czwartek, 6 czerwca 2019

Powrót do maja z Shinybox, czyli Step Into the Beauty

Tegoroczny maj był chyba wyjątkowo zimny i deszczowy, choć nie powiem, żeby jakoś szczególnie mi to przeszkadzało (bardziej irytuje mnie to nagłe lato). Jak co miesiąc, dotarło do mnie pudełeczko Shinybox, które tym razem nosiło nazwę Step into the beauty. Co się w nim znalazło? Czy jest lepiej niż w kwietniu? Przekonajmy się na własne oczy! ;)
Shinybox Step into the beauty
Na tym zdjęciu, widać wszystkie produkty, które znalazły się w każdym zestawie Shinybox Step into the beauty. Pierwszy z nich, to Vianek Łagodzący tonik-mgiełka do twarzy. Uzupełnia on demakijaż, przywracając skórze odpowiedni poziom pH. Zawiera składniki o działaniu łagodzącym, ochronnym, antyoksydacyjnym i wspomagającym mechanizmy naprawcze. Nie przepadam za tą marką, bo kilka produktów mnie uczuliło, ale na pewno zrobię do niego podejście. Może akurat się sprawdzi, więc finalnie jestem zadowolona, iż znalazł się on w pudełku. Cena? 20.99zł. Drugi kosmetyk to Quin Face So Sweet&Natural Lip Scrub Silcare. Jest to cukrowy peeling do ust o zapachu jagody, złożony w 98% ze składników pochodzenia naturalnego :) Ogólnie rzecz biorąc, z peelingami do ust mam bardzo trudną relację, wszak moje wargi są tak wrażliwe, że dotychczas udało mi się znaleźć jeden, który nie powoduje u mnie bólu :P Znając życie, ten pewnie trafi w inne ręce ;) Koszt? 25zł. Trzeci z produktów, to Balsam do Ust Ponętna Śliwka Bielenda, dodawany do pudełek wymiennie z różaną lub arbuzową wazelinką tejże marki. Kosmetyk niby ciekawy, ale patrząc na skład i opakowanie - raczej nie dla mnie. Powędruje on zapewne do szwagierki, wszak niedawno pytała czy nie mam przypadkiem za dużo mazideł do ust ;) Cena? 8.90. Ostatnią już rzeczą jest HYPOAllergenic Triple Eyeshadow Hypoalergiczny trójkolorowy cień do powiek Bell. Trafiła mi się ładna wersja, a trio w sam raz nadaje się do letniej walizki, więc one raczej zostaną ze mną :) Koszt? 13.99zł.
Shinybox Step into the beauty
Na tym zdjęciu widzicie z kolei produkty, które dodawane były do pudełeczek wymiennie. Ambasadorki dostały całe trio, a normalna subskrybentka, niestety tylko jeden z powyższych kosmetyków. Trafić można więc było na Mini Olejek Rozświetlający Naturativ, który już kiedyś miałam i bardzo dobrze sprawdzał się latem na mojej białej skórze (cena pełnowymiarowego produktu to 89zł), Szampon w kostce Mydlarnia Cztery Szpaki na bazie roślinnych składników - idealny do codziennego stosowania przy wszystkich typach włosów (koszt: 32zł) lub miniaturkę żeli  pod prysznic lub balsamu marki Mara Naturals. I to by było na tyle. W internecie widziałam gdzieś wyliczenie, że w tym miesiącu wartość podstawowego pudełka wynosiła około 86zł.
Shinybox Step into the beauty
Do ambasadorskich boxów trafiły jeszcze dwa dodatkowe kosmetyki. Pierwszym z nich jest Naturalny Olejek do Ciała Imbir i Trawa Cytrynowa marki Orientana, stworzony według tradycyjnej receptury ajurwedyjskiej. Przeznaczony jest on do pielęgnacji skóry zwiotczałej, wysuszonej i wymagającej uelastcznienia. Stosując go podczas masażu, ponoć możemy liczyć na redukcję tkanki tłuszczowej oraz cellulitu ;) Jego cena to około 42zł. Z kolei drugim, znacznie ciekawszym produktem, jest Aloe Vera Magic Bubble Mask od LR Health & Beauty Polska. Zawarte w maseczce ekstrakty z imbiru oraz moringi głęboko i skutecznie oczyszczają skórę, uwalniając ją od obumarłych komórek naskórka i szkodliwych substancji, Zapobiegają także osadzaniu  się nowych zanieczyszczeń. Wszystko to sprawia, że skóra twarzy odzyskuje witalność, staje się promienna i gładka. Szczerze powiem, że opis producenta brzmi na tyle zachęcająco, że na pewno zostanie ona u mnie na dłużej ;) Jej cena to 72.90zł. Ja w tym miesiącu dostałam także książkę "Prosty Układ", której nie dołożono mi do poprzedniego zestawu:
Shinybox Step into the Beauty
Podsumowując: Jaka jest moja opinia na temat majowego pudełka Shinybox Step into the Beauty? Zawartość, która trafiła do klientek niestety nie powala na kolana w żaden sposób... Gdyby chociaż każda z nich dostała wszystkie wymienne produkty - już byłoby o niebo lepiej! Z kolei wersja ambasadorska wydaje mi się zachęcająca i mimo iż kilka produktów poleci w świat, to część z pewnością wykorzystam. A moje małe marzenie? Aby każda z subskrybentek dostała w swoim pudełeczku to samo, co ja ;)
A Wy co myślicie o majowej zawartości pudełka Shinybox? Dajcie koniecznie znać! :)

31 komentarzy :

  1. Jakim cudem te pudełka jeszcze się na rynku utrzymały to nie mam pojęcia... Osobiście uważam, że Shinybox od pierwszego pudełka jest po prostu kiepski ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam, że początki były fajne, sama kupowałam jakieś pojedyncze boxy ;)

      Usuń
  2. Wersja dla ambasadorek bardzo mi się podoba. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. tym razem jestem zachowywana zawartością boxa :) nasza ambasadorska wersja jest konkretna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta zawartość bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym miesiącu nie mam się do czego przyczepić, jeśli chodzi o moje pudełko.

      Usuń
  5. Też jestem zadowolona z zawartości i myślę podobnie jak Ty. Gdyby klientki miały taką zawartość to pewnie część, która odeszła - wróciłaby do Shiny. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym miesiącem będzie coraz lepiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na pewno część by wróciła, ta zawartość jest interesująca ;) ja też mam nadzieję, że wrócą do formy :)

      Usuń
  6. Wersja dla ambasadorek faktycznie ciekawa. Przygarnełabym olejek od Orientany :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawartosc bardzo na czasie, zwlaszcza olejek z drobinkami hihihi :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wersja podstawowa bardzo biedna.Z zawartości Twojego pudełka zadowolona bym była zwłaszcza z olejku Orientana, mgiełki z Vianka , maski i szamponu w kostce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego szamponu w kostce używałam wczoraj wieczorem i jest ekstra :D

      Usuń
  9. I powiem tak..Do tej pory - ostatnie 2-3 pudełka były raczej skromne i nie zachwycały swoją zawartością. To co wczoraj znalazłam w moim Shiny Boxie uradowało mnie autentycznie. I szampon w kostce który już od dawna chciałam wypróbować, i ta maseczka bąblująca jako nowość, olejek Orientana znam ale też się cieszę z tego kosmetyku..ale najwięcej radości sprawił mi olejek z drobinkami Naturativ. Przymierzałam się do niego już od dłuższego czasu i mam możliwość teraz wypróbowania mini wersji i podjęcia decyzji o kupnie pełnowymiarowego kosmetyku ( lubię takie olejki z drobinkami: miałam Nuxe i Isadorę i były bardzo fajne ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też ta zawartość ucieszyła, nie będę ukrywać ;) Ale sama zobacz, co dzieje się u subskrybentek...

      Usuń
  10. Najbardziej spodobał mi się olejek Naturativ:).Ostatnio kupiłam hydrolat tej marki i jest bardzo fajny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naturativ chyba ogólnie ma wiele fajnych kosmetyków :)

      Usuń
  11. Muszę przyznać, za zawartość jest naprawdę dobra 😉

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam dwa razy ten olejek Naturativ i lubiłam go. Na lato w sam raz 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, na nogi do sukienek, spódniczek i krótkich spodenek świetnie się nadaje :)

      Usuń
  13. Mam podobne odczucia. Ze swojej wersji jestem bardzo zadowolona, choć właśnie ona też jest ambasadorska :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wersjadla ambasadorek super ale dla klientek niestety kiepska. Nie dziwię się ze sprzedaż spada im na łeb na szyję skoro stosują takie zagrywki 😯

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)