Paru ulubieńców we wrześniu udało mi się znaleźć. I to takich, po których bym się tego zupełnie nie spodziewała. Przynajmniej trzy produkty, zawarte w tym zestawieniu były kupione na zasadzie "a co mi szkodzi", a okazały się bardzo a nawet bardzo bardzo przyjemne! Zapraszam do czytania i oglądania :)
Pierwszy z moich wrześniowych ulubieńców to gumeczki Invisibobble w kolorze ciemnego brązu (chyba są ciut jaśniejsze niż moje włosy), kupione "na spróbowanie". Nie lubię związywać włosów i nigdy nie lubiłam tego robić. Każda gumka, spinka, wsuwka, cokolwiek ciągnęła mnie niemiłosiernie, w jakiejkolwiek fryzurze potrafiłam wytrzymać max. godzinę. Jako dziecko nosiłam na głowie dzikie irokezy, i inne dziwadła, sterczące we wszystkie strony świata. Potem po prostu zawsze nosiłam rozpuszczone włosy, przez cztery pory roku, związywałam je jedynie do kąpieli. Invisibobble kupiłam latem, było gorąco, a moje włosy były tak długie, że wisiały na plecach sporo za łopatki. Związałam je i co? Wow, nie ciągnie! Mogę nosić gumkę przez kilka godzin i nie czuję dyskomfortu! Jeśli jesteś marudnym człowiekiem, kup te sprężynki ;) Fajnie wyglądają na włosach, nie ciągną, nieźle trzymają, kosztują 15zł za 3 sztuki. Mogłyby jedynie mniej się rozciągać ale jest dobrze. Mnie zostały 2 bo jedną pokochał mój kot i zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Prawdopodobnie w tej chwili może balangować gdzieś pod szafą razem z niezliczoną ilością gąbek do nakładania podkładu z Rossmanna (którymi moja Rozetka się bawi, są to najlepsze kocie zabawki i kupuję je już specjalnie dla niej, nic nie sprawia takiej radości!). Drugi hit miesiąca to woda toaletowa o nazwie Zara Woman L'eau. Kosztowała niecałe 75zł, i ma 75ml. Jakiś czas temu włócząc się po Zarze i szukając dla siebie swetra wpadł mi w oko regał z tym specyfikiem. Rzadko oglądam wody toaletowe bo większość powoduje u mnie migrenę, ale zerknęłam na flakon, motylki, zielony kolor, może nie będzie dramatu. Prysnęłam nadgarstki i poszłam oglądać ciuchy serwowane w tym sezonie przez wyżej wymienioną markę. Wróciłam do domu. I następnego dnia stałam w kolejce z tą wodą toaletową w dłoni. Nie spodziewałam się, że będzie taka fajna. Używam jej chętnie, głowa nie boli, nieźle się trzyma, kolejny zapach, który polubiłam. Balsam do ust Nuxe kupiłam na wakacjach w Chorwacji i cóż mogę na jego temat powiedzieć. Jego użytkowanie szczytem przyjemności nie jest, ale podczas jego stosowania udało mi się odstawić maści od lekarza, a moje usta są ładne, nawilżone i mają jednolity koloryt. Nie spodziewałam się, że jakiemuś produktowi typowo pielęgnacyjnemu, uda się to osiągnąć. Mój Ci on! A pisałam o tym balsamiku również tutaj.
Kolejna rzecz, która przypadła mi do gustu to pianka Bioderma Hydrabio Mousse. Łatwo zmyć nią pozostałości makijażu a nawet cały makijaż! Dobrze sprawdziła się zarówno u osoby z cerą wrażliwą jak i typowo tłustą. Nie będę rozwodzić się na jej temat drugi raz, więcej informacji o tym produkcie znajdziecie w tym miejscu. Ostatnim z ulubieńców jest L'oreal Colour Rich Balm w kolorze 819 czyli Caramel Comfort. Tak, dobrze widzicie, to coś w rodzaju nude. Jest mi brzydko w takich kolorach, tak zawsze mówiłam. Ale bardzo mi się podobają i strasznie mnie do nich ciągnie, mimo że to nieodwzajemniona miłość. Nie liczyłam na fajerwerki i tym razem, stwierdziłam, iż w ostateczności komuś ją oddam. I co? Jest miłość! Kolor jest świetny, nawet dla mnie. Ślicznie dopasowuje się do odcienia moich ust. A właściwości pomadki też są bardzo dobre, recenzja jej różowej siostry jest dostępna tutaj, jeśli ktoś byłby zainteresowany ;) Tak wygląda moje wrześniowe Top 5. Znacie jakiś produkt? Macie na jego temat swoje zdanie? Zapraszam do podzielenia się nim :)
Nabrałam chęci na tę wodę toaletową ;)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców znam tylko gumki, ale szału nie robią na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńSzkoda :( ja bardzo je polubiłam ze względu na to, że nie ciągną ;)
UsuńUwielbiam tę gumkę do włosów :D A woda toaletowa z Zary wygląda pięknie :D Jak będę na zakupach muszę koniecznie je wyniuchać :P
OdpowiedzUsuńTo bardzo przyjemny, lekki zapach, w sam raz dla migrenowców ;)
UsuńPiękny flakon.
OdpowiedzUsuńBalm z L'oreal również bardzo polubiłam, a na balsam Nuxe aktualnie poluję. Sadzę, że się przyda w czasie jesienny i zimowych przesuszeń :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zaczyna pojawiać się w aptekach stacjonarnych i internetowych, ostatnio wpadł mi w oko nawet na allegro ;) ale widzę chyba jedynie tą limitowaną wersję.
UsuńTEż tak myślałam że balsam do ust z Nuxe sie znajdzie w ulubieńcach:))
OdpowiedzUsuńTe gumki mnie kuszą a o masełku do ust słyszałam że jest dobry ale nie wart swojej ceny :)
OdpowiedzUsuńWolę zapłacić więcej i nie używać maści ;) z tak kapryśną skórą jak moja cieszy mnie nawet mała poprawa a tutaj naprawdę jest dużo lepiej :) ale jeśli ktoś nie ma problemów z ustami to może być zawiedziony.
UsuńTen balsam do ust Nuxe podobno jest rewelacyjny
OdpowiedzUsuńPiankę z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić te gumki, ja lubię związywać włosy tylko boję się, że tak się łamią jak mam gumkę ciągle w tym samym miejscu.
OdpowiedzUsuńNo to było do przewidzenia, że Twój kot też pokocha gumkę haha :D
Ano do przewidzenia. Wszystkie gumiki kocie są! :)
UsuńPodzielam Twój zachwyt odnośnie balsamu Nuxe. Co prawda aż takich problemów nie mam, ale do tej pory sądziłam że są w dobrej kondycji, a tutaj okazuje się że mogą być w jeszcze lepszej ;) Zastanawiam się nad zakupem gumek, ale chyba powinnam od razu kupić dwa opakowania, bo mam dwa koty ;)
OdpowiedzUsuńTo ja też polecam zakup dwóch od razu ;) ja powiem szczerze, że nie spodziewałam się takiego efektu, bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
UsuńTa woda toaletowa ma przepiękną buteleczkę :)
OdpowiedzUsuńGumki znam z narzekań siostry, nuxe u mnie tak średnio. Z pianki Biodermy pewnie byłabym zadowolona, ale póki co kupiłam dwie pianki innych firm:) W pomadkach nude zwykle najlepiej się czuję:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że gumki u siostry się nie spawdziły. Niestety chyba nie każdy będzie z nich zadolony ;)
UsuńJa tam nie wiem włosów nie mam do gumek:D
UsuńNic z twoich ulubieńców nie miałam i trochę mi z tego powodu smutno. ;)
OdpowiedzUsuńZawsze można to nadrobić! :)
Usuńmiałam kiedyś perfumy z Zary i byłam bardzo zadowolona z nich :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się flakon perfum, nigdy nie kupowałam zapachów w Zarze.
OdpowiedzUsuńPiankę Biodermy i balsam Nuxe też wielbię :) Reszty nie znam, ale chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że reszta też jest warta zainteresowania :)
UsuńCiekawe produkty, nie miałam jeszcze pianki biodermy :)
OdpowiedzUsuńDostałam te gumki, są świetne :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu kupić te gumki :)
OdpowiedzUsuńStrasznie bym chciała wypróbować te magiczne gumki!
OdpowiedzUsuńŻadnego z Twoich ulubieńców nie znam...
OdpowiedzUsuńGumki mam zamiar sobie sprawić. Zainteresowała mnie też pianka z Biodermy, którą mam ochotę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJaka szkoda, że nie znam żadnego osobiście :(
OdpowiedzUsuńZnam balsam Nuxe oraz gumki do włosów :) Też je lubię! Gumki u mnie dość szybko się rozciągają, ale i tak trzymają lepiej niz jakiekolwiek, które miałam do tej pory, więc nie narzekam za bardzo ;)
OdpowiedzUsuńJa innych wcale nie używam, tylko te jestem w stanie znieść ;)
UsuńMuszę wypróbować to masło do ust Nuxe :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta woda toaletowa Zary, przy najbliższej okazji muszę się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńpiękny flakon ma ta woda z Zary :)
OdpowiedzUsuńTe gumeczki mnie intrygują, ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić jak to działa:D
OdpowiedzUsuńfajni ulubieńcy . Lubię gumki invisibboble :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z twoich ulubieńców, ale miałam kiedyś ochotę na zakup tych "słynnych" gumek, jednak ... ścięłam włosy i mi niepotrzebne :P
OdpowiedzUsuńAaa, wzmianka o kocie mnie rozbawiła :D
Cieszę się :) ale taka smutna prawda, mój kot kradnie wszystko! :D
UsuńJaki ładny flakonik perfum:))) Planuję kupić te gumki:)
OdpowiedzUsuńJa znam gumki, ale tylko z widzenia ;)
OdpowiedzUsuńMusze w końcu wypróbować te gumki ;)
OdpowiedzUsuńAle ma cudowne opakowanie ta woda Zara :D Jeszcze takiego nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńWidzę moje ukochane gumki!
OdpowiedzUsuńGumki Invisibooble planuję kupić w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńw ogóle jaką fajną buteleczkę ma to pachnidło z Zary:) muszę je wywąchać przy okazji:)
OdpowiedzUsuńja jestem osobiście ciekawa tej gumki :) chyba musze ją kupić skoro wszyscy tak ją chwalą :)
OdpowiedzUsuńZ tego wszystkiego mam te gumki - fakt, nie ciągną, ale wizualnie mi się nie podobają :D
OdpowiedzUsuńBalsamik Nuxe uwielbiam :) Zainteresowałaś mnie wodą toaletową Zary, jeśli chodzi o zapachy, mam podobny problem do Twojego.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, straszne to jest! Ja mam sprawdzone bodajże 4, po większości boli mnie głowa. A ile zapachów puściłam przez to w świat...? Nawet nie zliczę :(
UsuńDobrze, że mi tym postem przypomniałaś o gumkach :)) Ja je kupiłam 2 tygodnie temu i zapomniałam o nich, ale i obym ja była z nich zadowolona :))
OdpowiedzUsuńJak można zapomnieć o takich fajnych gumeczkach! :D
UsuńZaciekawiłaś mnie tym L'orealem, też takie typowo nude odcienie mi nie pasują, a bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńBalm również lubię, mam jedynie inny kolor :) Jestem ciekawa czy Nuxe poradzi sobie z moim przesuszeniem ust w czasie zimy (też masz problem z tzw. zapaleniem czerwieni wargowej?). I znowu ktoś kusi tymi kabelkami do telefonu, eh... Moje włosy ostatnio są słabe i większość gumek je uszkadza, muszę się chyba zastanowić nad tymi.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Moja p.dermatolog o niczym takim nie wspominała, to wynika chyba z czegoś innego, całe życie mam problemy z suchością skóry (choruję na łuszczycę). Raz jest lepiej, raz gorzej, jak to przy tym (teraz akurat było cienko) ale nie będę ukrywać, że nuxe bardzo moim ustom pomógł :)
UsuńJeszcze może w ramach doprecyzowania :D u mnie problemem jest nie tylko suchość ale też taka mała plamka z prawej strony, mieniąca się na zmianę odcieniami bieli i bordo :D na szczęście teraz już nie jest tak widoczna, ale kosztowało mnie to sporo nerwów ;)
UsuńNuxe ma super produkty :)
OdpowiedzUsuńKupiłam jakiś czas temu te gumki Invisibobble i też jestem zadowolona :) Nie ciągną włosów i mniej niszczą ich strukturę.
OdpowiedzUsuńKolejny raz czytam o tych gumkach sprężynkach i jest to kolejna pozytywna opinia. Z chęcią je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń