Dziś w końcu przyszła pora na napisanie recenzji, mojego ostatnio ulubionego różu do policzków, Christian Dior Rosy Glow. Kupiłam go bodajże w lipcu, i właściwie od tamtej pory wszystkie inne kosmetyki tego typu, które posiadam, poszły w odstawkę, a Dior'a używam niemal codziennie. Pojawił się on już w ulubieńcach miesiąca, w ulubieńcach roku, dosłownie gdzie się dało ;) Co takiego w nim jest, że jego używanie niemal uzależnia? Już Wam mówię! :)
Sam Dior pisze o swoim różu w następujący sposób: "Róż, który uwydatni wyjątkowy kolor policzków - efekt naturalnego i zdrowego blasku. Róż dostosowuje się do poziomu wilgotności skóry aby zarumienić policzki, tak jak pod wpływem świeżego powietrza". Czyli mamy tutaj do czynienia z małymi czarami, gdyż każdą z nas potraktuje indywidualnie ;) Srebrzysta, niemal lustrzana kasetka, umieszczona jest najpierw w srebrnym kartoniku, a potem w welurowym ochraniaczu. Jest zabezpieczona dosłownie z każdej strony przed różnymi przeciwnościami losu ;) Wewnątrz niej umieszczono oczywiście lustereczko, elegancki pędzelek z naturalnego włosia (który od biedy nadaje się do użytku, choć na wolę Zoevę nr 128) oraz nasz obiekt pożądania - róż! (całe 7.5g ;))
Na uwagę - mimo, że to drobiazg - zasługuje również zapach różu. Podczas aplikacji, towarzyszy nam aromat róży damasceńskiej. Dla fanek tych kwiatów to z pewnością duża zaleta, tym mniejszym zwolenniczkom powiem, że (niestety - dla mnie) dość szybko aromat ten się ulatnia ;) Odcień kosmetyku (001 Petale) w opakowaniu to cukierkowy, wręcz landrynkowy róż. U mnie na twarzy z kolei, pomaga on uzyskać piękny, chłodny, bardzo naturalny rumieniec, z którego wybijają się mocno różowe tony (kolor jednak nie jest podobny do tego w pudełeczku). Kiedy z kolei użyła go moja mama (typ ciepły), na pierwszy plan wysuwała się brzoskwinia. Kolejne czary mary ;) Róż nie posiada drobinek ale nie jest też typowo płaskim matem, powiedziałabym, że może bardzo delikatną satyną...?
Produkt jest drobno zmielony, pudrowy, dość miękki oraz nie pyli, przez co lekko i przyjemnie nakłada się go zarówno na pędzel, jak i na twarz. Bardzo łatwo rozblendować go też na policzku i nie trzeba się zbytnio martwić tym, że porobimy sobie plamy. Należy jednak uważać z ilością różu podczas malowania, ponieważ uwidacznia się on w pełnej krasie dopiero po chwili, więc można niechcący przesadzić ;)
Godna podziwu jest również trwałość kosmetyku. Nałożony rano na krem BB i puder trwa na mojej twarzy calusieńki dzień, aż do zmycia. Zdarzało mi się zmoknąć, przespać się, spocić (pamiętamy przecież jakie było tamto lato) a on przetrzymał bez szwanku te i wiele innych ekstremalnych sytuacji. Wydajność jest również iście astronomiczna. Używam tego różu właściwie codziennie (bo z tej miłości wszystkie inne poszły w odstawkę) a w nim pojawiło się jedynie niewielkie wgłębienie. Nie wiem, czy to możliwe, aby zużyć go w ciągu tych przepisowych 12 miesięcy. Jedyna, za to dość pokaźna wada tego produktu, to cena. Jego koszt to 219zł w Sephorze, warto więc polować na Dni Vip i różnego rodzaju promocje, jeśli macie na niego ochotę. Ja powiem szczerze, że absolutnie nie żałuję zakupu, a to najchętniej i najczęściej używany przeze mnie róż, jaki kiedykolwiek miałam, gdyż uwielbiam w nim absolutnie wszystko: kolor, opakowanie, trwałość i zapach ;) Szkoda, że kupiłam go tak późno :D Tutaj jeszcze pokażę Wam, jak wygląda na policzkach (wybaczcie, że to zdjęcie już kiedyś się pojawiło, ale niestety nie mam talentu do selfie ;):
P.S. Pewnie zauważyłyście, że od jakiegoś czasu posty na blogu pojawiają się trochę rzadziej. Staram się co najmniej dwa razy w tygodniu stworzyć nowy wpis, ale nie zawsze mi się to udaje... Wynika to z tego, że od tamtej jesieni mam problemy ze zdrowiem i usilnie próbuję dojść ze sobą do jakiegokolwiek ładu, jednak wiadomo - to nie zawsze jest proste. Tym razem nie jest, ale staram się bardzo, choć do dawnej formy brakuje mi lat świetlnych ;) Trzymajcie za mnie kciuki i życzcie mi zdrowia! A ja uciekam do lekarza - znowu :P
Godna podziwu jest również trwałość kosmetyku. Nałożony rano na krem BB i puder trwa na mojej twarzy calusieńki dzień, aż do zmycia. Zdarzało mi się zmoknąć, przespać się, spocić (pamiętamy przecież jakie było tamto lato) a on przetrzymał bez szwanku te i wiele innych ekstremalnych sytuacji. Wydajność jest również iście astronomiczna. Używam tego różu właściwie codziennie (bo z tej miłości wszystkie inne poszły w odstawkę) a w nim pojawiło się jedynie niewielkie wgłębienie. Nie wiem, czy to możliwe, aby zużyć go w ciągu tych przepisowych 12 miesięcy. Jedyna, za to dość pokaźna wada tego produktu, to cena. Jego koszt to 219zł w Sephorze, warto więc polować na Dni Vip i różnego rodzaju promocje, jeśli macie na niego ochotę. Ja powiem szczerze, że absolutnie nie żałuję zakupu, a to najchętniej i najczęściej używany przeze mnie róż, jaki kiedykolwiek miałam, gdyż uwielbiam w nim absolutnie wszystko: kolor, opakowanie, trwałość i zapach ;) Szkoda, że kupiłam go tak późno :D Tutaj jeszcze pokażę Wam, jak wygląda na policzkach (wybaczcie, że to zdjęcie już kiedyś się pojawiło, ale niestety nie mam talentu do selfie ;):
P.S. Pewnie zauważyłyście, że od jakiegoś czasu posty na blogu pojawiają się trochę rzadziej. Staram się co najmniej dwa razy w tygodniu stworzyć nowy wpis, ale nie zawsze mi się to udaje... Wynika to z tego, że od tamtej jesieni mam problemy ze zdrowiem i usilnie próbuję dojść ze sobą do jakiegokolwiek ładu, jednak wiadomo - to nie zawsze jest proste. Tym razem nie jest, ale staram się bardzo, choć do dawnej formy brakuje mi lat świetlnych ;) Trzymajcie za mnie kciuki i życzcie mi zdrowia! A ja uciekam do lekarza - znowu :P
Piękne opakowanie, klasa sama w sobie.
OdpowiedzUsuńUdała im się ta kasetka :)
UsuńTaka piękna kobieta, a zdrówka ma za mało. :( W takim razie życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia! :* Róż jest przepiękny... :)
OdpowiedzUsuńNo niestety :/ Dziękuję bardzo i mam nadzieję, że jakoś się to wszystko poukłada ;)
UsuńDużo zdrówka!!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńPięknie się prezentuje
OdpowiedzUsuńDziękuję :) to ostatnio mój absolutny ulubieniec ;)
UsuńSliczny jest <3 Mam slabosc to takich chlodnych odcieni rozu... A nawet jak teraz spojrze, to wiekszosc moich obecnych rozy w kolekcji ma taki odcien wlasnie :P
OdpowiedzUsuńZdrowka zycze :*
Sliczny jest <3 Mam slabosc to takich chlodnych odcieni rozu... A nawet jak teraz spojrze, to wiekszosc moich obecnych rozy w kolekcji ma taki odcien wlasnie :P
OdpowiedzUsuńZdrowka zycze :*
Ja ostatnio również :) aktualnie kolory raczej mi się nie dublują, chociaż przez to używam teraz chyba wyłącznie tego ;) dziękuję ;*
UsuńKocham Diora hihi;) Ten róż nie jestem pewna czy by mi pasował tak na pierwszy rzut oka, ale skoro w grę wchodzą czary mary to wszystko się może zdarzyć:D A co do lekarzy to skąd ja to znam, ech:] Zdrówka:)
OdpowiedzUsuńJa też! U mojej mamy on wygląda zupełnie inaczej, więc może i Tobie by pasował ;) mama to taki mój tester jak coś prezentuje się na ciepłej i ciemniejszej karnacji :D dziękuję i wzajemnie ;*
UsuńRóż jest cudny nie ma co do tego wątpliwości a na twojej buzi prezentuje się pięknie. Ja osobiście za różami nie przepadam tzn. zdecydowanie bardziej wole bronzery ale ostatnio coś mnie naszło i na róże. Mam kilka na oku i sama nie wiem na który się zdecydować:D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) ja z kolei relację z różami i bronzerami mam dokładnie odwrotną ;) a zakup jakich róży rozważasz?
UsuńKochana dużo by wymieniać;D Marzą mi się róże z Tarte ale z ich dostępnością jest bardzo ciężko ale są warte zachodu. Mam też w głowie róż z Bobbi Brown i MAC ale wybór padnie dopiero wtedy kiedy będę na ich wysepkach aby dokładniej obejrzeć odcienie:)
UsuńNo tak, zawsze najlepiej zerknąć na żywo :)
Usuńmój ulubiony róż. jestem od niego uzależniona :) ja już zaczynam drugie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńNa długo starczyło Ci pierwsze? :)
UsuńRówniutkie 2 lata :)
UsuńO, no to sporo :) ale nie dziwię się, jest wydajny jak nie wiem ;) i tak go kocham, że pewnie też kupię następny :D
UsuńJa kupiłam sobie jak było -30% w sephorze nowy :)
UsuńA wcześniejszy egzemplarz mi się skończył w sobotę.
Opakowanie i mnie przypadło do gustu. Kolorek jednak nie mój. Jest idealny dla Pani Zimy, czyli Ciebie :) Powrotu do zdrowia Kochana życzę :*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) w przypadku cieplejszych typów bardziej uwidacznia się w nim brzoskwinka, więc może na policzku by Ci jeszcze odpowiadał ;)
UsuńPrezentuje się bardzo ekskluzywnie, jak na markę przystało, jednak odcień nie mój ;/
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie kolor wyglądałby inaczej :)
UsuńRóż wygląda bajecznie, zarówno w opakowniu jak i na Twojej buzi :) Dużo zdrówka Kochana, dbaj o siebie, a o nas sie nie martw. Będziemy tu na Ciebie czekać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;* i bardzo się cieszę, że ktoś tu na mnie czeka :)
UsuńKolorek i opakowanie faktycznie piękne i takie "Twoje" ;D o kurczę.. Znowu Cie meczy to co myślę?
OdpowiedzUsuńDzięki :) tak, nic nowego na razie się nie dzieje ;) wszystko moje stare śmieci. A na wizytę z tym drugim jeszcze czekam :P
UsuńOjej;(
Usuńbardzo mi się podoba ten róż :)
OdpowiedzUsuńMnie też :D
UsuńWygląda bardzo luksusowo i ładnie się prezentuje na skórze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;*
Usuńmam za ciepłą urodę do tego różu, ale opakowanie bomba!
OdpowiedzUsuńMoże akurat i do Ciebie by pasował, u mojej mamy (ciepły typ) zmienił swój kolor na brzoskwiniowy :)
Usuńnajpiękniejszy róż jaki kiedykolwiek widziałam! choć ten fiolet to bardziej wygląda na cień do powiek niż róż na poliki:) i chociaż jest przecudowny, to do mojej cery pasują cieplejsze odcienie, ale dla Ciebie jest idealny:)
OdpowiedzUsuńzdrówka Kochana :)
Dziękuję Ci bardzo ;* faktycznie, to tak zimny róż, że aż delikatnie wpada w fiolet, ale na buzi tego tak nie widać :)
UsuńKochana ! Zycze Ci bardzo duzo zdrówka! Ja swego czasu rownież borykałam sie z rożnymi problemami zdrowotnymi! Jak bedziesz chciała pogadać pisz na moj e-mail :)
OdpowiedzUsuńA róż nie moje kolory ale sam w sobie klasa!
Bardzo dziękuję Ci za taką propozycję ;* cieszę się, że u Ciebie wszystko się ustabilizowało, mam nadzieję, że i u mnie tak się to skończy ;) bardzo podniosłyście mnie dziś wszystkie na duchu ♡
UsuńZawsze wszystko tłumacze sobie tym ze nic nie dzieje się bez przyczyny. Widocznie musisz miec teraz pod górkę zeby pózniej było z górki ! Wszystko sie ułoży zobaczysz! Ja mam zawsze racje :) :P
UsuńNo to mam nadzieję, że i tym razem będziesz miała :D dzięki za dobre słowo :)
UsuńŻyczę dużo zdrowia! :* Róż wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuń;*
UsuńPiękny kolor; )
OdpowiedzUsuńMój absolutnie ukochany ostatnio ;)
UsuńPrzepięknie wygląda ta kasetka. Już wiem, że mojej mamie ten produkt z całą pewnością przypadłby do gustu. Uwielbia Diora i trwałe produkty. Kolor idealny dla Jej cery.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka i wytrwałości w walce z chorobą :*
Dziękuję ;* a mamie możesz szepnąć słówko o tym różu, na pewno byłaby zadowolona :)
UsuńBardzo podoba mi się jego formuła i efekt lecz szukam innego koloru. Zdrowia <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ;* a co do różu - u Ciebie jego odcień mógłby wyglądać zupełnie inaczej ;)
UsuńKasetka jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka!
;*
UsuńPostarali się, ale za taką cenę to nie dziwota. Ciekawa jestem, jaki kolor ujawniłby się na moim policzku.
OdpowiedzUsuńZ pewnością jakiś śliczny :)
UsuńJeden z moich ulubionych <3 U mnie wygląda trochę inaczej, ale mam bardziej żółtą skórę.
OdpowiedzUsuńTo pewnie dlatego, u mojej mamy też wygląda zupełnie inaczej :)
UsuńZdrowka zycze! Roz wyglada pieknie, ale dla mnie za chlodny, wole zywsze kolorki :P
OdpowiedzUsuńDziękuję! ♡
UsuńPięknie prezentuje się ten róż. Kochana, życzę dużo zdrówka i trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :* mam nadzieję, że zacznie to wszystko iść ku lepszemu, skoro tyle osób trzyma kciuki :) :D
UsuńŚliczny odcień różu:) Dior ma piękną kolorówkę:) Życzę Ci zdrówka jak najwięcej:)
OdpowiedzUsuńOj tak, przepiękną :) i dziękuję ;*
UsuńCo za spojrzenie, niczym z horroru :D Choć Ty wyglądasz i tak pięknie, a ten róż jeszcze dodaje uroku :)
OdpowiedzUsuńKiedyś nawet się na niego czaiłam, ale mam skłonności do zaczerwienień i trochę bałam się, że taki odcień jeszcze to podkreśli...może niesłusznie.
Haha, starałam się :D selfie to niestety nie moja bajka a czasem wypadałoby pokazać jak coś wygląda również na buzi :) a co do zaczerwienień - też mam problemy z naczynkami, ale nie zauważyłam, żeby ten róż to podkreślał :)
UsuńA ładnie się prezentuje :) A Tobie Kochana życzę szybkiego powrotu do zdrowia! :* Ja ostatnio też się coś przeziębiłam i irytuje mnie zatkany nos i ból gardła :P
OdpowiedzUsuńDziękuję i Tobie również zdrowia :*
Usuńpodoba mis ie i idealnie pasuje do ciebie, opakowanie ma cudne!!
OdpowiedzUsuńOj, tak :) opakowanie jest pierwsza klasa, choć zawartość uwielbiam niemal tak samo ;)
UsuńKolorek dla mnie idealny na zimę :) Oj to ja dużo zdrówka życzę :*
OdpowiedzUsuńŚlizne opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Bardzo ładny kolor, a to opakowanie genialne ! :) widać że kosmetyk z droższej półki :) zdrowka :)
OdpowiedzUsuńta fuksja w opakowaniu wygląda mocno intensywnie, ale efekt końcowy rewelacja!
OdpowiedzUsuńKolor cudownie do Ciebie pasuje!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na policzkach :)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten róż :)
OdpowiedzUsuńRóż jest fantastyczny, wygląda pięknie na policzku, a Ty mimo choroby też pięknie wyglądasz. :) Duuużo zdrówka Kochana, dbaj o siebie. :* Blog nie zając, poczeka :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ten róż do Ciebie pasuje ;)
OdpowiedzUsuńPiekny róż! Bardzo mi się podoba. Ja nie wyobrażam sobie swojego codziennego makijażu bez odrobiny różu :)
OdpowiedzUsuńnie mój odcień, ale opakowanie piękne! :)
OdpowiedzUsuńRóż nie moja tonacja ale Ty masz piękne oczyskaaaaaaaa!
OdpowiedzUsuńMasz piękne rzęsy!!! Róż dlikatny ale pasuje Ci. POzdrawiam i wracaj do zdrówka
OdpowiedzUsuń