czwartek, 30 kwietnia 2015

Ulubieńcy kwietnia :)

Ulubione kosmetyki w tym miesiącu, to zarówno te, które były u mnie już jakiś czas, ale dopiero odkryłam ich potencjał, jak i całkowite nowości (a rodząca się wielka miłość zaczęła się akurat w kwietniu ;)). Jest coś z akcesoriów, jest kolorówka, pojawiło się coś do pielęgnacji twarzy. Zapraszam zatem do oglądania :)
Zacznę może od akcesoriów. Pierwszym moim ulubieńcem został pędzel Zoeva 322 Brow Line. Maluję brwi od dawna. Używałam skośnych pędzelków, różnego rodzaju szczoteczek, spiralek (coś jak do tuszu), kredek, cudów na kiju. No mniejsza ;) Muszę jednak powiedzieć, że tym narzędziem jest piękniej, łatwiej i lepiej (nie wiem z czego to wynika, ale jakiś czas temu mama powiedziała do mnie "jakoś ładnie ostatnio malujesz brwi" ;)) Cienia nie zmieniłam, za to narzędzie owszem. I jest różnica ;) Drugi ulubieniec, również tej samej marki Zoeva 315 Fine Liner. Przyznam bez bicia, podchodziłam do niego jak pies do jeża. Bo zagięty, bo grubszy niż mój ulubieniec Maestro, bo trzeba malować pod innym kątem. Ale kiedy w końcu wzięłam go do ręki, usiadłam przed lusterkiem i zaczęłam malować, to świetna i kształtna kreska wyszła właściwie sama. I to już za pierwszym razem. Każdy kolejny jest tak samo dobry, jak nie lepszy. Mam wrażenie, że nim po prostu nie da się namalować "brzydalka" :D
Rozświetlacz w kompakcie Provoke o wdzięcznej nazwie Star Shimmer leżał u mnie w domu od jesieni. I na fali zachwytów Kobo, niezbyt go kochałam. Teraz przyszła wiosna, a on pokazał się w pełnej krasie. Trwałość, wygląd opakowania, tłoczenie, efekt na policzkach, wszystko niesamowicie mi się podoba. Na pewno zasługuje na pełną recenzję! Wszystkie blade twarze, o zimnym odcieniu powinny być z niego zadowolone ;) Najnowszą i największą miłością obdarzyłam tusz do rzęs Diora Diorshow Iconic Overcurl. Nie lubię klasycznych szczoteczek, ale ten produkt skradł moje serce. Ostatnia maskara L'oreal So Cuture była dobra, ale ta jest naprawdę świetna. Efekt i trwałość w stu procentach mnie satysfakcjonuje. I to piękne opakowanie!
Jedynym produktem reprezentującym część pielęgnacyjną jest moje, ostatnio ulubione, serum nawilżające do twarzy Caudalie Vinosource S.O.S. Thirst Quenching Serum. Bardzo żałuję, że się skończyło i mimo tego, że czeka na mnie inny specyfik, zastanawiam się, czy czasem od razu nie kupić drugiego opakowania. Moja skóra dawno nie polubiła aż tak żadnego produktu. Pełną recenzję możecie znaleźć tutaj. Błyskawiczne wchłanianie i świetny efekt - tak mogłabym je w skrócie opisać.
Jak widać, kwietniowi ulubieńcy są zarówno starszymi, jak i nowszymi nabytkami, które świetnie się u mnie sprawdziły i z przyjemnością ich używałam. Znacie może któryś z tych produktów? Chciałabym Wam jeszcze na koniec życzyć pięknego i udanego Weekendu Majowego, oraz zaprosić na kolejny post, dotyczący długo wyczekiwanego przeze mnie JoyBoxa. Miłego dnia!

72 komentarze :

  1. Niestety nie znam nic z Twoich ulubieńców, ale również życzę Ci udanego Weekendu Majowego i czekam na kolejny post:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję :) a kolejny post pewnie będzie w niedzielę, no chyba, że wypadnie jakiś spintaniczny wyjazd, więc może być obsuwa do poniedziałku ;)

      Usuń
  2. Żadnego z tych kosmetyków nie znam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A warto, więc może jeszcze trafi się okazja, żeby je poznać ;)

      Usuń
    2. Ja niestety też nie znam tych produktów :p

      Usuń
  3. Pod koniec marca zaczęłam używać tuszu Diora i też jestem bardzo zadowolona. Zresztą byłam pewna, że będę:) Bardzo mi się podoba tloczenie rozswietlacza Eris. Szkoda, że nie dali drugiej wersji dla typowo ciepłych typów bo ten nieraz macałam i jawi się u mnie niczym mąka niestety. Jest typowo dla chłodnych i jasnych twarzyczek;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny jest, nie ma co ukrywać :) a co do rozświetlacza, to wiele produktów mogłoby mieć takie dwie wersje, wtedy wszyscy byliby zadowoleni ;) jak np z lovely, mamy ciepłą i zimną :) ten provoke star shimmer jest świetny, ale bardzo jasny, więc nie dziwię się, że Tobie nie pasuje ;)

      Usuń
    2. No właśnie, każdy by był zadowolony;) Lovely Gold nie udało mi się kupić, Anka patrzyła nawet w 6 Ross:D No to trudno i tak to bardzo wolno mi schodzi więc mam czego używać:D Zapatrywałam się na ktoryś z tych Eris z tłoczeniem w różyczki, ale też nie pasują.

      Usuń
    3. O widzisz, a u mnie był :( tak samo mogłaś krzyczeć, bym Ci wzięła. Używać, to pewnie nawet przed promocją obie miałyśmy co :D różyczki są śliczne, to tłoczenie skradło me serce :) szkoda, że ta wersja też Ci nie leży. Wgl te kosmetyki faktycznie są b.dobre jakościowo...

      Usuń
    4. No muszę powiedzieć, że z Eris na żadnego bubla nie trafiłam, a sporo tego mam. Rozświetlacze w sumie mam tylko dwa teraz. Mary i Mac, ale one się nie chcą zużyć. Ktoś dosypuje w nocy:P A już trudno z tym Lovely, chyba nie pragnęłam aż tak bardzo bo w przeciwnym razie wykopałabym z podziemi;D

      Usuń
    5. Ja też mam takie kosmetyki, których zużyć nie mogę ;) a mój rozświetlacz z lovely zrzuciła mi z biurka Rozi i w wieczku pękła szybka. Nic nię nie rozleciało, ale teraz jest taka jakby kreska :P

      Usuń
  4. Dr Irena Eris, Dior i Caudalie mnie zaciekawiły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Provoke Star Shimmer jest świetny właśnie dla bladziochów :)

      Usuń
    2. Tak też myślałam, ale mam Mary Lou i żal mi by było jej zdradzić :) A zresztą jak była promocja, to akurat cała szafa była opustoszała, więc nie miałam wyboru, a w cenie regularnej raczej się nie skuszę, bo priorytetem jest luna w 2 kolorach do wyboru i weź tu się kobieto zdecyduj :D

      Usuń
    3. U mnie w rossmannach znowu żadnych braków nie było. Aż szkok ;) Mary Lou też mam, ale jakoś specjalnym uczuciem chyba jej nie darzę (nie jest moim ulubionym rozświetlaczem), mimo to sądzę, że to dobry produkt. A jakie kolory luny rozważasz?

      Usuń
    4. właśnie błękit i fiolet mam do wyboru, co o tej koleżance Ci pisałam :) u mnie w sumie rossmannów jest ok 20-stu, być może więcej, ale wszędzie braki były :-) Dziś rano poszłam to tylko eyeliner dorwałam na którym mi tak zależało :-)

      Usuń
    5. A który? Ja chyba będę szła po rimmela w żelu. Może w łodzi są mniejsze braki, bo tu mają centralę? Fakt, ciężki wybór z luną :)

      Usuń
    6. L'Oreal - Super Liner Perfect Slim. Dla mnie nie ma bardziej precyzyjnego eyelinera, który dotrze wszędzie, nawet w najtrudniej dostępne do umalowania miejsce i przy tym robi i bardzo cienkie i grube kreski, zależy jakie się preferuje :)

      Usuń
    7. Hm, muszę o nim pomyśleć :) chociaż ja i tak najpewniej się czuję jak eyeliner mam w słoiczku, a w ręce jednak pędzel ;)

      Usuń
    8. Ja tego w słoiczku użyłam kilka razy i leży. Nie ma to jak eyeliner w pisaku. Moim zdaniem najłatwiejsze rozwiązanie. Za niecałe 19 zł warto go mieć :)

      Usuń
    9. Z jednej strony mam ochotę go wypróbować, ale z drugiej wolę eyelinery w żelu i obawiam się, że ten tylko by leżał ;) Pomyślę nad nim :)

      Usuń
    10. U mnie w rossku klientki podobnie mówiły, ale jak zobaczyły na testerze jaki on efekt daje, to już innego nie chciały :)
      Ale wiadomo, każdy ma swoje upodobania :)

      Usuń
    11. Obejrzę go dzisiaj, ciekawe czy u mnie będzie tester :)

      Usuń
    12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    13. Daj znać co tam upolowałaś :)

      Usuń
    14. Tylko eyeliner rimmel, l'oreal był ostatni i macany :( a nie miałam czasu iść do drugiego, bo jechałam na basen i dopiero wróciłam :D

      Usuń
    15. Aha to i tak fajnie, że przynajmniej ten udało Ci się dorwać nie macany :)

      Usuń
  5. Na to serum czaiłam się juz wiele razy, chyba mnie przekonałaś:) Muszę koniecznie wypróbować;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbuj, może i Ty będziesz zadowolona :) warto też spytać w aptece, czy czasem nie mają próbek ;)

      Usuń
  6. Serum do twarzy mnie zainteresowało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie posiadam nic z Twoich ulubieńców , ale czytałam dużo dobrego o /provoke oraz o pędzlach zoeva :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej jedno i drugie jest godne wypróbowania :)

      Usuń
  8. Niczego nie miałam, ale te pędzle wyglądają rewelacyjnie :) No i z tego co piszesz, to właśnie takie są :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam żadnego z ulubieńców. Tego drugiego pędzelka sama bym się obawiała używać.

    OdpowiedzUsuń
  10. rozświetlacz bardzo ciekawie się prezentuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam kosmetyki Caudalie :) muszę przejść się do mojej pobliskiej apteki bo mi się wszystko pokończyło

    OdpowiedzUsuń
  12. Szukałam ten rozświetlacz w kilku Rossmanach i niestety nigdzie nie znalazłam go. Pomacałam tylko tester.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam niestety żadnego z Twoich ulubieńców :) Najbardziej mnie zainteresowało serum z Caudalie, od dawna mam ochotę na zapoznanie się z kosmetykami tej marki, mam na oku wodę winogronową i chciałabym jeszcze coś własnie nawilżającego do twarzy wypróbować na początek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To to serum jest jak najbardziej godne polecenia :) ja z pewnością kupię drugie opakowanie ;)

      Usuń
  14. Ten rozświetlacz Provoke wygląda cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  15. tusz z Diora, moje małe marzenie, które muszę w końcu zrealizować ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. ten rozswietlacz ... chce go :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam to serum z Caudalie :-) W ogóle kosmetyki tej marki bardzo dobrze się u mnie sprawdzają!
    Iconic Overcurl to także i mój ukochany tusz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widzę, bardzo dużo osób go lubi :) ale nie dziwię się, jest świetny ;)

      Usuń
  18. Piękni ci ulubieńcy! Aż chce się sięgać po te kosmetyki patrząc na samo opakowanie :) Sama znam tylko pędzle i ten do brwi również jest moim numerem jeden, za to za tym do linera nie szaleję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, opakowania są miłe dla oka :) ja z kolei ten do linera bardzo polubiłam ;)

      Usuń
  19. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków :) Jestem ciekawa jakby się u mnie sprawdził tusz z Diora :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam tych produktów, jednak ten rozświetlacz jest cudny:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale wszystkie mnie ciekawią :) Szczególnie tusz Diora :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozświetlacz Provoke bardzo mnie ciekawi, ogólnie mam ochotę na jakiś kosmetyk z tej linii :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozświetlasz ma super to tłoczenie i z chęcią bym się na niego pokusiła. Fajnie też, że znalazłaś najlepsze dla siebie narzędzie do brwi :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozświetlacz wygląda ślicznie i te tulipany pod kolor fajnie razem współgra

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozświetlacz Provoke cudnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Z dr Ireny Eris mam serum redukujące rozszerzone pory. Wróciłam do niego po dłuższej przerwie. Używam go pod podkład matujący.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten tusz do rzęs Diora bardzo mnie zaciekawił, rozświetlacz w kompakcie tez godny uwagi

    OdpowiedzUsuń
  28. Brow Line Zoeva rzeczywiście jest genialny, nie wiem jak radziłam sobie przed nim ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja również nie znam żadnego z tych produktów, ale warto było o nich poczytać :)
    Zapraszam na urodzinowe rozdanie

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo podoba mi się ten rozświetlacz :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Podpisuję się również, że nie znam twoich ulubieńców :) Ten róż z Eriski tylko w Rossmannie oglądałam, ładny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam ten pędzel Zoevy do brwi i przyznam, ze nie sięgam po niego aż tak często, bo rano spiesząc się wybieram żel do brwi, ale po Twojej recenzji spróbuję się zmotywować do jego codziennego uzywania :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)