Zacznę może dziś od małej prywaty. Planowałam kolejną recenzję jakieś dwa - trzy dni temu, jednak sezon grypowy (i właściwie nie tylko) mnie również dał w kość. Dziś jednak się zmobilizowałam, zgrałam zdjęcia z aparatu, obrobiłam i oto jestem! Mam nadzieję, że gorzej niż jest nie będzie :P Przechodząc do recenzji... Postanowiłam napisać w końcu o tuszu Mac In Extreme Dimension 3D Lash, który znalazłam w Joybox'ie. A tak właściwie, to nie wiem, czy czasem nie dla tego produktu go zamówiłam. Pamięć jednak mam dobrą, ale krótką :P Tusz do rzęs to u mnie podstawa makijażu, więc schodzą one bardzo szybko, a co za tym idzie, zaopatruję się zazwyczaj gdzie się da. Bardzo lubię testować nowości, zatem one też często u mnie goszczą i nie wiem naprawdę, jak można używać jednej sztuki pół roku lub więcej (u mnie zazwyczaj po trzech miesiącach tusz nadaje się do kosza, jaki by on nie był, bo jest pusty), bądź nie używać tuszu wcale. Znam osobiście dwie takie Aparatki, które mimo pełnego makijażu oka, noszą nieumalowane rzęsy i według mnie wygląda to co najmniej dziwnie... Jako przyczynę owego stanu rzeczy, wypowiadają niezależnie od siebie "bo tak". No ale dobrze, wróćmy w końcu do tuszu Mac ;)
Opakowanie tuszu ma bardzo ładny opływowy kształt (i jest dodatkowo zapakowane w elegancki kartonik), a literki nie znikają wraz z upływem czasu. Warto też zaznaczyć, że część, którą mamy w ręce podczas malowania, bardzo dobrze leży w dłoni i wyjątkowo wygodnie mi się ją trzyma, a całość w miarę komfortowo się odkręca. Tuszu w opakowaniu też jest chyba stosunkowo dużo, bo 12 gramów, które możemy sobie zużywać przez pół roku (czyli u mnie 3 miesiące).
Szczoteczka ukryta wewnątrz opakowania jest silikonowa, prosta i dość duża.. Pamiętam, że jak pierwszy raz wyjęłam ją z opakowania, pomyślałam właśnie "matko, jaka ona długa, ciekawe jak będzie się nią malowało...". Odpowiem może od razu na to pytanie. Maluje się nią stosunkowo trudno i trzeba się chyba po prostu do tej szczoteczki przyzwyczaić. Jakoś wyjątkowo łatwo umazać mi owym aplikatorem zarówno dolną, jak i górną powiekę. Chyba te wygięte w łuk, sprawdzają się pod tym względem u mnie lepiej. Jednak po skoordynowaniu ruchów, jest coraz prościej, a dwie warstwy dają naprawdę ładne podkreślenie.
Kolor tuszu to ładna, głęboka czerń, która nie ma tendencji do blaknięcia w ciągu dnia. I dobrze, nie lubię, jak przy moich niemal czarnych włosach i brwiach, mam na rzęsach szary tusz :/ Trzyma się on całkiem nieźle, jednak późnym wieczorem, gdy go zmywam, to od czasu do czasu widzę, że delikatnie się osypał... Nie jest to jednak nagminne i bardzo obfite zjawisko, więc jestem w stanie mu to wybaczyć. Grudek i sklejania również jakoś szczególnie nie musimy się obawiać. Warto wspomnieć, że jeśli macie takie rzęsy jak ja, czyli "potargane", lubiące się przekrzywiać i zbijać się w kępki, to może on je ujarzmiać ciut za słabo (właśnie przez to na zdjęciu wyglądają jak sklejone, jak zwykle na żywo prezentują się lepiej).
Podsumowując mój wywód: tusz ładnie wydłuża, podkręca i pogrubia, więc właściwie niewiele mam mu do zarzucenia. Raz na jakiś czas zdarza mu się osypać, jednak generalnie jest bardzo dobrze. Ja jednak więcej go nie kupię. Dlaczego? 98 złotych w Mac lub Douglas za coś, co starczy mi na trzy miesiące, to chyba ciut za dużo. Wolę więc L'oreal za 30zł (w drogeriach internetowych lub na promocjach tyle własnie te tusze kosztują). Tak więc, jeśli jesteście fankami marki, bądź tusz starcza Wam na dłużej, to można, ale z mojej perspektywy absolutnie nie trzeba ;) Ja jednak będę wspominała ten produkt całkiem dobrze. Miałyście go może? Jakie macie na jego temat zdanie? I tak przy okazji... Może polecacie jakieś konkretne produkty tej marki? Dajcie znać! :) A ja wracam na kanapę i pod koc ;)
Bardzo fajna szczotka lubię takie
OdpowiedzUsuńDla mnie okazała się chyba ciut za długa, ale generalnie nie było źle ;)
UsuńMam ten tusz, sprawdza się ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam
daruciaa.blogspot.com
To miło :)
UsuńO mamo, jaka cena. Za tyle kasy miałabym kilka sztuk ulubieńca z Avonu Infinitize lub słynny Lovely Pump Up :)
OdpowiedzUsuńZacna... Mac w dodatku nie ma promocji :( Ja chyba wolę L'oreala ;)
Usuńefekt jaki daje bardzo mi się podoba, jednak cenowo nie moje progi :D
OdpowiedzUsuńTeż mi zawsze szkoda stówki na tusz do rzęs ;)
Usuńa ja po nim pojechałam równo...hehe :) U Ciebie widzę wygląda ładnie, ja po miesiącu używania wywaliłam go do kosza - u mnie była masakra, ale może trafiłam na feler albo mam rzęsy o dupę rozbić :/
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie o dziwo bardzo przyzwoicie :) Ale słyszałam, że niestety nie wszystkie Dziewczyny są z niego zadowolone... :(
UsuńLubię takie szczoty :) Wow, jaki efekt! Mówi sam za siebie... I te oczy! Powinnaś zdecydowanie częściej nam je pokazywać :) Pozdrawiam :) :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie :* A dla mnie ta szczotka była troszkę za prosta i ciut przydługa :)
UsuńLubię takie szczoteczki. Ja miałam 2 miniaturki jakiegoś tuszu z mac, ale strasznie się odbijał i nie byłam zadowolona. Na chwilę obecną mam pełnowymiarowe opakowanie tego nowego tuszu i tan to dopiero zachwyca ! tego wyżej prezentowanego nie miałam, ale u Ciebie prezentuje się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTen na szczęście się nie odbija :)
UsuńA też masz problemy z odbijaniem? U mnie każdy tusz poza małymi wyjątkami niestety się odbija :(
UsuńNie... Muszę mieć wyjątkowo felerną sztukę żeby odbijała mi się na powiekach.
UsuńŚlicznie wygląda na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńEfekt bardzo mi się podoba, jednak tyle za tusz to dla mnie dużo za dużo :)
OdpowiedzUsuńTak szczerze - dla mnie też :P Gdyby nie to, że mam go z Joyboxa to pewnie nie wpadłabym na pomysł zakupienia go :)
UsuńLubiłam wersję podstawową:) co do kasy za tusz to zależy jak szybko wysycha. Ja Maca miałam z tego co pamiętam rok więc wtedy jak najbardziej ok. Jakbym miała co 3 mies to wtedy lepiej tańszy,
OdpowiedzUsuńI tak btw mimo codziennego lub prawie codziennego stosowania nigdy mi się nie zdarzyło żeby tusz został pusty w środku hehe może za mało warstw nakładam :) także ja z kolei nie wiem jak można zużyć w trzy miesiące :D
UsuńRok, nieźle :D Dla mnie to niewykonalne ;) Ja już nie wiem dlaczego tak jest, może więcej warstw nakładam, może mam cieplej w domu, nie potrafię tego nijak wytłumaczyć, ale zawsze bardzo często kupowałam tusze, od liceum :) Tak w temacie jeszcze... Dziś byłam u chrzestnej, właśnie wróciłam. Zamawiałam jej z miesiąc temu pomadkę (no, niecały właściwie) a ona mi pokazała, że już ją zużyła... Magia O.o
UsuńHehe ja nie wiem, ale pamiętam jak parę lat temu kupowałam tusze najczęściej chyba Rimmel i Maybelline to pamiętam, że wtedy jakoś szybciej mi wysychały. Chyba właśnie ze 2-3 mies. Wydaje mi się, że teraz tusze są jakby lepsze jakościowo. Tak statystycznie to mam pól roku, ale jak duża pojemność to zdarza się i rok, choć w międzyczasie zwykle otwieram jakiś drugi żeby nie było zbyt nudno więc nie aż tak, że rok dzień w dzień;) Teraz to nawet więcej pootwierałam przez rożne tam testowania albo ciekawość:P Ale cóż prawda jest taka, że powinno się max pól roku więc nikomu nie rekomenduje takich pomysłów :D Pomadkę to też bym spokojnie w miesiąc zużyła gdybym używała zamiast pielęgnacyjnej ale to by było za mało dla moich ust:D
UsuńU mnie to czy Rimmel, czy Dior to nie da rady dłużej niż 3 miesiące :( Już sprawdziłam... Ja aktualnie mam na szczęście otwarty tylko jeden, ale kuszą mnie inne, kuszą ;)
UsuńTeż ją miałam ale u mnie się w ogóle nie sprawdziła. Nie wiem czemu, jakoś szybko zrobił się z niej taki dziwny glut i potem sklejała rzęsy niemiłosiernie. W jakieś dwa tygodnie po otwarciu? Na początku tak nie było, było całkiem fajnie. Ale pamiętam, że byłam zła bo wzięłam ją na wakacje i tak mnie tam wkurzała. Może mi się trafił taki egzemplarz bo nie widziałam, żeby ktoś jeszcze miał taki problem. Ech niefart :]
OdpowiedzUsuńSzkoda :( Ale powiem szczerze, że miałam świadomość, że nie u każdego zdaje ona egzamin :/ Ja swojej używałam te przepisowe trzy miesiące i do końca dawała przyzwoity efekt :)
Usuńszczotka bardzo mi się podoba lubię takie. Efekt na rzęsach też taki jaki lubię ;)
OdpowiedzUsuńTo może w takim razie coś dla Ciebie :)
UsuńEfekt bardzo ładny, ale prawie 100zł za tusz do rzęs to jak dla mnie też całkiem sporo :) Może na zbliżającej się promocji w Rossmannie kupię sobie jakiś nowy, bo u mnie tusz też 3-4 miesiące i po tuszu :)
OdpowiedzUsuńAno to mamy podobnie. Mogę wydać na coś więcej, ale akurat na tusz nie lubię, za krótko mogę ich używać, żeby przeznaczać na nie duże kwoty ;)
UsuńA poleżał trochę, żeby nabrać "mocy urzędowej" jak u mnie, czy od razu zachowywał się w porządku? :D
OdpowiedzUsuńOtwarty nie leżał, ale zaczęłam go używać około 4 miesięcy po zakupie :)
UsuńKocham Maca, ale ten tusz byl dla mnir totalną porazka, sklejal mi rzesy, byl strasznie mokry, nawet jak mu dalam czas na podeschniecie to wciaz zle sie nim malowalo, meczylam sie z ta szczoteczka. Do tego w ciągu dnia lubil sie osypac i pomimo faktu, ze ja zawsze uzywam zalotki i przewaznie wszystkie tusze utrzymuja ten skret, to po tym chyba po pol godzinie sie wyprostowaly... Przy zadnym innym tuszu mi sie to nie zdarzyło. Teraz używam Macowy False Lash i ten jest lepszy o wiele, wczesniej mialam Boldblack Lash i tez byl ok, chociaz nie super, ale ten Dimension na oewno juz u mnie nie zagosci.
OdpowiedzUsuńKocham Maca, ale ten tusz byl dla mnir totalną porazka, sklejal mi rzesy, byl strasznie mokry, nawet jak mu dalam czas na podeschniecie to wciaz zle sie nim malowalo, meczylam sie z ta szczoteczka. Do tego w ciągu dnia lubil sie osypac i pomimo faktu, ze ja zawsze uzywam zalotki i przewaznie wszystkie tusze utrzymuja ten skret, to po tym chyba po pol godzinie sie wyprostowaly... Przy zadnym innym tuszu mi sie to nie zdarzyło. Teraz używam Macowy False Lash i ten jest lepszy o wiele, wczesniej mialam Boldblack Lash i tez byl ok, chociaz nie super, ale ten Dimension na oewno juz u mnie nie zagosci.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u Ciebie zupełnie się nie sprawdził :( Mnie on właściwie nie płatał zupełnie żadnych psikusów, wyglądał też dobrze, więc mam po nim dobre wspomnienia, ale więcej też go nie kupię ;) Wolę coś tańszego, bo tusze starczają mi generalnie na bardzo krótko :/
UsuńRzesy wyglądają super! Ja go nie znam. Z MAC'a miałam do tej pory tylko taki dwustronny tusz i na tym sie skończyło chwilowo
OdpowiedzUsuńOj, to ja niestety nie wiem o jakim mowa ;)
UsuńMnie kusi tusz Diora; )
OdpowiedzUsuńKtóry? Ja miałam jeden, dostałam go w tamtym roku na gwiazdkę i był ekstra :)
UsuńEfekt na rzęsach jest super, tylko trochę ta cena przeraża :P
OdpowiedzUsuńTusz na rzęsach wygląda zachwycająco jednak cena powala...moim ulubieńcem jest Materpiece z Max Factor ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt na rzęsach jednak za taką cenę oczekiwałabym więcej ;/ A z MAC mogę polecić szminkę Velvet Teddy :D
OdpowiedzUsuńNa początku ta szczoteczka mnie nie przekonywała, ale z czasem się z nią bardzo polubiłam :) Tusz już jakiś czas temu zużyłam, ale będę za nim tęsknić. Cena regularna nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dla mnie też niespecjalnie... Nie lubię wydawać dużo na tusze :P
UsuńPiękne rzęsiska <3 Kusi mnie maczkowy tusz, ale podobnie jak Tobie mi również maskary starczają zwykle na jakieś trzy miesiące, więc oszczędność wskazana ;) Poza tym tusze L'Oreal bardzo lubię, u mnie dają porównywalny, albo nawet lepszy efekt jak Dior Iconic Over Curl, więc o ile nie mam nadmiaru gotówki, który mnie parzy, wybieram tańszą opcję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement! ;* Mnie L'oreal też w stu procentach wystarcza, więc te wysokopółkowe tusze rzadko u mnie goszczą. Gdyby nie JoyBox tego też by nie było :)
UsuńEfekt jest zjawiskowy jak dla mnie! Pewnie kiedyś w końcu się skuszę na maczkowy tusz, tym bardziej, że mam tam zniżkę :-))
OdpowiedzUsuńefekt mi się podoba :) masz megggaaaa rzęsy :*
OdpowiedzUsuńDziękować :*
UsuńMoim zdaniem tusz to coś za co nie trzeba przepłacać.:)
OdpowiedzUsuńCzyli się zgadzamy! :)
Usuńnie lubię takich szczoteczek, ale efekt świetny :D
OdpowiedzUsuńefekt tego tuszu mi się podoba ale ja jestem z tych, które nie lubią dużo wydawać na tusze bo zdecydowanie uważam, że drogeryjne też dobrze wypadają :D teraz mam chrapkę na nowy tusz z loreala ale troszkę się boje bo u mnie tusze tej firmy zazwyczaj się nie sprawdzają wolę MF :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię, pisałam o tym z resztą na końcu :) Ja ten tusz Feline mam i wg mnie - rewelacja! ;) Tyle, że ja wolę od MF właśnie L'oreal.
Usuńjakie długaśne rzęsiory, wow!
OdpowiedzUsuńu mnie tusz do rzęs to też podstawa makijażu, ba- mogę nie nałożyć podkładu, ale wytuszowane rzęsy muszę mieć zawsze ;)
Hodowane na Long4Lashes ;) U mnie nawet pierwszym kosmetykiem kolorowym, jakiego zaczęłam używać, był chyba tusz do rzęs. Regularnie kupuję je już od 1kl liceum :P
UsuńEfekt daje na prawdę wspaniały ale cena jest BOMBOWA
OdpowiedzUsuńEfekt jest super :) ale faktycznie cena, jak dla mnie też za wysoka :)
OdpowiedzUsuńAno. Jak na coś, co tak często wymieniam, to zdecydowanie za wysoka ;)
UsuńO cena mnie nie skusi, pozostanę przy L'Oreal;)
OdpowiedzUsuńJa też, ale jak była okazja zakupu razem z boxem to mnie skusił :D
UsuńJa także nie wyobrażam sobie makijażu bez pomalowanych rzęs :D Jakoś łyso bym się czuła. Mogę nie nałożyć np. podkładu, ale tusz już tak :D
OdpowiedzUsuńTusz ładnie prezentuje się na oku, ale jego cena niestety nie jest na moją kieszeń raczej :(
Jakby tusz starczał mi na dłużej, to może bym odżałowała i kupiła, ale co trzy miesiące nie będę szalała ;) zostaję przy L'orealu, jest wystarczający.
UsuńZ Mac'a jeszcze nic nie miałam... efekt mi się podoba bardzo na Twoich rzęsach, ale sama szczoteczka nie przemawia do mnie, by ją kupić.
OdpowiedzUsuńChcę takie rzęsy! :). Są spektakularne:)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo mi się podoba. Ja od kilku lat trzymam się kurczowo MF 2000 Calorie:)
To polecam long4lashes, Twoje też takie będą ;)
Usuńsuper rzęsy :)
OdpowiedzUsuńja wczoraj kupiłam bourjois twist up the volume :)
Uwielbiam ten typ szczoteczki :) a Twoje rzęsy jak wachlarze :) zakochać się w nich można :)
OdpowiedzUsuńDrogo... ale jak pięknie ;)
OdpowiedzUsuńo ła piękne rzęsiory ^^ lubię takie ^^ tyle kasiuty na tusz też byłoby mi szkoda - wolę lorealki bo jak słusznie mówisz można za 30 zł dostać :D
OdpowiedzUsuńOpakowanie jak na MAca jest trochę słabe :P .... ale efekt mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńnono, rzęsy jak z reklamy :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt <3
OdpowiedzUsuńefekt jest bardzo ładny, ale szkoda, że cena taka wysoka :/
OdpowiedzUsuńTwoje rzęsy wyglądają zjawiskowo! Miałam ten tusz kilka miesięcy temu i niestety nie polubiłam go zbyt mocno. Przede wszystkim liczyłam na dużo lepszy efekt, którego moim rzęsom nie udało mu się zaoferować. Poza tym przerażała mnie jego ogromna szczoteczka ;)
OdpowiedzUsuńefekt wygląda super ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio dostałam próbki z Chanel, tusz jest super, ale też nie kupię, bo kosztuje chyba jeszcze więczej, niż Mac. Zauważyłam też, ze tusz nie jest najważniejszy - najważniejsze jest to, w jaki sposób malujesz oczy.
OdpowiedzUsuńBrzydki Ptak Blog
Zapraszam do udziału w konkursie: http://brzydkiptak.blogspot.ru/p/konkurs.html
hmmm..... w sumie podoba mi sie efekt wiec czemu nie :))
OdpowiedzUsuńMam go jestem z niego bardzo zadowlona - używam pewno dłużej niż 3 miesiace ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie szczotki w mascarach.
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy jest naprawdę imponujący.
:*
Daje bardzo ładny efekt i pododają mi się twoje brwi :)
OdpowiedzUsuńŁadnie podkreśla rzęsy :) Ale podobny efekt mozna uzyskać tańszymi tuszami tak jak mówisz (a raczej piszesz) :)
OdpowiedzUsuń