sobota, 21 kwietnia 2018

Makeup Revolution Conceal&Define C1. Czy warto próbować?

Korektor Makeup Revolution Conceal&Define szturmem podbił blogosferę, chyba głównie za sprawą porównań do słynnego już Tarte Shape Tape. Nie powiem, zaciekawiło mnie to od razu, ale ów kosmetyk w odcieniach nie dla fanek opalania był po prostu niedostępny. W związku z faktem, iż spieszyło mi się do niego bardzo, zamówiłam go sobie w UK. Przyszedł po tygodniu, odpakowałam go od razu, zaczęłam używać i dziś postanowiłam dołożyć do jego opinii swoje trzy grosze. Czy faktycznie jest taki dobry? Warto na niego polować? Zapraszam do lektury!
Makeup Revolution Conceal&Define C1
Korektor Makeup Revolution znajduje się w prostym, plastikowym opakowaniu, kojarzącym się z pękatym błyszczykiem. Jest ono stosunkowo kompaktowe, wygodne i łatwo je zmieścić w torebce, czy wyjazdowej kosmetyczce. Co ciekawe, plastik nie cierpi od noszenia go w różnych miejscach. Nadal jest śliczny i błyszczący ;) Całość zawiera 3.4ml i jest ważna 12 miesięcy od otwarcia, czyli na dobrą sprawę, spokojnie zdążymy go zużyć. Wydajność produktu zależy chyba głównie od metody aplikacji, wszak nakładany gąbeczką lub pędzlem, schodzi dużo szybciej niż wklepywany palcem (ale to w sumie oczywista oczywistość ;P). Aplikator kosmetyku jest dość specyficzny, ale wygodny. Ma spory rozmiar, ściętą końcówkę i małe wgłębienie na samym szczycie, dokładnie jak wspomniany wyżej korektor Tarte. 
Makeup Revolution Conceal&Define C1
Bardzo dużym plusem jest fakt, iż korektor Makeup Revolution Conceal&Define występuje w ogromnej ilości kolorów i chyba każda z nas znajdzie w niej coś dla siebie. Jeśli nie pod oczy, to do konturowania, lub na niedoskonałości ;) Mój kolor, czyli C1, jest odcieniem stosunkowo jasnym, wpadającym w różowe tony. U mnie po utlenieniu się naprawdę minimalnie ciemnieje, ale gdybym nie wymazała się nim na ręce, malując się jedynie na twarzy bym tego nie odnotowała. Średnio podoba mi się fakt, iż produkt ten zawiera delikatne drobinki, które u mnie uwidaczniają się pod koniec dnia. Kolejny jego minus - pachnie plasteliną zmieszaną z farbą xD Nie zauważyłam, aby korektor wysuszył okolice oczu, ale zawsze używałam go na krem, no i nie malowałam się nim codziennie.
Makeup Revolution Conceal&Define C1
Produkt ten całkiem dobrze się nakłada i szybko zasycha, ale niestety "nie dogadał się" z dwoma moimi pudrami (na bodajże 6 xD). Normalnie zaraz po nałożeniu okolice oka wyglądają świeżo i gładko, a te gagatki spowodowały, że podkreślił mi zmarszczki, o których istnieniu nawet nie wiedziałam. Nie posądzam o to pudrów, ponieważ wiem, iż z innymi podkładami i korektorami naprawdę nieźle się sprawdzają ;) Wykończenie produktu to według mnie typowy mat, ale dzięki zawartym w nim drobinkom, prezentuje się naprawdę dobrze. Krycie również jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Kosmetyk ładnie zakrywa moje "średniej jakości" cienie pod oczami oraz naczynka wokół nosa, jednocześnie nie podkreślając suchych skórek.
Makeup Revolution Conceal&Define C1
Nie podoba mi się jednak fakt, iż korektor wygląda ładnie tylko do czasu. Po około 5 godzinach zaczyna prezentować się u mnie gorzej właściwie z każdą minutą - minimalnie wchodzi w zmarszczki, zaczyna wyglądać ciężkawo, nieświeżo i efekt pod koniec dnia (czyli plus - minus 10h) jest względnie niezły, ale nie zachwyca. Makeup Revolution Conceal&Define kosztuje 19.90 plus koszt wysyłki.
Makeup Revolution Conceal&Define C1
I teraz pora na odpowiedź na tytułowe pytanie. Czy warto kupić korektor Makeup Revolution Conceal&Define? Myślę, że tak. Za tę cenę, to całkiem przyzwoity korektor, który dobrze sprawuje się w codziennym makijażu. Na pewno sprawdził się on u mnie lepiej, niż wiele droższych produktów i tak naprawdę z chęcią kupiłabym go ponownie, bo z tej półki cenowej chyba lepszego kosmetyku w tej kategorii nie znam ;) A Wy miałyście styczność z tym korektorem? Jak sprawdził się u Was?

P.S. We wtorek idę do szpitala i dalej wszystko jest jednym wielkim "nie wiem" :P Nie wiem czy uda mi się napisać dla Was jakiś post na zapas bo jest u mnie średnio, nie wiem kiedy wyjdę i nie wiem kiedy dam radę odezwać się ponownie ;) Ale postaram się, obiecuję :) Trzymajcie kciuki!

57 komentarzy :

  1. Wczoraj o nim pisałam, więc moje zdanie znasz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak i w sumie to chyba opinię mamy stosunkowo podobną ;)

      Usuń
    2. Tak nie do końca;) Np. z tymi odcieniami dla fanek opalania się;) Od ubiegłego lata się nie opalałam, a mam C8, który nie jest na mnie wcale za ciemny;)

      Usuń
    3. Ale opalać się lubisz :D Dla Ciebie może nie jest za ciemny, ale większość poszukuje jednak jaśniejszych odcieni.

      Usuń
  2. Hmm trochę słabo sklepy w PL się postarały jak trzeba było zamawiać z UK :) atrakcyjna cena na pewno spróbuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano trzeba było ;) Popyt przerósł podaż, jak z paletką Nabli między innymi ostatnio :D

      Usuń
  3. Mi się ich kolorystyka podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie właśnie też, można z łatwością wybrać coś dla siebie ;)

      Usuń
  4. Panuje taki bum na ten korektor chetnie i ja go przetestuje 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśle, że w tej cenie jak najbardziej można go sprawdzić osobiście ;)

      Usuń
  5. Przez jakiś czas mnie ciekawił, ale u mnie to po tych kilku godzinach wyglądałby tragicznie, bo mam ogromny problem ze zbieraniem się kremowych produktów w zmarszczkach, a że wokół oczu mam ich sporo to... Na razie czaję się na ten nowy z Lovely ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też właśnie jestem ciekawa tego z Lovely :)

      Usuń
  6. Mam go dzięki Tobie i bardzo Ci dziękuję, bo rzeczywiście się z nim polubiłam :) Generalnie czasem podkreśla mi zmarchy pod oczami, ale jest (właśnie, jak za tą cenę) serio niezły :D Trzymam kciuki za szpital :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O ciekawe, ja uwielbiam swoj korektor od Chanel, ale wlasnie sie skonczyl. No z tymi pudrami to tez bywa roznie i u mnie, przy testowaniu korektorow i potrafi to zniszczyc caly makijaz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Chanel to to nie jest, ale za tę cenę warto spróbować :) A masz jakiegoś pudrowego ulubieńca?

      Usuń
  8. Nie miałam go jeszcze ale zdecydowanie chcę do wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie miałam okazji kupić, cena kusi. Zdrowia i szybko wracaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję, mam nadzieję, że pójdzie jak najszybciej bo nienawidzę szpitali :/

      Usuń
  10. muszę kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za tę kwotę warto zobaczyć jak się sprawdzi :)

      Usuń
  11. Korektor ciekawy, jednak chyba na razie się nie zdecyduje. Będę trzymać kciuki byś szybko wyszła ze szpitala zdrowia i ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie się sprawdza jako korektor na niedoskonałości w okolicach żuchwy. Mam ten odcień C1, a jestem solidnym bladziochem i nie odcina się. Zaraz po nałożeniu utrwalam go pudrem bananowym, a na koniec makijażu stosuje mieszankę pudru ze złotem i MasterFixa z Maybelline. Pod oczy go nie próbowałam, bo nie chcę nawrotu worów (nie stosuję korektorów pod oczy). Mega wory i cienie "leczyłam" serum z kofeiną, z The Ordinary 2x dziennie pod oczy, wieczorami 6-peptyt, olejej z opuncji figowej i masłko kawowe z La-Le, częste maseczki z kwasu hialuronowego i po niemal roku, worów praktycznie się pozbyłam, cienie delikatnie jeszcze są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy dobrze mi się kojarzy, ale teraz wyszły chyba jeszcze kolejne, nowe odcienie, łącznie z 0.5 ;) Sporo dobrego słyszałam o kosmetykach The Ordinary, może kiedyś wypróbuję :D

      Usuń
    2. Tak, jeden praktycznie biały, drugi w różowe tony wpada, przynajmniej ze swatchy na stronie Revolution Beauty.

      The Ordinary ma generalnie fajne produkty,acz trafiają się i takie se, (przynajmniej w moim przypadku albo działanie znikome, albo żądne).
      Caffeine Solution jest akurat trafem w 10-tkę w moim przypadku, ale jestem rozczarowana Serum z witaminą B3 i cynkiem, które zamiast leczyć skórę, powodowało u mnie jej zapychanie, (choć był jeden plus tego serum - szybko likwidowało podrażnienia i drobne przebarwienia).

      Usuń
  13. Odcieni sporo, ale ja i tak bardzo rzadko korzystam z korektorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś wcale nie korzystałam, a teraz z kolei towarzyszą mi codziennie ;)

      Usuń
  14. Mam mieszane uczucia co do niego. Dobrze kryje, ale wygląda sucho pod oczami i w połowie dnia zbiera mi się w zmarszczkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zaczyna wyglądać sucho po około 5-6h, więc jest lepiej niż mówisz, ale w zmarszczkach też potrafi mi się zebrać :P Minimalnie, ale jednak ;)

      Usuń
  15. Może lepszy okaże się Lovely Liquid Camouflage - kolejny tańszy zamiennik Tarte :D Sama jestem zadowolona z Lovely ;) Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie jestem bardzo ciekawa czy w gamie Lovely znajdę dla siebie odcień :) i nie dziękuję ;*

      Usuń
    2. Ten z Lovely, najjaśniejszy, mocno oksyduje w pomarańczo-róż i krycie ma takie se (w moim przypadku).

      Usuń
  16. Podoba mi się, że ma jasne odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolorystyka ciekawa, ale właśnie słyszałam, że z trwałością masakra. Ja podziękuję, już po przygodzie z zachwalanym Maybelline Eraser mam dość tych korektorów, po których wygląda się na 10 lat...więcej xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Maybelline wgl nie przewidziało odcienia xD a ten fakt, nie jest zbyt trwały, bo u mnie dobre korektory potrafią być "całodniowe" ;)

      Usuń
  18. Słyszałam o tym korektorze już bardzo wiele i mam ochotę sama przetestować, więc wpisuję na listę :P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w tej cenie warto zobaczyć jak się spisze ;)

      Usuń
  19. Bardzo ciekawy i na pewno fajny jest ten korektor, ja jednak wolę swoje sprawdzone ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie w ogóle nie kusi marka Make Up Revolution, więc nawet się nie rozglądałam za tym korektorem.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja go kupię jak cały ten szał minie i będzie normalnie dostępny. Poza tym kupiłam ostatnio ten korektor z gabeczka z Maybelline. Życzę zdrowia , oby nie trzymali Cię w szpitalu zbyt długo.

    OdpowiedzUsuń
  22. Też o nim pisałam ;) Mam już drugie opakowanie, co świadczy o tym, że naprawdę go lubię. Ale też o tym jak szybko "znika". Ja wklepuje go placem a i tak zużyłam go po miesiącu... (nie używałam codziennie). Co prawda czasem używałam go do odcinania cut crease, ale tylko kilka razy więc no wydajny nie jest. W zasadzie to nawet bardziej go lubię do "odcinania", super się sprawdza w tej roli :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cena niska, a efekt całkiem fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uuu ten opis zapachu mnie przeraża :/
    Trzymaj się i szybko wracaj :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam i lubię, chociaż oczywiście ideałem nie jest. Masz rację, że w tej kategorii cenowej ciężko jest znaleźć coś lepszego. A gama kolorystyczna to moim zdaniem mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeszcze go nie miałam, ale planuję kiedyś dać mu szansę, może u mnie będzie nieco lepiej się prezentował. Podoba mi się to, ze ma tak dużą gamę kolorystyczną :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Z biegiem czasu jestem dla niego coraz bardziej "na nie" ;)
    Trzymam kciuki za Ciebie bardzo mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem ciekawa jak sprawdziłby się u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  29. O, ziarno ciekawości we mnie zasiałaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Lubię jego właściwości, ale zdecydowanie ma za małą pojemność i ekspresowo się kończy.

    OdpowiedzUsuń
  31. Mam, dopiero ostatnio się skusiłam, dałam mu szansę kilka razy, nie zachwycił mnie, na razie go odstawiłam i za jakiś czas do niego wrócę :P

    OdpowiedzUsuń
  32. Ojej mam nadzieję, że ze zdrówiem już lepiej :*

    Co do korektora bardzo go lubię ale to, że ma tyle odcieni było dla mnie strasznie kłopotliwe bo nie wiedziałam co tu kupić hehe:D Dobry kosmetyk i przystępnej dla każdego cenie:):* Pozdrawiam

    www.windowtothebeauty.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Mam ten korektor i u mnie kompletnie się nie sprawdza :( Z każdym pudrem podkreśla zmarszczki, ciastkuje się... Moja skóra go nie lubi :(

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)