środa, 16 października 2019

LANEIGE Clear C Advanced Effector, czyli owocowa moc witaminy C

Szczerze Wam się przyznam, że nie zawsze moje doświadczenia z kosmetykami zawierającymi witaminę C były pozytywne i ogólnie rzecz biorąc mimo zaleceń, by umieścić ją w swojej pielęgnacji, ja niekoniecznie się do tego stosowałam. Po prostu nie do końca miałam pewność, czy przy mojej cerze i specyficznej sytuacji zdrowotnej bardziej mi ona pomaga, czy szkodzi. Kiedyś zamieniłam jednak kilka słów z Interendo i poleciła mi ona LANEIGE Clear C Advanced Effector, czyli esencję, która zawiera aż 92.5% ekstraktów z jagód z aceroli i acai. Całość okraszono także niacynamidem i adenozyną, które moja skóra bardzo lubi, więc niewiele myśląc - postanowiłam zaryzykować. Co z tego wyszło? Same zobaczcie!
LANEIGE Clear C Advanced Effector
Esencja ta znajduje się w szklanej butli, zawierającej 150ml. Całość utrzymana jest w tonacji srebrno - różowej oraz nie da się ukryć, że wykonanie jest bardzo porządne i miłe dla oka. Nietypowym rozwiązaniem w przypadku płynnych esencji rodem z Korei jest fakt, że została ona wyposażona w sprawną pompkę, a dodatkowo przy jej zakupie dostajemy 60 specjalnych, dedykowanych jej, koreańskich wacików, które są zupełnie inne niż nasze. Jedna strona jest gładka, a druga perforowana i z tego co zrozumiałam, ma ona zapewnić nam także delikatne złuszczenie. 
LANEIGE Clear C Advanced Effector
Konsystencja kosmetyku jest typowo wodnista i faktycznie używanie jej w towarzystwie wacików, to chyba najwygodniejszy sposób jej stosowania, choć na pewno nakładana pacami byłaby bardziej wydajna. Zapach? Delikatnie owocowy, odrobinę czuć, z czego została ona wykonana. LANEIGE Clear C Advanced Effector używałam codziennie rano, zaraz po umyciu twarzy, a potem nakładałam na nią zazwyczaj krem Sulwhasoo, który już bardzo dobrze znam pod kątem działania i kocham go miłością wielką ;) Jeśli nałożymy esencję solo, bez problemu wchłonie się ona do matu. Bez klejenia, bez pozostawiania po sobie jakiejkolwiek warstwy i bez ściągnięcia skóry. Ale pamiętajcie - generalnie jest ona stworzona do metody layeringu. 
LANEIGE Clear C Advanced Effector
Jakie obietnice wobec LANEIGE Clear C Advanced Effector składa producent? Esencja według niego ma za zadanie właściwie tylko nawilżać oraz rozjaśniać, ale witamina C ma zdecydowanie szersze spektrum działania i to było po mojej skórze widać. Najszybciej zauważyłam działanie rozświetlająco - rozjaśniające. Dodatkowo naczynka oraz zaczerwienienia nie są tak widoczne, jak były, a ponadto wszystkie plamki po "okołookresowych" niespodziankach zniknęły nadspodziewanie szybko. Dawno też nie widziałam mojego znienawidzonego "buraczka", który spędza mi sen z powiek. Esencja poprawiła wygląd zmarszczek i zapewne dzięki działaniu antyoksydacyjnemu zapobiega powstawaniu nowych ;) Nawilżenia nie odnotowałam, ale też nie stosowałam jej solo i według mnie, za to odpowiadają kremy bądź serum. Pamiętajcie jednak, by nie stosować esencji na otwarte ranki i podrażnioną skórę ;)
LANEIGE Clear C Advanced Effector,
Dotychczas stosunkowo rzadko byłam zadowolona z produktów zawierających w nazwie witaminę C, wszak często podrażniały mi skórę. Mimo to LANEIGE Clear C Advanced Effector dosłownie skradł moje serce i z miłą chęcią wrócę do niego w przyszłości, wszak świetnie robi to, co ma robić, a także oferuje dokładnie to, czego po witaminie C mogę się spodziewać. Jednocześnie nie serwuje mi w pakiecie żadnych skutków ubocznych. Jest miłość! Za esencję zapłacicie na Jolse 36.80$. I według mnie zdecydowanie warto :)
A jaki jest Wasz ulubiony produkt zawierający witaminę C? Zdarzały Wam się kiedyś nieprzyjemności związane z jej stosowaniem? A może znacie opisany przeze mnie produkt LANEIGE? Dajcie koniecznie znać!

29 komentarzy :

  1. Nigdy nie używałam esencji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że esencja skradła Twe serducho :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, zgadzam :D Szczególnie, że doświadczenia z witaminą C miałam różne ;)

      Usuń
  3. Moja skora wrecz kocha witamine C wiec to jest kosmetyk dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zamawiaj i też ciesz się efektami :D U mnie sprawdził się świetnie :)

      Usuń
  4. Wpadł mi ten produkt w oko jakiś czas temu i właśnie zastanawiałam się czy warto...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tego produktu, ale moja skóra lubi witaminę C, więc pewnie byłabym zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz ten składnik, to polecam wypróbować 😊 fajnie spisuje się w wieloetapowej pielęgnacji ❤️

      Usuń
  6. Fajnie, że ma pompkę i waciki, bo chciałam wypróbować te koreańskie. Ostatnio na same badziewki trafiam. Ja kosmetyki z wit C lubię, ale ze 2x miałam niemiłą niespodziankę z podrażnieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś szukać wacików w miniso? Ja ostatnio tylko tam kupuję, mają dwa rodzaje i oba mi odpowiadają ❤️ Polskie mam już tylko do pedicure’u 😂 a co do podrażnień - ja niestety mam częstawo 🙄

      Usuń
    2. Ty no, nawet nie wiedziałam, że to jest u nas🙈 A byłam w Manu ze 2 tyg temu😅 Po wiela to i ile sztuk?😝

      Usuń
    3. One wszystkie kosztują chyba 9.90, a te co mam teraz w domu (mniejsze i niezgrzewane po bokach) mają w paczce 200 szt. A te większe, zgrzane po bokach i z dwoma rodzajami powierzchni chyba mają w paczce mniej sztuk, ale nie jestem pewna tak na 100% 😉 w każdym razie jedne i drugie są super, nawet delikatniejsze i nie wiem czy nie fajniejsze niż te Laneige 😜

      Usuń
    4. A to spoko. Myślałam, że jakieś miliony monet:D Jednak chyba byłam w tym sklepie tylko nie powiązałam faktów xD

      Usuń
    5. Nie, cena w miarę ok ;) Na bank byłaś we flying tiger, miniso jest trochę dalej :)

      Usuń
  7. Trafiłaś z postem, bo szukam właśnie dobrej esencji do pielęgnacji twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Marka Laneige bardzo mnie kusi. Ma fajny asortyment i wielka szkoda, że jest tak trudno dostępna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszeczkę asortymentu jest u nas w sephorze, ale i tak polecam zamawiać na jolse 😉 jeśli masz kartę płatniczą, to nie będzie żadnych problemów 😊

      Usuń
  9. U mnie dobrze się sprawdzają produkty z wit. C więc myślę, że ten produkt byłby okej :) marki jeszcze nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, mnie się podoba, bo działa i nie podrażnia ;)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Zawsze można nadrobić jeśli tylko ma się ochotę ;)

      Usuń
  11. mojej skórze zawsze służyła pielęgnacja witaminą C, jednak początkowo w małych ilościach, które z czasem zwiększałam. esencja wydaje się być bardzo interesująca a ja mam słabość do naturalnych produktów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie dobry produkt na sam początek albo dla wrażliwców ;) Ona świetnie działa, a nie podrażnia :D

      Usuń
  12. Witamina C mi jakoś szczególnie nie przeszkadza, ale ja muszę wiedzieć ile jest jej w składzie ogólnym procentowo. Jak poniżej 15%, to szczególnie mnie nie jara taki kosmetyk. Tyle, że moja cera nie jest zbytnio wrażliwa, to nie muszę się hamować :D Co do wacików - już wielokrotnie zauważyłam na koreańskich i japońskich kanałach urodowych, że oni mają jakieś inne te płatki. Sama dostałam kiedyś paczkę japońskich - niby zwykłe okrągłe, a zupełnie inaczej się zachowują niż nasze - nie pochłaniają tak produktu. Chyba dla zasady niedługo kupię jakąś paczkę i porównam :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)