Jestem sroką. Tak, trzeba wprost przyznać, że jestem. Jeśli na kilku blogach przeczytam, że coś jest super, dobre i skuteczne - mam ochotę to mieć. Właśnie tak trafił do mnie produkt do demakijażu Skin79 Natural 98 Yum Yum Cleanser, na temat którego producent napisał, że czerpie z bogactw natury, posiada działanie antyoksydacyjne, przeciwzapalne i antyhistaminowe. Kosmetyk ma być świetny zarówno dla cer trądzikowych, jak i suchych i dojrzałych. Mus ma oczyszczać skórę z sebum i makijażu, bez konieczności podwójnego mycia. Do tej pory jest pięknie, prawda? A jak jest w rzeczywistości? Zapraszam do czytania!
Yum Yum Cleanser znajduje się w bardzo ładnym słoiczku stylizowanym na weki. W trakcie użytkowania nie odchodzą z niego naklejki, metal nie rdzewieje, całość się nie rozlatuje. To 100g produktu, które znajduje się wewnątrz, jest naprawdę dobrze zabezpieczone. Tak dobrze, że wręcz nie można otworzyć opakowania :P Mechanizm chodzi bardzo ciężko, trzeba wykazać się umiejętnościami ekwilibrystycznymi, by pod prysznicem otworzyć słoik i potem go zamknąć, jednocześnie trzymając produkt na dołączonej łopatce, bo gdy nałożymy go na skórę bez dokładnego rozsmarowania - odpada od niej ;) W tym przypadku, mimo tego, że opakowanie jest ładne, naprawdę jestem na nie. Jest niepraktyczne do kwadratu, niezależnie od miejsca użytkowania. Czy to na umywalce, czy pod prysznicem, jest tak samo źle.
Zapach to niewątpliwie mocny punkt produktu. Jest odświeżający, cytrusowy i naprawdę przyjemny dla nosa. Czuć go praktycznie cały czas podczas użycia. Konsystencja z kolei to chyba najciekawszy punkt tego kosmetyku. Z wyglądu - twarożek. W dotyku - też twarożek, tyle że z małymi grudkami. Po nałożeniu go na suchą twarz (o ile nic nie spadnie), zwilżeniu dłoni i rozmasowaniu produktu, powstaje gładka emulsja, mająca zmyć zanieczyszczenia i makijaż. Wystarczy użyć naprawdę małej ilości, bo kosmetyk jest bardzo wydajny.
Po zastosowaniu produktu, twarz jest matowa w dotyku, niezaczerwieniona i wydaje się oczyszczona. Jednak po kilku dniach stosowania kosmetyku w ten sposób (producent twierdzi, że nie ma konieczności podwójnego mycia), dorobiłam się ropnego pryszcza pod nosem i dwóch zaskórników na czole. A że ja nie miewam takich gości niemal nigdy, wydało mi się to niepokojące. Wieczorem więc, po zmyciu makijażu, dla pewności przetarłam twarz płynem micelarnym. Co ukazało się moim oczom? Resztki podkładu... Od tej pory robiłam to już za każdym razem i żadne niespodzianki się nie pojawiały, co nie zmienia faktu, że obietnicy nie spełniono, ponieważ makijażu nie usunięto. Co jeszcze mi się nie spodobało? "Twarożek" koszmarnie szczypie w oczy. Moje, jeśli przypadkiem się do nich ostanie, stają się zaczerwienione i pieką (więc po wyjściu spod prysznica w pierwszej kolejności szukam kropli do oczu).
Podsumowując: Nie jestem z tego produktu zadowolona. Kupiłam go na stronie ekobieca, płacąc coś około 75zł, a w zamian dostałam produkt, który nie spełnia obietnic. Mimo dokładnego masażu nie usuwa mojego makijażu, okropnie szczypie w oczy kiedy nieopatrznie się do nich dostanie, a w dodatku zamknięto go wewnątrz niewygodnego opakowania, wręcz niemożliwego do użytkowania pod prysznicem, i niełatwego w stosowaniu na umywalce. Efektów pielęgnacyjnych oczywiście nie zauważyłam, ale szczerze powiedziawszy nawet ich nie oczekiwałam. Na szczęście cera po jego użyciu nie jest wysuszona i ściągnięta, cóż jednak z tego, jeśli nadal są na niej resztki makijażu... Bardzo lubię kremy BB tej marki, ale tym razem jestem na nie. Jeśli będę chciała kupić coś do demakijażu, wrócę do sprawdzonej i skutecznej pianki Skin79 BB Cleanser O2 (tyle, że w nowej szacie graficznej).
Miałyście może okazję stosować ten produkt? Jak sprawdził się u Was? Czy może tylko mój makijaż jest jakiś "pancerny"? Dajcie znać, chętnie zapoznam się z innymi opiniami. Jakie macie wrażenia na jego temat? :) I jak tam przygotowania do Świąt? Prezenty kupione? ;)
Stylowe opakowania zazwyczaj są niewygodne, albo dobrze wyglada albo dobrze się używa :) co do konsystencji wydaje się być dość kłopotliwa w nakładaniu...
OdpowiedzUsuńNiestety, masz stuprocentową rację :/ A twarożek jest niby ciekawy, ale potrafi np. odpaść od twarzy w czasie zamykania opakowania :D
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził, nie miałam jeszcze nic z tej firmy ale na to na pewno się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNa przykład kremy BB są najlepsze z mi znanych, ale Yum Yum zupełnie nie zdał u mnie egzaminu :(
UsuńO kurcze, taki produkt w takiej cenie i taki bubel .... będę omijać ;(
OdpowiedzUsuńNo niestety, akurat ten produkt lepiej omijać, choć marka ma też wiele dobrych kremów BB ;)
UsuńŁadne opakowanie...a w środku lipa... No czasami tak bywa. Szkoda.
OdpowiedzUsuńNiestety, mega szkoda :( Zwłaszcza, że po wielu zachwytach spodziewałam się perełki... Może mój makijaż jest jakiś ciężki, czy coś :/
UsuńSwego czasu parę razy miałam go w "wirtualnym koszyku" bo zachwyty kusiły, ale zawsze intuicja podpowiadała mi NIE i jakoś nigdy nie kupiłam;)Sama konsystencja mnie ciekawiła, ale wiem na 100%, że to opakowanie doprowadziłoby mnie do szału. Miałam już kiedyś peeling w takim cudzie i otwierało się tak topornie, że już po 1 użyciu przełożyłam do innego. Poza tym chyba nie zmieściłoby mi się na umywalce. Nienawidzę słoiczków z takim zamknięciem:D
OdpowiedzUsuńJa już też nienawidzę takich słoiczków :/ Dobrze, że nie kupiłaś, ja teraz się z nim męczę. A przełożenie go do czegoś innego, to chyba dobra koncepcja :) Szkoda tylko, że nie poprawi to jakości oczyszczania i nie zlikwiduje szczypania w oczy :P
UsuńKosmetyk prezentuje się naprawdę efektownie, ale szkoda, że nie spełnia obietnic :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, tym razem marka mnie nie zachwyciła :(
UsuńPochodzę dość krytycznie do wszystkich koreańskich nowinek, bo cena często nie idzie w parze z jakością czy składem :P
OdpowiedzUsuńJa na działaniu zawiodłam się dopiero pierwszy raz... ;)
UsuńCzytałam na jego temat wiele bardzo pochlebnych opinii i od dawna miałam ochotę go wypróbować. Twoja recenzja trochę ostudziła mój zapał i będę musiała się porządnie zastanowić przed zamówieniem go. Opakowanie zdecydowanie nie jest zbyt sensowne, wygląda ładnie, ale pod prysznic kompletnie się nie nadaje.
OdpowiedzUsuńZastanów się dobrze :) nie wykluczam, że np. z lżejszym makijażem da sobie on radę ale niewygoda stosowania i szczypanie w oczy też nie są zaletą...
UsuńA tak kuszą jakimś innym niecodziennym kosmetykiem.Dzięki za recenzje ! Wiem już że nie jest dla mnie
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :) Dobrze, jeśli pomogłam komuś ominąć coś nieciekawego ;)
UsuńZa taką cenę to powinien zmywać, oczyszczać, odżywiać i tańczyć jak dla mnie :D
OdpowiedzUsuńI wiązać krawaty :D racja ;)
UsuńJak zobaczyłam zdjęcia które zrobiłaś piękne myślałam że to będzie hit coś naprawdę godnego uwagi, ale czytając twój wpis trochę się rozczarowałam. Opakowanie i sam wizualny wygląd "w środku" jest jak najbardziej korzystne natomiast szkoda że nie idzie to w parze z działaniem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdjęcia Ci się podobają :) pierwotnie wyszły trochę ciemne ale na szczęście udało się je rozjaśnić do przyzwoitego poziomu ;) a co do kosmetyku - prawda, szkoda :(
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził ten produkt, kusi bardzo głównie swą konsystencją. Jak nie oczysza dokładnie i szczypie w oczy to zdecydowanie nie dla mnie <3
OdpowiedzUsuńMnie właśnie skusił i nie wyszłam na tym za dobrze ;)
UsuńA ja go nawet lubię, choć przyznaję, że opakowanie mogłoby być inne - zaakceptowałabym nawet słoik ale z klasyczną nakrętką.
OdpowiedzUsuńKiedy kupowałam ten produkt, nie przyszło mi do głowy, że mogłabym wykonywać nim demakijaż oczu - ten zawsze robię dwufazą zanim przejdę do dalszego etapu demakijażu. W pierwszej kolejności zmywam makijaż olejkiem lub micelem (częściej tym drugim) i dopiero wówczas myję twarz przy użyciu wody. Potem jeszcze tonik i pielęgnacja. W takiej konfiguracji u mnie ten produkt się sprawdza. Poza tym bardzo lubię po niego sięgać rano, bo jak zauważyłaś nie wysusza skóry.
Mimo wszystko zgadzam się - ten produkt solo nie poradzi sobie z jednoczesnym demakijażem i oczyszczeniem skóry. Producent zatem trochę "rozjechał się" z tym co umieścił na opakowaniu a ze stanem faktycznym. Biorąc pod uwagę, że koreanki wykonują dwuetapowe oczyszczanie twarzy, to w myśl za tym powinien doprecyzować sposób stosowania.
O tak, klasyczna nakrętka ułatwiłaby sprawę :) Kochana, ja demakijaż oczu też wykonuję czymś innym (dla uniknięcia niejasności dopisałam to już w recenzji ;)), ale kiedy nachylam się nad umywalką, bądź coś spłynie pod prysznicem, zdarza się, że trochę produktu dostanie mi się do oka... Dlatego zawsze szukam kosmetyków, które nie szczypią :D Ja też włączyłam go do dwuetapowego demakijażu i tu zdaje egzamin, ale solo - absolutnie nie ;)
UsuńWielka szkoda, bo forma i zapach zdecydowanie mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ;) Ale zapach - nie ukrywajmy - jest śliczny, zwłaszcza dla fanek cytrusów :)
UsuńRzeczywiście, wypisz, wymaluj - twarożek :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :D Ale pewnie jest niezbyt smaczny :P
UsuńJa nie używam żadnych produktów z olejkami, a tym bardziej do oczyszczania skóry. Jestem kompletną przeciwniczką olejków, bo one powodują grzybicę twarzy... :(
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji walczyć z grzybicą, choć wiem, że to ciężkie (mój brat się leczył). U mnie ją podejrzewano na paznokciach, ale okazała się objawem łuszczycy, bo badania mykologiczne nic nie wykazały. Już sama nie wiem, co gorsze, czy grzybica, czy łuszczyca :P
Usuńszkoda, że az tak rozczarował ale trzeba przyznać opakowanie cudo! :D
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie, ale do wygodnych nie należy ;)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził ten kosmetyk, szczególnie, że za 75 zł to już powinien być naprawdę niezły... Czasami niestety trafiają się nieudane kosmetyki, albo niedopasowane do naszych potrzeb.
OdpowiedzUsuńPrezenty już prawie kupione;) jeszcze nie zapakowane;)
O proszę, Skin79 wypuściło kolejnego bubla. U mnie krem z filterem UV w tej podstawowej wersji też się nie sprawdził, bo strasznie bielił skórę (mowa o takiej pierwszej wersji w żółtej tubce) - to mnie skutecznie zniechęciło do używania kosmetyków tej marki :-)
OdpowiedzUsuńkusił mnie ale nie kupiłam... i nie kupię :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie i kusząco, ale skoro nie domywa makijażu to chyba nie warto w niego inwestować. Szkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze sie nie sprawdził. Cena taka wysoka... myślałam, ze okaże sie rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze , że też go nie lubię xD miałam 3 i każdego się pozbyłam bo dla mnie był zbyt agresywny i za mocno przesuszał - koncept niezły ale nie trafiony jednak.
OdpowiedzUsuńMiałam ogromną ochotę na ten produkt ale ze względu ze mam jeszcze inne produkty do mycia opanowalam się ☺ i chyba dobrze bo po Twojej opinii przeszła mi na niego ochota.
OdpowiedzUsuńNo cóż, przynajmniej przy oryginalnym opakowaniu producent się wysilił.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze taki troche z niego niewypal, bo sama konsystencja, wyglad i pomysl zapowiadaly sie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńkurde drogi skubaniec a nie zrobił cudów...
OdpowiedzUsuńtak czułam, że w przypadku zmywania makijażu sobie nie poradzi, do tego najlepsze są olejki :-) niemniej jednak mam ochotę na ten twarożek, ale tylko jako mycie buzi już po demakijażu :-)
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam takie opakowania! Szkoda że produkt się nie sprawdził. Będę omijać :/
OdpowiedzUsuńTaki piękny słoiczek, a w środku bubel :(
OdpowiedzUsuńU mnie na pewno się sprawdza mycie twarzy uzdatnioną wodą kranową - mam założony filtr prysznicowo-kąpielowy z systemem kdf, który wyłapuje z wody wysuszające skórę składniki.
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdził strasznie nie lubię jak produkt do demakijażu szczypie woczy
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że to pierwsza taka recenzja jaką czytam :) Ale dobrze w takim razie, że nie skusiłam się na ten produkt, na razie jestem wierna piankom Skin79 :)
OdpowiedzUsuńojeju, za taką cenę, to aż szkoda że się nie sprawdził ;<
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to takie rozczarowanie... Za takie pieniądze to wręcz masakra.
OdpowiedzUsuńwoo to dobrze, że nie kupiłam;p
OdpowiedzUsuń