Powiem Wam, że dziś w nocy, po raz pierwszy tak bardzo poczułam jesień. Śpię sobie spokojnie na mojej panieńsko-małżeńskiej czerwonej rogówce, a tu około 4:00 budzi mnie kot. Z uporem maniaka wpychał się on obok mojej twarzy pod kołdrę. Latem tego nie robi, więc pierwsze co pomyślałam: "oho, idzie sezon zimowy" (wszak ona całą jesień i zimę śpi w łóżku, wiosną obraża się na kilka miesięcy, a potem i tak wraca z podkulonym ogonem do nas ;)). Zaraz potem słyszę, że załącza się piec, więc temperatura musiała spaść poniżej pożądanego poziomu. Pierwszy raz w tym roku. Przypomniała mi się jeszcze zasłyszana prognoza pogody, w której mówili, że w nocy ma być 8 stopni i zasnęłam. Cóż, jak już nawet kot czuje jesień, to znaczy, że przyszła i zadomowiła się na dobre ;) Ciekawe, czy jeszcze choćby na chwilę przegoni ją lato? Zobaczymy :) Po tym przydługim, może lekko nostalgicznym wstępie, zapraszam Was na recenzję jeszcze bardzo letniego lotionu Stenders "Feel the Fruitiliness!" Body Lotion o zapachu Melona. Chyli się on już dość mocno ku końcowi, pora na opisanie wrażeń więc w sam raz :)
Lotion umieszczony jest w bardzo dobrej jakościowo, papierowej tubie. (U mnie posłużyła ona teraz jako pojemnik na waciki :P Całkiem nieźle się do tego nadaje ;)) Gdy ją otworzymy, znajdziemy wewnątrz zwykłą plastikową butelkę z pompką. Działa ona całkiem przyzwoicie, nie strzela, nie zacina się, można ją otworzyć, zamknąć, czyli generalnie standard :P Naklejka jest z folii, więc podczas używania nie niszczy się i nie schodzi (nienawidzę tego, więc bardzo zwracam na to uwagę). Jeśli ktoś lubi takie opakowania - będzie zadowolony. To jest porządne i higieniczne (choć pod względem wygody - wolę słoiki). Na zużycie całości, czyli 250ml, mamy 12 miesięcy.
Konsystencja lotionu jest stosunkowo rzadka, no ale w gruncie rzeczy, taka miała być ;) Nie sprawia jednak problemów w aplikacji, jest wygodna i przyjemna w użyciu. Jej kolor wcale nie jest zielony, jak wydaje się przez butelkę, tylko zwykły - biały. Wchłania się dość szybko, więc ja, panna niecierpliwa, nie muszę czekać zbyt długo. Pachnie ładnie i naturalnie. Zapach mi się podoba, choć w pierwszej chwili po otwarciu poczułam się zawiedziona. Dlaczego? Jest to melon, ale gdzieś daleko, bardzo delikatnie, wyczuwam tu coś innego. Z czasem jednak się przyzwyczaiłam, aromat polubiłam, ale coś mi w nim w pierwszej chwili jednak nie zagrało (a w sklepie tego nie poczułam ;)). Zapach nie jest męczący i dość szybko znika.
Wydajność lotionu w moim przypadku była bardzo średnia. W oczach widziałam jak znikał, mimo że tego typu specyfiki starczają mi na dość długo. Do posmarowania całego ciała potrzebowałam od 10 do 12 pompek. Przy moim używaniu starczył mi na około miesiąc wieczornego stosowania (a ja używam, używam, potem raz zapomnę, znowu używam, itd.). Przy regularnej cenie 59.90 chyba nie ma rewelacji (ja kupiłam go na otwarciu Stenders w Manufakturze, miałam bodajże 30% rabat). Dużą zaletą może być też w miarę naturalny skład.
Co z działaniem? Rano po nałożeniu lotionu, moja wymagająca, skłonna do przesuszeń skóra, była wygładzona i nawilżona na przyzwoitym poziomie. Nie łuszczyła się, była ukojona, jednak już wieczorem, widać było, że chce (zwłaszcza na łydkach) kolejnej dawki lotionu. Nie liczyłam oczywiście, że będzie to specyfik typu "raz w tygodniu", ale bywały produkty, po których moja skóra lepiej utrzymywała się w dobrej kondycji. Podsumowując jego działanie - jest to specyfik do codziennego stosowania, bardzo dobry na okres, kiedy nasza skóra nie potrzebuje zbyt dużej dawki nawilżenia i odżywienia. I zdradzę Wam, że właśnie tego się po nim spodziewałam ;) Czy jeszcze do niego wrócę? Powiem szczerze, że nie wiem :)
Miałyście kiedyś okazję wypróbować jakiś body lotion marki? A może polecacie inne produkty? Ja mam do przetestowania jeszcze kilka, które otrzymałam już w ramach prezentu na otwarciu butiku, jestem bardzo ciekawa, jak one się sprawdzą! ;) Zapraszam też tutaj ;)
Huehue właśnie na pojutrze mam recenzję o nim;) Zapach taki słodki. Dla mnie zupełnie inny niż pozostałe melonowe balsamy, które znałam, ale mnie się bardzo podobał i nawet cała mogłam się nim posmarować bo nie drażnił. A z tym u mnie różnie:D
OdpowiedzUsuńTo prawie się zgrałyśmy ;) Mnie też w sumie ten zapach się podobał, ale trochę inaczej sobie go wyobrażałam po powąchaniu w sklepie :P
UsuńCiekawy pomysł z ponownym wykorzystaniem opakowania :)) Lubię takie "recyklingowe" niebanalne rozwiązania :))
OdpowiedzUsuńJa właśnie też! A waciki pasowały, więc dostały nowe mieszkanko ;)
UsuńLotionów używam w bardzo gorące dni, chociaż tego lata nie miałam przyjemności stosować, moja skóra jednak wymaga czegoś więcej i muszę się nią zajmować pod względem nawilżenia wyjątkowo, więc kiedy mam jakiś lotion to nawet dwa razy smaruję nim wybrane części ciała które potrzebują tego.
OdpowiedzUsuńAno właśnie, lotiony niestety nie pielęgnują zbyt intensywnie ;) Pod tym względem lepsze są masła :)
Usuńsam zapach pewnie bym polubiła, lotiony to raczej stosuję latem, gdzie skóra potrzebuje nieco mnie nawilżenia :p
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak :) Jest bardzo przyjemny, chyba trudno go nie lubić, choć ja czegoś innego się spodziewałam ;)
UsuńJak ja uwielbiam zapach melona. Avon miał kiedys taką serię w której byłam zakochana i notorycznie jej używałam :)
OdpowiedzUsuńTą serię z Avonu też mam, faktycznie przyjemnie pachniała ;)
UsuńZapach niekoniecznie dla mnie ;(
OdpowiedzUsuńRozumiem, są różne gusta :)
UsuńLubię lotiony tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTubka jest piękna, też bym ją wykorzystała :) Co do lotionu to ja akurat lubię takie lżejsze produkty. Kot wyczuwający jesień mnie powalił ;)
OdpowiedzUsuńCóż, od kilku lat już się tak zachowuje, taki typ :D a tubka też bardzo mi się spodobała ;)
Usuńjeszcze go nie miałam ja teraz czaję się na ten od kanebo ale cena mnie przeraża
OdpowiedzUsuńNie znam w ogóle tej marki, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z tej marki :) opakowania ma uroczy design :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa zapachu, a tak zbaczając z tematu to ja marze o tym, żeby moja Fiona chociaż chciała się przytulić do mnie, a o wtuleniu w nocy to już zupełnie nie ma mowy z tym moim kotem:D
OdpowiedzUsuńA ile lat ma Twoja Fiona? Moja też generalnie jest kotem typowo "nietykalskim" ale od 2-3 lat przychodzi z nami spać w sezonie jesienno-zimowym ;) pewnie z czystej wygody, w łóżku z ludźmi i pod kołdrą jest dużo cieplej ;) a jak nie pod kołdrą, to śpi ze mną na poduszce :)
UsuńTubka i całe opakowanie jest piękne ;) lotiony lubię latem, są lżejsze niż wszelakie masła i balsamy.
OdpowiedzUsuńJa stosuję właściwie ten sam system ;) latem coś lekkiego, zimą cięższe masła :)
UsuńFajnie się prezentuje, podoba mi się to opakowanie :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam nic z tej firmy chyba opróćz mydełka żurawinowego, które było genialne.
OdpowiedzUsuńZa lotionami jakoś nie przepadam
Nie wiem, czy to nie mój pierwszy... Ale w zapasach mam jeszcze dwa wellness&beauty :)
Usuńnie próbowałam nic tej marki ale zapach melona uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu. Cena regularna troszkę peszy :(
OdpowiedzUsuńNo niestety jest drogawy... :(
UsuńDla mnie chyba byłby wystarczający :)
OdpowiedzUsuńWow, cena zwala z nóg :P Melonowe wonie w kosmetykach też lubię, jednak szukam tańszych produktów (bo portfel chudziutki) :)
OdpowiedzUsuńA polecasz coś szczególnego? Ja też lubię zapach melona, chętnie spróbowałabym więcej, zwłaszcza w fajnej cenie ;)
UsuńKot też że mną sypiał, ale tylko parę dni. Aż zrobiło się na tyle zimno, że ogrzewanie podłogowe zaczęło pracować. Zostawiła moje stopy dla ciepłych kafelków. :(
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam lotionu. Ale chyba się w niego zaopatrzę. Nie lubię czekać aż masełko się wchłonie, więc ostatecznie nie używam nic. :)
Mój dziś opuścił mnie dla kominka ;) cóż, to chyba takie typy :) choć w starciu z kaloryferem jeszcze wygrywam :P
UsuńTwój kociak musi być uroczy :) Kosmetyków Stenders ciągle nie miałam jeszcze okazji poznać, ale wciąż mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńW poprzednim poście i wielu innych pokazuje swoje wdzięki, można pooglądać troszeczkę :)
UsuńŚwietne rozwiązanie z ponownym użyciem opakowania :) Które z resztą jest śliczne :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie świetne , szkoda że działanie nie jest równie fajne :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z wykorzystaniem tubki jako pojemnik na waciki:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zapach by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńo rany zapach melona, ostatnio szaleję na jego punkcie! :D W sumie fajnie, że czuć go delikatnie.. mógłby męczyć po pewnym czasie :)
OdpowiedzUsuńWłasnie ja też, i tak szukam kosmetyków o takim zapachu ;)
UsuńU mnie dzisiaj kot pierwszy raz od wiosny przeniósł się pod kołdrę, bo latem tez preferuje inne miejsca do spania. Zdecydowanie jesień już się na dobre zaczęła :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny ten lotion się wydaje, ale na jesień wolę bardziej ciężkie i słodkie zapachy, także raczej się nie skuszę.
Ach te Kotki! :D Każdy inny a wszystkie takie same ;)
UsuńUwielbiam zapach melonu, ale preferuję kosmetyki mocno nawilżające.
OdpowiedzUsuń:*
Zapach melona mnie przekonuje do wypróbowania;)
OdpowiedzUsuńAleż cudo - piękne, nieoczywiste opakowanie. Melona uwielbiam pod każdą postacią, więc to dodatkowa zaleta :)
OdpowiedzUsuńTubka na waciki - super to wymyśliłaś :) Odnośnie lotionu to jakoś nie jestem przekonana do kosmetyków o tak lekkiej konsystencji, kilka razy się zawiodłam (chociaż nie były to kosmetyki marki Stenders) i teraz stawiam głównie na masła albo olejki do ciała :)
OdpowiedzUsuńU mnie koty więcej śpią ostatnio, pewnie na deszcz :)
Akurat miałam taki przypływ natchnienia :D Mój też śpi, od rana okupuje pudło obok kominka ;)
UsuńO, dopiero o nim czytałam :D powiem w takim razie, że zapach pewnie by mi się bardzo spodobał :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie po nim bardzo ładne;) wstęp mnie po prostu urzekł<3
OdpowiedzUsuńZapraszam;) ---> klik, klik
Kiepsko z wydajnością. U mnie miałby szansę się sprawdzić, bo moja skóra nie jest wymagająca.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńopakowanie ma fajne ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam recenzję tego samego produktu u SecretAddiction :) Widzę, że ta marka jest ostatnio dość popularna w PL, jeszcze nie miałam okazji nic z tego próbować niestety.
OdpowiedzUsuńzapach mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńZapach melona w takim pięknym opakowanku... No cudeńko :D
OdpowiedzUsuńMiałam już jeden melonowy kosmetyk i zapach całkiem zapadł mi w pamięć. Stenders nie znam :) Choć ostatnio miałam okazję odwiedzić ich sklep :)
OdpowiedzUsuń