niedziela, 20 grudnia 2020

Whishlista, czyli jakie kosmetyki chciałabym zobaczyć u siebie w przyszłym roku

Moja ostatnia whishlista to trochę niewypał ;) Kilka kosmetycznych marzeń udało mi się spełnić, co do części rzeczy jednak zmieniłam zdanie, a na sporą rzeszę brakło funduszy, lub nie dało się ich zamówić z zagranicy przez covid19. Od jakiegoś czasu kiełkuje we mnie trochę nowych "chciejstw" i dziś chciałabym Wam je przedstawić. Miłego oglądania! I wybaczcie, że nie było mnie tu dłużej niż zwykle, ale dopadło mnie zapalenie spojówek :P
1. Hourglass Ambient Lighting Powder w odcieniu Ethereal Light - rzecz, której nie udało mi się kupić ostatnio, ale nadal strasznie chodzi mi po głowie... Jest to puder do wykańczania makijażu, który kamufluje, wygładza i poprawia wygląd skóry, zapewniając niezwykle subtelny efekt. Działa on niczym prawdziwy filtr fotograficzny, nadając skórze naturalną świetlistość, kamuflując wszelkie niedoskonałości, pory oraz drobne zmarszczki. Formuła nie zawiera talku i tworzy gładką, równą powierzchnię, aby w przygotować skórę do aplikacji bronzera, różu oraz rozświetlacza. Szczerze Wam powiem, że moje serce zabiło do tego kosmetyku mocniej, jeszcze zanim pojawił się w polskich perfumeriach. Wpadł mi w oko lata temu na zagranicznych blogach i do dziś nie udało mi się go nabyć :D Może kiedyś... ;) Miał być na urodziny, ale one są za 6 dni i nadal nic :P
2. Hourglass Veil Translucent Setting Powder - tak, mam lekkiego fioła na punkcie pudrów i rozświetlaczy. To już kolejne cudeńko, które pozwala osiągnąć piękny wygląd naszej cery. A że ostatnio zaczęłam namiętnie używać pudrów sypkich, to oczka się świecą... "Drobno zmielony, ultralekki puder bez talku posiada w swojej formule cząsteczki odbijające światło, które natychmiast kamuflują niedoskonałości i zmniejszają widoczność porów, drobnych linii i zmarszczek, nadając skórze aksamitną gładkość" - same przyznajcie, że to brzmi mega dobrze! W dodatku też bardzo elegancko wygląda :) Chcę, chcę i jeszcze raz chcę, choć chyba ten prasowany odrobinkę bardziej :P
3. Eau des Merveilles Bleue Hermès - nie mam zbyt wielu perfum, gdyż jak mój mój mąż "jak na kobietę, masz bardzo specyficzne upodobania". Od wielu lat bardzo lubię klasyczną wodę toaletową Eau des Merveilles Hermès, więc gdy w 2016 roku stworzono jej flanker, od razu go zapragnęłam... (nawet już raz pojawił się na blogowej whishliście). Do tej pory nie udało mi się go nabyć, ale z racji tego, że żółta wersja się kończy, może teraz pora na niebieską? To zapach oparty na nutach morskich, drzewnych, oraz paczuli. Na pewno w przyszłym roku kupię albo tę, albo klasyczną wodę toaletową Eau des Merveilles Hermès , bo po prostu kocham oba te zapachy... Edit. Po wizycie w perfumerii wygrywa żółta wersja ;)
4. Cosmedix Lumi Crystal Lip Hydrator - To nie tylko zwykły błyszczyk z holograficzną zawartością! To profesjonalne, luksusowe serum, wykorzystujące technologię opartą na formule z ciekłymi kryształami, wyciągach botanicznych oraz peptydach (i już jestem kupiona xD). Widziałam jak zachwala je Deliciousbeautybe no i cóż... Zaświeciły mi się oczy :D Podobno zmiękcza, nawilża, regeneruje suche usta i działa przeciwzapalnie oraz antyoksydacyjnie, pomaga zmniejszyć wygląd drobnych zmarszczek, a także przeciwdziała oznakom starzenia się. Dodatkowo on tak pięknie opalizuje, że usta od razu wyglądają na pełne i soczyste. A że ja wiecznie mam z nimi problem... No same rozumiecie :D Potrzeba wygenerowała mi się momentalnie :P
5. Paula's Choice - Skin Perfecting 2% BHA Liquid Exfoliant - Kończy się produkt z kwasem salicylowym (czyli BHA), którego używam aktualnie, a on zamiennie z azaleinowym i glikolowym, chyba najlepiej robi mojej skórze, ze względu na możliwość działania "głębiej". Nie wiem, czy wiecie, ale to składnik powszechnie stosowany także w lekach na łuszczycę, a ja już przy swojej pierwszej wizycie u dermatologa z tym problemem, dostałam bardzo mocny lek usuwający łuskę, oparty głównie na tej substancji ;) Teraz kwas BHA stosuję w walce z zaskórnikami zamkniętymi, a historia zatoczyła koło :D Produkt ma za zadanie oczyszczać gruczoły łojowe i regulować ich pracę, działać przeciwzapalnie, złuszczająco, oraz zapobiegać powstawaniu wyprysków. W składzie zawiera także zieloną herbatę.
6. Is Clinical Active Serum - to podobno jeden z popularniejszych i skuteczniejszych produktów marki, który sprawdza się przy wielu typach cery. Zawiera wyciąg z trzciny cukrowej (źródło kwasu glikolowego), borówki (kwas mlekowy), wierzby białej (kwas salicylowy), arbutynę, oraz wyciąg z żagwi okółkowej (źródło kwasu kojowego). Ma robić z kolei dokładnie to, z czym ja mam problem :D Czyli redukować zmarszczki, pomóc w leczeniu trądziku, oraz zmniejszyć przebarwienia. Ideał :P Tylko jego cena taka jakby mniej idealna ;) Mimo to, mam nadzieję, że kiedyś będę mogła na własnej skórze przekonać się jak działa :)

I to już chyba wszystko na dziś. Jak widać nie jest tego szczególnie dużo, ale moje aktualne chciejstwa są dość kosztowne (jakoś tak wyszło), a ja jak wiele z nas - przez pandemię, oraz wiele, wiele innych rzeczy - jakoś nie jestem w finansowej kondycji życia :D Ale może za to uda mi się spełnić moje wielkie niekosmetyczne marzenie :P Jeśli miałyście któryś z tych produktów, dajcie koniecznie znać, jak się sprawdził, wolałabym uniknąć sprawienia sobie bubla ;) A co Wam chodzi po głowie?

17 komentarzy :

  1. Nie znam większości z tych kosmetyków. Ale na pewno z chęcią poznałabym się z pudrem Hourglass

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym sypanym, czy raczej prasowanym? 😉 Który bardziej wpadł Ci w oko?

      Usuń
  2. Pierwszy raz widzę te wszystkie kosmetyki ale mimio to chętnie bym je wypróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się w takim razie, że udało mi się czymś Cię zainteresować ;)

      Usuń
  3. Nie znam tych kosmetyków, najbardziej kuszą mnie pudry i produkt do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cosmedix Lumi Crystal Lip Hydrator zapowiada się ciekawie, daj znać czy jest rzeczywiście takie dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak uda mi się go kupić, na razie w portfelu hula wiatr :) Ambasadorki marki chwalą ;)

      Usuń
  5. Hourglass też mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mnie już dobre kilka lat, a jakoś nam nie po drodze :D

      Usuń
  6. Prasowany Hourglass bardzo polecam :) Mam już 2 opakowanie Diffused Light i wciąż uwielbiam a w paletce mam też mały Ethereal Light i też jest fajny :) Sypańca też mam ale jeszcze nie używałam XD Tak samo jak jeszcze nie używałam paulas 2% BHA chociaż też mam bo kupiłam po rekomendacji Kasi Myskinstoryy :D Jestem ciekawa, czy się spisze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że u Ciebie też zapasy :D Ciekawa jestem właśnie, jak ten sypaniec, bo w sumie w sieci za dużo na jego temat nie ma... A prasowany wcześniej czy później w końcu chyba kupię xD i BHA też :P

      Usuń
  7. Mam puder Hourglass Ambient i go uwielbiam! On rzeczywiście robi cuda na twarzy. Rozświetla od wewnątrz jakby i odmładza. Sypki Hourglass Veil też mi się marzy i mam w planach. A, coś z Paula's Choice też bym z chęcią przetestowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, ja jestem tyle czasu chora na ten puder... Może po świętach ;) Albo i nie :D

      Usuń
  8. Ale dlaczego w przyszłym? Jeszcze jest trochę czasu :)
    Wszystkiego dobrego kochani! Aby 2021 był dla nas łaskawszy!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)