Nie będę ukrywać, że nowa odsłona Rossmannowej serii Welness&Beauty
od razu wpadła mi w oko. Kosmetyki są niedrogie, mają ładne opakowania,
przyzwoite składy, piękne zapachy i są łatwo dostępne. To wszystko
składa się na to, że sporo trafiło ich ostatnio pod mój dach. Jeszcze na
żadnym z nich się nie zawiodłam, więc entuzjastycznie próbuję dalej i
jednocześnie cieszę się, że mój portfel nie leży, i nie kwiczy z tego
powodu ;)
Peeling Welness&Beauty otrzymujemy zapakowany w śliczny, dość ciężki
słoiczek, wykonany z porządnego plastiku. Mieści on 300g kosmetyku i
przypomina mi on odrobinę domowe weki. Zamknięcie chodzi dość ciężko,
ale za to zawartość nie ma szans opuszczenia opakowania bez naszej zgody
;) Jego jakość również jest dość dobra, nic nie rdzewieje, nie wyrabia
się, ani nie psuje. Warto też wspomnieć, że może on do nas trafić w
trzech różnych wersjach, mianowicie "Oliwa i Zielona Herbata", "Masło
Shea i Olej Migdałowy" oraz "Mango i Kokos" (Miałam też ten ostatni.
Jejku, jaki on ma zapach!). Ogromny plus za to, że nie zawierają
parafiny. Mnie ona nie szkodzi, ale tak po prostu i najzwyczajniej w
świecie nie lubię, jak oblepia ciało.
Zaraz po otwarciu słoiczka wita nas intensywny aromat, który mnie
kojarzy się wyłącznie z zieloną herbatą. Oliwy z oliwek z pierwszego
tłoczenia ani widu, ani słychu, mimo tego, że producent deklaruje jej
zawartość w taki sam sposób, jak herbaty. Aromat jest na tyle silny, że
towarzyszy nam przez całą kąpiel, a nawet chwilę po niej. Sam produkt
jest dość gęsty, jednak na wierzchu, jak na wszystkich peelingach
solnych, które miałam, zbiera się olej. Sól opada na dno i przed użyciem
dobrze jest kosmetyk wymieszać. Dla mnie to naprawdę minimalna
niedogodność ;) Wydajność też stoi na całkiem przyzwoitym poziomie.
Odrobina wystarcza do wykonania masażu, a cały słoiczek starczył na
półtora miesiąca (choć nie jestem w stanie określić, czy ktoś jeszcze go
podbiera, bo pomijając męża, czasem gości u mnie jeszcze brat ;)).
Po peelingu solnym można by się spodziewać, że będzie szczypał na
potęgę. A tu jednak nie! Albo akurat trafiłam na moment, kiedy moja
skóra była w wyjątkowo dobrej kondycji, albo zadziałała jakaś magia, i
nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Produkt jest dość gęsty, a co za tym
idzie, łatwo nabrać odpowiednią jego ilość i nic nie wypada nam do
wanny. Dobrze trzyma się mokrej skóry i nie przelewa się przez palce.
Jest to jeden z ostrzejszych peelingów, jakich miałam okazję używać.
Dobrze ściera, skóra po jego użyciu jest wygładzona, gładka i miękka, a
obumarły naskórek odchodzi w zapomnienie. Ze względu na dużą zawartość
olei, ciało jest ładnie nawilżone i prezentuje się po zabiegu wyjątkowo
dobrze. Piękny zapach po wyjściu z wanny (razem z jej myciem!)
otrzymujemy gratis ;)
Na sam koniec muszę dodać, że peeling Welness&Beauty, który kosztuje
bodajże 15 złotych (ja oba swoje kupiłam w promocji, za 9.99zł) są
lepsze, tańsze, ładniej pachnące i przyjemniejsze w użytkowaniu niż
peeling solny Organique, kosztujący około 35zł za 200g. Niestety, ale
taka jest prawda ;) Zauważyłam też, że produkt ten, zaczął pojawiać się w
Rossmannach, w których do tej pory go nie było. Po pierwszy egzemplarz
musiałam jechać do Manufaktury (dla niewtajemniczonych - duże centrum
handlowe, z największym Rossmannem w Polsce), a już kolejny, kupiłam w
normalnym sklepie, u siebie na osiedlu. Miałyście może okazję testować
ten kosmetyk? A może polecacie jakieś inne, niedrogie cudo od
Welness&Beauty? :)
Koniecznie muszę zakupić :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, zwłaszcza tą i żółtą wersję ;)
Usuńtani w ładnym słoiczku :) tylko jaki ma skład?
OdpowiedzUsuńKochana, skład jest taki: Skład: maris sal, ethylhexyl stearte, olea europea fruit oil, caprylic/capric triglyceride, parfum, camelia sinensis leaf extract, glycol, tocopherol, CI 47005, CI 61570, CI 16255, butylphenyl methylproponal (lilial), linalool
UsuńNiestety nie miałam okazji mieć niczego z tej linii, ale muszę się za tymi kosmetykami rozejrzeć, szczególnie za tym peelingiem.
OdpowiedzUsuńjest na mojej liście, uwielbiam peelingi solne i chętnie je stosuje ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę cukrowe, ale mimo to przypadł mi do gustu :)
UsuńPodoba mi się, ja jeszcze nic nie miałam z tej firmy :) Popatrzę u siebie w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńFajny zamiennik organique na pewno po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńteż spojrzę przy okazji.
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście świetna promocja :)
OdpowiedzUsuń10zł za taki fajny peeling to naprawdę niedużo ;)
UsuńBędę musiała się na niego skusić,póki co używam peelingów domowej roboty
OdpowiedzUsuńJak na razie króluje u mnie peeling z kawy. Ale ten na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Ja z kolei takiego kawowego nigdy nie robiłam ;)
Usuńmiałam go i bardzo polubiłam,chyba najlepszy peeling jaki miałam, mam ochotę na wersję z kokosem
OdpowiedzUsuńTa kokos i mango pachnie bardziej cytrusami, niż kokosem, ale zapach jest piękny! :)
Usuńcytrusy też lubię :)
UsuńWygląda bardzo kusząco ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten mango już dłuższy czas temu (jeszcze nie zdążyłam zrecenzować hihi) pięknie pachniał i spodobało mi się, że nie podrażniał (też się zastanawiałam czy akurat miałam farta czy to norma przy tym produkcie):) Na pewno jeszcze kupię inne wersje, nie pasuje mi tylko opakowanie. Wizualnie ładne, ale pod względem funkcjonalności dla mnie toporne i fuj więc zawartość przekładałam do innego (trzeba sobie utrudnić życie) ;)
OdpowiedzUsuńOj, dla mnie mango i kokos pachnie przecudownie! Właśnie ja też byłam w szoku, jakim cudem on nie szczypie. Peeling z zieloną herbatą też pachnie pięknie, ale moim faworytem jest ten, którą już miałaś ;) a opakowanie jest toporne, fakt...
Usuńte opakowania są genialne
OdpowiedzUsuńJa to jednak najbardziej lubię domowe peeling cukrowe (wychodzą jeszcze taniej) jednak ten peeling mogłabym kupić dla samego opakowania - wygląda śświetnie!
OdpowiedzUsuńJa nigdy czegoś takiego nie robiłam, ale może kiedyś spróbuję :)
UsuńJa to jednak najbardziej lubię domowe peeling cukrowe (wychodzą jeszcze taniej) jednak ten peeling mogłabym kupić dla samego opakowania - wygląda śświetnie!
OdpowiedzUsuńW takim razie, jak go dorwę to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc myślałam, że te produkty są droższe, ale zauwazyłam, że rossmann często robi promocje z udziałem tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ceny tych kosmetyków są bardzo przyjemne :)
UsuńDobry produkt w dobrej cenie , trzeba się wybrać do Rossmana :)
OdpowiedzUsuńKupiłabym nawet dla samego słoiczka :)
OdpowiedzUsuńChcę chcę chcę ale choroba, nie ma ich u mnie :< Ostatnio szukałam i nie znalazłam (ale fakt, niewiele miałam czasu) co nie zmienia faktu, że zrobię do zakupów drugie podejście :D
OdpowiedzUsuńDawno dawno temu miałam wersję niebieską (bo innych nie było :P) i bardzo miło go wspominam :D
Zrób drugie podejście, bo zaczynają się one pojawiać w rossmannach, w których do tej pory ich nie było :)
UsuńMuszę sprawdzić czy w moim Rossmanie będzie :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńja jednak wolę peelingi cukrowe
OdpowiedzUsuńskoro jest tańszy i lepszy od peelingów Organique, to potwierdza to tezę, że nie wszystko co drogie jest dobre, wśród niedrogich kosmetyków też znajdzie się perełka:)
OdpowiedzUsuńDokładnie. A ten peeling jak najbardziej zalicza się do tanich perełek :)
UsuńMam dokładnie tą samą wersję tego peelingu i też zakupiłam go w promocji, uważam że jak za taką cenę rządzi :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem z niego bardzo zadowolona, cieszę się, że po otwarciu okazało się, że na prawdę bardzo ładnie pachnie i wypełnia tym zapachem najbliższą przestrzeń. Ale trzeba przyznać, że jego otwieranie jest strasznie oporne.
(kupiłam też olejek o którym pisałaś kiedyś i polecałaś, ten waniliowy, ale zanim zrobiłam zdjęcia to już go zużyłam, ale kupię go jeszcze na pewno bo jest super :) )
Tak, olejek jest ekstra, absolutnie je uwielbiam :) peelingi też są świetne, tylko to opakowanie mogłoby chodzić lepiej :)
UsuńBardzo lubię kosmetyki tej firmy niestety peelingi, w moim Rossmannie, nie są dostępne :/
OdpowiedzUsuńSzukaj, może jeszcze się pojawią! U mnie na osiedlu też ich nie było a w tamtym tygodniu się pokazały :)
UsuńNiestety ale jeszcze nie miałam nic z tej serii. Dobrze wiedzieć że jest :) Jak tylko będę w Polsce na pewno się skuszę. Mimo wszystko ORGANIQUE skradło już jakiś czas temu moje serce :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ Organique kocham peelingi cukrowe, uważam jednak, że solne lepiej kupić z Welness&Beauty ;)
UsuńNo proszę, a ostatnio zastanawiałam się czy kupić :D.
OdpowiedzUsuńZostał mi ostatni peeling w zapasach, już wiem co wypróbuję następne :)
Nie wiedziałam, że nasz Rossmann w Manu jest największy :D
Kup, kup :) jak go otwierali, to trąbili na prawo i lewo, że to największy Rossmann w Polsce :)
UsuńChodzę koło tego peelingu od kilkunastu tygodni, teraz podjęłam decyzję, że go kupię! no i ten słoiczek :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam na niego ochotę, ale w moich Rossmannach go nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi Wellness, świetne są
OdpowiedzUsuńMam w planach wersję białą - migdałową :)
OdpowiedzUsuńHehe mój portfel też ostatnio w miarę nie cierpi ;) Co do tego peelingu to miałam go wczoraj w łapkach, ale wybrałam wersję z masłem shea i makadamią.U mnie dopiero teraz się w Rossmannie pojawił, wcześniej wcale go nie było.
OdpowiedzUsuńTa wersja to jedyna, której nie miałam :)
Usuńzwróciłam uwagę na tą firmę, ale jakoś jeszcze nic mi nie wpadło w łapki :)
OdpowiedzUsuńUU ładnie wygląda, kolorek, konsystencja, bym z chęcią wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńale piękne wiosenne fotki!
OdpowiedzUsuńpeelingu nie znam ale przyznam że kusi mnie mocno :)
Nie słyszałam o tej firmie... :)
OdpowiedzUsuńA produkt muszę przyznać ciekawy :)
Z chęcią wypróbuję :)
Kocham wszystkie kosmetyki z zielona herbata. Chyba jestem uzalezniona od tego zapachu ;)
OdpowiedzUsuńJa również! :)
UsuńŚwietny i cena też korzystna
OdpowiedzUsuńwygląda super zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńFajna konsystencja :) Ciekawi mnie skład :)
OdpowiedzUsuńCudownie że nie zawiera parafiny, to bardzo ważne, opakowanie jest super , może kiedyś po niego sięgnę choć wolę cukrowe.
OdpowiedzUsuńJa generalnie też wolę te cukrowe, ten jednak jest bardzo dobry i warto go wypróbować :)
UsuńMuszę kiedyś wypróbować
OdpowiedzUsuńJa jako pierwszy ich kosmetyk trafiłam właśnie na peeling i Bardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa jako pierwszy ich kosmetyk trafiłam właśnie na peeling i Bardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa Ci za bardzo nie pomogę, bo nie stosuję peelingów w ogóle. Moja mama miała kiedyś jakąś wersję niebieską, coś a'la morską i była z niej bardzo zadowolona. Nawet chciałam jej kupić coś nowego z tej firmy, ale nie wiem, bo albo ja jestem ślepa, albo w moim Rossmannie nie ma w ogóle tych peelingów w fikuśnych słoiczkach:|
OdpowiedzUsuńOne niestety są nie w każdym rossmannie :(
UsuńNie używałam nic z tej firmy, ale ich opakowania zawsze mnie zachwycają ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto mijam go w Rossmanie, ale jakoś mnie nie kusi, nie wiem dlaczego. Miałam tej marki oliwkę do kąpieli i bardzo sztucznie pachniała.
OdpowiedzUsuńDołączam do Twojej witryny :)
Może dlatego, że solny? Ale warto się nim zainteresować, jest tani i fajny ;)
UsuńZielona herbata....<3
OdpowiedzUsuńMam ten peeling i jest ok, ale czarnego mydła i kessy nie jest w stanie przebić :P
OdpowiedzUsuńDo Manufaktury? Jesteś z Łodzi? Jeśli tak to się strasznie cieszę, bo ja mieszkam w jej okolicach :) Przyznam szczerze, że kosmetyki te zainteresowały mnie już dawno, ale do tej pory jeszcze ich nie kupiłam :) Sama nie wiem na co się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńTak, z Łodzi, Z Julianowa dokładnie :)
Usuń