Rzadko kupuję tusze do rzęs droższe niż 20zł. Często je wymieniam ale nie lubię testować nowości, najczęściej wracam do sprawdzonych produktów. Jakoś zazwyczaj żadne nowinki wybitnie mnie nie zachwycają, ale wiadomo, rzęsy pomalować trzeba, to element makijażu, który występuje praktycznie zawsze ;) Jakiś czas temu podczas przypływu chęci i gotówki, podczas zamówienia w jednym ze sklepów internetowych wrzuciłam do koszyka tusz Max Factor. Czy dobrze wydałam 32zł? Już mówię ;)
Tusz otrzymujemy w czarnym, pękatym opakowaniu ze złotymi napisami, które zawiera 13.1ml kosmetyku. Mojego serca nie podbiło jakoś szczególnie ale nie da się ukryć, że należy do tych estetycznych :) Łatwo się zakręca, jest szczelne, podczas użytkowania nie ścierają się z niego napisy. Szczoteczka, którą kryje w środku jest wielka (choć na zdjęciu chyba na taką nie wygląda...) i trzeba wprawy, by nią operować. Przy pierwszym malowaniu oczywiście ubrudziłam powiekę, a linia wodna jest czarna praktycznie za każdym razem ;) Ciężko nią umalować zwłaszcza dolne rzęsy ;) Ach, no i zapach kosmetyku nie jest zbyt przyjemny...
Tusz ma ładny, czarny kolor i nie pozostawia na rzęsach grudek. Wytrzymuje na swoim miejscu cały dzień, nie musimy obawiać się osypywania i rozmazywania. Świetnie podkreśla nasze firaneczki, zapewniając im ładny i wyrazisty wygląd. Nie skleja ona rzęs i nie pozostawia grudek, jednak na moje włoski trzeba wziąć poprawkę, każdy żyje swoim życiem i sterczy w swoją stronę. Cóż, taka uroda... ;) Wieczne potarganie widać jest mi pisane. W każdym razie nawet u mnie coś jest na rzeczy, bo mój brat, który zazwyczaj nie widzi makijażu wypalił z "wow, ale masz rzęsy!" ;) Nie da się ukryć, że pogrubia, wydłuża i podkręca. Nie jest to wprawdzie efekt "sztucznych rzęs" ale jest on bardzo ładny. Tusz od razu nadaje się do użytkowania, nie trzeba czekać aż zaschnie, zgęstnieje, dojrzeje. Otwierasz i gotowe, bez żadnej kombinatoryki. Odkąd go używam, jego konsystencja się nie zmieniła, zachowanie na rzęsach też nie. Nie musimy czekać aż wyschnie, po wykonaniu makijażu, od razu można podbijać świat ;)
W ramach podsumowania powiem, że tusz sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Jedynie szczoteczka mogłaby być dla mnie odrobinę mniejsza i idealnie byłoby, gdyby dał radę lepiej utrzymać moje rzęsy w ryzach, niestety u mnie, jak widać, nadal wyginają się jak chcą ;) Jest to na pewno jeden z lepszych tuszy, jakie miałam okazję używać :)
Bardzo ciekawy efekt, rzęsy wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa z kolei lubię droższe tusze bo jakoś bardziej mi pasują:) Tusze Max Factora lubię, ten też miałam. Najczęściej chyba kupowałam 2000 calorie, a w zapasie mam jakiś podkręcający.
OdpowiedzUsuńMnie boli jak mam wydać 30zł :P Nie lubię płacić dużo bo rzadko tusz wytrzymuje mi więcej niż 3 miesiące, czy jest tańszy czy droższy ;)
Usuńja trafiam na takie długo żyjące:D swój ulubiony mam od stycznia:D
UsuńMam ochotę na ten tusz,wszyscy wkoło go chwalą :) Pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńefekt niezły, ale Twoje rzęsy same w sobie są ładne i długie :) szkoda, ze szczoteczka jest duża. Nie lubię tego bo zawsze się takim tuszem ubrudzę :P
OdpowiedzUsuńCzy ładne - nie wiem, długie i potargane na pewno! ;)
Usuńfajnie wygląda, bardzo naturalnie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, na zdjęciach szczoteczka nie wygląda na dużą, ale wierzę Ci na słowo :P
OdpowiedzUsuńEfekt na rzęskach jest bardzo "na TAK!" :)
Jest wielka! :D
UsuńAle naturalny efekt ;)
OdpowiedzUsuńNaturalny, taki jak lubię ;) ale z tych ładnych :)
Usuńależ masz piękną krechę lol
OdpowiedzUsuńmnie się podoba efekt, jaki daje tusz, choć jest stosunkowo delikatny:)
pozdrawiam ciepło
:)
Dziękuję ;) Dość delikatny ale ja w codziennym makijażu taki lubię :)
UsuńDelikatny efekt, nie wiem w sumie czy byłabym zadowolona z niego :) Tak jakoś ostatnio nie mogę sobie znaleźć fajnego tuszu :))
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu jest tylko jedna warstwa, zawsze można dodać drugą, na pewno wtedy będzie bardziej wyrazisty ;)
UsuńAle wyszła Ci świetna kreska! :D
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, miło mi ;)
UsuńTaki bardzo naturalny efekt!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentuje się na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńLubię tusze z MF, sprawdzają się u mnie chyba najlepiej. Aktualnie mam 2000Calorie i jestem bardzo zadowolona :))
OdpowiedzUsuń2000Calorie też lubię! :)
Usuńpodoba mi się :) kreska idealna :D szkoda, że takiej nie umiem robić
OdpowiedzUsuńDziękuję :) ale to kwestia wprawy, normalnie strasznie trzęsą mi się ręce, ciężko mi donieść herbatę na stół ;) trzeba ćwiczyć, znaleźć swój sposób i jeszcze raz ćwiczyć :D
UsuńMiałam na niego ochotę podczas słynnej promocji w Rossmannie, ale ostatecznie zrezygnowałam. Teraz żałuję, bo daje świetny efekt, ale w regularnej cenie raczej go nie kupię.
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj w jakimś sklepie internetowym przy okazji? Ja zamawiałam na cocolita.pl za 31.90 chyba ;) wiem, że trzeba liczyć też przesyłkę ale może nadarzy się u Ciebie jakieś zamównienie :)
UsuńJa bym się nim zadowoliła. Efekt jak dla mnie zadowalający i szczotka mi się podoba.
OdpowiedzUsuńAle masz piękne rzęsy :) A tusz dodatkowo to podkreśla :)
OdpowiedzUsuńŁadnie podkreśla Twoje rzęsy :) Ciekawa jestem czy sprawdziłby się w przypadku moich prostych rzęs. Ja lubię tusz Lovely taki żółty, jest tani i dobrze je podkręca :)
OdpowiedzUsuńMoje też są raczej z tych prostych, możesz spróbować ;)
UsuńW zewnętrznym kąciku nie chcą się wcale wywijać ;)
UsuńDla mnie za delikatny efekt.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo delikatnie, ciekawa jestem jak się prezentuje po nałożeniu kilku warstw ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten tusz i rzeczywiście szczoteczka jest trochę za duża, ale można się przyzwyczaić :)
OdpowiedzUsuńŚliczne masz rzęsy ;)
Dziękuję :)
UsuńNie miałam jeszcze tego tuszu, ale efekt całkiem nie zły choć bardzo delikatny :) I bardzo ładna kreska :D
OdpowiedzUsuńMiałam go w wersji fioletowej i jakoś mnie nie zachwycił. Też dałam za niego ponad 30 zł i żałowałam.
OdpowiedzUsuńDo tej pory miałam dwa tusze MF i muszę przyznać, że są to chyba moi drogeryjni ulubieńcy. Ich cena jednak często zniechęca do zakupu, więc w zapasy zaopatruję się w czasie Rossmannowskich promocji - 40% ;)
OdpowiedzUsuńTo jest jeden z moich ulubionych tuszy.
OdpowiedzUsuńMam podobnie jak Ty z rzęsami tylko
z tą różnią, że rzęsy z lewego oka
"żyją swoim życiem". :p
Nie miałam okazji jeszcze używać tego tuszu, a słyszałam o nim same dobre słowa :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tusz :) Teraz testuję jego młodszego brata Clump Defy Extensions i muszę przyznać, że też jest świetny. A i chyba właśnie ma trochę mniejszą szczoteczkę :)
OdpowiedzUsuńO, to może tego spróbuję! :)
UsuńBardzo lubię tusze tej marki, szczególnie masterpiece max
OdpowiedzUsuńFajny efekt, bardzo naturalny:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten tusz :)
OdpowiedzUsuńfajnie,że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńmi się efekt bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam tego tuszu ale efekt jest bardzo naturalny taki lubię :)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do siebie pandalubi.blogspot.com
Kochana tusz tuszem ! Ale zachwyciła mnie Twoja kreseczka ♥
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) a tusz też jest warty uwagi ;)
UsuńJa chyba powtórzyłabym za bratem.. "wow, jakie masz rzęsy!" :)
OdpowiedzUsuńsuper naturalnie i pieknie!
OdpowiedzUsuńAmazing mask, it looks awesome!! Thanks for share it!
OdpowiedzUsuńXOXO!
Moje rzęsy także sie wyginaja we wszystkie kierunki świata, ciężko znaleźć dobry tusz. Tego nigdy nie miałam, ale mimo wszystko spróbowała bym bo efekt mi sie nawet podoba :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, takie rzęsy ciężko jest obłaskawić ;)
UsuńLubie takie szczoteczki, polubiłam je po tuszu Bourjois :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim:) JA jednak zostaje wierna Inifinitize z Avonu:) Obserwuję i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt na rzęsach, bardzo naturalny! :) Pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo naturalnie :)
OdpowiedzUsuńAkurat tego tuszu od Max Factor nie miałam, ogólnie mam kilka swoich ulubieńców :) Efekt bardzo ładny, idealny na co dzień.
OdpowiedzUsuńładnie, aczkolwiek bardzo delikatnie wygląda na rzęsach
OdpowiedzUsuńJa nie lubię takich szczoteczek, lepiej spisują się u mnie klasyczne :)
OdpowiedzUsuńmiałam ze 2 czy nawet 3 opakowania. Bardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńJa z kolei podczas urlopu w Polsce skusiłam się na mascarę Lovely Pupm Up i naprawdę polecam, bo jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńZrobiłam sobie zapasy, bo w UK są niestety niedostępne :(
Pozdrawiam
http://glamourmamablog.blogspot.co.uk/
Znam i lubię :) tylko niestety dość mocno się u mnie osypuje ;)
UsuńMa podobną szczoteczkę do Rocket'a, który się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńCo do ceny tuszu-mam podobnie...nie lubię wydawać wiecej jak 20-30złotych, ale jak widać warto!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
Obserwujemy?;>
Miałam go już dość dawno temu. Sprawdził się u mnie dobrze.
OdpowiedzUsuńmam już swoj numer jeden wśród mascar ale wydaje się byc fajna
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i zachęcam do obserwowania (zrobie to samo ) :D
Nie miałam tego tuszu, ale efekt jest widoczny. :-)
OdpowiedzUsuńLubię tusze MF ale zdecydowanie bardziej do gustu przypadły mi szczoteczki klasyczne, włochate. 2000 kalorii to mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Miałam ten tusz zaraz jak wszedł jako nowość i był rewelacyjny do tego stopnia, że później kupowałam jeszcze dwa razy. Niestety trzecie opakowanie okazało się gorsze niż dwa poprzednie :(
OdpowiedzUsuńja czesto wracam do 2000 kalori. A tego nie proboalam chyba ...
OdpowiedzUsuńMój blog
Mam go w zapasie, mam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze :)
OdpowiedzUsuń