Czy u Was jest tak samo paskudnie, jak u mnie? Leje i wieje (żeby nie powiedzieć gorzej) jak na dworcu w Kielcach (ponoć to powiedzenie wzięło się stąd, że był on bardzo długo drewniany i faktycznie było tam koszmarnie zimno) i pomimo tego, że nie jestem fanką upałów - ja chyba chcę lato... Albo śnieg, mróz, a nie takie o - coś :/ Połączenie ulewnego deszczu z porywistym wiatrem, to chyba najgorsze, co może człowieka spotkać ze strony aury :D Żeby jednak choć troszeczkę sobie ją osłodzić, zapraszam Was na krótki przegląd październikowych nowości, one zawsze poprawiają humor ;)
Jednymi z pierwszych zakupów w tym jakże paskudnym miesiącu, były najbardziej owocowe perfumy, jakie znam. Jakie? L'Imperatrice Dolce&Gabbana! Soczyste, słodkie, aż wibrujące owoce, w połączeniu z delikatnymi kwiatami tworzą mieszankę wprost idealnie pełniącą funkcję poprawiacza humoru (dla mnie oczywiście) w ten nieciekawy czas. To moja druga butelka i z pewnością nieostatnia! Jeśli chcecie poczytać o tym zapachu troszeczkę więcej, to pisałam o nim również tutaj. Ogólnie rzecz ujmując - dla fanek słodyczy i owoców, to obowiązkowa pozycja choćby do przetestowania w perfumerii ;) Jednymi z kolejnych nowości, są zakupy poczynione w Inglot, podczas kolejnego z "weekendów zniżek". Skusiłam się wtedy na dwie Pomadki w Płynie HD Matte, jedną o numerze 21, będącą zwykłym beżowo-różowym nudziakiem, i 32, która z kolei jest kolorem pięknym i nietuzinkowym (To fiolet podbity szarością, zimny i niedostępny a jednocześnie ciekawy i pociągający. Jeśli lubicie na ustach trupie szarości, to jest ich bardziej przystępna wersja). Same szminki są naprawdę bardzo dobre jakościowo. Już je kocham i absolutnie nie żałuję zakupu, zwłaszcza tego drugiego odcienia! ;) Do wirtualnego koszyka wrzuciłam jeszcze osławioną ostatnio Konturówkę do Brwi w Żelu nr 20. Z kolorem trafiłam wręcz idealnie, jeśli jednak chodzi o sam produkt - absolutnie nie należy on do łatwych w obsłudze. Jeżeli Wam się spieszy, lepiej postawcie na cień, zwłaszcza na początku Waszej przygody ;) Dłubaninę i trudności w nakładaniu rekompensuje mi jednak trwałość i piękny efekt. W sklepie internetowym dostałam jeszcze gratis - czyli matowy cień w kolorze krwistej czerwieni ;)
Tym razem oparłam się całkowicie promocjom w Rossmannie (bo długo byłam chora i nie wychodziłam z domu, ot, cała prawda...). Zdążyłam jednak zrobić zakupy w Superpharm :P Co wpadło do mojego koszyka? Pierwszy był tusz do rzęs Bourjois Volume Reveal. Jeszcze go nie używałam, ale nie będę ukrywać, że pokładam w nim duże nadzieje ;) Najlepiej gdyby świetnie wydłużał, dobrze pogrubiał i cudownie podkręcał, jednocześnie się nie osypując :P Drugim zakupem było trzecie już opakowanie cuda o nazwie L'oreal Brow Artist Sculpt. Lubię go za szybkie efekty, łatwość stosowania i idealnie dobrany dla mnie odcień (mam nr4) troszeczkę więcej na jego temat znajdziecie tutaj, mam jednak nadzieję, że w końcu uda mi się napisać jego recenzję :D Trzecim kosmetykiem z tego zdjęcia, to po prostu tani a całkiem dobry cień bazowy marki Delia, w odcieniu nr 3. Chyba jedyną jego wadą jest dostępność ;) Ostatnim już produktem tutaj widocznym, jest Sephora Wonderful Cushion, czyli Matowy Krem do Ust. Posiadam nr 2, czyli Wonderful Coral, i mimo ciekawego aplikatora, pięknego koloru i dobrej trwałości - naprawdę nie wiem czy się polubimy. Mam wrażenie, że pomadka wysusza wargi, choć muszę też przyznać, że akurat teraz są one teraz wyjątkowo kapryśne. Cóż, czas pokaże...
W związku z tym, że moje włosy już niemalże sięgają pasa, wszelkie odżywki idą u mnie jak woda. Tym razem skusiłam się na Garnier Ultra Doux Intensywną Odżywkę z Cudownymi (??? :D) Olejkami (nie wiem kto te nazwy wymyśla...). Bardzo lubię produkty Nivea, ale skończyła mi się cierpliwość do ich opakowań, stąd decyzja o zakupie czegoś innego, bo na te nowe butelki sił mi brak. Dosłownie i w przenośni. Drugim produktem do włosów jest stary i pewnie dobrze już Wam znany z mojego bloga szampon Pharmaceris H "Łupież tłusty". Bardzo polecam go osobom borykającym się z łuszczycą, pomaga w pielęgnacji skóry i złuszczaniu skalpu ;) Z kolei z racji tego, że po lecie i namiętnych kąpielach w Termach Uniejów (które ponoć dobrze robią na choroby skóry, górne drogi oddechowe i stawy), moje ciało jest wyjątkowo ładne (ach ta wrodzona skromność... :P) i próżno aktualnie szukać na nim łuszczycowych plam, to zachęcona pięknym zapachem, nabyłam Kremowy Żel pod Prysznic Fresh Juice Thai Melon&White Lemon. Ma boski zapach, bardzo polecam całą serię tych żeli, zwłaszcza, że cena jest bardzo przystępna. Po tych wszystkich emolientowych mazidłach do mycia, mam w końcu trochę przyjemności z prysznica :P
Z kolei z racji tego, że za zamieszczenie na stronie The Body Shop recenzji ich kosmetyku otrzymałam 30% rabatu, trafiły do mnie te oto trzy produkty: Krem do Rąk Hemp Hand Protector, który dla mnie paskudnie śmierdzi i absolutnie cudownie działa (uwielbiam takie połączenia :P i już jestem do nich przyzwyczajona), Pomadka Hemp Lip Protector, która już mniej śmierdzi ale równie świetnie działa, oraz pewne dziwadło o dwuznacznym wyglądzie... Te dwie kulki na patyku (bez skojarzeń :P) to Masażer do Twarzy Twin Ball. Uczucie podczas masażu jest bardzo przyjemne i relaksujące, posiadam jednak świadomość, że potrzeba czasu, aby zobaczyć pierwsze efekty. Mam nadzieję, że nie zabraknie mi regularności, wszak słomiany zapał nie jest mi obcy... Jeśli chodzi o moje zakupy - to już koniec, jednak w październiku spotkała mnie jeszcze jedna mała, ale za to jakże miła niespodzianka...
Jak już widziałyście pewnie na facebooku, mój ukochany Norel, na początku miesiąca przysłał mi do testów trzy produkty. Mam nadzieję, że zestaw ten pozwoli mi zniwelować zaczerwienienia, nadmiar piegów i niechciane zmarszczki, których nabawiłam się podczas lata. Tym razem w walce z wiatrakami pomogą mi Trójaktywny Krem Odmładzający Renew Extreme Retinol H10, Serum na Twarz do Cery Naczynkowej Sensitive (pierwsze wrażenia są świetne, zmianę widać już po jednym zastwosowaniu, twarz jest ukojona i mniej czerwona), oraz niespodzianka - najnowszy Aktywny Krem Przeciwzmarszczkowy pod Oczy Re-Generation. Bardzo jestem ciekawa, jak sprawdzi się to trio! :)
Znacie któryś z tych kosmetyków? Coś lubicie, czegoś nienawidzicie? A może po prostu coś wpadło Wam w oko? Dajcie znać, jestem bardzo ciekawa :) Co kupiłyście w ostatnim miesiącu? :)
Znam jedynie dwa produkty, czyli pomadę do brwi z Inglota i żel do brwi z L'Oreal i z żadnym z nich się akurat nie polubiłam :P
OdpowiedzUsuńProdukt L'oreala lubię, ale z tym Inglotem na razie relacja jest nie do końca jasna ;)
Usuńu mnie taka sama pogoda jak u Ciebie, aż się z domu nie chcę wychodzić, ba- nosa spod kołdry wychylać:P
OdpowiedzUsuńmam jedną pomadkę w płynie Inglot, bodajże nr 17, czyli taki ciepły nudziak:)
Dokładnie, ja nadal siedzę w szlafroku i rozważam dopiero powoli ubranie się :P I jak Ci się ta pomadka sprawdza? Ja jestem z nich bardzo zadowolona :)
UsuńMiłego testowania :) U mnie też nie za ciekawie na dworze, nie chce się wychodzić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;*
UsuńSporo ciekawostek tu widzę :D A już myślałam, ze taką silną wolę masz, by uniknąć Rossmanna, a to po prostu choroba... ;) Najważniejsze, ze już przeszło :D Za to w SP kupiłaś całkiem przyjemną kolorówkę. Sama skusiłam się tam także na produkt do brwi od Loreal, ale w wersji "standardowej" czyli plumper, jednak na razie jeszcze nie używałam więc jestem ciekawa ja sie sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety chyba bardziej choroba niż silna wola :P Dla mnie ta standardowa wersja jest za jasna i wygląda jak bezbarwna :( Za to sam produkt jest super i ma nawet wygodniejszą szczoteczkę :)
UsuńNic azjatyckiego ;( chlip chlip ;p nie mam co ściągnąć ;p
OdpowiedzUsuńNo nic bo nie doszło :/ Kłócę się od półtora tygodnia z Koreańczykami żeby raczyli wysłać :P
Usuńhahahaha czyli masz ostatnio to samo co ja - piszą gnojki że wysłali i dają tracking a jak sprawdzasz to robi się aktywny tydzień później ;p
UsuńNie, były jakieś problemy przy płatności i na serio jeszcze nie wysłali :/ już mam nerwy...
UsuńMiałam tą odżywkę Garniera ale nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia. Jednak wolę wersję avokado i masło karite :)
OdpowiedzUsuńCóż, trudno... :/ Wrzuciłam ją tak bezrefleksyjnie do koszyka, bo odżywki idą u mnie w ilościach hurtowych (a była promocja). Jedna starcza mi na półtora tygodnia, więc nawet jeśli będzie słaba, to jakoś się przemęczę ;) A tej z masłem karite i awokado postaram się spróbować :)
UsuńŚwietny krem Hemp marki TBS wystarczy mała ilość żeby bardzo dobrze nawilżć i zadbać o dłonie :-)
OdpowiedzUsuńTeż sądzę, że jest świetny i wydajny, choć mój mąż potrafi zużyć każdą ilość każdego kremu do rąk :D
UsuńSame wspaniałe rzeczy :D Ja znam tylko dwa produkty.
OdpowiedzUsuńA jakie? :)
UsuńWow! Jestem zaskoczona, że u Ciebie tak mało nowości przybyło :) Ja w tym miesiącu kupiłam tylko 2 odżywki b/s Gliss Kur :) A co do Twoich nowości, to uwielbiam ten zapach D&G, ale głównie w lato :) Ja mam 30ml już od dawna, a dopiero widać minimalne zużycie. Jak dla mnie są nieziemsko wydajne :)
OdpowiedzUsuńStarałam się żeby było mało :D Ja z kolei D&G mogę używać cały rok, ale u mnie nie są za wydajne... Może używam za dużo? Ja mam permanentnie przytkany nos i rzadko je czuję, na szczęście to chyba nie jest zapach z gatunku męczących dla otoczenia ;)
UsuńJa też ich nie czuję w sumie, jedynie kilka minut po spryskaniu się nimi. Ale otoczenie jednak je czuje :D Ale jedynym zapachem, który ja czuję są moje ukochane Chanel Coco Mademoiselle EDP :)
UsuńU mnie to z kolei jedynym zapachem, który na sobie czuję jest Hermes Eau Des Merveilles :) Chanel Coco Mademoiselle używa moja kuzynka (na zmianę z wersją "Noir"), i też mają w sobie to coś ;)
UsuńCiekawe nabytki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że coś Cię zainteresowało ;)
UsuńNie miałam nic z twoich nowości;) u mnie bardzo skromnie w tym miesiącu:)
OdpowiedzUsuńU mnie też miało być skromniej, a wyszło jak zwykle... Taki typ :P
UsuńNa moim osiedlu prawie zawsze wieje jak w Kieleckiem;D Ale dziś mam podejrzanie (jak na jesień) dobry humor:P Cesarzowa <3 A te "jajeczka":D w jakiej cenie regularnej?:)Krem Hemp czeka sobie u mnie wesoło w zapasach, a pomadkę też rozważałam. Tylko nie wiem czy dobrze nawilża. Ja właśnie sobie posta o Lirene puściłam, a resztę puszczę jak doczekają się swojego czasu antenowego, że tak powiem:D
OdpowiedzUsuńKurde, nie pamiętam :/ na paragonie mam za nie 55.93... Ja znowu mam niezbyt dobry humor, chyba przez chore zatoki :(
UsuńPomadkę hemp na razie stosowałam parę razy i jest chyba niczego sobie, tyle że my mamy rozbieżne wymagania co do produktów tego typu, trzeba to wziąć pod uwagę ;) ale pierwsze wrażenie jak najbardziej na plus :)
UsuńA to daj znać za jakiś czas co robi dobrego. Lubię takie dziwadełka:P Ach, zatoki znam ten ból. U mnie nie ma miesiąca bez ataku zatok:P Tą pomadkę miała kiedyś Anka i lubiła, ale to było z 10 lat temu. Ale chyba kupię jak kiedyś mnie poniesie do manu;) W tym miesiącu w sumie kupiłam tylko żel i masło, nic w promo w Ross więc chyba dokonałam niemożliwego heh:D
UsuńNa razie pomadka wydaje mi się naprawdę spoko, ale to różnie bywa, jak mnie wkurzy za jakiś czas to dam znać. A ja nie mogę się doleczyć po tej chorobie, przez którą nie poszłam do Rossmanna :P A teraz cuduję z kroplami, wodą morską, tabsami i innymi badziewiami :/ Niefajne to, ciągle mam zatkany nos :(
UsuńŁadne odcienie pomadek. :) Na pewno muszę się skusić na żel do brwi L'Oreal :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :)
UsuńMaskarę Bourjois mam, ale średnio ją polubiłam :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo ja bym chciała od niej cudów na kiju :D
UsuńBardzo lubię konturówkę do brwi. Kuszą mnie też te pomadki z Inglota. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńhttp://aneestyle.blogspot.com
Świetne nowości :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne nowości zakupowe. Kolory pomadek Inglota trafiają w mój gust całkowicie :-)
OdpowiedzUsuńU mnie wręcz przeciwnie, pogoda zaskakuje słoneczkiem. Sama nie mogłam w to uwierzyć, że mogłam odłożyć chociaż na chwilę płaszczyk, a mogłam wbić się w chudszą bomberkę. Kosmetyki ciekawie się prezentują ;)
OdpowiedzUsuńhttp://daruciaa.blogspot.com/
To zazdroszczę, u mnie ciągle ciemno i pada, i ciemno i pada, czasem jeszcze wieje dla odmiany ;)
UsuńMiłego używania ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńOj tak, pogoda nas nie rozpieszcza. Fajne nowości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuńja jestem bardzo ciekawa tych kosmetyków z Norel :)
OdpowiedzUsuńNie mam nastroju do zakupów..
OdpowiedzUsuńTez się skusiłam na zakupy w Inglocie :) nie mogłam przegapić takiej okazji, bo jest tylko dwa razy w roku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ja zrobiłam zakupy z tego samego powodu ;)
UsuńMuszę wypróbować ten szampon :)
OdpowiedzUsuńAle super, dużo wspaniałych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńZ tych rzeczy miałam Hempa z TBS. Niestety, śmierdzi dla mnie ten krem przeokropnie, nie nawilżył, nic specjalnego z dłońmi nie robił, więc byłam wściekła, że musiałam się tak męczyć, bo miałam 100 ml. Na szczęście pomadka nie śmierdzi i da się używać. ;) Ciekawa jestem czy przyrząd się sprawdzi. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda :( Mam nadzieję, że u mnie jednak się sprawdzi, po pierwszych testach zapowiada się obiecująco, ale czy tak zostanie...? No zobaczymy ;)
UsuńNigdy jeszcze nie sięgnęłam po ten perfum a sądząc po opisie- powinien być bardzo w moim guście. Dobrze, że niedługo święta i może Mikołaj mi przyniesie ;)
OdpowiedzUsuńJestem wierna temu kremowi do rąk z TBS od lat, rzeczywiście dla mnie śmierdzi okrutnie i używam go tylko na noc, ale zima nie jest mi straszna :D.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i u mnie dobrze się sprawdzi! :)
UsuńSynaptyczne nowowsci, juz nie długo dojdą następne ;) szminka ogarnięta, jutro idzie paczka, przez te weekendy jestem rozstrojona :D
OdpowiedzUsuńW sensie sympatyczne? :D To w takim razie będę czekać, jestem bardzo ciekawa, co wybrałaś :) Dziękuję jeszcze raz, buziaki! ;*
UsuńZaciekawił mnie ten produkt do ust z "poduszeczką", chętnie bym poczytała o nim więcej, bo faktycznie jest nietypowy. Muszę obadać temat term uniejowskich, taki wypad przydałby się i mnie ;)
OdpowiedzUsuńTeraz poświęcam więcej uwagi pielęgnacji twarzy, zaciekawił mnie ten krem pod oczy Norel. Chętnie wypróbowałabym też masażer do twarzy ;) Odkąd stosuję serum LIQ CC rich jestem coraz bardziej zadowolona ze swojej cery. Mogę śmiało powiedzieć, że ten kosmetyk to moje najlepsze odkrycie w ciągu ostatnich miesięcy :)
OdpowiedzUsuńZobaczyłam pomadki inglota i juz nic dla mnie nie istnieje ;o pragne<3
OdpowiedzUsuńPiękne te pomady Inglotowe. Moooje kolory <3
OdpowiedzUsuńA nad tymi perfumami Dolce & Gabbana myślę już długi czas. Sporo o nich dobrego na każdym kroku. Muszę w koncu je dopaść :)
Perfumy Dolce&Gabbana uwielbiam, cesarzową też ubóstwiam:)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów nie miałam, ale wydają się być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńStandardowo używam kuracji przeciwświądowej Ziaji do skalpu z problemami łuszczycowymi, ale moje włosy powoli przestają się z nim lubić. Cieszę się, że napisałaś o produkcie Pharmaceris, bo szukałam czegoś nowego. Jak tylko polecę do Polski kupię jedno lub dwa opakowania na próbę :)
OdpowiedzUsuńNorel mnie ogromnie ciekawi. Póki co zakupiłam dwa kosmetyki, które są genialne.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie znam żadnego z tych produktów :D Bardzo zaciekawiły mnie perfumy i konturówka do brwi - mam nadzieję, że kiedyś wypróbuję!
OdpowiedzUsuńObserwuję!
Pospolitaola.blogspot.com
Same perełki tutaj u Ciebie. :)) Zaciekawiły mnie pomadki matowe z Inglota. ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję!;*
xxveronica.blogspot.com
U mnie pomada do brwi z Inglota niedługo już dotknie dna :( Będę szukała żeli Fresh Juice bo zapachy mają naprawdę kuszące!
OdpowiedzUsuńNie znam żadnej z Twoich nowości :P
OdpowiedzUsuńAle bardzo ciekawi mnie krem pod oczy z Norel!
Miałam ochotę na tą pomadę z Inglota, ale ostatnie zamówiłam pomadę z Freedom i jestem z niej bardzo zadowolona. O tym tuszu z Bourjois czytałam już na blogach kilka pozytywnych opinii, gdyby nie to, że ostatnio zrobiłam sobie zapas w postaci 2 egzemplarzy L'oreal So Couture to pewnie też bym go wypróbowała, tak z ciekawości, bo na ogół tusze Bourjois dobrze się u mnie sprawdzają. :)
OdpowiedzUsuńmiłego testowania:)
OdpowiedzUsuńMnie zaciekawiły te dwa śmierdziuchy ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam owocowe zapachy. Zapiszę sobie nazwę i wypróbuję w perfumerii.
OdpowiedzUsuń