Pomadkę Alterra pierwszy raz kupiłam całkiem przypadkiem. Była w promocji za niecałe 3 złote, a że promocja to niemal me drugie imię to wrzuciłam ją do koszyka. Po powrocie do domu od razu ją otworzyłam, posmarowałam usta i pierwsza moja myśl brzmiała "fuj, jak ona śmierdzi!". Moja przygoda z tym kosmetykiem zaczęła się przypadkowo i niezbyt rewelacyjnie ale jednak trwa do dziś ;)
Opakowanie, w którym dostajemy pomadkę jest proste, eleganckie, bez żadnych udziwnień. Napisy nie znikają z niego z czasem, zamknięcie się nie wyrabia i jeszcze w żadnym egzemplarzu samo się nie otworzyło. Jest porządne, plastik nie rysuje się zbyt mocno i nie pęka. Jednym słowem - nie ma się do czego przyczepić. Dużą zaletą kosmetyku jest też jego niska cena. Regularna wynosi 4.99 a wspomniana wyżej promocja obniża tę kwotę do 2.99. Jeśli chodzi o konsystencję sztyftu to w moim odczuciu jest idealny. Nie za twardy, nie za miękki, żadna z posiadanych przeze mnie pomadek się nie złamała. Ma bardzo przyjemny skład i można ją kupić w każdym Rossmannie. Wachlarz zastosowań jak na taką niepozorną rzecz również jest bardzo duży. Poza tradycyjnym smarowaniem nią ust, ponoć dobrze działa też na rzęsy a ja mam swój oddzielny egzemplarz do skórek ;) Odkąd tak ją wykorzystuję staja się one coraz bardziej nawilżone i przestały się w końcu zadzierać. No dobrze, wszystko super ekstra ale jak radzi sobie z ustami? Ano moje problematyczne usta, na których jakiś czas temu pękło mi naczynie krwionośne (nawet nie wiedziałam, że to możliwe!), i z którymi byłam parę razy u dermatologa robiąc za ciekawy przypadek dla kilku lekarzy, zwołanych do gabinetu na pokaz, o dziwo ją polubiły. Są ładne, miękkie, nawilżone i jędrne. Miejsce, w którym owo naczynie pękło, również wygląda lepiej (szczególnie wysychają i łuszczą mi się tam usta, gdy o nie nie dbam lub używam nieodpowiedniego kosmetyku). Pomadka nawilża i natłuszcza na naprawdę przyzwoitym poziomie, nie trzeba jej używać na okrągło żeby czuć się komfortowo. Przy okazji nie zbiera się brzydko w załamaniach ust oraz nie bieli. Mogę jej bez obaw używać bez lusterka. W związku z tym, że dobrze mi służy, mam otwartych kilka egzemplarzy. Do torebki, łazienki, jeden stoi przy łóżku a kolejny czeka na mnie w domu rodziców (jeden egzemplarz wystarcza mi na około miesiąc używania). Jeśli kiedykolwiek Alterra wpadnie na pomysł wycofania tego kosmetyku będę bardzo, ale to bardzo zła ;) Do nielubianego przeze mnie zapachu udało mi się przyzwyczaić i w porównaniu do plusów jest to na prawdę mało ważna rzecz ;) Całe szczęście smaku nie posiada, bo przy takim aromacie na pewno byłby niezbyt ciekawy :D
Bardzo ją lubię ( nie liczę już, ile opakowań zużyłam :) ) tradycyjnie na usta jak i rzęsy.
OdpowiedzUsuńJa też chyba już z milion ;)
UsuńJeszcze jej nigdy nie miałam ale słyszałam, że super działa na rzęsy więc jak wykończę wszystkie odżywki to mam zamiar ją kupić :)
OdpowiedzUsuńAkurat na rzęsach jej nie testowałam ale też słyszałam, że działa ;)
UsuńU mnie niestety zapach drastycznie przerwał możliwość polubienia :) Ale działanie oceniam jak najbardziej pozytywnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ach te zapach ;) Właściwie to chyba nie powinno się go już nazywać zapachem :P
UsuńUżywałam jej na rzęsy, ale efektów nie widziałam i zaprzestałam. Teraz używam na usta. Mimo zapachu, lubię ją za dobre nawilżenie :)
OdpowiedzUsuńOj, na ustach spisuje się świetnie :)
Usuńna pewno ją zakupię,jestem uzalezniona od odchronnych pomadek,nie zasnę jak takową nie posmaruję ust :D
OdpowiedzUsuńJa też nie zasnę ;) Moja pomadka przeznaczona "obok łóżka" leży zawsze pod poduszką :P
UsuńTeż ją lubię.
OdpowiedzUsuńUżywam nie tylko do ust, ale i do odżywiania rzęs. ;-)
Ja z kolei do ust i skórek :)
UsuńNigdy jej nie miałam :P Ale na pewno wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam jej jeszcze :)
OdpowiedzUsuńTo polecam spróbować :)
UsuńNo jesteś wreszcie;) też ją mam, ale kupiłam z myślą o brwiach i rzęsach;) Na rzęsy nie dało rady bo mi podrażniała oczy, ale na brwi jest ok;) Ust nigdy nią nie posmarowałam bo zapach mnie trochę odrzuca...
OdpowiedzUsuńAno jestem :) Zjechana ale jednak ;) Podróż poślubna pewnie w przyszłym tygodniu ;)
Usuńlubię tą pomadkę :)
OdpowiedzUsuńJa też, bardzo!
UsuńMam ją w zapasach- używałam jej na rzęsy, choć mało regularnie :) Muszę do niej wrócić :)
OdpowiedzUsuńMoże warto :) Ja wszystkie zużyłam na usta :)
UsuńSłyszałam ze jest dobra na rzęsy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam tak jej używać :)
UsuńOj ale chwalisz! strasznie mi narobiłaś na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, nie wszystko jest dobre dla każdego ale mnie posłużyła :)
UsuńNie miałam jej, choć po Twojej recenzji nabrałam na nią ochoty ;)
OdpowiedzUsuńObecnie używam pomadki z peelingiem z Sylveco :)
Z tych dwóch wolę tą :)
UsuńWłaśnie słyszałam, że dobrze wpływa na rzęsy. Jak wykończę swoje masełka i sztyfty ( chociaż połowę;) to spróbuję :)
OdpowiedzUsuńAkurat na rzęsy nie próbowałam :)
Usuńa ja jej jeszcze nie miałam :p
OdpowiedzUsuńTo polecam :)
UsuńMiałam i lubiłam:) Mi o dziwo zapach w ogóle nie przeszkadzał:)
OdpowiedzUsuńMnie wcale nie porwał ;)
UsuńMam w planie wypróbować ją na rzęsach :-)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie próbowałam ;)
Usuńzapach faktycznie nie jest nadzwyczajny i na ustach bardzo mi przeszkadza, ale rzęsy i brwi jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńobserwuję! :)
Oj, zapach jest fatalny ale można się przyzwyczaić ;)
UsuńNie znam, ale świetny patent z używaniem na skórki :)
OdpowiedzUsuńMoje usta lubią się z Carmexem i kilkoma innymi nawilżaczami, których mam spore zapasy, więc kolejnych chyba póki co nie potrzebuję ;)
Też lubiłam Carmex ale teraz po przygodach z naczynkami niezbyt mi odpowiada ;)
UsuńKupiłam z zamysłem stosowania na brwi i rzęsy, ale nie sprawdziła się. Za to usteczka nawilża wyśmienicie :))
OdpowiedzUsuńNa ustach spisuje się świetnie :)
UsuńJa ją bardzo lubię i używam na usta :) Świetnie nawilża :)
OdpowiedzUsuńNawilża, natłuszcza, jest ok :)
UsuńOd dawna przymierzam się do zakupu tylko ten zapach mnie zniechęca. Niestety brzydko pachnących produktów do ust nie toleruję :(
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znalazłam lepszego sztyftu. Słoiczki mam porównywalnie dobre ale jednak forma pomadki wygrywa ;)
UsuńMam ja i lubie, ale balsam kakao z Yves Rocher jest jeszcze lepszy ;)
OdpowiedzUsuńKakao jest dla mnie nie do przejścia ;)
Usuńjeszcze nie miałam tej pomadki, ale przeczytałam o niej już wiele pozytywnych opinii:)
OdpowiedzUsuńTo trzeba ją koniecznie poznać ;)
UsuńTej jeszcze nie miałam ale czytałam o niej wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńmuszę ją spróbować, bo dużo osób ją chwali ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze :)
OdpowiedzUsuńZa te pieniądze i takie działanie to tylko brać:)
OdpowiedzUsuńw tej cenie i z tym składem i działaniem to chyba najlepsza oferta jaką kojarzę:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
nie miałam jej jeszcze
OdpowiedzUsuńDo ust jej nie używałam, ale do rzęs i brwi owszem :)
OdpowiedzUsuńOOO do rzęs i brwiii??? A to musze kupić jak działą ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy jej nie miałam, ale za tak niską cenę z pewnością wypróbuję :) Aktualnie używam regenerującego balsamu do ust robionego z półproduktów i jest cudowny. Świetnie nawilża i regeneruje skórę :)
OdpowiedzUsuńTo również i moja ulubiona pomadka. Kupiłam ze względu na to, że jest to kosmetyk organiczny, a ja staram się ograniczać chemię. Ta pomadka nie ma dla mnie wad i tez byłabym rozczarowana jej wycofaniem. Jak człowiek się do niej przyzwyczai to już nie wyobraża sobie używania innej :)
OdpowiedzUsuńUżywałam jej jakiś czas temu i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMnie również dobrze służy, sprawdziła się lepiej niż niejedna droższa pomadka pielęgnacyjna :)
OdpowiedzUsuń