poniedziałek, 19 czerwca 2017

Skin79 Super+ Triple Functions Orange, czyli o jednym z moich pierwszych kremów BB słów parę

Podkłady porzuciłam (wychodzi, że teraz już na amen), mniej więcej w wieku 21-22 wiosen, czyli ponad 6 lat temu. W tak zwanym międzyczasie próbowałam szukać ideału, kupowałam przeróżne kosmetyki, szukałam wśród produktów wysokopółkowych, średnich i tych całkiem tanich. I co? Nic... W końcu w akcie desperacji zaczęłam przekopywać internet poszukując czegoś jasnego, co dobrze wyglądałoby na mojej skórze o dziwnym, szaroróżowosinym zabawieniu. Tak oto trafiłam na wizaż oraz markę Skin79, i od prawie 7 lat mam w kosmetyczce co najmniej dwa różne kremy BB tej firmy. Dziś więc pora na Skin79 Super+ Triple Functions Orange, który trafił do mnie jako drugi tejże marki, zaraz po wersji Gold. Kupiłam go ponownie po kilku latach i właśnie przyszła pora, aby wypowiedzieć się, czy powroty to dobra rzecz :P Zapraszam do lektury! ;)
Skin79 Super+ Triple Functions Orange
Krem BB jest zapakowany oczywiście w kartonik, wewnątrz którego znajduje się pomarańczowe opakowanie w kształcie walca mieszczącego 40g produktu. Pompka generalnie działa w nim bez zarzutu, choć pod koniec stosowania zaczyna trochę strzelać. Napisy pięknie tkwią na swoim miejscu, plastik się nie rysuje i chyba jedyne co mogę mu zarzucić, to to, że jest niezbyt poręczne w podróży. Jest to jednak bardzo naciągany problem, gdyż ja jeżdżę z nimi dosłownie wszędzie i jakoś dajemy radę ;) Na zużycie całości, mamy aż 12 miesięcy, czyli wg mnie w sam raz :) Warto również wspomnieć o tym, że tak jak w przypadku chyba wszystkich BB tej że marki, podczas nakładania, towarzyszy nam aromat kwiatów ;) 
Skin79 Super+ Triple Functions Orange
Wersja Orange, to chyba jedna z popularniejszych u nas w kraju. Dlaczego? Ano dlatego, że jako jedyna posiada w miarę ciepłe tony. Pewnie jesteście ciekawe, z jakiego powodu kupiłam sobie krem o takim zabarwieniu? Ano dlatego, że latem, gdy złapię trochę słońca (pod filtrem spf50, więc jest to naprawdę "trochę"), moja skóra odrobinę zmienia odcień, i z typowo zimnej, staje się raczej neutralna. Kolor Skin79 Orange po utlenieniu na mojej cerze, określiłabym również jako neutralny, beżowy, bez typowej przewagi tonów ciepłych (choć zimą barwi mnie nieco na żółto), ani chłodnych. Dużą jego zaletą, w przypadku stosowania w cieplejsze dni, jest bardzo wysoki filtr, bo aż SPF50 PA +++. 
Skin79 Super+ Triple Functions Orange
Konsystencja kremu BB jest bardzo komfortowa w użyciu. Produkt jest dość gęsty, ale jednocześnie stosunkowo śliski i łatwo rozprowadzić go po twarzy. A przypudrowany, trzyma się na mojej normalnej ostatnio skórze od nałożenia, aż do zmycia, w niemalże nienaruszonym stanie (jako wiecznie zakatarzonej, zazwyczaj trochę wyciera się w okolicy nosa). Co ważne, kosmetyk nie podkreśla suchych skórek i nie zbiera się w zmarszczkach, ani załamaniach skóry w celu złośliwego podkreślenia nierówności ;) Nie lubicie używać pudru? To również żaden problem. Z kremów BB marki Skin79, to właśnie Orange funduje nam najmniejszy glow, i choć jednak go posiada, to na pewno daleko mu do mokrego efektu "chok chok" uwielbianego przez Koreanki. Nieutrwalony jednak, może odbić się na telefonie, albo ubraniu (nie raz zebrałam "opeer" od mego męża, że znowu usmarowałam mu ciemną bluzkę :P). Co ważne, posiada on bardzo przyzwoite krycie i pięknie maskuje moje zaczerwienienia oraz naczynka, choć niektóre piegi potrafią spod niego delikatnie wyglądać ;) Poniżej możecie obejrzeć swatche wszystich moich kremów BB i zapewniam, że choć wyglądają na ciemne i zupełnie od siebie inne, po utlenieniu się wszystkie poza Skinfood Platinum Grape Cell świetnie dopasowują się do mojej cery (ten też nie jest za ciemny, tylko za żółty więc oddałam go mamie).
BB cream swatch dr.G Skinfood skin79
Czy krem faktycznie posiada właściwości rozjaśniające, nawilżające i przeciwzmarszczkowe? No chyba tak średnio, ale nie oczekuję, że kosmetyk kolorowy będzie robił za mnie to, co pielęgnacja. To ona jest podstawą dobrego wyglądu naszej cery, a krem BB to tylko dodatek (kiedyś nie kładłam pod BB nic, ale teraz już nie pomijam esencji, serum i kremu na dzień). Dla mnie ważne jest, że Orange nie wysusza, nie powoduje wysypu niedoskonałości (ale zmywam go dwuetapowo lub specjalną pianką do usuwania kremów BB) i nie wywołuje podrażnień na mojej twarzy.
Skin79 Super+ Triple Functions Orange review
Krem Skin79 Super+ Triple Functions Orange kosztuje od około 70 do 100zł. Ale czy za ponad pół roku codziennego stosowania, ze względu na szaloną wydajność to dużo? Moim zdaniem za tak dobry produkt - nie. Powrót po latach do mojego drugiego w życiu kremu BB okazał się bardzo udany! :) A Wy? Znacie ten kosmetyk? A może lubicie inny krem BB tejże marki? Albo macie całkiem innego faworyta? Dajcie znać!
P.S. Jeśli szukacie recenzji kremów BB ze zdjęcia na ręce - znajdziecie je tutututututu i tu

77 komentarzy :

  1. Nie lubię ani tego ani żadnego innego BB Skin 79. Jeśli już to tylko europejskie, ale to i tak od święta bo moje nielubienie podkładów i BB jest dość głębokie:D
    Ale ładnie Ci w nim i nawet wcale nie blado:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, bo ja latem łapię trochę słońca jednak a zdjęcie jest z wczoraj ;) Wtedy nie wyglądam jak śmierć, jak już skóra trochę się "ociepli" :) A że Ty nie lubisz, to wiem ;) Dzięki za komplement :D

      Usuń
    2. Wiem, pamiętam jak kiedyś byłaś nawet trochę opalona:D

      Usuń
    3. A to głównie po wakacjach mi się zdarza :D Np w tamtym roku, po 10dniach w chorwacji, miałam pożółtawe nogi :P A nie różowo-biało-sine jak zawsze xD

      Usuń
  2. Bardzo ładne zdjęcia zwłaszcza Twoje. Produktu nie znam ale opis zachęca do kupienia i przetestowania.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam wcale tego kosmetyku a jak ma skład?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, dość długi, ale to domena kremów BB ;) Poza "normalnymi" składnikami w niektórych potrafią być np takie dziwadła jak sproszkowane rogi jelenia :P tutaj znajdziesz pełen wykaz składników: http://www.skin79-sklep.pl/produkt/74167-skin79-super-beblesh-balm-spf-50-paorange.html :)

      Usuń
  4. Na Tobie, to wiadomo pięknie wygląda <3 Ty dobra kobieto, dzięki za te swatche, bo te BB za mną już kilka lat chodzą i nie mogę się zdecydować ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo ;* a co do swatchy razem - to tak właśnie pomyślałam, że wielu osobom mogą się przydać ;) Mam nadzieję, że znajdziesz swój ideał :)

      Usuń
    2. Będę polować :) Tylko, by tych sproszkowanych jelenich rogów nie było w składzie o nie nie :)

      Usuń
    3. Jelenie rogi są w Misshy Cho Bo Yang ;)

      Usuń
  5. Ślicznotko, nie mogę się napatrzeć, śliczne zdjęcie :* Krem sprawdził się u mnie średnio, ale to już pisałam na Insta, więc nie chcę być nudna i się powtarzać jak typowy wujek Heniek na każdej imprezie rodzinnej :P Dobrze, że mam innego ulubieńca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;* To zdjęcie zebrało już tyle komplementów, że mi aż głupio :D Mnie powtarzać możesz, ja mam taką przypadłość jak typowy Wujek Heniek xD A jakiego masz ulubieńca? :)

      Usuń
    2. Się nie dziwię, że zebrało :* Ulubieniec to Missha Perfect Cover, filtr ciut niższy bo SPF42, ale za to super trwałość, ładnie trzyma mat, nic się nie warzy <3 Jedynie muszę przyżółcać, bo nie ta tonacja :(

      Usuń
    3. ;* ;* ;* Hm, zainteresowałaś mnie :D Który masz odcień i jak z kryciem? A może pisałaś gdzieś recenzję? :)

      Usuń
    4. Nie pisałam :< Jedynie wstawiałam swatche tutaj: (http://www.basia-blog.pl/2017/05/przeglad-jasnych-i-bardzo-jasnych.html) ale zajrzyj też do komentarzy, bo tam też takie fajne jedno zdjęcie jest. Ja mam odcień 13, jest sporo jaśniejszy od BB Orange, ale ma dziwną tonację. Czasem neutralną, czasem różową, czasem szarą, zależy co położę obok, taki się kontrast wydobywa. Na pewno nie jest to odcień ciepły. Ale właściwości dla mnie rewelka, ta trwałość jest super. Krycie jest w porządku, dobre, ale nie pełne. Dla mnie plus, bo nie robi szpachli. Jeżeli Orange Cię zadowala, to i Missha będzie pod względem krycia :)

      Usuń
    5. Zajrzę na pewno, choć kojarzy mi się, że już czytałam ten post :) kusi mnie ta missha od jakiegoś czasu, ale mam sporo innych BB i jakoś nie mogę się zebrać do jej zakupu ;) Może bliżej jesieni zdążę coś zużyć :P

      Usuń
    6. Jasne, rozumiem w zupełności :)

      Usuń
    7. Ale mam na nią chcicę i to wielką :D

      Usuń
  6. Jak jestem mocno opalona to pomarańczowy jest dla mnie ok, w innym czasie stosuję wersję zieloną :) Ale krem spisuje się bardzo fajnie :) Pięknie na Tobie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest podobnie, jak jestem opalona - jest w porządku, ale zimą muszę postawić na coś typowo chłodnego i trochę jaśniejszego ;) Rozważałam też zakup green, ale po testowaniu próbek wydawał mi się jakby zbyt suchy dla mojej skóry... Nie wiem :)

      Usuń
  7. Ciekawią mnie kremy BB tej marki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja polecam te w opakowaniach w kształcie walców, warto spróbować :)

      Usuń
  8. Miałam miniaturkę i dla mnie okazał się za pomarańczowy i za ciemny, a mam ciemniejsza cerę od Ciebie, jakoś u mnie wszystko się zawsze lubi utleniać na dużo ciemniejsze. Jednak ja mam dziwny zielonkawo żółty odcień cery, do którego, zwłaszcza gdy nie jestem opalona, trudno coś dobrać. Opalam się na oliwkowo i wtedy byłoby już łatwiej, ale opalenizny unikam, nawet nie ze względu na szkodliwość, ale mnie irytuje, jak jestem różnokolorowa, tu biała, a tam ciemna, bo jednak na golasa nie miałabym ochoty się opalać. :D Miałam większość próbek i miniaturek BB tej marki, w tym saszetkę zielonego BB i chyba on byłby dla mnie najbardziej odpowiedni, ale znowu on ma SPF30, a nie 50, niby aż takiej różnicy miedzy tym nie ma, ale psychicznie czuję się lepiej z 50 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety bb na każdym potrafi utlenić się inaczej :( Szkoda, że u Ciebie robi się tak ciemny... A co do opalania, to ja też unikam, bo łatwo u mnie o poparzenia i jak opalę np. nogi, to denerwuję się, że wyglądają jak brudne :P ale nawet stosując spf50 i tak zawsze łapię odrobinę słońca, co skutkuje nie tyle przyciemnieniem, ale ociepleniem kolorytu cery ;) A pod zielony zawsze możesz nałożyć jeszcze dodatkowo krem z filtrem :) Z kolei z takim nietypowym kolorytem to chyba najłatwiej byłoby Ci znaleźć coś wśród minerałów :)

      Usuń
    2. Ojej, ja myślałam, że tylko ja tak mam tylko z tymi "brudnymi nogami" mnie irytują zawsze "brudne" stopy, bo one mi się najłatwiej opalają, a przy moim odcieniu opalenizny to wygląda naprawdę jak brudne,zwłaszcza, gdy reszta jest jasna. Dlatego uparcie nawet, a może zwłaszcza, wierzch stóp sobie filtruję :D Minerały okazały się moim wybawieniem, odkąd ich używam, to zawsze, jak wypróbuję coś innego, to i tak wracam do nich. :)Jednak nowości zawsze kuszą :)

      Usuń
    3. Kochana, to piąteczka, ja też co roku opalam nogi i stopy "na brudno" :D A co do nowości, to prawda, kuszą, kuszą a nie zawsze się sprawdzają ;)

      Usuń
  9. Kupiłam sobie w tam tym roku na próbę trio tych kremów BB. Różowy dla mnie był fatalny jeśli chodzi o kolor, zaś Gold i Orange pokochałam. Nie wróciłam do nich bo mają strasznie tragiczne składy, a moja skóra lubi się zapychać. O dziwo to na mojej skórze pomarańczowy dawał największy glow ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dla mnie o dziwo kolorystycznie przez resztę roku najlepszy jest różowy :D Co do składów to wiem, że nie są za wyjściowe, ale moja cera nie protestuje, a ja generalnie mam do tego dość luźne podejście :) Jeśli jednak masz skłonność do zapychania, to w 100% rozumiem ;)

      Usuń
  10. Bardzo ładnie, naturalnie prezentuje się na buzi :) Widzę również, że kolorystyka bogata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orange występuje w jednym kolorze, który dopasowuje się do cery, reszta to moje inne kremy BB dla porównania ;)

      Usuń
  11. jest na mojej wishliście już nie wiem od jak długiego czasu:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolor ma w sumie idealny na lekką opaleniznę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam ten krem i z tego co pamiętam to jeden z moich ulubieńców jeśli chodzi o serię kremów BB ze Skin79 - ma bardzo fajny, ciepły kolor :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ten odcień zimą jest za ciepły, ale teraz jest w sam raz :) A samemu kosmetykowi w sumie nie mam nic do zarzucenia ;)

      Usuń
  14. z tej marki miałam wersję ze śluzem ślimaka, ale jakoś ciemniał mi na twarzy :-( teraz używam cushiona Mochi Dear Klairs i jest super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :( A Klairsa chętnie bym wypróbowała :)

      Usuń
  15. Nie mogę przekonać się do kremów BB, u mnie kompletnie się nie sprawdzają. Bardzo podobają mi się odcienie, kto wie możekiedyś się skuszę na ten produkt i dam ponowną szansę BB :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mogę powiedzieć to samo o podkładach, jakoś nie udało mi się znaleźć ideału :)

      Usuń
  16. Polubiłam jedynie CC krem od Bell ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba też go miałam i jak na polskie tego typu produkty był ok, ale te są zdecydowanie lepsze ;)

      Usuń
  17. Nie miałam go, jestem ciekawa czy polubiłabym się z nim, może skuszę się

    OdpowiedzUsuń
  18. Efekt jest super, a ten BG wydaje się być idealny dla mnie. Przynajmniej nie ma takiego glow :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam miniaturę - kolorystycznie jest u mnie całkiem ok, bo jestem żółta. Wykończenie faktycznie daje ładne, natomiast na mam hopla na punkcie trwałości, więc to dobijanie na ubraniach i telefonie mnie trochę drażni. Jeszcze nie wiem, czy skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie, ale ogólnie jest dla mnie w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbowałabym tego Skinfood, skoro jest żółty, ale nie widzę nigdzie próbek :(

      Usuń
    2. A na allegro nie ma? Ostatnio widziałam :) a jeśli nie, to może na ebay? :) On jest naprawdę mocno żółty, dla mnie zdecydowanie niedobry, ale mama dobrze w nim wygląda. Wypadałoby go tylko utrwalić jakimś pudrem, bo bez też potrafi ubrudzić ;)

      Usuń
    3. No właśnie na ebay pokazały mi się tylko duże, na allegro też nie widzę. Może ja jakaś ślepa jestem xD Ale skoro też nie zastyga, to raczej odpuszczę temat.

      Usuń
    4. Może faktycznie akurat teraz nie ma... Ale tamten niestety też nie należy do zastygających, trzeba dobrze przypudrować ;)

      Usuń
  20. Wygląda na Tobie jak najlepszy podkład:). Ślicznie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ze Skin kusi mnie zielona wersja BB:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona kolorystycznie jest fajna na zimę, tylko dla mojej skóry konsystencja jest jakaś za sucha :(

      Usuń
  22. już kilka razy chciałam sięgnąć po ten produkt ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawy produkt, jakoś jeszcze nigdy nie używałam kremów tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  24. On dla mnie jest zbyt pudrowy, zdecydowanie wolę różową wersję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różowa to moja ukochana, właśnie kupiłam 4 opakowanie! :D

      Usuń
  25. a ja ciemna jestem w tym zakresie.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie używam takich kremów :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja porzuciłam kosmetyk kolorowe 15 lat temu, teraz czasem się maluję od wielkiego dzwonu. Z kremów BB polubiłam BioIQ, jednak w zasadzie nie mam potrzeby używania takiego kosmetyku. Nie wyobrażam sobie też tak wysokiego filtra na twarzy - od słońca chronię się kapeluszem ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Masz bardzo ładną buzię :) ja ostatnio mało co używam klasyczny podkładów więc może taki BB byłby idealny :) nie wiem tylko jak z odcieniami, musiałabym mieć próbki najpierw :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Właśnie parę dni temu zakupiłam jego próbkę i niebawem będę testować. Kolor wydaje się dla mnie w porządku, ale ja w kremach BB najbardziej obawiam się kiepskiej trwałości. Jestem ciekawa jak u mnie się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej trwały jest chyba różowy, ale on z kolei ma nietypowy odcień i nie każdemu on pasuje ;)

      Usuń
  30. Miałam kilka próbek tych kremów BB i żadna mi nie pasowała :/

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo ładnie wygląda na Twojej skórze. Jeszcze nie miałam okazji wypróbować słynnych BB kremów Skin79, ale może dam się skusić tej wersji. Sam kolor wydaje się być dobrym dla mnie wyborem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;* Jeśli masz ciepły koloryt, to ta wersja powinna być najlepsza ;)

      Usuń
  32. Krem bardzo ładnie wygląda na twarzy! Proporcja wydajności do ceny jest faktycznie genialna, może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jaka Ty śliczna :) Właśnie zastanawiam się nad zakupem tych małych opakowań kremów BB Skin79. Miałam różowy i on u mnie wyglądał najlepiej. Niestety żółte tony to nie moja bajka dlatego częściej znajdę idealny odcień w azjatyckich kremach BB niż podkładach dostępnych w drogeriach. Mój ulubiony to Bio-Essence Platninum BB. Wygląda pięknie na skórze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo ;* Hot Pink to mój ulubieniec od Skin79. A Platinum niestety nie miałam, ale jakiś czas rozważałam wypróbowanie któregoś kremu BB tej marki ;)

      Usuń
  34. Ja też nie używam podkładu, tylko sporadycznie na jakieś większe wyjścia, ale ogólnie to nie lubię. Kiedyś właśnie szukałam kremu bb, żeby chociaż trochę wyrównać skórę, ale wszystkie, które wpadły mi w ręce wpadały w żółte tony - a przy mojej bladej buzi to koszmar pisany :p Z tego co widzę marka Skin79 ma tony odpowiadające moim, więc może kiedyś się na niej skuszę. Fajnie, że pokazałaś wszystkie odcienie - bardzo pomocne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wśród koreańskich BB z pewnością znajdziesz coś jasnego i w chłodnej tonacji :)

      Usuń
  35. Jestem go bardzo ciekawa i chętnie spróbuję na sobie tego BB 😊

    OdpowiedzUsuń
  36. Po twoich recenzjach kremów BB planowałam właśnie zakup pomarańczowego (ze względu na moją żółtawą karnację).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to powinien być najlepszy wybór dla ciepłej cery ;)

      Usuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)