Jeśli zaglądacie do mnie regularnie, z pewnością wiecie, że jestem też regularną kociarą ;) Wszystko, co posiada na sobie kota, co jest w kształcie kota, ma namalowanego/naklejonego/przyczepionego kota, ma szansę stać się tym najukochańszym, najulubieńszym i tak dalej (nie wiem czy wiecie, ale na przykład każda moja piżama ma na sobie co najmniej jednego kiciusia), więc jak tylko zobaczyłam pomadki z limitowanej edycji Holiha Holika Dodo Cat, wiedziałam że muszę mieć je wszystkie... Co z tego wyszło? Czy są takie dobre, jak słodkie i śliczne? Już Wam mówię! ;)
Opakowaniem zewnętrznym szmineczek, są dobrej jakości kartoniki. Samo etui szminki jest z kolei metalowe, ale nie zauważyłam, by było z tego powodu nietrwałe. Po miesięcznym noszeniu różowej sztuki w torebce, napisy nadal są na swoim miejscu, całość nie jest powgniatana ani porysowana (noszenie w kosmetyczce, w torebce, to mój najlepszy test na trwałość opakowania ;)). Minusy jakie zaobserwowałam są takie, że niestety we wnętrzu pomadki znajduje się naklejka (dobrej jakości, ale nadal naklejka), a spodziewałam się nadruku, no i sztyft (o wadze 3.6g) jednak minimalnie gibie się na boki, więc nie można go wykręcać zbyt mocno, bo może to grozić złamaniem pomadki.
Oczywiście z racji dużego natężenia kota na centymetr kwadratowy owej szminki (która jeszcze aby było bardziej słodko ma sztyft w kształcie serduszka), nie wytrzymałam i nabyłam obie dostępne sztuki, czyli różową 01 Pink oraz brzoskwiniową 02 Coral.
Jedyneczka pachnie niczym pełna sztuczności, przesłodzona truskawka, a z kolei numer dwa plastikową, ulepkową brzoskwinią, co nie zmienia faktu, że mimo swej nienaturalności, ich aromaty są nawet przyjemne ;) (kojarzą mi się one z moimi pierwszymi błyszczykami z czasów końca podstawówki ;)) Smak z kolei jest wyjątkowo delikatny i lekko słodki, ale trzeba się dobrze skupić, aby cokolwiek wyczuć ;)
Pomadka ma formę żelowego tintu. Sztyft jest mięciutki, dobrze sunie po ustach a efekt jaki chcemy uzyskać, bardzo łatwo stopniować. Jedna warstwa da nam wygląd lekko przygryzionych ust, a kilka - intensywniejszy, choć nadal przejrzysty kolor bez drobinek, który o dziwo utrzymuje się około 3 godzin. Potem szminka równomiernie znika :) Zaletą jest również to, że szminka nie rozlewa się na ustach i nie zbiera w załamaniach. Poniżej widać zdjęcie obydwu odcieni razem (choć chyba jest delikatnie rozmazane, co zauważyłam dopiero innym komputerze i nie miałam już możliwości powtórzenia zdjęć, więc wybaczcie ;)):
Moją sympatię pomadki uzyskały jednak nie tylko ze względu na opakowanie i szatę graficzną :) Bardzo ważnym aspektem jest dla mnie to, czy szminka wysusza usta. Ta absolutnie tego nie robi, śmiałabym nawet zaryzykować twierdzenie, że moje kapryśne wargi delikatnie nawilża. Właśnie z tego prozaicznego powodu, ostatnio te przejrzyste pomadki stały się moimi codziennymi ulubieńcami i absolutnie nie żałuję ich zakupu, mimo, że oba odcienie są do siebie bardzo podobne (kolor 01 jest trochę chłodniejszy i bardziej różowy, od wpadającego w czerwień odcienia numer 02):
Uważam, że na pomadki Holika Holika Dodo Cat jak najbardziej warto się skusić, zwłaszcza na ebay, gdzie za jedną sztukę zapłaciłam około 25zł (teraz są w cenie 33zł). W Polsce sprzedawcy życzą sobie za jedną niemalże 54zł, więc tak naprawdę sprawiłam sobie w dwie sztuki w cenie jednej. W ramach podsumowania powiem Wam: Nie żałuję, polecam, a pomadki trafią z pewnością do ulubieńców lipca ;)
Znacie markę Holika Holika? Kuszą Was takie dziecinne, słodkie opakowania? Miałybyście ochotę na taką kocią pomadkę? Dajcie znać! ;)
Te pomadki są urocze - cieszą i oczy i usta:D
OdpowiedzUsuńDokładnie :D Ja właśnie dlatego się na nie skusiłam ;) Są cudne, słodkie i urocze do kwadratu :P
Usuńładnie wyglądają na ustach, są nad wyraz delikatne :)
OdpowiedzUsuńDla fanek tintów i lekkich pomadek będą w sam raz ;)
UsuńWyglądają przecudnie:) Śliczności...
OdpowiedzUsuńHihi, też tak uważam :D
UsuńPiękne pomadki ;) Na chwilę obecną muszę zużyć to co mam ;)
OdpowiedzUsuńOj, ja też już mam nadmiar mazidełek do ust ;)
UsuńPięknie wyglądają! I myślę, że zapach też by zachęcał do korzystania ;) Kocham truskaweczki
OdpowiedzUsuńverierra.tumblr.com
Ja właśnie też, a mimo tego, że te są trochę sztuczne, to jednak mi się podobają ;) Jakby co, to ta różowa jest truskawkowa :)
UsuńTe opakowania i kształt pomadek wyglądają bardzo fikuśnie :) Ale za to sam produkt, dla mnie już nie byłby ciekawy, bo ja przywiązuję dużą uwagę do pigmentacji, sam połysk by mi nie wystarczył dlatego wolę szminki :D
OdpowiedzUsuńI to właśnie mnie skusiło, czasem lubię takie dziwadełka, zwłaszcza jak są z kotem :D jeśli jesteś fanką kryjących formuł, to akurat ten produkt nie jest dla Ciebie, choć holika holika ma też kryjące pomadki z serduszkowym sztyftem ;) tyle że już bez kotków ;)
UsuńTeż mam kota na punkcie kota, choć nie posiadam kota:D Mignęły mi one kiedyś w sklepie int. i przez chwilę pomyślałam, że może 02 kotałkę przytuliłabym, ale patrząc na cenę pomyślałam, że jak ponad 50zł za pomadkę o niewiadomym działaniu to lepiej już dołożyć i kupić jakąś "markową";) Ale takie 25zł poniekąd zmienia punkt widzenia na korzyść tego produktu:P A w nocy miałam fantazję i kupiłam sobie Profillera:P
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przed Tobą, może będziesz kiedyś posiadać ;) Na ebay są dużo tańsze, choć i tak kosztują więcej niż w momencie kiedy sama je zamawiałam... Mam nadzieję, że z ProFillera będziesz zadowolona, bo u mnie zdecydowanie się sprawdził. Ja z kolei dla fantazji kupiłam sobie tyci torebeczkę w zarze :P też na wakacje :D
UsuńJa przez cały lipiec miałam taką fantazję, że nic nie kupuję, ale wczoraj pękłam, poszłam do Rosska i w necie też pozamawiałam to i owo;) Niech już sobie mam;D Z kota pies by się ucieszył bo on sam jest jak psi-kot:P
UsuńJa mam psiego kota :P A teraz jak jestem tu w domu więcej i siedzi z psem brata to już w ogóle ;) A z kolei pies przejmuje zachowania kota :) Oba są takie nie do końca i się dobrze rozumieją, więc polecam :D Ja w lipcu nakupiłam dużo ciuchów, butów i torebkę :) Ale kosmetyki jakieś też, choć jak na mnie to na razie niezbyt wiele ;)
UsuńZwierzęta to w ogóle są śmieszne, mój ma sporo z kota;D
UsuńAle ostatnio coś mu odbiło i mi skacze do ptasiej klatki:/ wczoraj go ptak dziobnął i miał nauczkę;p Ale kotem z kotem to on by się chętnie zaprzyjaźnił. U mnie z ciuchami jakaś posucha, nic nie wpadło w oko. Torebka by się przydała bo SP się zeszmaciła, a różowy Kors fajny lecz czasem za mały, z kolei szara Selma sztywna i trochę niewygodna bo krótka i muszę ją nosić na jednym ramieniu, a wolałabym na skos:P Zakupów kosmetycznych jak na mnie to też w miarę przyzwoicie bo teoretycznie oszczędzam (taaa..), ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca bo do 31 jeszcze trochę:D
Hehe, to prawda :D Bez nich byłoby tak hmmm... Smutno ;) Moja Modena całkiem nieźle wygląda, ale to pewnie kwestia koloru, jak róg trochę się wytarł, to zapastowałam i jest ładniusio ;) Ale teraz noszę właściwie cały czas tą Selmę z urodzin :) A torebkę kupiłam teraz taką tyci tyci na wyjazd, żeby tylko włożyć portfel i jakieś drobiazgi i za dużo nie nosić. W zarze po taniości, akurat miała złote detale jak moje sandałki :) Ja w tym miesiącu nie oszczędzam, dużo zwłaszcza niekosmetycznych rzeczy mi wpadło :)
UsuńNo i może też kwestia tego, że ja jeżdzę mpk to zawsze coś tam się otrze. Choć Korsy jak nowe mimo noszenia. Ale mimo wszystko chyba sobie kiedyś ją odkupię bo dla mnie ona była idealna. Tylko wezmę czarną co by posłużyła dłużej;)
UsuńJa oszczędzam kosmetycznie, tzn udaję, że oszczędzam ;D
Właśnie dla mnie gabarytowo ona też była ekstra, w dodatku ten dłuższy łańcuchowy pasek strasznie mi pasował... Tylko trochę zniechęciły mnie te akcje z wycieraniem się, pamiętasz to? Jeszcze za czasów wizazu.
UsuńNo pamiętam;/ mi mega pasuje ten gładki bo idealnie na skos tak jak lubię, ale moja przetarta jest już mocno i wyburzała z przodu i na pasku:( a z tyłu jak nowa. Może źle reaguje na słońce ta skóra, a raczej ta niebieska farba na skórze. Gdyby nie te problemy to torebka idealna... Myślałam, że dłużej posłuży, w końcu koszt niemały.
UsuńMoja cała dobrze wygląda, tylko na rogu musiałam ją zapastować. No ale boję się kupić kolejną ze wzg na te akcje... :/ ale fakt - fason ma idealny :)
UsuńOpakowania mają przepiękne <3
OdpowiedzUsuńHihi, w sam raz dla fanek słodyczy :D
UsuńNie dla mnie, ale wyglądają słodko :).
OdpowiedzUsuńŻe aż mdli :D trochę jak dla małych dziewczynek ;)
UsuńWyglądają uroczo :) Bardzo podoba mi się, że sztyft ma kształt serduszka <3
OdpowiedzUsuńMnie też jego kształt "skradł serduszko" :D
UsuńNiestety ale nie zdobylyby mojego serca pomimo, ze kociara ze mnie zacna. Zbyt slaby efekt na ustach no i jesli zapach do bani, to juz wiem, ze nie moja bajka :P
OdpowiedzUsuńZapach jest trochę chemiczny, ale jak pisałam - pozytywnie mi się kojarzy :) A co do efektu - ja taki na co dzień lubię ;)
UsuńWyglądają uroczo na ustach, naturalnie i dziewczęco. Mi po głowie chodzi zakup FACE 2 CHANGE DODO CAT GLOW CUSHION BB, opakowanie wygląda tak uroczo :D
OdpowiedzUsuńOj tak, ten cushion też jest cudny! :D I mnie też chodził po głowie, tylko jeśli chodzi o BB mam jeszcze większy nadmiar niż pomadek :P
UsuńWyglądają uroczo :) !!
OdpowiedzUsuńsame kolory opakowań są na prawdę swietne *.*
OdpowiedzUsuńale słodziachne
OdpowiedzUsuńUrocze ;) takie tam balsamy koloryzujące ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanką takich mazidełek :)
UsuńKocham koty i zdecydowanie chciałabym coś takiego znaleźć w swojej kosmetyczce :D
OdpowiedzUsuńTo klikaj :D za 2-3 tygodnie będą u Ciebie ;)
Usuńsą przesłodkie tylko kolorek trochę słaby ;(
OdpowiedzUsuńOpakowanie słodkie, ale sama pomadka bez szału :D
OdpowiedzUsuńNo może i bez, ale ja lubię takie przejrzyste mazidła do ust na co dzień :)
UsuńKurcze, ja mam obawy przed kupowaniem na ebay.
OdpowiedzUsuńA kupowałaś już kiedyś? Bo tak naprawdę nie ma się czego bać :) jest wiele poradników jak założyć konto na paypal, ebay i jak robić zakupy a cały serwis jest po polsku. Jeśli znasz podstawy angielskiego, to tym bardziej, nawet maile do sprzedawców Ci niestraszne ;)
UsuńAle cudne :)
OdpowiedzUsuńAch te koreańskie kosmetyki i ich urocze opakowania :D
OdpowiedzUsuńJakie to jest śliczne! Bardzo chętnie przygarnęłabym do swojej kosmetyczki <3
OdpowiedzUsuńPolecam, do codziennego makijażu są bardzo fajne ;)
UsuńPięknie wyglądają na ustach i mają śliczne opakowania :)
OdpowiedzUsuńRóżowaaa *.* w ogóle jakie to urocze :3
OdpowiedzUsuństrasznie dziecinne ale za to takie urocze że sama chętnie bym jedną przygarnęła :-D
OdpowiedzUsuńFajne naturalne kolorki, coś dla mnie :) opakowanie bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJejku, ale one są urocze <3 I to serduszko! Świetne! :)
OdpowiedzUsuńHahaha jeszcze pytasz czy lubię takie opakowania xD żeby bylo śmiesznie tez jee seee kupiłam jakiś czas temu obie;p szkoda tylko ze zamiast serduszka nie ma glowki kota xD
OdpowiedzUsuńMnie one świetnie do Ciebie pasują :D a z główką kota to prawda ;)
UsuńDwójka podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńO rany, wyglądają fantastycznie:)
OdpowiedzUsuńmarkę znam, ale tych kosmetyków jeszcze nie widziałam :) co za opakowania!!!! :)
OdpowiedzUsuńo jakie słodziachne:D
OdpowiedzUsuńAle urocze :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przeuroczo, może kiedyś się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMi nie do końca się spodobały ;/
OdpowiedzUsuńkiedy przetestujesz dla nas missha perfect up bb cream?
OdpowiedzUsuńNa razie nie planuję zakupu BB marki Missha :)
UsuńKocie kosmetyki - idealne dla mnie ^^
OdpowiedzUsuńO matko! ze względu na samo opakowanie bym je zgarnęła:D zapachów chemicznych nie lubię, ale no dałabym radę z tymi cudami:D! będę polować na nie na ebayu, bo cena w sklepach internetowych u nas jest porażająca:/
OdpowiedzUsuńOpakowanie przypominają bardziej pomadki przeznaczone dla małych dziewczynek :)
OdpowiedzUsuń<3 uroczeeeee
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie marki, jedynie oglądam ją na blogach, ale te pomadki widzę po raz pierwszy i muszę przyznać, że urzekają wyglądem :)
OdpowiedzUsuń