piątek, 5 czerwca 2015

Hot Pink Skin79, czyli o azjatyckim kremie BB na skórze bladej Polki

No dobrze. Kiedy zainteresowałam się kremami BB? Jakieś 5 lat temu, jeszcze na studiach. Pierwszym moim nabytkiem, był specyfik właśnie marki Skin79, Vip Gold Super Plus. Sięgnęłam po niego właściwie dlatego, że na polskim rynku nie potrafiłam znaleźć nic, co odpowiadałoby mi odcieniem. Już nie raz mówiłam, że moja skóra jest szarawo-różowa, bardzo blada, trudna. Po prostu... Obietnica wtopienia się w kolor mego lica, i odżywienie skóry zadziałały jak magnes. A że sroką, zakochaną w nowinkach byłam zawsze, to kupiłam, użyłam i... zwyciężyłam :P Nareszcie coś sensownego! Tak więc od tych kilku lat, kremy BB (właściwie głównie tej marki, tylko jeden miałam inny), w mojej kosmetyczce są zawsze. Hot Pink Skin79 dostałam do przetestowania od Polskiego Dystrybutora marki (http://www.skin79-polska.pl/), i to na nim chciałabym się dziś skupić. Czy jest tak samo dobry, jak trzy wcześniejsze kremy, sygnowane tym samym logo? Hot Pink Super Plus BB Cream Triple Functions Skin79 to najchętniej kupowany krem BB na polskim rynku. Co to jest BB? Po prostu krem dobrze pokrywający zmiany skórne, jednocześnie pielęgnujący twarz. Mój przeznaczony jest do cery tłustej, poszarzałej, przebarwionej i nadaje naturalne, pudrowe wykończenie makijażu. Ostatnio została zmieniona jego formuła, opakowanie, zwiększono filtr Spf, oraz położono nacisk, by krem nie ciemniał w ciągu dnia. Co więc od niego otrzymujemy? Rozjaśnienie cery, działanie przeciwzmarszczkowe i ochronę przed niechcianym promieniowaniem.
Krem zapakowany jest w śliczne, różowiutkie, plastikowe opakowanie. Pierwotnie znajdował się też w kartoniku, z naklejką dystrybutora, ale moje nie przeżyło spotkania z Pocztą. Myślę, że każda sroczka będzie usatysfakcjonowana, ja bardzo te opakowania lubię. Pompka też działa całkiem nieźle, z doświadczenia wiem, że pod koniec, zdarza jej się delikatnie "strzelać" a napisy na opakowaniu, po kilku miesiącach delikatnie zanikają. Jednak w moim przypadku, są to kosmetyki długodystansowe, 40g kremu, zużywam ponad pół roku (choć zdarzają mi się rzadkie zdrady z podkładami). Krem tej marki, otwarty wczesną wiosną, używam jeszcze późną jesienią. Zmieńmy zatem temat... Co z zapachem? Podczas nakładania, towarzyszy nam delikatny aromat kwiatów, ale po chwili zanika. Nic męczącego, myślę, że będzie znośny nawet dla bardzo wrażliwych na tym punkcie. Konsystencja kremu jest bardzo gęsta, treściwa, ale nie mogę powiedzieć, że ciężka. Kosmetyk najlepiej nakładać palcami, wcześniej delikatnie go rozgrzewając. Pamiętajmy też, aby nie przesadzić, pół pompki na całą twarz w zupełności wystarczy ;)
Co z kolorem (tutaj znajdziecie podkłady, które mi pasują)? Wszak to dość istotna kwestia. Przypomnę tu może moje pierwsze doświadczenia sprzed lat, z tego typu specyfikami. Po otwarciu opakowania, pomyślałam: "matko kochana, co za ciemnica! to się w życiu nie dopasuje!". Nałożyłam tą ciemnicę na twarz... i się dopasowała ;) Tak samo było właściwie z każdym innym kremem BB, z tym również. Hot Pink jest szaro-beżowy, według mnie wpada w różowe tony. Trzeba jednak pamiętać, by nie przesadzić, jeśli nałożymy go za dużo, adaptowanie się kosmetyku, może potrwać nawet do godziny. Jeśli jednak nakładam na twarz wspomniane pół pompki, po kilku minutach wszystko wygląda już świetnie. Tak więc, jeśli mogę coś poradzić odnośnie dobierania kremu według odcienia: nie warto trzymać się tego zbyt sztywno. Mimo wszystko, poinformuję jeszcze, że marka Skin79 ma krem z żółtymi tonami Orange, oraz znacznie jaśniejszy od tego (z różowymi tonami) Green. Co się z nim dzieje w ciągu dnia? Na pewno nie ciemnieje, wręcz powiedziałabym, że na mojej twarzy delikatnie jaśnieje, ale może to jakiś matrix ;) Wykończenie jakie otrzymujemy, to moim zdaniem "satyna". Nie półmat, nie mat, nie glow, twarz jest po prostu rozświetlona i satynowa.
Trwałość w ciągu dnia również jest godna pochwały. Wiele razy pisałam, że wiecznie mam katar. W przypadku tego kremu, nie muszę obawiać się, że po jednym wytarciu nosa wszystko zniknie. Spokojnie mogę wybrać się na imprezę i nie obawiać się, że makijaż się zetrze. Jednocześnie krem nie ma tendencji do brudzenia wszystkiego na prawo i lewo. Jedynie na samym początku, zanim zaschnie, zdarzyło mu się ubrudzić telefon, ale to raczej normalne. Krycie jest moim zdaniem na bardzo wysokim poziomie. Pod BB znikają wszelkie zaczerwienienia, możemy też użyć go bez żadnych obaw jako korektora pod oczy. Wystarczy jedynie nałożyć pod nie drugą warstwę. I ja często tak właśnie robię, mimo tego, że korektorów Ci u mnie dostatek :P Co ważne, krem nie wchodzi w zmarszczki, dobrze trzyma się zarówno na normalnej, jak i na tłustej skórze (krem BB pełnił nie raz funkcję korektora na niedoskonałości u mojego męża. Ma strasznie tłustą cerę, a wszystko świetnie się trzymało, kolor też dopasował się bez zarzutu). Przy okazji posta z nowościami, wspominałam już, że lubię kremy BB szczególnie latem, za to, że mają wysokie filtry. Wtedy mam jakoś czystsze sumienie, że "zapominam" sobie o kremie z Spf. Właściwości pielęgnacyjne? Pod BB nie kładę normalnego kremu na dzień, i nie wydaje mi się, aby moja skóra w jakikolwiek sposób na tym ucierpiała. Jest dokładnie taka sama, jak była (ale ostatnio jest jakoś wyjątkowo ładnie rozświetlona). Ważną kwestią w przypadku kremów BB jest zapychanie. Hot Pink nie spłatał mi żadnego psikusa, żadna nowa zmiana się u mnie nie pojawiła. Trzeba jednak pamiętać, aby odpowiednio oczyszczać skórę (np metodą OCM, specjalną pianką, lub stosować wieloetapowe oczyszczanie). Wtedy nie musimy obawiać się nieprzyjemnych następstw stosowania BB. W zamian otrzymujemy świeży, promienny wygląd i piękną, satynową cerę. Same zobaczcie :)
Cena? Aktualnie 99zł (promocja), jednak cena regularna dystrybutora, to 130zł. Gdzie go kupić? Tutaj znajdziecie wszystkie informacje, gdzie nabyć oryginalny krem BB Skin79 (mamy do wyboru allegro i sklep dystrybutora). W ramach podsumowania powiem tylko, że jak najbardziej warto go poznać. Azjatyckie kremy BB nawet nie umywają się do europejskich kremów tonujących, które producenci tylko nazywają sobie w ten sam sposób, a ten to już specyfik wręcz kultowy, i naprawdę bardzo dobry (I nie bójcie się innego logo! Producent po prostu je zmienił, informacje na ten temat są w tym miejscu).
Miałyście już może styczność z azjatyckimi BB? A może znacie kremy tej marki, lub macie na nie ochotę? No i dajcie znać, jak mija Wam długi weekend! :) U mnie pogoda jest piękna, w sobotę czeka mnie wesele, i mam nadzieję, że wszyscy będziemy się dobrze bawić ;)

77 komentarzy :

  1. Opakowanie bardzo mi się podoba, naprawdę udane:) Miałam ten krem w formie miniaturki, ale u mnie się nie potrafił dopasować, twarz wyglądała trupio-szaro-różowo, bardzo niezdrowo. Pomijając jednak kolor efekt sam w sobie był dobry (u mnie był to raczej pół-mat, a moja mieszana cera nie świeciła się przez wiele godzin nawet bez pudru). No, ale niestety nic po tym kiedy kolor jest niedopasowany. On właśnie jest taki w sam raz dla b jasnych cer, byłam pewna, że Tobie przypasuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te opakowania są naprawdę bardzo udane :) Próbowałaś nakładać go w mniejszej ilości? Może wtedy dałby radę :) choć w porównaniu do mojej, masz sporo ciemniejszą karnację, więc niestety mógł :( wypróbuj brązowy! Jak się spotkamy, to dam Ci próbkę, trzymam ją dla Ciebie ;)

      Usuń
    2. ja jak już nakładam to zawsze malutko bo boję się by nie przesadzić, no nie dało rady. Chyba nie ma produktów na tyle uniwersalnych żeby pasowały do każdej karnacji i przede wszystkim tonacji bo to ciepły żółtek. Od Ciebie faktycznie mam sporo ciemniejszą, choć ogólnie raczej w kierunku średniej;)

      Usuń
    3. Szkoda, że się nie udało, bo to bardzo fajny produkt. Ale ja też jestem wielką fanką BB, w końcu ktoś zrobił coś dla mnie ;) Zobaczymy jak z tym brązowym, postaram się pamiętać, jeśli chcesz :)

      Usuń
    4. Przy okazji mogę wypróbować jeśli nie jest blady. No szkoda, ale aż tak nie dramatyzuje bo mam swoje puderki:)

      Usuń
    5. Nie jest napewno, to jakiś specjalny do ciemniejszych karnacji :)

      Usuń
  2. miałam próbkę, super sprawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tego różowego? :) to teraz pora na pełen wymiar ;)

      Usuń
  3. Uwielbiam BB od Skin79! :) teraz moim faworytem jest ślimak :) świetnie prezentuje się na Twojej buzi! Pozdrawiam gorąco!
    urodazakupyrecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam BB od Skin79! :) teraz moim faworytem jest ślimak :) świetnie prezentuje się na Twojej buzi! Pozdrawiam gorąco!
    urodazakupyrecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślimakowy to i ja bardzo lubię :) i chyba ma najładniejsze ze wszystkich opakowanie :D

      Usuń
  5. Jaką Ty masz piękną i nieskazitelną cerę! :) Bardzo mi się spodobało opakowanie tego kremu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie taką nieskazitelną ;) mam trochę naczynek koło nosa i masę piegów, których nie lubię :P a opakowania faktycznie mają super! :)

      Usuń
  6. Jestem bardzo zaciekawiona tym produktem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na nasze realia, to interesujący specyfik :) warto go przetestować na sobie ;)

      Usuń
  7. nigdy o nim wcześniej nie słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się, że usłyszałaś o nim akurat ode mnie :)

      Usuń
  8. Widzę,że odcień byłby idealny dla mnie. Jak taka promocja, to koniecznie trzeba skorzystać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jasne ! :) mój już zamówiony - dylemat z wyborem wersji był odwieczny ! :)

      Usuń
    2. Na jaki się zdecydowałaś? :)

      Usuń
    3. hot pink :)

      Usuń
    4. To mam nadzieję, że sprawdzi się u Ciebie równie dobrze! :)

      Usuń
    5. Obejrzałam sporo swatchy w internecie i wydaje mi się, że kolor będzie odpowiadał mojej cerze :) Nie wiem tylko czy się przyzwyczaje, bo nigdy nie używałam kremów takich jak bb lub cc. Słyszałam tez, że ciężko się zmywaja i łatwo o trądzik przy ich używaniu, to prawda? :)

      Usuń
    6. Czy prawda? Przy nieodpowiednim demakijażu, łatwo o zapychanie, warto zainteresować się metodą OCM, kupić specjalną piankę do demakijażu (skin79 też taką ma) albo są też takie specjalne olejki do demakijażu Biochemii Urody. Mnie często zdarza się też tzw wieloetapowy demakijaż, czyli najpierw dwufaza, potem micel, a na końcu jeszcze pianka do mycia twarzy biodermy, wraz z luną. Żadnych niespodzianek nie odnotowałam ;) będzie dobrze! :)

      Usuń
    7. Ja zazwyczaj używam tylko płynu micelarnego do demakijażu i on akurat wszystko mi dobrze zmywa jeśli chodzi o podkłady. Nie wiem czy dałby sobie redę z kremami bb :) Nie lubię siedzieć godzinami i wszystko w siebie wcierać - zawsze stawiam na minimalizm, bo mam cerę normalną w kierunku mieszanej, więc nie potrzebuję wiele :)

      Usuń
  9. Cudowną masz cerę :) Mnie bardzo ciekawią BB, ale boję się, że nie doczyściłabym dostatecznie mocno z nich skóry i miałabym problem z niespodziankami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo ;* Oleje zmywają te kremy bardzo dobrze, raczej nie trzeba obawiać się zmian :)

      Usuń
  10. Nie miałam jeszcze, ale opakowanie przyciąga wzrok :) może zrobię sobie taki prezent na urodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Opakowanie jest strzałem w 10, bardzo estetyczne :) Odcień ładnie się stopił z cerą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) choć dla mnie najładniejsze jest to od ślimakowego kremu :D

      Usuń
  12. O azjatyckich BB słyszałam już bardzo dużo- zarówno dobre jak i złe opinie. Mimo wszystko jestem chyba skłonna kupić sobie taki krem i wypróbować go na własnej skórze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdecydowanie zaliczam się do zwolenników kremów BB :) uwielbiam je od dawna ;) wypróbuj, może i Tobie będą odpowiadały. Zawsze można zacząć od próbek :)

      Usuń
  13. Ja również dostałam do przetestowania i jestem równie mocno z niego zadowolona - masz rację, nasze "kremy BB" nie mają nic wspólnego z azjatyckimi ;) Ja również jestem wielką fanką tych kremów, choć nie znałam ich od tak dawna ja Ty - nie zmienia to faktu, że są najlepsze, a ten PINK przebija chyba większość, choć nie miałam oczywiście wszystkich :) na mojej cerze mieszanej w kierunku nawet tłustej zachowuje się genialnie, choć pół pompki to dla mnie trochę mało :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tych naszych w ogóle się nie umywają ;) nie dziwię się, że też je polubiłaś, dla mnie to świetny wynalazek. Dobrze wiedzieć, że hot pink na każdej cerze zachowuje się tak samo świetnie :) ja miałam do tej pory między innymi ten, vip gold, triple orange i snail nutrition :)

      Usuń
  14. Na Tobie wygląda pięknie:) Miałam go, ale niestety nie podobałam się sobie:( Udanego wesela!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) szkoda, że nie przypadł Ci do gustu ;) ja go polubiłam :)

      Usuń
  15. Ja też mam wiecznie katar, więc powinien się dobrze u mnie sprawdzić :) Szkoda, że cena taka wysoka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla alergików w sam raz ;) cena jest wysoka, ale wydajność bardzo dobra, więc na dłuższą metę wcale nie wychodzi strasznie drogo ;)

      Usuń
    2. Właśnie o to chodzi, że ja alergii nie mam, ale praktycznie cały rok potrafię mieć katar :) Ale nie taki, że mi z nosa leci :D A no to może i masz rację :D

      Usuń
  16. Ta wersja mnie kusi, bo nie wszytskie Azjatyckie BB są tak dobre . Na zimę dla mnie w sam raz :)
    Teraz nieco słońca złapałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta firma ma akurat bardzo dobre produkty, i wcale nie mówię tego wyłącznie dlatego, że ten dostałam, bo trzy kupiłam sama i ze wszystkich byłam zadowolona :)

      Usuń
  17. Ja nie miałam styczności z kremami BB. Miałam kiedyś jeden ale jego kolor był straszny. Mam ciepły odcień skory, żółte tony i te szarawe kolory wpadające w róż do mnie nie przemawiają jakos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeśli masz ochotę na taki krem, wypróbuj Orange, on jako jeden z niewielu BB ma ciepłe tony :)

      Usuń
  18. miałam go i lubiłam :) miłej imprezy życzę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo! :) mam nadzieję, że będzie udana ;)

      Usuń
  19. Uwielbiam azjatyckie bebiki, ale akurat tego nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. naczytałam się już tylu pozytywnych recenzji azjatyckich kremów bb, że od kilku tygodni poważnie zastanawiam się nad zakupem jednego i sprawdzeniem o co tyle szumu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wypróbować, to naprawdę zupełnie inna bajka, niż podkłady i nasze bb ;)

      Usuń
  21. Dla mnie zdecydowanie za drogi zwłaszcza, że kremy BB do tej pory poza jednym z Loreal i Avonu się nie sprawdziły. Bałabym się zaryzykować bez próbki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ręczę, że ten jest zupełnie inny ;) a próbki zawsze można zamówić :)

      Usuń
  22. Nie słyszałam o tym produkcie, mnie do tej pory kremy BB się nie sprawdzały, może warto zaryzykować. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, zwłaszcza jeśli np. do tej pory próbowałaś jedynie tych z Europy :)

      Usuń
  23. Szkoda, że nie mam możliwości nigdzie zmacać tego produktu, wygląda przepięknie na buzi!

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ładnie wygląda na twarzy, te azjatyckie kremy bb są bardzo dobrej jakości :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem bardzo ciekawa azjatyckich kremów BB, ale ich cena jest dla mnie troszkę zaporowa. Muszę się rozejrzeć za próbkami :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale taki krem posłuży Ci bardzo długo, więc wydatek już tak bardzo nie boli ;)

      Usuń
  26. Opakowanie bardzo ładne ... Same plusy , muszę wypróbować..

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie miałam z nimi styczności, ale moja koleżanka bardzo je sobie chwali i mówiła, że nie wróci już do drogeryjnych podkładów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się jej nie dziwię ;) ja też już za bardzo nie wyobrażam sobie bez nich życia, ale czasem jednak ciągnie mnie do podkładów :)

      Usuń
  28. efekt rewelacyjny, faktycznie warto po niego sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Cena jest ogromna, ale dla takiego efektu można się poświęcić ;) :) :p

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawi mnie bardzo ten kosmetyk, choć po zakupie kilku kremów bb w Polsce, trochę się do nich zniechęciłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam dwa europejskie bb, i dla mnie niestety były to wielkie niewypały :/

      Usuń
  31. wydaje się byc fajny i mieć fajne krycie :) chociaż kremy bb mają małe :D ja ost też używam bb i jestem zadowolona latem myślę ze to najlepsze rozwiązanie :) accolito.blogspot.com :) obserwuję !

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie miałam jeszcze do czynienia z azjatyckimi kremami BB, ale chyba pora to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  33. O Boże! Coś dla mnie! Moja skóra jest dokładnie taka sama jak Twoja- po prostu trudna. Z największą przyjemnością zaopatrzę się w ten krem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że też będziesz równie zadowolona :)

      Usuń
  34. Bardzo ładnie wygląda na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo precyzyjna recenzja kremu BB, chociaż nie do mojego rodzaju ceru jednak czyta się to przyjemnie. Opakowanie wzbudza zainteresowanie, osobiście sięgam również po kremy BB, ale nigdy po azjatyckie, postaram się to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie miałam nigdy azjatyckiego BB, mam problem z dobraniem dla siebie odcienia wśród tych polskich, a azjatyckie chciałabym móc przetestować przed zakupem. Ech, ciężkie życie bladej twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo lubię kremy tonujące oraz BB, CC itp, ale nie miałam jeszcze takiego oryginalnego, azjatyckiego. Myślę, że jak wykorzystam zapas podkładów , który aktualnie posiadam to wreszcie skuszę się na Skin79 :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Masz tak piękną buzie, że każdy kosmetyk będzie na niej wyglądał znakomicie. Jak dla mnie obawiam się, że mógłby być za jasny. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  39. osobiście najbardziej lubię vip gold używam od około roku - zapraszam do siebie na recenzję http://interendo.blogspot.com/2015/06/skin79-vip-gold-vip-wsrod-bb.html

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)