Gdzieś mniej więcej tydzień temu, trafiło do mnie najnowsze pudełeczko Inspired by Urok, część siódma odysei kosmicznej ;) Zwlekałam trochę z zaprezentowaniem go, ponieważ - jak już mówiłam w poprzednim poście - mam problem z zatokami, który niestety skończył się antybiotykiem. Wracając jednak do tematu... Box kosztuje 39zł, i tym razem - same musimy opłacić przesyłkę (czyli inaczej niż w Shinybox). Jak w tym miesiącu z zawartością? Jestem zadowolona, czy raczej nieszczególnie? Zapraszam do czytania!
Mocną stroną pudełeczka Inspired by Urok, jest kartonik. Ciągle w takiej samej szacie graficznej, jednak twardy i mocny, więc nie musimy się obawiać, iż rozleci się w transporcie. Szczerze powiem, że zawsze te pudełka zostawiam, i trzymam w nich różnej maści bibeloty. Dzięki nim, taki zbieracz i bałaganiarz jak ja, jest w stanie zachować komodzie względny porządek :P
Jedynym miniaturowym elementem boxa, okazał się Produkt do Pielęgnacji Włosów Pilomax. Mnie trafił się Szampon do Włosów Farbowanych Ciemnych - czyli wypisz wymaluj - moich (taaak, trochę je farbuję, może nie tyle w celu przyciemnienia/rozjaśnienia ich, ale zmiany tonu na chłodniejszy). Jak trochę podleczę moje cudowne łuszczycowe plamy i w końcu wyeliminuję ten koszmarny świąd, to z pewnością zobaczę, czy się u mnie sprawdzi, gdyż bardzo słabo znam produkty tej firmy. Mimo iż to miniatura, jest raczej z gatunku tych sporych ;) Jej koszt to 13.60 za 70ml. Drugim produktem jest kosmetyk marki Joanna, czyli Naturia, Olejek do kąpieli Wanilia i Śmietanka. Ponoć myje i pielęgnuje ciało... Niezbyt lubię takie aromaty w kosmetykach, ale z racji obietnicy pielęgnowania - przez co rozumiem: "niewysuszania" zrobię z niego użytek ;) I jest z bajerkiem - dwufazowy :D Niech tylko skończy się mój żel pod prysznic, to zobaczę, co jest on wart ;) Jeśli się nie sprawdzi, skończy jako środek do mycia pędzli :P Cena? Całe 6zł za 200ml ;) Trzecim kosmetykiem, który znalazłam w pudełeczku, okazała się Specjalistyczna Emulsja do Higieny Intymnej PrOVag. Wnioskując z opisu, ma naprawdę kompleksowe działanie, w dodatku w postaci próbek znalazł się wewnątrz jeszcze jakiś inny jej rodzaj. Z chęcią ten płyn wykorzystam, jak tylko skończę produkt marki Biały Jeleń, znaleziony w innym pudełeczku Inspired by (klik). Nie jestem raczej wymagająca w tej kwestii, i wszelkiego rodzaju problemy intymne są mi obce, jednak z chęcią zobaczę, co ma ona do zaoferowania ;) Koszt emulsji: 13.50 za 150ml :)
Od marki Yellow Giraffe dostałyśmy cudowne breloki - pompony. I wszystko byłoby pięknie, bo dodatek jest dobrze wykonany, milusi i śliczny, a sama idea umieszczenia go w pudełku trafna, gdyby nie to, że mój jest różowy. Różowy... Moje ubrania i dodatki, są bardzo monotematyczne kolorystycznie, w szafie króluje czerń, szarość i biel, a jedynym wyjątkiem potwierdzającym regułę, jest czerwona marynarka, którą czasem zakładam na wesela i tego typu imprezy do małej czarnej. Więc jakby to nie mój kolor (żaden poza wymienionymi trzema w sumie nie jest "mój"), pomijając fakt, że za czasów liceum jeszcze, różu nienawidziłam jak mało czego... Kot jest nim jednak zachwycony i namiętnie próbuje się do owego puszystego pomponika dobrać, ale ja jeszcze rozważam, czy czasem nie przyczepić go do kluczy, a Rozetki nie zostawić z jej ukochanym szczurem z Ikei o wdzięcznej nazwie - Gerwazy Żeberko... On jest dla mojej kici zawsze na topie :P Kończąc ten przydługi wywód - Cena pomponastego pomponika to 21zł ;) Kolejnym elementem pudełka, jest Bio - Olejek do Ciała Kneipp. To już trzeci egzemplarz, który miał okazję trafić pod mój dach (przeznaczenie jakieś, czy coś?) i żadnego z nich nie użyję. Dlaczego? Nie cierpię smarować się olejkami... Jednak jeśli jesteście ich amatorkami, to w tym znajdziecie między innymi wyciąg z krokosza barwierskiego, ekologiczną oliwę z oliwek, oraz olejek grejpfrutowy. To trio ma zapewnić skórze pielęgnację, regenerację i świetny wygląd. Cena? 28.90 za 100ml. Kolejnym, moim zdaniem najmocniejszym elementem pudełka, jest Powiększająca Pomadka do Ust szwedzkiej marki Procle, którą sama miałam wcześniej ochotę kupić. Zawiera ona ekstrakt z papryczek chilli, kwas hialuronowy i kolagen, pachnie niczym wiśniowa mamba i ma matowe wykończenie. Kiedy czekałam na pudełko, modliłam się jedynie, by nie trafiła do mnie wersja przezroczysta i moje prośby zostały wysłuchane - jest kolor Nude! Do wyboru mamy jeszcze wspomniane wcześniej clear, pink, oraz mauve. Po jej użyciu usta są praktycznie znieczulone, jak po najedzeniu się papryczek, trochę "mrowią" i chyba rzeczywiście są minimalnie większe. Z pewnością gruntownie ją przetestuję. Jej koszt to 35.90 za 3.5g :)
Ostatnim z kosmetyków, jakie znalazłam w pudełku, okazała się Czarna Kredka do Oczu z Temperówką, nieznanej mi wcześniej marki Revers. Jest ona mięciutka, łatwa w użytkowaniu i chętnie stosowałabym ją na górną i dolną linię wodną oka, jednak na to chyba jest zbyt nietrwała (bez obaw, że sobie je pomniejszę, lekarz rodzinny niedawno wysłał mnie do okulisty w celu sprawdzenia, czy to czasem nie wytrzeszcz - także przeboje są twoje :P). Na powiece jednak - daje radę :) A kosztuje całe 3 złote :D Gdybyście miały na nią ochotę, w Perfumerii Niebieska, do połowy lutego obowiązuje 10% rabatu na produkty marki z kodem REV2, a 5% na cały asortyment, z kodem UROK1. Prezentem w pudełeczku okazała się Herbata Piramidka, od sklepu "Łyczek Herbaty" :) Wolę kawę, ale tą z pewnością niebawem wypiję. Za 50g. zapłacimy 35zł.
Podsumowując mój przydługi wywód - mimo koszmarnego koloru prześlicznego pomponika (mam co do niego ambiwalentne uczucia, kocham i nienawidzę jednocześnie :D), waniliowego zapachu myjadełka oraz bezużytecznego olejku, którego nie mam chyba nawet gdzie upłynnić, cała reszta mi się podoba ;) Już nawet po ujawnieniu zawartości, miałam to pudełko zamówić, głównie ze względu na pomadkę, jednak w międzyczasie okazało się, że trafi ono do mnie w ramach bycia Ambasadorką. I myślę, że chęć wydania nań własnych pieniędzy mówi tu najwięcej ;) A Wy? Co o nim myślicie? Byłybyście zadowolone? W razie czego, znajdziecie je jeszcze tutaj :)
P.S. Nie pozdrawiam bezczelnej Pani, która w poniedziałek w łódzkiej Manufakturze ukradła moją ulubioną czapkę :/
A ja na początku myślałam, że... ten pomponik to kajdanki!:D
OdpowiedzUsuńProvag jest dobry:) Też nie mam jakiś intymnych problemów, ale lepiej się u mnie sprawdzają te łagodniejsze, dobrej jakości myjadełka.
Żel Joanna lubię w wersji kawa ze śmietanką;) W działaniu niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale lubię za zapach i tą dwufazowość. Choć na wanilię pewnie bym się nie skusiła;) A to Ty nie masz zapewnionego "z urzędu" tego pudełka Urok?
Nie ;) A pomponik to nie kajdanki :D Breloczek tylko :P Kawy ze śmietanką to już bym chyba nie przeżyła, wanilia już jest na granicy moich możliwości zapachowych ;) Ale my mamy inny gust w tej materii, to nie ma co się dziwić :)
UsuńAno, o gustach się nie dyskutuje:D
UsuńMyślałam, że "rzucili na Ciebie urok" już na zawsze:D
No dokładnie ;) A zaczarowana na zawsze nie jestem, także nie ma się co bać :D
UsuńEwelina :D :D :D
UsuńKtóra? :D bo my obie Eweliny ;)
UsuńSuper, ze jest olejek Kneipp, mają boskie olejki i umilacze :)
OdpowiedzUsuńJa umilacze kąpielowe uwielbiam, ale oleiste smarowidła mnie odrzucają ;) Mam łuszczycę i to uraz z dzieciństwa do tłustych maści i olejków :D
Usuńoglądałam już to pudełko na blogach i tak w sumie bez rewelacji :p ogólnie jestem anty takim akcjom, ale dzisiaj uległam pokusie i zamówiłam pierwszy w swoim życiu ShinyBox, mam nadzieję że świąteczna edycja mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, w sumie każdy ma inny gust i upodobania :) Dla mnie tutaj najfajniejsza jest pomadka :D A co do grudniowego shiny - też mam nadzieję, że będzie super :)
UsuńCałkiem fajna zawartość pudełka :D
OdpowiedzUsuńJa też tak uważam :)
UsuńChyba w pełni usatysfakcjonowana nie byłabym z tego pudełka ;(
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne gusta i potrzeby, więc rozumiem :) A mnie poza tym olejkiem wszystko odpowiada ;)
UsuńMrowiąca pomadka wymiata :D
OdpowiedzUsuńTaaak, daje nieźle :D
UsuńJa tez ubolewam nad pomponikiem :D Trafił mi się w odcieniu ostrej czerwieni :D
OdpowiedzUsuńMoże chcesz się zamienić na różowy? :D
UsuńBreloczek fajny :D Milusi, ale różowy to tak średnio do mnie przemawia :P Ja tak jak Ty w szafie czerń, biel, szarość... kolorem jest bordowy golf i sukienka :D Ah i jeszcze chabrowa kiecka i tyle jeśli chodzi o kolor ;D
OdpowiedzUsuńJak miło spotkać bratnią duszę... :) a breloczek fajny, tylko gdyby miał jakikolwiek inny kolor. Ja już rozważam farbowanie :P czasem kupuję farbę do ubrań, taką do pralki, może wtedy będzie śliczny ;)
UsuńKilka fajnych produktów tu się znalazło:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) mnie najbardziej ucieszyła pomadka ;)
UsuńNawet niezłe te pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńCałkiem fajna zawartość :)
OdpowiedzUsuńNo, tylko pomponik mam w nieciekawym kolorze :D
UsuńMnie akurat jakoś nic szczególnie nie zaciekawiło :/
OdpowiedzUsuńSzkoda ;) Ale już ukazał się następny, może ten będzie ciekawszy :)
UsuńPomponik bardzo żarówiasty :P
OdpowiedzUsuńNo, neonek :D
UsuńTeż mam taki pomponik :P ale kuzynka mi ukradła :]
OdpowiedzUsuńZa przyzwoleniem chociaż? :D
Usuńzawartość przyjemna, choć nic szczególnie nie rzuciło mi się w oko :)
OdpowiedzUsuńCzasem i tak bywa :) Mnie pomadka zainteresowała najbardziej ;)
UsuńSzary pomponik sama bym przygarnęła, ale ten różowy to już raczej nie :D
OdpowiedzUsuńSzary to i ja bym chciała :P A tu kicha :D
UsuńPomponik słodziutki i różowiutki <3 Najbardziej ciekawi mnie pomadka.
OdpowiedzUsuńMnie właśnie z całego tego zestawu też :)
UsuńDla mnie średnia zawartość. Przygarnęłabym tylko Szminkę i Provag ;), może jeszcze ostatecznie to myjadło, ale ja też za słodkimi zapachami nie za bardzo....
OdpowiedzUsuńA, olejków do pielęgnacji też nie lubię ;)
Ja z tłustymi balsamami, olejkami i kremami to mam zboczenie z dzieciństwa :P Nie do wyplenienia ;)
UsuńNiby fajny box, ale bez szału :)
OdpowiedzUsuńW sumie to całkiem niezłe podsumowanie, ale ja bym go zamówiła ze względu na tą pomadkę :D
UsuńTaki pół na pół jak dla mnie, i nie żałuję że nie zamówiłam .
OdpowiedzUsuńOjj ktoś ukradł ci czapkę ? no szok , co się dzieję na tym świecie :(
Pozdrawiam Kasia
No niestety :/ Jakaś bezczelna baba :P Szkoda tylko, że to kolekcja z tamtego roku, już nie do kupienia, niestety była nietania i bardzo ciepła, bo z filcu, coś na kształt takiego małego kapelusza ;) Bardzo mi szkoda, bo ją lubiłam :(
UsuńLubię ten olejek z Kneipa
OdpowiedzUsuńJa nie miałam okazji używać ;)
Usuńfajny, podoba mi się
OdpowiedzUsuńkilka rzeczy bardzo ciekawych
Też tak myślę, kilka rzeczy jest fajnych :)
UsuńNo faktycznie, z różowym nie trafili.. Ja mam swój pomponik szary przy kluczach, i drugi, czarny przy torebce. Fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No bardzo nie trafili :P Zazdroszczę czarnego i szarego :D
UsuńPodoba mi się zawartość, szkoda tylko że taki kolor pomponika :) Mi przypadłby do gustu najbardziej szary :)
OdpowiedzUsuńZawartość mnie nie zachwyca, ale to co znajduje się na pierwszym zdjęciu obok pudełka już bardzo:) Kocham te perfumy:)
OdpowiedzUsuń