środa, 10 maja 2017

Benton Snail Bee High Content Essence, czyli o koreańskiej esencji słów parę

Powoli narasta we mnie irytacja. Irytacja na panującą aktualnie pogodę. I zimno, i pada, i zimno, i pada, i do tego wszystkiego bolą mnie stawy. Ale wysmarowałam się Fastum i piszę jak stary paralityk: na raty, bo dokuczają mi głównie nadgarstki :P Dziś wszak pora na recenzję esencji Benton Snail Bee High Content Essence, pochodzącej z Korei Południowej, jednak bardzo łatwo dostępnej w Polsce. Esencja to według Charlotte Cho - serce koreańskiego rytuału pielęgnacyjnego, jego najważniejszy etap, wywodzący się ściśle z tego kraju. Ponoć jej dołączenie do codziennej rutyny, daje właśnie największe efekty, ponieważ jest to kosmetyk, który doskonale nawilża i wspomaga procesy zachodzące w skórze.
Benton Snail Bee High Content Essence
Esencja koreańskiej marki Benton, znajduje się w plastikowym opakowaniu z pompką. Nie wyróżnia się ono niczym szczególnym, jednak warto wspomnieć, że plastik jest jakościowo dobry, a pompka działa jakoś wyjątkowo bez żadnych problemów (nie wiem jak to wygląda u Was, ale do mnie często one strzelają - chyba mnie nie lubią :P). Buteleczka zawiera 60ml produktu, który okazuje się dość rzadkim, lekko wodnistym żelem, w którym znajdują się bąbelki powietrza.
Benton Snail Bee High Content Essence
Na szczęście esencja po nałożeniu na twarz bardzo szybko się wchłania i nie ma tendencji do klejenia się. Łatwo rozprowadzić ją po skórze oraz jest całkiem wydajna (stosuję ten kosmetyk rano i wieczorem po trzy pompki już od około 6 tygodni). Świetnie radzi sobie zarówno solo, pod makijażem, jak i w towarzystwie produktów do pielęgnacji wieczornej, nakładanych warstwowo (stosując taką pielęgnację, nakładamy kosmetyki od tego, który ma najlżejszą konsystencję, aż do tej najcięższej). Esencja nie posiada żadnego aromatu - według mnie trochę szkoda, ale zapachowe wrażliwce powinny być ukontentowane :D (warto też wspomnieć, że kosmetyk ten ma ponoć całkiem niezły skład).
Benton Snail Bee High Content Essence
Esencja Snail Bee High Content Essence - jak sama nazwa wskazuje, zawiera w sobie 90% filtratu ze śluzu ślimaka i trochę pszczelego jadu. Ma ona za zadanie nawilżyć i wygładzić skórę, łagodzić stany zapalne, wspomagać walkę z niedoskonałościami, zmarszczkami, oraz przebarwieniami. Warto wspomnieć, że w tym momencie towarzyszą mi chyba wszystkie wspomniane wyżej "problemy". Niby do tej pory pryszcze były czymś totalnie dla mnie obcym, ale dostałam od lekarza nowy, jakże cudowny specyfik, na którego ulotce ktoś napisał "trądzik" w dziale skutków ubocznych i oto były! Trzy pryszcze! (w całym swoim ponad 27-letnim życiu miałam może z sześć). Zgorszona wybujałą bezczelnością swojej cery stosowałam jednak cały czas tą samą pielęgnację. I cóż mogę powiedzieć: po włączeniu owej esencji do swojej porannej i wieczornej rutyny, faktycznie zauważyłam wzrost nawilżenia, złagodzenie zaczerwienień (tych po pryszczach, a także typowo naczyniowych), oraz ładne rozświetlenie i napięcie cery. W kwestii zmarszczek - jakoś sama nie wiem. Z pewnością stare nie uwidoczniły się bardziej, tylko były tak samo "piękne i urocze", ale może po prostu kosmetykami nie da się już zdziałać więcej (bo w tym momencie są u mnie lekko widoczne bruzdy nosowo-wargowe oraz moje ukochane trio na czole, jednak wiem, że kiedy mam miesiąc lenia, albo gówniane kosmetyki, wyłazi mnóstwo innych).
Benton Snail Bee High Content Essence
Podsumowując - jestem zadowolona z zakupu tej esencji i bardzo cieszę się, że dołączyła do mojego pielęgnacyjnego arsenału. Polubiłyśmy się, po jej włączeniu do swojej pielęgnacji zauważyłam zmianę na lepsze i jeśli szukacie czegoś, co mogłoby zagościć na Waszej twarzy np. pod kremem - z czystym sumieniem polecam :) Choć i solo pod makijażem esencja spisywała się u mnie świetnie ;) Jej cena regularna to 99zł, ja jednak kupiłam swoją za bodajże 80. Gdzie? Na stronie dystrybutora Skin79, ekobieca, mintishop i wielu innych. Na ebay jakoś rzadko widuję kosmetyki tej firmy... :P Znacie markę Benton? Sięgałyście kiedyś po koreańskie esencje? A może podzielicie się, co najczęściej ląduje pod Waszym kremem? Dajcie znać! :)

52 komentarze :

  1. Odpowiedzi
    1. Ja też lubię tą konsystencję, jest super :)

      Usuń
  2. Z koreańskich kosmetyków znam tylko maski, żele oczyszczające i kultowe kremy typu BB :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto poznać więcej :) Można się pozytywnie zaskoczyć ;) A ja od kremów BB zaczynałam, z kolei masek w płachcie jakoś do dziś nie kocham :D

      Usuń
  3. uwielbiam ślimaczkowe kosmetyki, z tą esencją na pewno bym się polubiła :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ze ślimakiem polubiłam się dopiero w tej esencji :D Wcześniejsze Mizony to niewypał :P

      Usuń
  4. Esencji jeszcze nie stosowałam,a o tej czytam pierwszy raz. Nie mniej jednak ciekawi mnie ta koreanska pielęgnacja i sama esencja. A co do pogody to ja rozumiem jesień,ale nie w maju,bo tak to wygląda 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mamy jesień w maju! Czasem uda się uchwycić 10min słońca i cyknąć zdjęcie (jak np te z posta) ale robiąc je musiałam założyć puchową kurtkę :P Masakra. A wieloetapową pielęgnację polecam, u mnie się sprawdziła, cera jest dużo ładniejsza :)

      Usuń
  5. Nigdy jeszcze nie miałam esencji ani produktów tej marki, ale wszystko przede mną:P Teraz z takich nieużywanych przeze mnie wcześniej produktów mam lotion i sleeping mask;) A ten maj to porażka, ja nadal nie zdjęłam zimowej kurtki. Rozpacz:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raz założyłam skórzaną a dwa razy taką cienką puchową, w tym raz na działkę a raz do biedronki :D Zimnica i stawy mi szwankują :P Trochę lepiej było po 3h w termach uniejów ale znowu mam kaszanę :/ Ja teraz mam na wieczór nowy zestawik z witaminą C :D A na jaki lotion się skusiłaś? Bo sleeping pack chyba masz Laneige, no nie? :)

      Usuń
    2. Nie wiem kiedy to się skończy ech:/
      Tą maskę mam mini z Laneige, a co do lotionu to z Hada Labo Tokyo, przyszła do mnie w tamtym tyg niespodzianka w postaci ich kosmetyków i dałam im szansę. Choć właśnie lotion budził we mnie największe wątpliwości:P A co tam z wit c fajnego?

      Usuń
    3. Mam właśnie przez te bezczelne pryszcze 3 kosmetyki (toner, serum i krem) z Innisfree Tangerine, ale użyłam ze 2 razy tylko, będą pielęgnacją wieczorną akurat :) A co do Hada Labo to ja właśnie zastanawiałam się czy nie zakupić sobie tej serii podczas promo w rossmannie, ale jedni mówią, że to dobre, inni że składy do niczego i to nie to co w Japonii, nie wiem, chyba na sobie w końcu sprawdzę :D Tylko te zapasy :P A Ty jakie masz wrażenia?

      Usuń
    4. O, brzmi smacznie:P
      Ja nie jestem ekomaniaczką, więc składy nie są dla mnie najważniejsze, ale widziałam, że wokół HL narosło już sporo kontrowersji. Że nie to samo, że gorsze, etc. Ale druga grupa ludzi twierdzi, że różnice w składach wynikają jedynie z regulacji prawnych i to co jest dopuszczone tam, niekoniecznie jest możliwe do wprowadzenia u nas. Podobno nie chodzi jednak o kluczowe substancje, a o konserwanty. Nie wiem jednak kto ostatecznie ma racje. Może napiszę do HL i zapytam jeśli gdzieś znajdę kontakt. Jednak osobiście trochę mnie to śmieszy. Niektóre laski gotowe się pozabijać o to czy HL dobre czy nie:P
      Na razie żyję, takie bardzo lekkie konsystencje i bezzapachowe. Wstępnie mają swoje zalety;) Serum jeszcze nie używałam bo mam 2 inne otwarte, ale potem się za nie wezmę.

      Usuń
    5. Właśnie ja co do składów mam podobne podejście i też czytałam te wszystkie rewelacje i newsy o HL, z czego to może wynikać... Ale faktycznie, kłótnie pod niektórymi filmikami albo postami na ten temat są straszne ;) Wczoraj robiłam spis powszechny w moich kosmetykach i cóż - dumam co zrobić. Bo chciałabym ale nie wiem czy wygra rozum czy serce, haha :D

      Usuń
    6. No ja w zasadzie poza maską w płachcie nie planowałam ich zakupów, ale skoro do mnie dotarły to uznałam, że to było jednak przeznaczenie:P

      Usuń
    7. Jak są to trzeba testować, jasne! :) Ja z kolei niestety planowałam :P

      Usuń
    8. Nooo:P trochę się pobawię bo tych "naszych" już dużo miałam i nie zaszkodzi jakieś urozmaicenie:P przyszły mi jeszcze 2 przesyłki (cholerne awizo), a czekam jeszcze na 1. Czy nie mogą dochodzić wszystkie na raz!:D Akurat tą pocztę od odbierania mam niezbyt blisko:P Jakieś etui na tel bym jeszcze zamówiła. Patrząc po ebayu widzę, że te fantazyjne wyszły już z mody:D Wiesz te wszystkie króliczki etc;D Sama na razie mam przezroczyste, dorosłam:D

      Usuń
    9. Wiesz, że tu u mnie na prowincji to wszystko elegancko donoszą? Jak przesyłka opłacona, to podpisujesz i już, a jak nieopłacona, to listonosz wiesza na płocie (gumką recepturką, haha :D) dzwoni dzwonkiem i spada :P Ale mój przeważnie jeździ autem a w łodzi chodzą na pieszo... Ja też wyrosłam, już nawet z tych naklejek, cały czas mam to skórzane etui ajfonowe, już ze 2 lata. Kolorowe się wycierają, bo mój tata miał niebieskie, ale moje czarne mimo intensywnego używania ciągle jest cacy ;) Bardzo je polecam :) Maskę do ust Laneige już masz? Uwielbiam ją :D

      Usuń
    10. No właśnie mój autem jeździ, ale oni się tłumaczą, że tych nierejestrowanych nie biorą. Zawsze mam adnotację, że rozmiar uniemożliwia włożenie do skrzynki podczas gdy często jest to coś małego:P No, ale oni podobno mają tego za dużo do rozniesienia, więc tych nie biorą. Rejestrowane zresztą też doręczył mi chyba tylko 2x w przypadku zagranicznych. Dyskryminacja:P Ja mam przezroczyste z media ale jakoś tak zbiera paproszki. Mam mieć też szkło hartowane, podobno warto. Choć nie wiem czy mi się to spodoba. Chciałabym jeszcze niebieską obudowę na zmianę, ale może ciut bez sensu złoty tel i niebieska obudowa. Ale skórzane to w sensie takie do którego chowasz "goły" tel czy obudowa? Maskę mam (tą mini) już niezłą dziurę w niej wyżłobiłam;D Masz szczęście bo nie ma mydlanego posmaku i ładnie błyszczy :P

      Usuń
    11. O, to ciekawe, mój w łodzi na bank chadzał na pieszo... Ale że z rejestrowanymi tak brzydko robią :/ No dyskryminacja! :D Ja to mam takie ło coś: http://ispot.pl/etui-dla-iphone-7/apple-skorzane-etui-do-iphonea-7-czarne,id-78696, a tata takie: http://ispot.pl/etui-dla-iphone-7/apple-skorzane-etui-do-iphonea-7-dzdzysty-blekit,id-78695 i jego wygląda bardzo źle a moje w sumie jak nowe, raz je potraktowałam taką polerką do butów kiwi, to już wgl, haha :D Ja tam tą maskę kocham :D A co do ust ma wg Ciebie mydlany posmak? Bo ja nie wiem za bardzo o jaką nutę Ci chodzi, a tak może skojarzę :D

      Usuń
    12. Na poczcie mówią, że większość chodzi pieszo, ale ten mój pomyka wesoło autem od lat;) To jak na nieszczęście tatowe mi się bardziej podoba, ale jak się niszczy to lipa. Chyba, że tata mniej dba bo dziewczynki są porządniejsze:D
      Nie wymienię Ci teraz dokładnie bo mam zaćmienie umysłu, ale niejeden raz trafiłam na taki balsam. Ale Laneige przyjemniaczek. Miło, że dwie kupiłam;)

      Usuń
    13. Ja jestem ciekawa jak ten drugi smak, daj znać :D A mój tata, no cóż, nosi telefon w kieszeni, może też dlatego się wyciera? Ale ogólnie rogi zrobiły się takie brzydkie, ciemniejsze i wygląda to bardzo źle :/ Szkoda, że nie pamiętasz żadnej, bo mnie zafascynował ten temat :D

      Usuń
    14. Staram się wymazywać złe wspomnienia, ale zapewne było coś na blogu, trza by poszukać:P
      A znać dam:)

      Usuń
    15. Ano właśnie, na blogu pewnie będzie :D Ciekawe :)

      Usuń
  6. nie znam tego produktu,cena trochę wysoka ale może warto zainwestować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mojej perspektywy warto, pielęgnacja wieloetapowa idealnie się u mnie sprawdziła ;)

      Usuń
  7. Ta esencja była jednym z pierwszych produktów, jaki zakupiłam po przeprowadzce do Korei i nie byłam do końca z niej zadowolona. Wchłaniała się pięknie i nawilżała - i to właściwie tyle, nic więcej nie zauważyłam :( Trochę byłam zawiedziona, potem doszłam do wniosku, że jednak moja dojrzała cera potrzebuje już czegoś więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak być, bo u mnie ze zmarszczkami też nic nie ruszyło... Ale przy mojej cerze ładnie koiła czerwone placki, ślady po pryszczach, rozświetlała i pięknie nawilżała, więc się polubiłyśmy :)

      Usuń
  8. Znam tę markę i lubię nawet maseczki z bentona, esencja brzmi fajnie chociaż sama idę w stronę cosrx :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, ja z kolei nadal nie miałam z Cosrx styczności :) Zbieram próbki, oglądam w internecie, ale jeszcze nic mnie jakość szczególnie nie zainteresowało ;) Może polecasz coś konkretnego? :)

      Usuń
  9. kusisz Patkę, może na moje naczynka też by się nadał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na moje naczynia ładnie działała, więc może i u Ciebie ta esencja by się spisała :) a ja też - gdzie nie wejdę, tam kuszą :P

      Usuń
  10. Kosmetyki ze śluzem ślimaka zawsze zwracają moją uwagę, ale mają to do siebie, że z reguły są drobie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety :( A jak kupiłam tańszego mizona, to okazał się marny :(

      Usuń
  11. Brzmi świetnie, chociaż mnie ten śluz ze ślimaka odstrasza, to może w końcu warto się przełamać?:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, że tak dobrze się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, zawsze niemiło nabyć bubla ;)

      Usuń
  13. U mnie pod kremem ląduje aktualnie żel aloesowy Holika Holika i jestem nim szczerze zauroczona :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś nie mogę się przekonać do koreańskich kosmetyków ;) Buziaki
    szymkowerobotki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Marka jest mi obca natomiast taką esencję mogłabym wypróbować :) mnie pogoda też irytuje i gdyby się dało to bym jej manto spuściła :D

    OdpowiedzUsuń
  16. O, mam tą esencję na wishliście, od czasu gdy po raz pierwszy miałam okazję wypróbować maskę w płachcie z Bentona - byłam tak zauroczona jej dobroczynnym wpływem na moją skórę, że postanowiłam przetestować również resztę produktów tej marki ;) No i te wspaniałe, naturalne składy <3

    OdpowiedzUsuń
  17. To w takim razie polecę ją znajomym :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dużo czytałam o śluzie ślimaka i bardzo mnie interesuje :)

    p.S. wyłącz weryfikację obrazkową jak możesz bo próbuje od 5 minut dodać Ci komentarz i ciągle wyskakuje mi błąd :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, weryfikacja obrazkowa jest wyłączona od zawsze, nie wiem dlaczego tak się dzieje :( Mnie zazwyczaj pokazuje się takie coś, jak dużo komentuję na raz, ale wiem, strasznie to denerwujące :/

      Usuń
  19. Ja teraz jestem na etapie poszukiwania czegoś z kwasami, bo zauważyłam, że fajnie wpływają na moją zapaskudzoną strefę T. Myślałam o power liquidach z Cosrx, ale jeszcze nie wiem, na co padnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie słyszałam o tej firmie, ale jakoś cena mnie nie zachęca ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. jak za taką mega fajną jakość i wydajne opakowania to cena dla mnie jak najbardziej adekwatna. Benton jest do mojej skóry idealny. Esencja to mój ulubieniec od pierwszego użycia :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zakupiłam tą essencję po przeczytaniu jednego posta dziewczyny która pisała że boryka się z podskórnymi niedoskonałościami, które "siedzą" pod skórą i nie da się z nimi nic zrobić. Bardzo ten produkt zachwalała a że ja mam właśnie takie podskórne dziadostwa i ja postanowiłam coś z tym zrobić.
    Mam nadzieję że i u mnie sprawdzi się tak dobrze jak u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo, bardzo lubię tą esencję...i dziś mi się skończyła ;c

    OdpowiedzUsuń
  24. Dla mnie najwieksza zaleta jesli chodzi o uzytkowanie tej esencji jest fakt, ze twarz sie po niej nie klei! Mam mnostwo serum w domu i wszystkie maja ten sam defekt. Ta jednak jest inna, bardzo ja lubie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)