Nad kupnem balsamu Benefit zastanawiałam się dwa miesiące. Chodziłam, oglądałam, myślałam, czytałam (często sprzeczne) recenzje. W końcu, podczas poświątecznej wyprzedaży, w przypływie gotówki (w Święta mam urodziny), zdecydowałam się na zakup czerwonej wersji. Jak na tym wyszłam? Czy moje usta z nim współpracowały, czy może zostały wysuszone? Zapraszam do przeczytania recenzji.
Sztyft zapakowany jest w śliczne, plastikowe opakowanie w kolorze czerwonym, z cudnymi kropeczkami. Niewątpliwie całość jest urocza, podobają mi się wszystkie pomadki z tej serii. Czy to ta, czy pomarańczowy Chachabalm, czy róż Lollibalm, lub lekko brzoskwiniowy Posiebalm. Opakowanie jest poręczne, funkcjonalne i porządne, przez miesiąc nosiłam je w torebce i nie ma ani jednej rysy. Mimo tego, że wewnątrz znajduje się tylko 3g pomadki, jest ona dość wydajna.
Sztyft został ścięty lekko na skos, co niewątpliwie ułatwia malowanie. Jest dość miękki, łatwo sunie po ustach, ale jednocześnie na tyle twardy, że nie trzeba obawiać się jego złamania. Podczas malowania, towarzyszy nam piękny zapach, który od razu skojarzył mi się z wodą różaną :) Smaku jednak nie posiada, jest całkowicie neutralny. Pomadkę łatwo nałożyć na usta, ale lepiej wyposażyć się w lusterko, żeby uniknąć pomalowania nie tylko czerwieni wargowej :D
Co do mojego wariantu - Benebalm: zazwyczaj nie kupuję czerwonych pomadek, mimo, że wiem, że dobrze w nich wyglądam (ach, ta wrodzona skromność, to chyba po tatusiu :P) Tytaj zrobiłam wyjątek, i powiem szczerze, że jestem zadowolona ze swojej decyzji. Kolor jest delikatny, przejrzysty, można go stopniować. Utrzymuje się na ustach koło 2, może 3 godzin, pod warunkiem, że odpuścimy sobie jedzenie i picie. Jak w takim razie z właściwościami pielęgnującymi, skoro w końcu to balsam, nie szminka? Po nałożeniu na usta, przynosi mi ulgę, serio. A o tym, że moje wargi są problemowe, mówiłam już wiele razy. Nie podkreśla suchych skórek, po tym jak już zniknie, nie odczuwam wysuszenia, usta są w takim, bądź odrobinę lepszym stanie niż były. Czytałam na jego temat skrajne recenzje, ale ja sama jestem zadowolona. Cena jest dość wysoka, i niestety daje po kieszeni, ale Sephora często organizuje różne promocje, więc udało mi się ją kupić za około 65zł. Długo zastanawiałam się, czy pokazać zdjęcie na ustach, jest lekko przejrzysty, a fotografia wyjątkowo podkreśla ich nierównomierny koloryt. W końcu jednak się zdecydowałam, przecież nikt nie jest doskonały ;) W rzeczywistości kolor jest może bardziej czerwony, tu mam na ustach cienką warstwę.
Za ewentualne literówki, których nie zauważyłam, bardzo Was przepraszam ;) Komputer niestety został w domu (ja jestem u rodziców) a dzisiejszy post powstał w całości na tablecie. Milałyscie może któryś z balsamów firmy Benefit? A może macie na jakiś ochotę? Mnie bardzo podoba się jeszcze Posiebalm. Życzę miłej niedzieli i czekam na komentarze :)
Ciekawie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńopakowanie jest urocze i na ustach też fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńŚliczne opakowanie :) ale trochę drogi...
OdpowiedzUsuńNiestety. Między innymi dlatego tak długo zwlekałam z zakupem ;)
Usuńbardzo ładnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, subtelny kolorek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) można oczywiście sprawić, żeby był mniej subtelny ;)
UsuńPrzeurocze opakowanie :) Bardzo ładnie się prezentuje :D
OdpowiedzUsuńtaki błyszczykowaty eefekt soczysty
OdpowiedzUsuńWygląda przeuroczo, ale ja na te produkty się nie skuszę bo to ni balsam ni pomadka. Jak już coś nakładam na usta to oczekuję albo porządnej pielęgnacji i nawilżenia, albo mocnego koloru.
OdpowiedzUsuńJa z kolei bardzo lubię takie produkty, klasyczne szminki często nie zdają u mnie egzaminu :(
UsuńDlatego też na rynku jest tyle tych produktów, żeby każdy znalazł coś odpowiedniego dla siebie :)
UsuńDokładnie, dla każdego coś dobrego ;)
UsuńParę miesięcy temu zastanawiałam się nad zakupem i nawet pojechałam kupić, ale nie było w 3 sephorach, a akurat do Manu mi się nie chciało;) w końcu mi przeszło i jakoś tak skończyłam z pomadką Mac. Ciekawe jak u mnie wyglądałaby ten kolor (bo ja się wstydzę).
OdpowiedzUsuńOne chyba wogóle są tylko w manu... Mac też fajny, choć ja bym się nie zamieniła :D a kolory są cztery, jeśli nie ten, to inny :)
UsuńE Mac jest mega <3 jak będzie jakaś promo to w moim przypadku i tak niewykluczone, że przygarnę któryś z Bene;) Poległam na Douglasowym pudrze, no ale -50% było ech;)
UsuńWiedziałam, że ten puder do Ciebie trafi ;) ja odpuściłam wszystkie. A co do mac - to ja chyba na razie nie czuję szybszego bicia serca z jego powodu... ;) ja bym chciała jeszcze posiebalm :D
UsuńDo mojej facjaty to chyba najbardziej chacha albo bene, posie nie wiem czy za bardzo by mi nie zaróżowił ust, a nie lubię efektu różowej lali:D ale generalnie chyba żaden idealny bo w każdym widzę jakiś minus:D więc trza odpuścić:)
UsuńStwierdziłam, że za 29zł może sobie postać na półce :D
Ja bym Ci radziła chachabalm :) ten jest dużo bardziej czerwony niż wyszedł na zdjęciu, bardziej taki jak na ręce... Ale jeśli żaden Cię nie pociąga to nie ma co szukać na siłę, tylko kupić coś zupełnie innego (bo wcale to raczej nie w naszym przypadku :P) A za 29zl to trzeba było wziąć i mnie! :D
UsuńNa razie sobie odpuszczę, wystarczy już, że od kilku dni modlę się nad zamówieniem w douglasie:| Tak, pomyślałam nawet o Tobie, ale to nie ja osobiście kupowałam więc nie dało rady bo znajoma trochę spłukana była:D
UsuńU, szkoda :( a co tam w Douglasie nabywasz? ;)
UsuńTo Yonelle chodzi po głowie i wyczaiłam fajny zestaw z Eris Normamat, jeszcze rozświetlacz Mac chodzi po głowie etc. Coś ostatnio Douglas zarzucił na mnie swe sidła:P tylko kwestia promocji bo może w lutym będzie jakaś mega oferta hm, ale moja wewnętrzna wróżka coś nic nie podpowiada ;P Zawsze jak sobie powiem, że już nic to zaczynam mieć nadmierne chęci na zakupy :P
UsuńYonelle to i mnie chodzi po głowie... a co do mac, to jedyna rzecz, którą chciałabym mieć to lightscspade :) a Ty o którym rozświetlaczu myślisz?
UsuńTakim brązującym Global Glow co pokazywałam w wishliście;) z tym light będzie raczej ciężko jeśli chodzi o dostępność. U mnie niestety marcowych chciejstw więcej dlatego, że już znam i generalnie się u mnie sprawdzają więc człowiek chce wiecej;)
UsuńA to taki nie dla mnie ;) może uda mi się lightscapade utrafić, jak będę mieć szczęście początkującego :D
UsuńPiękny kolorek lubię taki delikatny efekt :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też :)
UsuńŚliczny kolor
OdpowiedzUsuńFajny produkt, ładne opakowanie, kusi... ;)
OdpowiedzUsuńopakowanie ciekawe i miłe dla oka:) kolorek jak dla mnie za bardzo delikatny:)
OdpowiedzUsuńBez problemu można sprawić, że będzie bardziej intensywny :)
UsuńPodoba mi się taki naturalny efekt ;)
OdpowiedzUsuńKolorek wyglada bardzo naturalnie delikatnie a samo opakowanie jest tak urocze ze naprawde człowiek kusi sie i wrzuca taki produkt do koszyka prawda?
OdpowiedzUsuńŚwietnie to ujęłaś :) wszystkie opakowania tej serii są cudne.
UsuńTez mi sie podobaja i bardzo kusza oczy zeby cos tu zakupic
UsuńJa już nieraz patrzyłam na ten balm ale nie mam przekonania :P
OdpowiedzUsuńJa to miałam przez 2 miesiące :D
UsuńJejku jak ten balsam wygląda już same opakowanie mówi do mnie - kup mnie!
OdpowiedzUsuńJa wole jednak bardziej wyraziste pomadki. Moze gdyby był za kilkanaście złotych to bym sie skusiła, ale to bardziej dla opakowania.
OdpowiedzUsuńWszystko jest kwestią gustu :) Teraz mamy taką różnorodność, że każdy znajdzie coś dla siebie ;)
UsuńŁadnie wygląda, tak delikatnie i nawet długo wytrzymuje na ustach, biorąc pod uwagę, że to tylko balsam :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam je, wszystkie! są cudowne i uważam, że są najpiękniej opakowane ze wszystkich opakowań Bene. Aktualnie noszę czerwoną :) Podoba mi się, bo opakowanie nie niszczy się od noszenia w torbie czy kieszeni :)
OdpowiedzUsuńJa też sądzę, że opakowanie tych balsamów szczególnie się benefitowi udało :) i też bardzo tą pomadkę polubiłam ;)
UsuńNie wiem co by się musiało wydarzyć, żebym kupiła balsam do ust, za tyle kasy :) ale fajnie, że u ciebie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńLubię takie delikatne kolory :)
OdpowiedzUsuńmoje ulubione balmy, takie pachnące, kolorowe, słodkie :P
OdpowiedzUsuńJak pachną inne warianty? :D
UsuńOpakowania tych balsamów są absolutnie urocze <3
OdpowiedzUsuńKolorek ślicznym, dziewczęcy, naturalny i subtelny.. podoba mi się też opakowanie.
OdpowiedzUsuńOpakowanie, działanie i kolor są świetne, tylko cena taka średnia ;)
UsuńOpakowanie jak na Benefit przystało śliczne, cukierkowe :)
OdpowiedzUsuńtaki naturalny wyszedł na ustach:)
OdpowiedzUsuńNałożyłam jedną warstwę, ale bez problemu można więcej. Będzie wtedy bardziej czerwony :)
UsuńŚliczne opakowanie, jak to Benefit :) A i zawartość interesująca - balsam bardzo ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńTo chyba najładniej opakowany produkt benefiit :) na ustach w rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej! ;)
UsuńOpakowanie mnie zachwyciło! Balsam bardzo delikatny, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńBalsam drogi, ale opakowanie i efekt na ustach bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńLubię takie delikatne odcienie :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też, nawet bardzo :)
UsuńUroczy i delikatny kolorek :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie ładnie pachnące, ale bezsmakowe produkty do ust, więc pewnie przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością :)
UsuńPięknie wygląda mimo nierówności :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale każda fotografia bardzo to podkreśla, na żywo nie rzuca sięto tak w oczy ;)
UsuńNie do końca mnie przekonuje, więc bym go nie kupiła, ale opakowanie ma cudne <3
OdpowiedzUsuńDokładnie, fajne opakowanie to połowa sukcesu, ale właściwie wszystko to rzecz gustu :)
UsuńNie miałam nic z tej firmy, ale balsam wygląda u Ciebie ślicznie i do tego ma bardzo fajne opakowanie:)
OdpowiedzUsuńwygląda ładnie, naturalnie:)
OdpowiedzUsuńNa ustach prezentuje się delikatnie i subtelnie, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kolorki delikatne i subtelne :]
OdpowiedzUsuńTeż kilka razy kręciłam się wokół tych balsamów. Dla mnie jednak ostateczny efekt jest zbyt subtelny :) Lubię mocno kryjące produkty do ust więc balsamy kupuję bezbarwne aby wszystko ze sobą grało i odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to faktycz ie lepiej, że sobie odpuściłaś, choć te opakowaniabardzo kuszą (przynajmniej mnie ;))
UsuńSzacun:) Ja jakbym miała napisać post na tablecie to prędzej bym dostała kociokwiku - nie ma jak to klawiatura. A balsam subtelny, ale to opakowanie <3
OdpowiedzUsuńTeż wolę klawiaturę, ale tablet mam niezły, więc na dobrą sprawę nie stanowi to wielkiego problemu. Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia ;)
UsuńSliczny kolor i to opakowanie ;) chetnie wyprubuję.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam, za czerwienią na ustach, ale w takim półprzezroczystym wariancie - czemu nie :) Swoją drogą, ma słodkie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie przezroczyste, kiedyś szalałam za balsamem korres, dającym podobny efekt :)
UsuńW przyjemnej promocji można by się skusić :) Fajne dziewczęce opakowanie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt, lubię takie naturalne kolorki na ustach :)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo mi się podoba.Szczerze współczuje pisania na tablecie, mnie to czasem doprowadza do białej gorączki ;d
OdpowiedzUsuńKlawiatura jest lepsza, ale nie chciało mi się zabierać komputera ;)
Usuńniestety podoba mi się tylko opakowanie..
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż coś :) Jak wiadomo, wszystko jest kwestią gustu ;) mnie też nie każdy efekt się podoba ;)
UsuńŁadniutki kolor :)
OdpowiedzUsuńŁadna :)
OdpowiedzUsuńMogę prosić o poklikanie w baner z sheinside ?
Będe wdzięczna :)
Obserwujemy?
Opakowanie pięknie i na ustach też fajnie wygląda :) Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zadowolona, ja będę polowała jeszcze na drugi kolor :)
UsuńFajnie wygląda, chociaż balsam tego typu kupiłabym tańszej firmy ;) Benefit to dla mnie głównie róże i Hoola ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Mój blog
Wygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest naprawdę urocze. Fajne, oryginalne cudeńko, te kropki robią chyba całą robotę. I dobrze, że jest porządnie wykonane. Fajny ten balsamik, a ta czerwień jest na prawdę tak delikatna że chyba większość z nas mogłoby ją nosić :)
OdpowiedzUsuńTak, te kropki są świetne :) a czerwień naprawdę uniwersalna ;)
UsuńŚwietne opakowanie, a kolor bardzo uniwersalny :)
OdpowiedzUsuńgdzie kupujesz kosmetyki benefitu?
OdpowiedzUsuńTą pomadkę kupiłam zaraz po świętach w Sepchorze, akurat trwała wyprzedaż :)
UsuńCiekawe kiedy teraz będzie jakaś wyprzedaż, bo kusi mnie kilka kosmetyków z oferty tej marki :)
UsuńChyba się na nią skuszę :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi produktami, bo zawsze stawiam albo na kolor albo na pielęgnację, mnie niestety nie porwał :))
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie wygląda na ustach, ale czerwień to zupełnie nie mój kolor :) Z resztą cena tego balsamu nie jest na moją kieszeń. Z takich koloryzujących, ale i pielęgnujących balsamów, świetnie spisywał się u mnie Balm L'Oreal.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
ja na super wyprzedazy kupilam set z 3 balsamow i 3 mini bene tints :) za niecale $25 ! a jeden balsam kosztuje u nas $18
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest prześliczne, za samo opakowanie mogłabym go mieć :)
OdpowiedzUsuń