poniedziałek, 20 czerwca 2016

Klapp Hyaluronic Multiple Effect Day&Night Serum, czyli o hialuronowym serum nawilżającym słów parę

Przepraszam Was bardzo, za tak długie milczenie i brak postów na blogu. Jest to spowodowane faktem, że w piątek rano przydarzył mi się mały wypadek i wylądowałam z krwiakiem na powiece najpierw u lekarza rodzinnego, a potem u okulisty :P Starałam się więc w tym okresie nie spędzać więc zbyt wiele czasu przed komputerem. Cóż, przypadki chodzą po ludziach, całe szczęście, że da się to jakoś zapacykować, więc na Łódzkim Dniu Sushi w sobotę oczywiście się pojawiłam, nawet nie wyglądając jak ofiara przemocy domowej :D Wracając jednak do meritum, dziś pora na recenzję serum hialuronowego Klapp Hyaluronic Multiple Effect Day&Night Serum, które towarzyszy mi od bodajże dwóch miesięcy. Jak się sprawdziło? Już Wam mówię! :)
Marka Klapp naprawdę bardzo zadbała o oprawę graficzną serum. Opakowanie jest piękne i wygląda wyjątkowo ekskluzywnie, jednocześnie będąc trwałym i wygodnym. Pompka typu airless przez cały okres użytkowania nie sprawiała żadnych problemów, napisy się nie starły, całość nie porysowała. Jest dobrze, a nawet idealnie ;) Kosmetyk ten zawiera kwas hialuronowy, który uzupełnia naturalne zasoby wody zawarte w skórze. Producent obiecuje nam - za jego sprawą - poprawę napięcia i nawilżenia skóry, a także efekt wygładzenia, oraz wypełnienia drobnych zmarszczek :) Jednocześnie mamy także otrzymać to, co lubię najbardziej, czyli szybką wchłanialność. O czym tylko musimy pamiętać? Żeby serum koniecznie nakładać na tonik i aby je wklepać, a nie wmasować. Zaraz opowiem Wam dlaczego ;)
Serum posiada bardzo delikatny, niemalże niewyczuwalny zapach i lekką, żelową, dość rzadką formułę w błękitnym kolorze. I teraz pora na wyjaśnienie zagadki toniku oraz wklepywania. Jeśli zrobimy wszystko zgodnie z zaleceniami producenta, czyli wklepiemy serum po uprzednim przetarciu skóry tonikiem, wszystko ładnie i bezproblemowo się wchłonie, a skóra po wszystkim - zgodnie z obietnicą - nie będzie się kleić. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie sprawdziła co się stanie, jeśli toniku nie użyjemy, a serum po prostu wmasujemy w skórę. No więc co? (tamdaradam, budujemy napięcie!) Nie, nic nie wybucha ;) Serum po prostu zaczyna się pienić, a skóra jakby nie chce go wchłonąć, przez co produkt długo klei się na skórze. Więc tradycyjnie: "nie róbcie tego w domu", nie warto ;)
Warto wspomnieć również o tym, że kosmetyk w moim przypadku okazał się całkiem wydajny. Niestety nie mogę sprawdzić, ile zostało go po dwóch miesiącach, ale opakowanie nadal wydaje się stosunkowo ciężkie, i nic nie zapowiada końca. W każdym razie - na zużycie 50ml mamy całe 6 miesięcy ;) Ja stosuję je w zależności od humoru - czasem raz, a czasem dwa razy dziennie. Świetnie nadaje się zarówno pod makijaż (ze względu na brak tłustości i szybką wchłanialność), jak i na pierwszy krok w pielęgnacji nocnej (stosowane solo jest jednak trochę za lekkie).
Przejdźmy jednak do najważniejszego - jak owe serum działa? Prawdę powiedziawszy dokładnie tak, jak obiecywał producent. Czyli? Twarz jest naprawdę dobrze nawilżona, jędrna, zmarszczki są lekko wygładzone, a skóra - w pozytywnym tego słowa znaczeniu - napięta. Myślę, że to kolejny powód, dla którego kosmetyk ten jest świetny do stosowania na dzień ;) Poza tym, wydaje mi się, że produkt delikatnie koi zaczerwienienia. Ogólnie rzecz ujmując, jestem z tego serum naprawdę zadowolona. Jedną z niewielu wad (poza dziwacznym wymogiem wklepywania i stosowania toniku, do którego naprawdę trzeba się stosować, oraz brakiem możliwości kontrolowania zawartości opakowania) jest cena tego kosmetyku. Za 50 mililitrów specyfiku musimy zapłacić 361 złotych. Patrząc jednak na działanie, oraz to, że to produkt luksusowy i profesjonalny, jestem w stanie zrozumieć, dlaczego jest ona taka, a nie inna ;) Gdybyście miały na serum ochotę, zakupy możecie zrobić tutaj :)
Miałyście może styczność z marką Klapp? Znacie ją, czy słyszycie o firmie pierwszy raz? Stosujecie profesjonalną pielęgnację? Dajcie znać, chętnie poznam Wasze zdanie ;) 
P.S. Bardzo dziękuję Wam też za to, że ze mną jesteście! Wiem, że liczby nie są najważniejsze, ale bardzo cieszy mnie fakt, że jeszcze tylko dwóch osób brakuje do okrągłych 800 :) Jestem szczęśliwa, że mogę dla Was pisać ;*
P.S.2. Mam dobrą wiadomość dla Łodzianek - w Manufakturze otwierają The Body Shop i Mac ;)

Zapraszam Was też na konkurs, w którym można wygrać kosmetyki Norel ;) Konkurencja nie jest zbyt duża, a czasu na wzięcie udziału jest coraz mniej! :)

45 komentarzy :

  1. Piękne opakowanie, a i cena robi wrażenie:) Jednak skoro piszesz, że obietnice zostały spełnione to jak najbardziej można się za nim rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, opakowanie i cena robią wrażenie ;) ale zawartość też jest jak najbardziej na poziomie :)

      Usuń
  2. Kompletnie nie znam, ale cholernie mnie ciekawi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla osób oczekujących intensywnego nawilżenia z pewnością będzie bardzo dobre :)

      Usuń
  3. Opakowanie rzeczywiście piękne i eleganckie, w dodatku uwielbiam opakowania z pompką, tak bardzo ułatwiają życie :D Natomiast cena dla mnie nie do przeskoczenia :/ Tym bardziej ze moja skóra raczej nie potrzebuje mega nawilżenia i nie miewa problemu z suchością ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena niestety należy do tych wyższych :( zazdroszczę, że nie masz problemów z przesuszeniami... ;)

      Usuń
  4. To coś dla mnie, narobiłaś mi ochoty na serum i z chęcią wypróbowałabym na sobie je szczególnie przez te nawilżenie :)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawilżenie jest na poziomie, nie będę ukrywać ;)

      Usuń
  5. fajnie, że się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie nie na moją kieszeń :( Ale kwas hialuronowy zawsze dobry! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moją też nieszczególnie ;) ale kwas hialuronowy bardzo w kosmetykach lubię :)

      Usuń
  7. Czyli jednak w Manu:) całkiem miło. A kiedy, jest jakieś info? Jak wybierałam kosmetyk dla siebie to też przez chwilę zastanawiałam się nad serum, ale akurat używałam czegoś innego więc wybrałam ampułki, które miło wspominam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Manu, oba zamiast Orsay. Oficjalnego Info kiedy - brak, ale babeczki w TBS w Warszawie twierdziły, że otwarcie będzie w sierpniu ;)

      Usuń
    2. O to jeszcze długo, nie załapię się na wyprz :D ale przynajmniej jak będą nowości to będzie można powąchać i pomacać przed zakupem;) A pisałam Ci, że kod rabatowy jest na mizona jakby co? Ja kupiłam w końcu tą limonkową maseczkę.

      Usuń
    3. No niestety, wygląda na to, że otwarcie będzie po wyprzedaży ;( wiesz co, chyba nie pisałaś, ale widziałam na fb :) ja mam ochotę też na fasolową, ale na razie maseczek mi starczy ;)

      Usuń
  8. Za taką cenę, to już produkt zdecydowanie musi spełniać obietnice producenta, bo nie można przymykać oka na jakieś minusy. Ciekawa sprawa z tym określonym sposobem aplikowania. Jestem ciekawa co by się działo, gdyby go wmasować po toniku, a nie wklepać :D Ogólnie chyba wszystkie sera hialuronowe, nawet te najtańsze DIY z półproduktów nakłada się na wilgotną skórę, ale to wklepywanie i wmasowanie mnie teraz intryguje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, przy takiej kwocie obietnice powinny być spełnione ;) wmasować po toniku... Sprawdzę i dam Ci znać wieczorem :D ja sera hialuronowe też zawsze nakładam na wilgotną skórę :) jest łatwiej i przyjemniej ;)

      Usuń
    2. Po nałożeniu serum tak jak mówisz - zaczyna się pienić i wolniej się wchłania ;)

      Usuń
  9. Sama obecność kwasu hialuronowego kusi ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię testować kosmetyki, w których się on znajduje ;) Zazwyczaj dobrze się sprawdzają :)

      Usuń
    2. Mi też to odpowiada, czuję się zachęcona :)

      Usuń
  10. Kwas hialuronowy, napięcie skóry, wygładzenie zmarszczek - podoba mi się to. Szkoda, że cena już do najprzyjemniejszych nie należy, ale kto wie, może kiedyś uda mi się znaleźć dobrze płatną pracę i pozwolę sobie na taką przyjemność :P.

    OdpowiedzUsuń
  11. prawie 400zł? mało co z krzesła nie spadłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom ;) Miło było je przetestować, ale sama chyba bym go nie kupiła :)

      Usuń
  12. Bloggerka musi sprawdzać wszystko taka jej natura ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kusząca propozycja :) Lubię takie eksperymenty :) Mam nadzieję, że z okiem wszystko okej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;* Z dnia na dzień jest lepiej, krwiak powoli sobie schodzi ;)

      Usuń
  14. Nie miałam jeszcze nic z klapp ale chętnie bym coś przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ze względu na cenę pewnie je nie kupię, ale fajnie byłoby je dostać w prezencie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jakie blogi polecasz gdzie można dowiedzieć się dużo o azjatyckiej/koreańskiej pielęgnacji?
    oczywiście oprócz słynnej wszem i wobec interendo, bo ją czytam już od dawna ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety poza Interendo niespecjalnie ktokolwiek przychodzi mi do głowy :( Ale zastanowię się, może akurat... Czytałaś "Sekrety Urody Koreanek"? Tam jest sporo o podstawach i ciekawostkach związanych z tym tematem :)

      Usuń
    2. czytałam ;>

      Usuń
    3. No to ciężko ;) Nie wiem kogo Ci doradzić, Azjatycki Cukier kiedyś dużo pisała o takich rzeczach, ale teraz chyba milczy...

      Usuń
  17. Serum faktycznie do tanich nie należy, ale za tak dobre działanie warto zapłacić trochę więcej. Uwielbiam wszelkiego rodzaju sera, więc tą sztukę też bym chętnie wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cena troszkę wygórowana, ale kosmetyk bardzo luksusowy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Już czytałam o tych kosmetykach bardzo dobre rzeczy, a to serum musi być świetne, z chęcią kiedyś je przetestuję, zwłaszcza, żę lubię kwas hialuronowy w kosmetykach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też bardzo lubię kwas hialuronowy i często testuję kosmetyki z nim :)

      Usuń
  20. wygląda bardzo bardzo luksusowo:) chcę go li:D

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedy haul czerwcowy w twoim wykonaniu? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie w przyszłym tygodniu ;) Przed nim będą jeszcze ulubieńcy :)

      Usuń
  22. The Body Shop w Łodzi?! Super wiadomość! :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)