Powiem szczerze, że krem CC od Max Factor zainteresował mnie właściwie w momencie kiedy wszedł na rynek. Skusiłam się na niego jednak dopiero podczas ostatniej promocji w Rossmannie. Jego cena regularna to prawie 60zł, więc czekałam na jakąś okazję, która pozwoli mi go przetestować bez większych wyrzutów sumienia. Jak się u mnie sprawdził? Już mówię :)
Krem CC (który wcale kremem CC nie jest,według mnie to zwykły podkład) otrzymujemy w czarnej, 30 mililitrowej tubce, która lubi się rysować, brudzić i niszczyć ;) Gdy położymy ją na stoliku i nie zakręcimy, wycieka z niej podkład. Ogólnie rzecz biorąc opakowanie nie jest najszczęśliwsze, mimo że można je rozciąć i zużyć do samego końca ;) Znacznie lepiej sprawdziłoby się chyba szklane opakowanie z pompką.
Kolor, który posiadam jest całkiem jasny i ładnie wtapia się w moją skórę. Ma sporo różowych tonów i nie zauważyłam, żeby jakoś szczególnie się odznaczał. To duży plus, ponieważ zazwyczaj mam problemy z dobraniem odpowiedniego odcienia. Na zdjęciu można go obejrzeć w porównaniu do podkładu Revlon Colorstay do cery suchej i normalnej w kolorze Ivory. Nie zauważyłam, żeby ciemniał w ciągu dnia, również osadzanie się w zmarszczkach jest mu obce ;) Konsystencja wydaje mi się dość rzadka i lejąca (ale ja zazwyczaj używam gęstych, treściwych podkładów). Na początku nie mogłam odkryć jak go nakładać. Pędzel, palce - smugi, smugi, smugi... Dopiero gdy w ruch poszło różowe jajo z DMu zaczął wyglądać na twarzy ładnie. Krycie jest całkiem zadowalające, podkład całkiem nieźle zakrywa zaczerwienienia wokół nosa i pęknięte naczynko na policzku. Niestety strasznie boi się on kataru i chusteczek higienicznych. Właściwie po pierwszym wytarciu nosa niemalże się ściera. Na innych częściach twarzy trzyma się jednak dzielnie przez cały dzień. Muszę przyznać, że nie pogorszył stanu mojej suchej i wrażliwej cery, nie uczulił, nie zapchał, więc jest dobrze ;) Zawiera spf 10 ale ja i tak kładę pod spód spf50. W cenie, za którą go kupiłam jest jak najbardziej do przyjęcia jednak w cenie regularnej już nie za bardzo ;) Wolałabym dołożyć trochę i kupić sobie np azjatycki krem bb ;)
Regularna cena jak dla mnie za duża. O pompce też przydałoby się pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńNie lubię podkładów z Max Factor, ale cenię sobie ich tusze do rzęs ;)
OdpowiedzUsuńTusze do rzęs faktycznie są bardzo dobre :)
UsuńJa już widzę,że kolor jest za ciemny, Revlon u mnie jest idealny:) Ale tak jak koleżanka powyżej lubię ich tusze:)
OdpowiedzUsuńMax Factor jest ciut ciemniejszy i bardziej różowy niż Revlon :) W moją cerę całkiem nieźle wtapiają się oba ale wiadomo jak to jest z podkładami ;) Czasem w sklepie wydają się ok a w domu nagle okazują się nie za bardzo. Nawet jak po nałożeniu wszystko jest w porządku to w ciągu dnia potrafi ściemnieć... ;) Ciężko znaleźć ideał kolorystyczny a co dopiero taki, który pasowałby nam również pod względem właściwości :)
UsuńOj, cena troszkę zniechęca. Nigdy nie miałam kremu CC :).
OdpowiedzUsuńNiestety zniechęca ;) Warto poczekać na jakieś większe obniżki.
Usuńnie miałam okazji testować, ale cena jest dość spora :/
OdpowiedzUsuńNiestety. Jeśli ktoś bardzo chciałby spróbować to lepiej poczekać na jakąś dobrą promocję ;)
UsuńNigdy nie miałam kremów BB i CC i cena tego produktu niestety nie zachęca do zakupu ;(
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kremy BB to ja bardzo lubię te azjatyckie :)
UsuńWolałabym opakowanie z pompką.
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńJa mam CC bourjois i też rzadki jest i wycieka. Z MF mam podkład i jestem zadowolona na tyle na ile może być zadowolony ktoś kto nie lubi podkładów;)
OdpowiedzUsuńTo max factor chyba musi być niezły ;) Niestety jeśli chodzi o podkłady bourjois to dla mnie wszystkie są za ciemne :(
UsuńZaciekawił mnie, dobrze, że nie ciemnieje :)
OdpowiedzUsuńJeśli Cię zaciekawił to warto sobie na niego zerknąć w drogerii :)
Usuńuwielbiam go, ale kupuję jak trafię na promocje:)
OdpowiedzUsuńWarto na nie polować w tym przypadku :)
UsuńKolor wygląda całkiem przyzwoicie, ciekawe tylko czy by na mnie nie ciemniał, bo niestety, ale z większością podkładów, zwłaszcza tych drogeryjnych mam ten problem:/
OdpowiedzUsuńJa rzadko się z tym spotykam... Załatwił mnie tak ostatnio chyba puder bourjois ;) Słyszałam gdzieś, że to sprawa indywidualna ale nie wiem ile w tym prawdy :)
Usuńwydaje się warty uwagi, jednak niekoniecznie wart aż tylu pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuńregularna cena wysoka jak dla mnie za taki produkt, ale w promocji czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie :) Jak na kwotę, za którą go kupiłam to nie jest zły ;)
UsuńCena wręcz zabójcza :C
OdpowiedzUsuńCena regularna niestety jest wysoka :(
UsuńMnie kusi krem CC od Bourjois. I myślę, że w to zainwestuję :)
OdpowiedzUsuńAktualnie cera prezentuje się ładnie, więc wystarczy tylko troszkę korektora i puder transparentny :)
Może też bym się na niego zdecydowała gdyby nie to, że wszystko do twarzy, co ma w nazwie bourjois jest dla mnie za ciemne ;) Super, że nie masz potrzeby korzystania z podkładów :) Ja w sumie po zakryciu korektorem dwóch newralgicznych miejsc też mogłabym z nich zrezygnować ale jakoś nie mam odwagi i chęci ;)
UsuńCena dość spora ;]
OdpowiedzUsuńWarto go kupić chyba tylko podczas dużych obniżek ;)
UsuńJest ciekawy, zwłaszcza ze względu na dość jasne odcienie :)
OdpowiedzUsuńNie, nigdy na żaden z podkładów nie nakładam pudru :) cieszę się, że recenzja się przydała :)
OdpowiedzUsuń