piątek, 30 grudnia 2016

Grudniowy Shinybox, czyli święta, święta i po świętach, a potem? Sylwester!

Jak tam Wasze Święta? Moje w tym roku minęły szybko i raczej przyjemnie, ale nie bez zaskoczeń... Mam nadzieję, że i u Was było miło i spokojnie, a po nich pozostały piękne wspomnienia i świetne prezenty ;) Ja teraz żyję już właściwie wyłącznie Sylwestrem, czyli samą imprezą (trochę pomagam koledze w jego organizacji, zostałam oddelegowana do zrobienia winietek, przejrzenia i wybrania muzyki, wybrania godzin serwowania posiłków oraz kilku innych rzeczy) i problemami z sukienką (a raczej jej brakiem, bo jak na razie nijak nie mogę żadnej kupić :P). Jak w to wszystko wpisuje się grudniowy, świąteczny Shinybox? Czy jest świetnie, czy może tym razem ekipa zawiodła? A może jest całkiem przeciętnie? Już Wam mówię! 
Samo pudełeczko ma w tym roku bardzo ładną szatę graficzną, niestety znów zostało wykonane z miękkiego, nieodpornego na uszkodzenia kartonu. Moje jednak, przyszło w całkiem niezłym stanie, Poczta w tak zwanym międzyczasie jedynie lekko je wgniotła i naddarła na rogu, więc po sesji zdjęciowej i obowiązkowym kocim leżakowaniu wewnątrz, trafiło do kosza ;) Mimo wszystko nie ono jest tutaj najważniejsze, a to, o znalazło się w środku :D (poza masą ulotek oczywiście ;))
Pierwszym z produktów znalezionych w boxie była Keratyna w Płynie Prosalon Proffesional. Z racji tego, że ja właściwie poza odżywką i szamponem nie używam do włosów niczego więcej, gdyż albo swędzi mnie po kosmetykach głowa, albo przeciążają się długie pasma, specyfik trafił do mojej mamy. I co? Ostatnio słyszałam, jak naprawdę go chwaliła. Ponoć włosy są po nim miękkie, puszyste i wolniej się przetłuszczają. Jak za 12zł za 275ml, to chyba naprawdę dobrze, prawda? ;) Drugim kosmetykiem, znalezionym w pudełeczku, okazał się Ekstremalny Krem Dla Sportowców SPF 50 Farmona. I tym razem również za testy wziął się ktoś inny niż ja :P Specyfik podkradł mi mąż, który niezależnie od pogody, czasami dość długo przebywa na zewnątrz. Dzięki niemu chyba pierwszy raz wrócił z dworu bez łuszczącej się skóry i innych "efektów ubocznych". Warto też wspomnieć, że kosmetyk nie wywołał u niego pryszczy, czego naprawdę się obawiałam. Ja sięgnę po krem może podczas ferii w górach, ponoć zapowiadają mróz ;) Koszt? 11.50 za 50ml. Ostatnim produktem z tego zdjęcia jest Olej ze Słodkich Migdałów BioOleo. Nie lubię stosować na twarz olejów, włosów również nimi nie traktuję, jednak to cudo z pewnością przyda mi się do maseczek z glinką i być może spróbuję dodać go do kremów. Co z tych eksperymentów wyniknie? Jeszcze nie wiem, ale z tego co czytam, olej ze słodkich migdałów może całkiem nieźle sprawdzić się na mojej kapryśnej skórze. Cena? Dość wysoka, bo aż 60zł za 30ml.
Len Mielony Oleofarm  trafił do mojej teściowej, która regularnie go pije (w dodatku twierdzi, że widzi poprawę). Działa on korzystnie na funkcjonowanie układu trawiennego, i można go również wykorzystać go do robienia maseczek do włosów oraz twarzy. Był on upominkiem od ekipy Shinybox. Według mnie średnim, ale teściowa była zachwycona. Jak więc widać - wszystko zależy od upodobań obdarowywanej ;) Jego koszt, to 8.50 za 200g.  Drugim produktem - upominkiem w pudełeczku okazały się Świece Zapachowe Bispol o zapachu Mulled Wine (czyli grzanego wina). Zaskoczyło mnie to, że mimo formy tealightów, w powietrzu naprawdę unosił się subtelny zapach korzennych przypraw. Wszystkie zostały przeze mnie wypalone podczas świątecznych kolacji, stojąc na stole roztaczały przyjemny aromat. Ja szczerze powiedziawszy - byłam zadowolona. Są o wiele lepsze niż te, które kupowałam do tej pory w Biedronce lub Ikei. Cena? 4zł za opakowanie. Kolejnym produktem na powyższym zdjęciu, jest Zestaw do Wykonywania Kosmetyków DIY Mieszadełko. Wewnątrz niego znajduje się 15ml oleju z pestek malin, 15ml oleju z orzechów włoskich o aromacie pomarańczowo - cynamonowym, 45ml oleju kokosowego, 5g wosku pszczelego oraz 50g peelingu z pestek malin. Według producenta, można z niego wykonać np. balsam do ciała, balsam do ust, peeling malinowy, maseczkę do włosów lub serum olejowe. Ja zastanawiam się, czy uda mi się wyczarować peeling do ust. Jak myślicie? A może podrzucicie jakiś przepis? Wprawdzie do kosmetyków DIY mam dwie lewe ręce, ale może tym razem mi się uda :D Z pewnością jak znajdę więcej czasu, sięgnę po niego. Całość wyceniana jest na 30zł.
Jednym z dwóch kosmetyków kolorowych z grudniowego pudełeczka okazał się Lakier do Paznokci Vinyl Nail Polish Constance Caroll. Znowu... Odcień faktycznie jest idealny na święta lub sylwestra, bo błyszczy, jest tzw. duochromem, ale to niestety totalnie nie mój styl. Przyślijcie mi kiedyś nudziaka, proszę! Wtedy będę wychwalać pod niebiosa ;) A ten egzemplarz, mimo swej urody podaruję koleżance, która lubi bardziej krzykliwy manicure i będę go podziwiać u niej (bo u kogoś naprawdę tego typu lakiery mi się podobają!). Cena? 6.30 za buteleczkę. Drugim elementem reprezentującym kolorówkę, jest Mascara Zoom Lash Extreme Black Perfect Beauty by Ados. Na razie czeka on na swoją kolej, bo ostatnio wbrew swej naturze naotwierałam milion tuszów do rzęs (no, całe trzy, a zawsze staram się mieć jeden). Producent obiecuje jednak sylikonową szczoteczkę, precyzyjne rozdzielenie i zagęszczenie rzęs. Cena jest niska (całe 6.30) ale doświadczenie nauczyło mnie, że nie zawsze świadczy ona o jakości maskary. Z racji tego, że znam całą jedną kobietę, która tuszu do rzęs nie używa wcale, myślę że to bardzo dobry strzał w sezonie karnawałowym ze strony ekipy Shinybox. Mimo niskiej ceny ;)
Upominkiem dla Ambasadorek okazał się w tym miesiącu zestaw kosmetyków marki Provag. Wśród nich znalazła się  Specjalistyczna Emulsja do Higieny Intymnej PrOVag (koszt: 13.50) Wnioskując z opisu, ma naprawdę kompleksowe działanie, w dodatku w postaci próbek znalazł się wewnątrz jeszcze jakiś inny jej rodzaj.  To już drugie opakowanie, które trafiło w moje ręce i muszę przyznać, że jestem z tego produktu zadowolona (choć warto wspomnieć, że ja nie jestem w tej kwestii wymagającą konsumentką). Drugim kosmetykiem okazał się PrOVag Żel. Ma on pomagać w leczeniu bądź leczyć zakażenia okolic intymnych, Szczerze powiedziawszy - nie wiem co z nim zrobię bo takowych nie miewam :P Wyczytałam jednak na stronie producenta, że można stosować go po depilacji, więc może ten sposób się u mnie sprawdzi ;) Dodatkiem do całości był szklany pilniczek, który już poszedł w ruch i świetnie się sprawdza. I to już wszystko, co w moim pudełeczku się znalazło. 
A co trafiło do klientek Vip? Balsam do Ciała Vianek i pomadka Quiz, a osoby, których grudniowe pudełko było drugim w trwającej subskrybcji dostały jeszcze jeden kosmetyk. Co więc myślę o tym boxie? W moim przypadku nie było tak zwanego "wow". Jest poprawnie i całkiem nieźle, produkty które nie do końca mi się spodobały, zadowoliły mamę, teściową i męża. Mnie jednak brakuje tu czegoś ekstra... Zamiast oleju za 60zł chętniej widziałabym tu np. peeling lub masło Organique, coś ekstra od Stenders bądź inne cudeńko :D Wtedy byłoby duże "wow" ;) A Wy co o nim myślicie? Dajcie znać!

P.S. Życzę Wam udanej zabawy Sylwestrowej oraz Szczęśliwego Nowego Roku, pełnego sukcesów i miłości! Buziaki! ;*

39 komentarzy :

  1. Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też! Mam pomysł na peeling do ust, akurat by mi się przydał ;) Nie lubię DIY ale to wydało mi się fajne :)

      Usuń
  2. Rzeczywiście- wielkiego szału nie ma. Na szczęście nie jest też tragicznie. Tak jak wspomniałaś jest poprawnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, poprawnie, bez produktu - gwiazdy ;) w grudniu mogłoby być lepiej :)

      Usuń
  3. Dla mnie pudełeczko bez tego efektu wow :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Mało świąteczny ten box :) kosmetyki bez efektu "wow", poprawne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mało, ale ja też nie jestem amatorką zimowo - świątecznych aromatów, więc może to i nienajgorzej ;)

      Usuń
  5. Fajne pudełko, chociaż rzeczywiście mogło być więcej ciekawszych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, czegoś mi tu jednak brakuje ;)

      Usuń
  6. Faktycznie nie ma wow, wow :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś mnie nie zachwyciło ;./

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie, ale może styczeń będzie lepszy ;)

      Usuń
  8. Nie jest wcale aż takie złe, dla mnie nawet przyzwoite :P gorsze widziałam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi z tego pudełka podoba się ten zestaw DIY. Od ponad roku mam Shinystars na swoim koncie i nie potrafię ich wykorzystać, bo żadne pudełko nie zachwyca :( A to jest takie... mało świąteczne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ten zestaw Diy o dziwo również się spodobał :) Trzymam kciuki, żeby w końcu pojawiło się coś, co Cię zachwyci! :)

      Usuń
  10. Kosmetyki w większości dla mnie trochę średnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie całość mogłaby być zarówno lepsza, jak i wiele gorsza ;) Wg mnie jest całkiem przyzwoicie, ale bez wow :)

      Usuń
  11. Po grudniowym spodziewałabym się czegoś lepszego :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem bardzo zadowolona z tej zawartości :D Mam ten sam wariant pudełka co Ty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę, że przypadło Ci do gustu :)

      Usuń
  13. Przyznam, że ten box mnie mocno zawiódł :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Zastanawiałam się czy przedłużyć suba na grudzień, ale anulowałam i dobrze zrobiłam:D Nic do mnie nie przemawia i jeszcze ta koszmarna marka CC. Jedynie w DIY bym się ewentualnie zabawiła tzn. nie jestem fanką, ale dałabym szansę tak dla odmiany;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tak, to może faktycznie, choć te kosmetyki - niespodzianki dla osób mających subskrybcję od listopada były wg mnie też całkiem fajne :) Ja Diy też nie lubię, ale tu mam ochotę wyczarować peeling :D

      Usuń
  15. Muszę powiedzieć, że zawartość mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No fakt, nie zachwyca... Najbardziej by mi się przydał krem zimowy na narty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdyby ten lakier był hybrydą, to bym brała razem z całym pudełeczkiem <3 Udanego 2017 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie ;* A lakier niestety jest zwykły... ;)

      Usuń
  19. Nigdy nie zamawiałam tych pudełek, ale nie powiem, czasem kuszą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, czasami bardzo opłaca się zamówić box :)

      Usuń
  20. Ja juz daaawno nie zamawialam Shiny boxa, wydaje mi się, że kiedyś miały bogatszą zawartość. A może to moje wymagania wzrosły ;-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)