piątek, 9 lipca 2021

Bubel alert, czyli La Roche-Posay Anthelios XL Balsam do Ust SPF 50+

Z powodów urlopowych oraz zdrowotnych, przypadkiem moja przerwa w blogowaniu wyszła dużo dłuższa, niż pierwotnie planowałam. Mimo wszystko - mówi się trudno i z przypływem nowej weny wraca na "stare śmieci". Zawsze lubiłam Wam pisać pozytywne recenzje, wybierałam produkty które za coś polubiłam, albo się u mnie sprawdziły, wszak nie dałabym chyba opisać wszystkiego, co stosuję. Nienawidzę tworzyć recenzji bubli, ale tym razem muszę, żeby ktoś nie naciął się tak samo jak ja. One też bywają potrzebne. O co więc chodzi? O La Roche-Posay Anthelios XL Balsam do Ust SPF 50+, na który zdecydowałam się jakiś czas temu, kiedy to na urlop szukałam pomadki z wysoką ochroną SPF. I cóż... Srogo się zawiodłam. Dlaczego? Już mówię!
La Roche-Posay Anthelios XL Balsam do Ust SPF 50+
Pomadka La Roche-Posay Anthelios XL Balsam do Ust SPF 50+ ma formę klasycznego, wykręcanego sztyftu, który wykonano w całości z plastiku. Jest on dobrej jakości, nie rysuje się noszony w torebce i kieszeni oraz mimo prostoty - wydaje się przyjemny dla oka, taki słoneczny :D Sztyft łatwo się wykręca, nie wysuwa sam i bez problemu można schować nadmiar do środka (miałyście kiedyś takie pomadki, które trzeba było wpychać palcem? xD). Sam produkt niestety jest stosunkowo twardy, szczególnie na początku i trochę "ciągnie" usta podczas nakładania. Całość zawiera 4.7 grama produktu, a sztyft jest ścięty na płasko. Na szczęście nie zauważyłam, żeby "gibał się" w opakowaniu.
La Roche-Posay Anthelios XL Balsam do Ust SPF 50+
La Roche-Posay Anthelios XL Balsam do Ust SPF 50+ lekko pachnie mieszanką wanilii i ciasteczek. Poza opakowaniem to jedna z niewielu jego zalet :P Jak smakuje? Gorzko. Naprawdę dla mnie była to porażka na całej linii i po nałożeniu balsamu, czułam się, jakbym przed chwilą najadła się filtra do twarzy. Posmak w ustach utrzymywał się dobre 40min (nałożyłam ją pierwszy raz w aucie jak jechałam do rodziców, więc wiem :P) i autentycznie myślałam, że zwymiotuję xD Co mówi o nim producent? "Balsam z SPF 50+ La Roche-Posay skutecznie chroni wrażliwe miejsca takie jak usta, nos czy uszy, które są bardziej narażone na oddziaływanie promieni słonecznych. Dzięki szerokiemu spektrum ochrony unikniesz nieprzyjemnych poparzeń, a aplikacja zawsze będzie szybka i precyzyjna. Nie pozostawia białych śladów, jest hipoalergiczny, niekomedogenny oraz wodoodporny". Sztyft oczywiście również bieli, moje usta lekko rozjaśnił, tyle że nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie. Bardziej nie odpowiadało mi okropne uczucie obklejenia warg.
La Roche-Posay Anthelios XL Balsam do Ust SPF 50+
I teraz gwóźdź do trumny... La Roche-Posay Anthelios XL Balsam do Ust SPF 50+ strasznie wysuszał mi usta. Tak, wiem, moje są z natury problematyczne, ale przez te kilka dni, kiedy próbowałam stosować tę pomadkę, ciągle walczyłam z suchymi skórkami, ściągnięciem, a kiedy w końcu pękły, oddałam ją mężowi, żeby smarował nią bliznę po operacji, którą ma na szyi. Chyba spokojnie mogę mianować ją bublem pierwszego półrocza 2021 roku. Jeśli macie ochotę wypróbować ten balsam mimo wszystko, to za tę przyjemność zapłacicie około 35zł. Na szczęście już znalazłam dla niego niezłe zastępstwo :D 
Macie jakieś doświadczenia z La Roche-Posay Anthelios XL Balsam do Ust SPF 50+? Przypadła Wam ona o gustu, czy może nie za bardzo? Jesteście w stanie polecić mi jakieś skuteczne pomadki ochronne zawierające SPF50? 

8 komentarzy :

  1. Nie miałam i chyba nie żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo na bank nie dla mnie! Będę omijać szerokim łukiem, dzięki za szczerą opinię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, polecam się na przyszłość ;)

      Usuń
  3. Patrząc po opiniach na amazonie, sporo osób ma z tym sztyftem problem, a do najtańszych on nie należy. Szkoda, bo kosmetyk chroniący usta przed słońcem to bardzo ważna rzecz. Wnioskuję po składzie, że jest w nim zbyt mało maseł/olejów, które równowazyłyby związki przeciwsłoneczne i zapachowe. Ale może wtedy SPF byłby mniejszy?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko stwierdzić, ale ma bardzo dobrą pozycję, aby awansować na bubla roku. Nie wiem czy coś to "cudo" zdoła przebić :D

      Usuń
  4. Ja w tym roku postawiłam na ochronę ust z Floslekiem i jestem ciekawa jak się sprawdzi ;) Co do LRP to mnie ogólnie ich kosmetyki nie zachwycają ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dawno nie miałam kosmetyków tej marki, ale tak jak widać - powrót nie był szczególnie udany ;)

      Usuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)