Jakoś pod koniec listopada, dostałam od Evree zestaw z jej najnowszą linią Instant Help. Pamiętam, że zaraz po przyjściu paczki, dobrał się do niej mój mąż, który zawsze po powrocie z kolejnej podróży, szuka solidnego nawilżacza do ciała (to taki ewenement - sucha skóra na ciele i tłusta cera). I tak właściwie już drugi miesiąc linia Instant Help, którą reprezentuje Balsam Ratunek dla Ciała oraz Krem Ratunek dla Rąk, dba sobie o nasze ciała (bo obu kosmetyków używam razem z mężem). Jak daje sobie z tym radę? Czy dobrze spisuje się zimą podczas sporych mrozów? Już Wam mówię :)
Seria Instant Help stworzona została z myślą o skórze przesuszonej i popękanej (czyli plus minus dokładnie takiej, jak moja), ma za zadanie długotrwale działać na nią jak "kojący opatrunek" a jej receptura oparta jest w dużej mierze o glicerynę, masło mango, tlenek cynku oraz alantoinę (swoją drogą ich składy ponoć zasługują na pochwałę, ale niestety nie znam się na tym zbyt dobrze, więc jedynie powtarzam to, co sama przeczytałam gdzieś indziej ;) Ja powiem Wam tylko, że żaden z kosmetyków nie zawiera parafiny, której nie lubię :)). I tak powoli dochodzimy do konkretów...
Evree Instant Help Balsam Ratunek dla Ciała zapakowany jest w wielką, (bo zawierającą aż 400ml) biało-czerwoną butlę przywodzącą na myśl kosmetyki apteczne (choć takie barwy mogą się też kojarzyć patriotycznie, tak sobie myślę ;)). Samo opakowanie jest dość twarde i wykonane z porządnego plastiku. Naklejka również statecznie tkwi na swoim miejscu. Po otwarciu wita nas delikatny, lekko owocowy zapach (jakby mango, mmmm...), który jednak w żaden sposób nie jest męczący, nawet dla osób wrażliwych na tym punkcie. Jego konsystencja jest dość rzadka i tak jak zapewnia producent - bardzo wydajna (Za pierwszym razem mój mąż wycisnął tyle balsamu na raz, że wysmarowaliśmy się nim oboje. Ale nie chciał słuchać, jak mówiłam, że producent napisał na opakowaniu, żeby używać go oszczędnie ;)).
Teraz o najważniejszym - jak balsam działa? Powiem szczerze, że ja, rasowy sucharek, byłam z niego bardzo zadowolona. Skóra po jego użyciu jest miękka, gładka, dobrze nawilżona, jędrna i naprawdę przyjemna w dotyku. Znika także nieprzyjemne uczucie pieczenia i ściągnięcia, które mnie potrafi towarzyszyć bardzo często (mężowi z resztą też). Regularnie stosowany zapobiega również łuszczeniu się i innym nieprzyjemnością. Jednocześnie - co bardzo mnie zdziwiło - bardzo łatwo się go rozsmarowuje i to, co naniesiemy na skórę bardzo szybko się wchłania i nie klei się. A to wszystko za jedyne 19.90. Jestem pod wrażeniem :)
Drugim kosmetykiem, który do nas trafił, jest Evree Instant Help Krem Ratunek dla Rąk. Również znajduje się on w biało-czerwonym opakowaniu (o pojemności 75ml), dla odmiany wykonanego z miękkiego plastiku ;) Tubka, jak to tubka, nie sprawia właściwie żadnych problemów. Prosta, klasyczna, lekko apteczna, generalnie nic specjalnego, ale jest ładnie i estetycznie. Aromat kremu do rąk jest trochę inny niż w przypadku balsamu, i mam wrażenie, że jest ciut mocniejszy. Ja czuję w nim połączenie kwiatów z owocami (Z kolei mój mąż stwierdził, że kosmetyk pachnie jak damskie perfumy, ale nie ma pojęcia jakie - bardzo błyskotliwa uwaga :P).
Drugim kosmetykiem, który do nas trafił, jest Evree Instant Help Krem Ratunek dla Rąk. Również znajduje się on w biało-czerwonym opakowaniu (o pojemności 75ml), dla odmiany wykonanego z miękkiego plastiku ;) Tubka, jak to tubka, nie sprawia właściwie żadnych problemów. Prosta, klasyczna, lekko apteczna, generalnie nic specjalnego, ale jest ładnie i estetycznie. Aromat kremu do rąk jest trochę inny niż w przypadku balsamu, i mam wrażenie, że jest ciut mocniejszy. Ja czuję w nim połączenie kwiatów z owocami (Z kolei mój mąż stwierdził, że kosmetyk pachnie jak damskie perfumy, ale nie ma pojęcia jakie - bardzo błyskotliwa uwaga :P).
Krem, tak jak i balsam ma bardzo wydajną i łatwą do nałożenia formułę, której naprawdę niewiele potrzeba do wysmarowania całych dłoni (producent pisze o tym na opakowaniu). Jak działa? Również bardzo dobrze. Dłonie po jego użyciu są miękkie, gładkie, dobrze nawilżone i obleczone bardzo delikatnie wyczuwalnym filmem, który nie jest jednak w żaden sposób drażniący (a wiem, co mówię, jestem strasznie wrażliwa na wszelkie lepienia i warstewki po maściach - taki uraz, od dziecka walczę z łuszczycą ;)). Zarówno ja, jak i mąż chętnie go używamy, i na noc i czasem w ciągu dnia, wszak dobrze spisuje się przed wyjściem na mróz, lub do zregenerowania dłoni po nim, bo świetnie łagodzi uczucie ściągnięcia i pieczenia. Kosmetyk kosztuje 8.40 i według mnie, to naprawdę niska kwota, jak za tak dobry produkt.
W ramach podsumowania powiem tylko, że cała seria świetnie zdała u nas egzamin i jak zwykle Evree stanęło na wysokości zadania. Bardzo cieszę się, że miałam okazję przetestować je akurat teraz - zimą, w najtrudniejszych dla mnie (i męża w sumie też) warunkach :) Jeśli szukacie odżywienia i nawilżenia za niewielką cenę, warto zainwestować właśnie w ten zestaw. Szkoda tylko, że marka nie sprzedaje linii w takich cudnych puszkach przypominających apteczkę, w jakich dostały ją blogerki :) Znacie te kosmetyki? Lubicie markę Evree? A może polecacie coś innego? Dajcie znać!
również otrzymałam ten zestawi i tak jak Ty jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie widziałam złej opinii na jego temat :) Ktoś się postarał tworząc tą serię ;)
UsuńTo cos właśnie dla mojego małżonka- szczególnie teraz, gdy wraca z pomiarów - przemarznięta sucha skóra to katastrofa.
OdpowiedzUsuńMój chętnie używa obu produktów, może i Twojemu mężowi by odpowiadały :)
UsuńJestem ciekawa tego balsamu. Moja skóra jest wyjątkowo sucha, szczególnie zimą.
OdpowiedzUsuńMoja niestety też :(
UsuńNie znamy się jeszcze z Evree :)
OdpowiedzUsuńA warto się z Evree zapoznać :)
Usuńbardzo ciekawią mnie te produkty, mam jednak zapas kremów do rąk i balsamów
OdpowiedzUsuńJa niestety też zapasy mam dość spore ;)
UsuńAle Wy jesteście wydajni, ja to już zdążyłabym zużyć w tym czasie niejeden balsam i krem:D Na początku roku kupiłam ten krem do rąk bo już patrzył na mnie od wakacji, ale miałam wtedy zapasy. Właśnie coś kończę i sobie wyjmę;) Kremy do rąk mają dobre, a szczególnie serum w małej tubce. Balsam za to miałam ten czerwony i wszystko mnie w nim wkurzało od zapachu, po marne działanie i opakowanie typu posąg;)
OdpowiedzUsuńNo, wydajni :D ale nie używaliśmy balsamu codziennie, a krem się już wcześniej skończył ;) ja z ich balsamów i kremów miałam tylko tą serię, więc nie mam porównania, ale mój brat miał ten krem-serum i był zadowolony :)
Usuńprzydałyby mi się te produkty:)
OdpowiedzUsuńDla suchej skóry są super :) no i cena jest przyzwoita ;)
UsuńEvree rządzi :) Mam krem do rąk, stosuję od paru dni :)
OdpowiedzUsuńJa tam też bardzo tą markę lubię, a testowałam niejedną rzecz ;)
UsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy, chyba czas to zmienić
OdpowiedzUsuńChyba tak, mają wiele fajnych kosmetyków ;)
UsuńZnam krem do rąk, a teraz mam ochotę na bliższe spotkanie z pielęgnacją ciała :)
OdpowiedzUsuńJa miałam jeszcze trzy ich olejki do ciała, też są ciekawą opcją, jeśli chodzi o pielęgnację ciała :)
UsuńChętnie siegnę po kolejne produkty marki Evree :).
OdpowiedzUsuńA co już testowałaś? :)
UsuńUwielbiam Evree, mogę śmiało im ufać :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też, jeszcze się na nich nie zawiodłam ;)
UsuńMam taką apteczkę w swoich kosmetycznych zbiorach i jestem z niej bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNic a nic się nie dziwię :)
UsuńNiestety nie znam tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTo warto nadrobić, bo są tanie i dobre ;)
UsuńŚwietna apteczka dla rąk :)
OdpowiedzUsuńI dla ciała! :) <3
UsuńNigdy nie słyszałam o tej marce, i raczej nie kupię bo nie mam problemu z suchą skórą na ciele czy na dłoniach ;)
OdpowiedzUsuńsakurakotoo.blogspot.com
Aż jestem zdziwiona, że nie miałaś okazji słyszeć o tej marce :) mają sporo produktów, w dodatku mam wrażenie, że są dosłownie w każdej drogerii :)
UsuńEvree ma dobre produkty :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńZestaw zbiera mnóstwo pozytywnych opinii. Ja nie mogę namówić mojego męża by czymkolwiek regularnie się smarował :D Buziak :*
OdpowiedzUsuńMaxineczka też sobie chwaliła balsam z tej serii - chętnie też bym go wypróbowała. =)
OdpowiedzUsuńBędąc w PL z pewnością skuszę się na ten duet. Na ich temat słyszę same pozytywne opinie;)
OdpowiedzUsuńOpis zapachu przez Twojego męża świetny :D ja się czaję na krem do rąk ale muszę skończyć ten który kupiłam niedawno :D
OdpowiedzUsuńLubię ich kosmetyki :) ale tej serii jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że firma nie sprzedaje w tych puszeczkach :( Ciekawy duecik <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki tej marki, fajnie się sprawdzają na suchej skórze :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty. Sporo ostatnio dobrego słyszałam o działaniu produktów Evree więc chyba w końcu się na nie skuszę. Wprawdzie moja skóra nie jest bardzo mocno przesuszona, ale solidna porcja nawilżenia i odżywienia nigdy nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńKocham kocham kremy, balsamy i inne olejki Evree, dla mnie to odkrycia 2015 roku, i zostaną ze mną na baardzo długo. ;))
OdpowiedzUsuńnajlepsza seria tej zimy!
OdpowiedzUsuńni cóż bede musiała kupić w końcu coś tej marki
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten zestaw :)
OdpowiedzUsuńKupiłam oba te produkty już dawno temu i oba uwielbiam :) Nie są to może moje numery jeden, ale w pierwszej 3 na pewno :)
OdpowiedzUsuńChyba zawsze spotykam dobre recenzje tej marki, muszę kiedyś sama coś wypróbować.
OdpowiedzUsuń