Miałam wiele kosmetyków Tołpy z serii Botanic, o zapachu Czarnej Róży również. I cóż, Czarna Róża niestety nie przypadła mi do gustu. Dlaczego? Działanie było świetne, ale zapach skutecznie mnie drażnił. Ciężki, otulający, zupełnie nie moje klimaty. Balsam - Miód do ust wyciągałam więc z szafki bez większego przekonania, spodziewając się takiego samego, ciężkiego aromatu. Ale tym razem, zostałam zaskoczona bardzo pozytywnie! ;)
Balsam do ust otrzymujemy w małym, białym i bardzo prostym słoiczku, który zawiera 8 gramów kosmetyku, ważnego 3 miesiące od otwarcia (było zabezpieczone sreberkiem). Na półce w sklepie pudełeczko stoi zapakowane w kartonik, ale mój został wyrzucony już dawno temu ;) A Tołpa jak zwykle, czaruje na swoich opakowaniach. Że składniki botaniczne, że czarna róża, małe wielkie składniki, brak szkodliwych substancji, i że przebadany przez dermatologów. Niby nic, ale mnie to przekonało. Skład rzeczywiście jest chyba dość ciekawy. Balsam skierowany jest do osób posiadających wrażliwe, suche i spierzchnięte usta. Czyli właśnie takich, jak moje. Po odkręceniu słoiczka, wita nas zapach gumy balonowej. Słodki, lekki, przyjemny i absolutnie nie męczący. Nie musimy się jednak obawiać, że po nałożeniu kosmetyku na wargi, zamęczy nas swą słodyczą. Na ustach ani zapach ani smak nie są wyczuwalne. Konsystencja produktu jest miękka, trochę przypomina wazelinę. W kontakcie z palcami zmienia się ona jakby w olejek, topi się i staje się delikatnie płynna. Potrafi migrować poza usta, jeśli nałożymy bardzo dużą ilość, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Kosmetyków w słoiczkach i tak używam wyłącznie będąc w domu. Nałożony w mniejszej ilość elegancko tkwi na miejscu, nadając wargom ładny połysk. I co ważne przy stosowaniu w dzień - nie klei się ;)
Co w takim razie z działaniem? Z moimi problemowymi ustami radzi sobie o dziwo bardzo dobrze! (choć trochę gorzej niż Nuxe). Od razu po nałożeniu możemy poczuć ulgę. Nawilża, odżywia, koi i wygładza usta na dłuższą metę, nie tylko i wyłącznie wtedy, kiedy się na nich znajduje. Spokojnie mogę używać go około dwóch razy w ciągu doby i nie odczuwam żadnego dyskomfortu związanego z ustami. W ciągu dnia zdarza mi się używać szminek, błyszczyków a wargi nadal są w dobrej kondycji (właściwie to pod szminkę również całkiem nieźle się nadaje ;)) Z resztą robiłam z nim już różne rzeczy: nakładałam na skórki, smarowałam nos przy okazji kataru, i w każdej z tych ról spisał się bardzo przyzwoicie. Jeśli chodzi o ten produkt, mój poziom zadowolenia jest bardzo wysoki, Odżywczy Balsam Miód do Ust Tołpy, bez problemu plasuje się w tym momencie na drugim miejscu moich ulubionych mazideł, głównie za to, że skutecznie utrzymuje wargi w dobrej kondycji :) Kosztuje 17.99, ale sklep internetowy tej marki ciągle atakuje nas fajnymi zniżkami, więc nie powinno być problemu z kupieniem go taniej. Z resztą nawet za tę cenę warto ;)
Znacie balsam Tołpy? Lubicie, nie lubicie? U mnie "miodek" spisał się dobrze, ale może Wasze opinie na jego temat są zgoła odmienne? :)
Zniechęciłam się do kosmetyków Tołpa po zakupie kremu do rąk, który okazał się fatalny! Ale być może warto dać im drugą szansę :-)
OdpowiedzUsuńUuu, szkoda... Ja żadnego kremu do rąk nie miałam. Kupiłam kiedyś taki z amarantusem, ale zabrał go w podróż mój mąż i teraz jeździ samochodem po świecie ;)
UsuńJa nie miałam żadnego produktu Tołpy :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Tołpa ma taki fajny produkt do ust :)
OdpowiedzUsuńGuma balonowa - chciałabym go :D
OdpowiedzUsuńTa guma jest ekstra! Spodziewałam się słodyczy, waniliowego budyniu, no nie wiem, ale tego, jak pachnie cała seria. A tu takie pozytywne zaskoczenie :)
UsuńJak zużyję Nuxe, który mnie nie zachwycił to biorę się za Tołpę :-))
OdpowiedzUsuńKilka razy nad nim krążyłam, ale bałam się, że będzie śmierdział bo Tołpa czasami miewa dziwne aromaty;) Ale guma balonowa i jeszcze niewyczuwalna już po nałożeniu to chyba coś dla mnie;) Choć ja Nuxe do tej pory zmęczyć nie mogę:D
OdpowiedzUsuńNie śmierdzi ;) Mnie przypomina owocową gumę balonową :) Ja Nuxe zużyłam 3 słoiki od lata :P
UsuńJakby mi bardziej służył to pewnie też prędko bym zużyła jak to ja;)
UsuńZapewne pachnie różą a za tym nie przepadam ;) Ciekawe jak by się sprawdził na moich ustach ;)
OdpowiedzUsuńPachnie gumą balonową! ;)
UsuńOj ten zapach mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńPomadka o zapachu gumy balonowej to coś dla mnie ;>
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam że mają taki produkt, ale mam ochotę go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMają, mają, choć widzę, że wiele osób o tym nie wiedziało ;) A jak najbardziej jest wart przetestowania :)
UsuńNie znam tego produktu, ale firmę uwielbiam, z chęcią go wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię Tołpę :)
UsuńBardzo polubiłam ten balsam, już go prawie zużyłam i również szykuję recenzję na jego temat ;)
OdpowiedzUsuńMa fajną konsystencję, szybko regeneruje usta i przyjemnie pachnie ;)
Chętnie przeczytam! :)
UsuńSzczerze powiem, że nie miałam jeszcze kosmetyków Tołpy :P Takich balsamów do ust także bardzo rzadko używam, ale chyba będę musiała zacząć częściej używać :)
OdpowiedzUsuńA Tołpę warto poznać, mają trochę fajnych kosmetyków. Zwłaszcza serię Botanic lubię :)
UsuńLubie takie balsamy w słoiczkach :) Z chęcią bym go wypróbowała, ale mam parę pomadek ochronnych w użyciu :)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie mam całe trzy, też już trochę za dużo ;)
UsuńDla mnie Tołpa nadal jest krainą baaardzo odległą.. muszę w końcu coś wypróbować
OdpowiedzUsuńMi bardzo się podobał ten zapach tyle że żelu pod prysznic, ale pewnie są podobne :)
OdpowiedzUsuńNie, inne ;) Balsam do ust pachnie jak guma balonowa a żel wg mnie budyniem :P
UsuńLubię kosmetyki firmy Tołpa, ale tego produktu akurat nie znam. Prezentuje się kusząco :)
OdpowiedzUsuńTen zapach jest bardzo obiecujacy :)
OdpowiedzUsuńJa juz mam swoich ulubiencow w kategorii pielegnacji ust (Tisane oraz Nuxe), ale kto wie, moze kiedys i Tolpa wpadnie mi do koszyka ;)
Oj, Nuxe ja też bardzo lubię! Ale z drugiej strony Tołpa naprawdę trzyma poziom ;)
Usuńhe he balsam do ust jest wielofunkcyjnym kosmetykiem:) Apropo Nuxe - dzisiaj po raz pierwszy czytałam negatywną opinię o tym balsamie, nie mogłam wyjść z szoku;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, wiele rzeczy można z takim balsamem zrobić ;) A tę recenzję też miałam okazję czytać :)
UsuńMoże być ciekawy, ale chyba się nie skuszę... hmm
OdpowiedzUsuńTen miodek mnie kusił jakiś czas temu, ale skoro mówisz, że nie jest lepszy od Nuxa to raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jest, ale np na lato jak najbardziej się nada ;)
UsuńMnie zapach czarnej róży bardzo przypadł do gustu:) Na pewno wypróbuje ten balsam:)
OdpowiedzUsuńAromat nie jest podobny, ale np dla mnie to lepiej :)
UsuńWłaśnie mam zamiar go zamówić ;))
OdpowiedzUsuńWiecznie poszukuje czegoś do moich suchych i problematycznych ust ;/ mam już Nuxe, ale stosuje go tylko na noc (za cieżki dla mnie na dzień) ale skoro Tołpa jest troche słabsza od Nuxe to obawiam się, że dla mnie będzie za słaby
OdpowiedzUsuńTołpa pewnie lepiej spisze się w dzień, gdybyś miała okazję kupić go taniej, to wypróbuj :) Może akurat się sprawdzi. Ja też byłam do niego nieprzekonana ;)
UsuńZapach gumy balonowej powiadasz, to by mogło być fajne. Mi się bardzo spodobał balsam do ust Organique który dostałam od Ciebie, tą kokosową wersję ukradł mi mój mężczyzna. (tak, on ma mega suche usta i ciągle je czymś musi smarować) ale miałam jeszcze wersję pomarańczową z której byłam bardzo zadowolona :) A znasz może Laurę Conti? Ona kosztuje jakieś grosze, mniej niż 10 zł i jest w Rossmannie. Skład ma całkiem naturalny o dziwo. Kupiłam właśnie kiedyś mojemu Szczepanowi bo była bezzapachowa i nie barwiła, potem kupiłam też sobie, bo spisuje się wyśmienicie. Chyba najlepsza pomadka jaką miałam. (tylko minus taki że opakowanie jest jak apteczne i nie jakiegoś super wyglądu czy zapachu)
OdpowiedzUsuńPachnie bardzo ładnie! Wiem, że faceci też mają problemy ze skórą, mój Rafał też uprawia kosmetyczne, regularne złodziejstwo ;) To pomadka, to krem do twarzy, rąk, żel pod prysznic, balsam do ciała. A pomarańczowy balsam Organique też miałam, śliczne pachnie i świetnie smakuje. Laurę Conti miałam arbuzową, ale np moje usta niezbyt ją polubiły, z pomadek w sztyfcie najbardziej lubię Caudalie :)
UsuńMiałam go i był świetny :D
OdpowiedzUsuńJa również jestem posiadaczką ciągle suchy spierzchniętych ust, muszę go kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie widziałam, a uwielbiam balsamować i kremować usta;)
OdpowiedzUsuńMożna go znaleźć w większych Rossmannach :)
UsuńNie wiedziałam, że Tołpa ma produkty do ust, chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu :) Ale myślę, że nadałby się dla moich suchych i spierzchniętych ust :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dałby sobie z nimi radę. Moje są problemowe, ale Tołpa utrzymuje je w dobrej kondycji :)
Usuńja nie miałam ale spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńOsobiscie lubie kosmetyki Tolpy :) Tego miodku nie mialam ale kusi, oj kusi :D
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Tołpę, zwłaszcza serię Botanic :)
UsuńNiedługo zacznę testować moje pierwsze kosmetyki z tołpy :).leżą i czekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie wiedziałam, że mają w swoim asortymencie produkty do ust.Zapachu jestem bardzo ciekawa, może się skuszę kiedyś zamias kupowac następnego carmexa ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zaskoczyłam dziś sporo osób ;) Mają, mają balsamik, i to w dodatku całkiem niezły :)
Usuńmój Blistex się kończy więc pewnie ten wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Tołpy niestety cały czas znam bardzo słabo, ale balsam brzmi bardzo ciekawie. W tej chwili o dobrą kondycję moich ust dbają Nuxe, Tisane i Bomb Cosmetics i wychodzi im to bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie lubię kosmetyków Tołpy, ale o tym balsamie czytałam już tyle dobrego, że pewnie wypróbuję przy jakiejś okazji :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przypadłby mi do gustu, bo lubię słodko pachnące, ale bezsmakowe produkty do ust
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku to był mój hit ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go jakiś czas temu, zarówno zapach, konsystencja i działanie były satysfakcjonujące. Szkoda tylko że sugerowany czas na zużycie od momentu otwarcia jest tak krótki. Co prawda zużywałam go dłużej i nie wpłynęło to na jego właściwości.
OdpowiedzUsuńJa - choć trudno w to uwierzyć - nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku Tołpy. Ale to co piszesz, brzmi kusząco.
OdpowiedzUsuńja mialem kiedyś z tołpy krem matujący i był niezły .. teraz juz zapomnialem o trołpie nie wiem dlaczego
OdpowiedzUsuńz tołpy tylko młyn micelarny u mnie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Tołpy - z ogromu, które miałam okazję testować sprawdziły się praktyczne wszystkie. Seria Botaniczna jest świetna - polecam szampony i odżywki do włosów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Nie miałam jeszcze ale brzmi zachęcająco :) póki co używam carmexu bo oprócz nawilżania pomagał mi z opryszczkami do których niestety mam skłonności :/ ale wydaje mi się że ostatnio już tak nie działa - może już się przyzwyczaiłam i dlatego, więc warto by było zmienić na coś nowego :)
OdpowiedzUsuńz serii czarna róża tołpy miałam żel pod prysznic i płyn micelarny i zapachy obu tych kosmetyków podobały mi się jak żaden inny :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej się nie natknęłam na ich produkty do ust, cena całkiem okej :) Ciekawe jak by się u mnie sprawdził.
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, a opis jego właściwości zachęca jeszcze bardziej :) Kilka razy już miałam go w łapkach i jakoś tak nigdy do domu nie doniosłam. Póki co mam Nuxe, ale z czasem może dane mi będzie spróbować i Tołpy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja teraz używam miodku z Oriflame, poniekąd słynnego ;)
OdpowiedzUsuńA moim ulubieńcem w dziedzinie pielęgnacji ust jest pomadka peelingująca Sylveco.
Niemniej, jak pokończę zapasy mazidełek do ust, to chętnie wypróbuję ten miodek z Tołpy :)
Nie znam go, ale tę serię Tołpy bardzo lubię :)))
OdpowiedzUsuńmiałam maseczke z tej serii I bylam zadowolona - to cudenko tez z checia bym przygarnela :)
OdpowiedzUsuń