaobserwowałam, że nie uczula, nie szczypie w oczy i nie ściąga cery, ale usuwałam nim jedynie nocną pielęgnację, nie służył mi do demakijażu. Zobaczę jednak niebawem, jak poradzi sobie z trudniejszym zadaniem! ;) Z kolei Płyn Micelarny z Minerałami z Morza Martwego, przeznaczony głównie do cery tłustej i mieszanej chyba przejmie mój mąż. Podejrzewam, że będzie zadowolony, gdyż co rano i co wieczór, codziennie jak tylko jest w domu pyta: "ej, czym sobie mogę twarz przetrzeć?" :P i "a gdzie waciki?". Taka karma :P Może jak będzie miał swój, to się skończy :D Dodam jednak, że to całe jego paćkanie się kremami, stosowanie serum, i oczyszczanie cery ma wymierne efekty, bo skóra męża uzyskała w końcu jednolity koloryt, przetłuszczanie się uspokoiło, pory zwężyły, a zaskórników jest coraz mniej (a walczymy z tym od około 5 lat). Także śmiechy śmiechami, ale dbać o siebie warto! ;) Takie przesłanie do każdego pana - o ile jakiś tu zagląda :P
Teraz to, co najważniejsze latem, czyli filtry! (zimą też są ważne, ale może ciut mniej :P) W tym roku o moją cerę będzie dbał Hydrolipidowy Ochronny Krem do Twarzy SPF50 Niwelujący Skutki Promieniowania IR oraz Pianka Chroniąca przed Słońcem SPF30 z linii Kids (miała być dla osób posiadających dzieci, ale poprosiłam o nią, bo spodobała mi się konsystencja, a i tak używam wysokich filtrów :D). Żałuję jedynie, że nie posiada ona również filtra SPF50, bo moja biała niemalże skóra, po kontakcie z UV się nie opala, tylko parzy :/ Z drugiej strony - w przypadku łuszczycy słońce jest jak najbardziej wskazane, więc trzeba w tym wszystkim znaleźć złoty środek. Cóż, zobaczymy, wyjdzie w praniu ;)
Do testów dostałam również Olejek Pod Prysznic Inca Inchi. Moja skóra tego typu cuda raczej lubi, więc mam w jego przypadku nadzieję na całkiem przyjemną znajomość ;) Na całe szczęście nie pachnie on przyprawami, co sugerowałby obrazek (nienawidzę takich aromatów!), ale jakby słodko i kwiatowo. Ostatnim już kosmetykiem od marki Lirene, okazał się produkt, który strasznie chciałam przetestować, czyli zestaw o nazwie Antycellulitowy Lipo - Masaż, w skład którego wchodzi Antycellulitowa Maska i masażer. I co się okazało? Chyba będę musiała obejść się smakiem, bo w przeciwwskazaniach do stosowania wymieniona jest choroba, na którą cierpię już od 15 lat. Szkoda. Chociaż chyba zabiorę go jeszcze do lekarza i zapytam, co on na ten temat myśli :P Jak będzie na nie - oddam w dobre ręce :)
Ostatnią już paczką z marca jest pakiet masek L'oreal z linii Skin Expert Czysta Glinka. Dostałam wersję Rozświetlającą z węglem, Oczyszczającą z ekstraktem z eukaliptusa i Wygładzającą z czerwonymi algami. Pochodzą one z testów konsumenckich prowadzonych przez wizaz.pl i w KWC bez problemu znajdziecie moje recenzje (tu, tu i tu - najlepiej wyszukiwać po zdjęciu na górze). Muszę szczerze przyznać, że wszystkie przypadły mi do gustu - choć czarna chyba najbardziej. A naprawdę nie spodziewałam się po nich fajerwerków! ;)
I to już wszystko na dziś. Miało być krótko a wyszło jak zwykle, widać Inga zwięźle nie potrafi :P Korzystając z okazji i tego, że to ostatni post przed Świętami Wielkanocnymi, chciałabym Wam życzyć, żeby były one pogodne, radosne i spokojne oraz spędzone w rodzinnej atmosferze. I żeby słodki Króliczek Wielkanocny pamiętał o jakimś drobiazgu dla Was! ;) Wesołego Alleluja! ;*
Marka Dr Irena Eris zadbała o nas kompleksowo:) Cienie można u mnie dziś obejrzeć o ile wpis raczy się pojawić na listach czytelniczych (Twojego też jeszcze nie ma:(). Też miałam chęć na tą piankę, ale że było dla dzieci to nie wybrałam buu:D Od wieków nie logowałam się na wizażu:D Muszę kiedyś zajrzeć:) Te maski miałam w saszetkach i generalnie mi pasują:)Ps. promo to od 20:)
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie powiem Ci, że sprawdzałam i Twojego też nie ma :( A cienie w sumie mogę podlinkować jak u Ciebie są ;) Ja właśnie pytałam, czy jak dla dzieci, to też mogę chcieć i dostałam :D
UsuńWłaśnie wiem, patrzyłam po blogrollach. Wszedł sobie tylko na moją listę, nie ma to jak pisać dla siebie:P Hehehe no właśnie przeszło mi to też przez myśl wtedy:D Ja to trochę jak dziecko:P Daj mi znać jak wpis dostąpi łaski :D
UsuńJuż! :D Mój post też u mnie tylko jest, mam to samo... Ja to chciałam tą piankę bo filtr wysoki i ja się paćkam takimi. Nawet ten to szkoda, że nie SPF50 ;)
UsuńSupcio... Twój jeszcze czeka w bloggerowym czyśćcu... Mi wystarcza SPF30 jeszcze z nawiązką bo ja niewrażliwa na słońce.
UsuńDaj znać jak odpokutuje za grzechy w takim razie :D mi 30 to tak na styk ;)
Usuń4 minuty temu otwarły się wrota do blogerskiego nieba:P
UsuńOłjeeeeaaa, szał ciał! :D Dziś idę oglądać provoke w manu :D Zobaczmy co z tą promocją ;)
UsuńWidzę, że zmieniłaś godz publikacji. Może to zaskoczyło:D ja jeszcze myśle nad tym nowym balsamem do ust Revlon - Ania Piękne Perfumy opisywała i może coś jeszcze do ust jeśli pielęgnacja będzie wchodzić, ale docelowo to głównie cień. Jeszcze kwestia, że muszą być 3 różne produkty żeby było 55. A ciekawe czy jak więcej to też.
UsuńFakt, zmieniłam :P Ale po tym od razu nie zaskoczyło u brata, tylko po chwili. 2h i tak minęło :/ Tego Revlona nie chcę, bo ich balsamie do ust takim w pomadce butter coś się znielubiliśmy ;) No ale może to jest lepszy produkt, kto wie :) Ja to bym chciała ten cień i właśnie puder i jak nie będę miała jak się dostać do ldz to będę się do Ciebie uśmiechać :D
UsuńOk, jak coś to pisz. Ciekawe czy ceny Provoke też trochę podwyższą. Ja zależnie od ilości skorzystam albo z 55 albo 49 bo też szkopuł w tym, że nie wszędzie wszystkie marki na raz są, że tak to ujmę, a np do manu nie ma co w trakcie promo bo tam mega bój:D
UsuńDzięki :) W manu to podczas promocji jest wojna światów :P A co do dostępności marek to mam tego świadomość właśnie, sama cierpię, że u mnie w rossku nie ma tego co chcę, bu :(
UsuńJestem bardzo ciekawa tych masek z L'Oreala, no i ta pomarańczowa seria Lirene też ciekawie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńTe maski są bardzo fajne, ja byłam z nich zadowolona :) Z resztą podlinkowałam KWC, można poszukać mojej recenzji i przejrzeć inne :) A ta pomarańczowa linia zapowiada się dobrze. I zapach ma piękny! <3
UsuńDużo wspaniałych nowości :) Zazdroszczę pomadek :D
OdpowiedzUsuńO, te pomadki są świetne, jak będzie promocja - polecam nabyć! :)
UsuńPomadki muszą być ekstra :) Mam jedną i bardzo sobie chwalę!
OdpowiedzUsuńSą ekstra, zarówno te matowe, jak i błyszczące, naprawdę warto bliżej te szminki poznać :) Ja sama wcześniej je kupowałam, więc bardzo mnie ten prezent ucieszył :D
UsuńPrzesyłka od dr Ireny Eris czysta poezja, piękne pomadki :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Na fb można dokładniej zobaczyć jak ślicznie była zapakowana :)
UsuńPomadki i maseczki mnie zaintrygowały :)
OdpowiedzUsuńJedno i drugie jest godne polecenia :) Więc w razie czego - możesz brać śmiało ;)
UsuńSame wspaniałości ☻ ♥
OdpowiedzUsuń:D
UsuńKosmetyki od Lirene mnie bardzo kuszą :D
OdpowiedzUsuńTak, nowości tej wiosny są jakieś wyjątkowo fajne :)
UsuńMoją uwagę najbardziej przykuł kubeczek;p
OdpowiedzUsuńCudny jest, prawda? Ja sobie w nim parzę herbatki owocowe ;)
UsuńŚwietne nowości - pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńCzęść tych wspaniałości zagościła takze u mnie ��niech nam służą ��
OdpowiedzUsuńMnie już część dobrze służy :) Ja jestem najbardziej ciekawa tej pomarańczowej linii Lirene ;)
UsuńCzytałam dużo fajnych opinii na temat tych masek od L'oreal :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest według mnie, bo one naprawdę są całkiem niezłe. No i nie trzeba ich rozrabiać, a tego nienawidzę :P
UsuńZ Lirene ten żel do mycia jest pod względem zapachowym idealny:) Rankiem lubię go używać:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie również, prawdziwa pomarańcza! :D
UsuńSporo tego :-) Miłego testowania 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo miłe paczuszki u Ciebie zawitały, zestaw szminek Provoke robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńI chyba on wywołał u mnie największą radość! :D
Usuńtych maseczek L'Oreal jestem najbardziej ciekawa:)
OdpowiedzUsuńCałkiem niezłe są ;)
UsuńUważaj na ten płyn micelarny Lirene,obecnie go używam a raczej kończę bo siostra nie dała rady i jest bardzo mocny jeśli chodzi o okolice oczu,strasznie po nim pieką.
OdpowiedzUsuńA który konkretnie sprawiał takie problemy? Bo różowy jak na razie nie zrobił mi krzywdy...
UsuńNajbardziej zainteresowała mnie ta nowa seria Lirene C+D;) Ciekawa jestem, jak się sprawdzi po dłuższym stosowaniu;)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak, jak ja :)
UsuńJa też jestem ciekawa, mają takie energetyczne opakowania, że nie sposób przejść obok nich obojętnie! :)
UsuńJakiś czas temu kupiłam ten krem do ciała Body Art, cieszę się, że u Ciebie się sprawdził, może u mnie też tak będzie :) Z pozostałych nowości zaciekawił mnie żel do mycia twarzy z wit C, musi pachnieć bardzo orzeźwiająco, byłby super na lato :)
OdpowiedzUsuńTen żel ma świetny zapach, czyste pomarańcze! :) a krem do ciała u mnie okazał się super, mam nadzieję, że też będziesz z niego zadowolona ;)
UsuńZainteresowała mnie ta seria Lirene z wit C i D. W jakiej formie jest wit. C?
OdpowiedzUsuńKochana, nie mam pojęcia :( nie znam się na składach, ale jeśli chcesz, mogę Ci zaraz wysłać na maila ich zdjęcie :)
UsuńCuda od Ireny Eris prezentują się jak zwykle pięknie :) Maseczki z Loreala mam dwie w saszetkach, zobaczymy, jeśli mi będzie któraś odpowiadać to może się skuszę na całe opakowanie :)
OdpowiedzUsuńIle nowości, miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńo tak paczki od Provoke to cuda :) a tych szminek absolutnie Ci zazdroszczę :) Wesołych Świąt !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;*
UsuńAle Irenka rozpieściła!
OdpowiedzUsuńwow, ile fajnych rzeczy :) a ten kubek jest genialny :)
OdpowiedzUsuńMnie też strasznie się on podoba ;)
UsuńMega jestem ciekawa tych masek z glinką :)
OdpowiedzUsuńchętnie przygarnęłabym produkty od Dr Irena Eris :) maski też mnie kuszą :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że paczki z Korei/Chin idą tak długo :P Poczyniłam trochę zakupów na aliexpress (naklejki na paznokcie, tasiemki, pyłki i takie pierdoły) i czekam, czekam... W zdecydowanej większości paczek minęły już 2 tygodnie, a w kilku 3 tygodnie, więc być może niebawem dotrą - oby. Najbardziej zainteresował mnie krem Lirene SPF50 (mam do ciała, a jestem ciekawa tego do twarzy). No i szybkiego zagojenia paluszka :*
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, ja teraz czekam i czekam na krem i już naprawdę nie mogę się doczekać :P A palec już na szczęście cały ;) Dzięki! :)
UsuńJednym słowem na brak kosmetyków nie możesz narzekać ;) wiele razy przechodziłam obok tych masek z glinką z Loreal ale jakoś nigdy nie skusiłam się na ich zakup
OdpowiedzUsuńTa seria C+D z Lirene mocno mnie kusi, próbowałam maseczki z L'oreal i jak dla mnie niestety są za mocne :(
OdpowiedzUsuńMoja skóra lubi tę maskę rozświetlającą :)
OdpowiedzUsuńGenialne produkty! Jestem ciekawa tych masek z glinką i koniecznie daj znać!
OdpowiedzUsuńOpisywałam je w katalogu KWC i nie wiem, czy dostaną jeszcze swoje 5min na blogu, ale w razie czego zapraszam tam ;)
UsuńCoraz częściej spotykam się z produktami Lirene. aż wstyd, że nie miałam jeszcze okazji ich przetestować.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz nadrobić ;)
UsuńBardzo jestem ciekawa, co powiesz na temat tych filtrów :) Wesołych Świąt! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńJestem ciekawa efektu maski oczyszczającej:)
OdpowiedzUsuńKuszące kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wesołych i zdrowych Świąt Wielkanocnych :)
Dziękuję bardzo ;*
UsuńPiękne przesyłki o_O miłego testowania :-)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie szminki i pomarańczowa seria Lirene. :)
OdpowiedzUsuńIle cudownych nowości! Ciekawa jestem tych pomadek od Ireny Eris :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem tej serii C+DPro Vitamin Energy od Lirene :D I te maski z Loreala kuszą mnie od dawna...
OdpowiedzUsuńPomadki najlepsze ;-) Te maski z L'Oreala nie do końca mi pasują. Czarna ma zapach jakby wlano do niej pół falkonu męskich perfum (generalnie zapach mi się podoba, ale niekoniecznie odpowiada mi trzymanie go na twarzy...), a zielona wyjątkowo mocno szczypie zaraz po nałożeniu (co ogólnie jest u mnie wielką rzadkością)... Gdyby nie to, to mogłabym je naprawdę polubić ;-/
OdpowiedzUsuńBardzo miłe przesyłki:) Ja też mam cudowne pomadki Provoke i serum do ciała, miło się używa tych kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńSporo tego, kiedy to wszystko zużyć :D
OdpowiedzUsuńFajne nowości :))
OdpowiedzUsuń