Mam wrażenie, że ostatnio mam tyły w każdej możliwej dziedzinie życia :P Wynikają one z nadmiaru złych wiadomości, masy zawodów z każdej strony, posiadania nadmiaru wiedzy, z którą nic nie można zrobić, próbami udawania, że wszystko jest w porządku i zwyczajnego przesilenia wiosennego ;) Po tym małym wyżaleniu się, pora jeszcze wrócić do tematu walentynek i lutowego Shinybox Loveliness. Co ciekawego się w nim znalazło? Czy warto podjąć decyzję o zakupie marcowego pudełka? Zapraszam do lektury!
Pierwszym produktem, który zwrócił moją uwagę, jest Bell Hypoallergenic Bronze Powder 01. Jest to bronzer połączony ze zwykłym pudrem i szczerze powiedziawszy mnie ta idea całkiem się podoba i na pewno będę go na sobie testować. Odcienie wydają mi się całkiem twarzowe i stosunkowo neutralne :) Jego cena to 16.99 i jestem zdecydowanie na tak ;) Drugim produktem, który znalazłam w pudełeczku, jest Puder Rozświetlający Strobe&Glow Highlighter Revers Cosmetics 02 Eternal. Sam kosmetyk mimo obecności małych drobinek wydaje mi się całkiem w porządku, jednak otrzymałam wybitnie nietrafiony do swojego typu urody kolor. Wypróbowałam, nie było mi ładnie, więc zapewne komuś go oddam, bo produkt sam w sobie jest całkiem przyjemny :) Szkoda, że nie trafiłam na kolor 01 bądź 04, bo wtedy na pewno zostałby ze mną ;) Może ktoś chce się wymienić? :D Jego cena to 9.99 i był on jednym z trzech wymiennych produktów, jednak ambasadorki zamiast jednej, otrzymały z tej kategorii dwie rzeczy.
Produktem drugim, z tej samej kategorii wymiennej co rozświetlacz Revers, jest Biovax, Regenerująca Odżywka do Włosów w Piance Złote Algi&Kawior. Ma ona za zadanie intensywnie pielęgnować suche i cienkie włosy pozbawione objętości, więc to produkt w sam raz dla mnie ;) Kiedy nadejdzie jego kolej, z pewnością go zużyję. Koszt? 9.99 za 150ml. Kosmetykiem wymiennym z kolejnej kategorii, jest Serum Liftingujące Biotanique. Poprawia ono koloryt oraz strukturę skóry, a także ma za zadanie dostarczyć nam nawilżenia. W sumie to wszystko brzmi ciekawie i cieszę się z jego obecności, choć producent widocznie popłynął na popularności kosmetyków rodem z Korei :P Jego koszt to 31.99, a trafić można było jeszcze na tusz do rzęs bądź maskę do twarzy. Całe szczęście wszystko posiadało podobne ceny.
Kolejnymi produktami, które znalazły się w lutowym boxie, są Oczyszczające Maski Błotne 7th Heaven, sztuk 8, które mają wystarczyć nam na miesięczną kurację. Czy to dobry pomysł? Nie wiem... Zważywszy na fakt, iż nie lubię maseczek w saszetkach, pewnie część komuś oddam, a część zużyję sama, bo oczyszczenie w sumie by mi się przydało... Koszt pakietu to ponoć 48zł (dziwnie dużo :P). Jakby maseczek w saszetkach było komuś mało, to wewnątrz znalazłam jeszcze pakiecik Biotanique Multibiomask Nutritive&Ultra Clean za 4.99 ;) Poza tym, do pudełek trafił także Zestaw Organicznych Produktów do Higieny Intymnej Masmi, kosztujący 6.97 i próbka kremu Jowae.
Co myślę na temat tego pudełka? Wersja ambasadorska, biorąc pod uwagę poprzednie miesiące, jest całkiem w porządku, mimo że tak naprawdę dostałyśmy tylko jeden produkt więcej. Ja kilka rzeczy stąd chętnie wykorzystam, kilka oddam, więc w sumie standardowo, jak co miesiąc... Ogólnie rzecz biorąc, całość nie wydaje mi się tragiczna, mimo iż widziałam wiele narzekań Dziewczyn na facebooku Shinybox... A Wy co myślicie na jego temat? Ciekawa jestem, jaki produkt Paese przyjdzie do nas w marcowym pudełku ;)
P.S. W drogerii Olmed z kodem SHINYOLMED otrzymacie 10% rabatu ;)
P.S.2. Oferta wymiany odcienia rozświetlacza jest jak najbardziej serio :D
Nie byłabym szczególnie oczarowana tą zawartością.
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem ;)
UsuńChętnie wypróbowała bym piankę Biovax
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę się doczekać testów :) Zobaczymy jak się sprawdzi ;)
UsuńSzczerze nie byłabym zadowolona z zawartości pudełka 😐
OdpowiedzUsuńMnie podobał się bronzer, serum i odżywka ;) rozświetlacz też, ale wolałabym inny kolor :/
UsuńMnie nie zachęca. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie zawsze się udaje ;)
UsuńJakoś specjalnie nie przepadam za takimi pudełkami
OdpowiedzUsuńWiadomo, one mają zarówno fanów, jak i przeciwników ;)
UsuńNiestety zawartosc mnie nie przekonuje tutaj do tych pudelek ;)
OdpowiedzUsuńMnie coś tam jednak wpadło w oko, ale ja lubię bell 😂
Usuń7th Heaven te maski mają najsłodsze szaty graficzne, ale podobnie jak Ty nie przepadam za wersjami saszetkowymi.
OdpowiedzUsuńGdyby to samo dali w słoiczku, to od razu milej by się używało!
UsuńMaseczki coś popularne ostatnio. Co do zawartości to szału nie ma.
OdpowiedzUsuńAno nie ma, ale kiedy ostatnio był... Ciągle shinybox reprezentuje bardzo podobny poziom ;)
UsuńDla mnie nic tu nie ma, ale ważne żebyś Ty była zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMnie trzy rzeczy się przydadzą ;)
UsuńDodatkowy produkt dla ambasadorek trochę ratuje sytuację, choć akurat moim zdaniem wyszła im ta edycja i z większości produktów skorzystam.
OdpowiedzUsuńTeż sądzę, że ten jeden produkt więcej jednak trochę daje ;) mogliby tą odżywkę albo rozświetlacz dostać wszyscy :)
UsuńW połowie byłabym zadowolona z zawartości tego boxa.
OdpowiedzUsuńMnie trzy rzeczy przypadły do gustu ;)
UsuńMam wrażenie, że były lepsze boxy od tej edycji, a szkoda.
OdpowiedzUsuńCóż, ja pamiętam czasy, jak w Shinybox często bywało Organique ;) wtedy bardzo chętnie je kupowałam :)
UsuńByłam sceptycznie nastawiona do tego pudełka, ale rozświetlacz, duo z Bell i serum liftingujące - zdecydowanie podwyższyły jego noty u mnie.
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że ten rozświetlacz dostałam w odcieniu, w którym mi brzydko :P
UsuńDla mnie pudełko średnie ;) Znam już te kosmetyki, więc żadne zaskoczenie
OdpowiedzUsuńA ja z kolei nie znałam żadnego ;) ale myślę, że średnie to adekwatne określenie :)
UsuńZ tegoż zestawu, miałam jedynie to serum :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kolorówka w tych pudełkach. Co prawda, zazwyczaj nie szaleją z półką cenową tych produktów, ale ja nie narzekam. W tej edycji, z mojego pudełka, najbardziej cieszy mnie bronzer, rozświetlacz i odżywka do włosów w piance. Ale przyznam, że bardzo ciekawi mnie również serum do twarzy z Biotaniqe.
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że ten rozświetlacz mi się trafił nie w moim kolorze :/
UsuńJa w lutym jakoś specjalnie ni byłam zachwycona pudełkiem. U Ciebie te produkty są fajniejsze.
OdpowiedzUsuńmasz rację standardowo jak co miesiąc
OdpowiedzUsuńJa żadnego z kosmetyków nie miałam, więc bym używała każdego :)
OdpowiedzUsuńCzęsto mnie kusi aby kupić subskrypcję tych pudełek, jednak jak oglądam zawartość to nie wiem czy jest sens. Zdarzają się często kosmetyki po które na co dzień nie sięgam.
OdpowiedzUsuńJak to w pudełkach subskrybcyjnych ;) W sumie taka ich idea :)
UsuńNo niestety mnie też nie porywa zawartość, ale jeden albo dwa boxy temu było ekstra :)
OdpowiedzUsuńNadmiar wiedzy jest zawsze bardzo szkodliwy🙈
OdpowiedzUsuńNiestety :/
UsuńJedynie co mnie ciekawi to odżywka w piance Lbiotica :)
OdpowiedzUsuńTe boxy są coraz gorsze. To co było w hurtowni na promocji, to wrzucili tu.
OdpowiedzUsuńBylabym zadowlona z tego pudeleczka :)
OdpowiedzUsuńNiestety jak dla mnie to jedno ze słabszych pudełek :(
OdpowiedzUsuńJakoś dużego szalu wnim nie ma :/
OdpowiedzUsuńspoko pudełeczko, ale dużo tego nie ma
OdpowiedzUsuńte maski są bardzo fajne.
OdpowiedzUsuń