poniedziałek, 29 sierpnia 2016

"Francuzki nie potrzebują liftingu" Mireille Guiliano, czyli o książce dla kobiet w każdym wieku

Jak wiecie, ja aktualnie przebywam na urlopie (wczoraj "zaliczyłam" drogerię DM i Muller, zdjęcia moich łowów postaram się wrzucić na facebooku), jednak mojej kochanej mamie jednak udało się stworzyć nowy post, będący jej opinią na temat poradnika "Francuzki nie potrzebują liftingu" w dodatku całkiem samodzielnie, więc proszę o wyrozumiałość ;) Książkę dostałam do recenzji od wydawnictwa Znak i długo zastanawiałam się, czy przyjąć tę propozycję, wszak szczerze powiedziawszy mnie samej bliżej do "Sekretów Urody Koreanek", jednak znając zamiłowanie mojej mamy do Francji, Paryża, Morza Śródziemnego i Prowansji, doszłam do wniosku, że może to być idealna pozycja dla niej, nadal atrakcyjnej i szczupłej pięćdziesięciolatki (akurat dziś kończy 51 lat). Co ona sama sądzi o tej pozycji? Zapraszam Was do lektury!
Książkę otrzymujemy w miękkiej oprawie, z lekko żółtymi, ale jednak nadal przyjemnymi w odbiorze stronami dobrej jakości. Pozycja ta sporo już u mnie w domu przeszła, jednak okładka ciągle prezentuje się nienagannie ;) Autorką jest Mireille Guiliano, siedemdziesięciolatka, która napisała między innymi dwa inne poradniki: "Francuzki nie tyją", oraz "Francuzki na każdy sezon". Wewnątrz witają nas czerwono - czarne obrazki, wygodny do czytania druk i lekko chropowate strony. Biorąc pod uwagę cenę publikacji - jest chyba w porządku :) (jej cena to 26.18 na stronie wydawnictwa Znak).
Opinia mojej mamy na jej temat jest następująca: "Francuzki zawsze kojarzyły mi się z klasą, luzem i swobodną elegancją. Byłam przekonana, że sporo o nich  wiem i niezbyt chętnie sięgałam po książkę M. Guiliano " Francuzki nie potrzebują liftingu". A jednak "Sekrety piękna i radości życia w każdym wieku " okazały się nie tylko przyjemną, ale i pouczającą lekturą. 
To książka dla kobiet w każdym wieku. Żyjemy w świecie owładniętym presją wiecznej młodości i kultem pięknego ciała, tymczasem autorka przypomina, że na dobry wygląd wpływa nie tylko strój czy makijaż, ale przede wszystkim nastawienie psychiczne. Mireille przedstawia również filozofię starzenia się na luzie i udziela wielu praktycznych wskazówek, jak taki stan osiągnąć. Zauważa też, że nie warto ślepo podążać za nowymi trendami, dietami czy modą. 
Zdaniem autorki nasza kultura stawia przed kobietami nierealne oczekiwania. Dlatego do współczesnej wiedzy o kaloriach, wartościach odżywczych i przeciwutleniaczach warto dodać świadomość tego, jak istotna jest świeżość, różnorodność, dobry smak i przyjemność. Gdybym miała opisać tę książkę jednym zdaniem, z pewnością brzmiałoby ono tak: Ta książka pokazuje, jak żyć zdrowiej, dłużej i wolniej się starzeć. Spodobał mi się swobodny, lekki styl i niewymuszony humor, który moim zdaniem, dobrze oddaje mentalność współczesnych Francuzek."
Powiem szczerze, że sama po przeczytaniu recenzji chętnie bym po tę pozycję sięgnęła. Sądząc po tytule, myślałam że jest to książka typowo dla Pań w wieku mojej mamy (może także ciut młodszych i starszych), ale chyba jednak nawet dwudziesto-trzydziestolatka wyniesie z niej coś dla siebie. W końcu która z nas nie ma kompleksów, i która nie chciałaby wolniej się starzeć? Obietnica lekkiego stylu i humoru również brzmi zachęcająco. Ja chyba jednak do niej zajrzę. A Wy? A może już tę książkę znacie, i macie wyrobione zdanie na jej temat? Dajcie znać! Postaram się odpowiedzieć na Wasze komentarze, jak tylko "złapię trochę internetu" i znajdę wolną chwilę, o którą naprawdę na wakacjach w tak dużej grupie niełatwo ;) Miłego dnia! ;* 

30 komentarzy :

  1. Ooo zazdroszczę! Też chcę do DM! :D
    A co do książki - nie znam jej kompletnie lecz gdyby trafiła w moje rączki to chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo zazdroszczę! Też chcę do DM! :D
    A co do książki - nie znam jej kompletnie lecz gdyby trafiła w moje rączki to chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że u nas w Polsce kosmetyki z DM to towar deficytowy :( Mogłyby powstać i u nas. Ale fakt - wizyty tam są fajne ;) i kosmetyki też :D

      Usuń
  3. Pierwsze słyszę o tej pozycji. Mimo że jestem jakość szczególnie zainteresowana Francuzkami, książka może być ciekawa. Zwłaszcza z tym starzeniem się na luzie. :D
    Owocnej dalszej części wakacji. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie jest to zbyt popularna książka ;) A starzeć się na luzie dobra rzecz ;) Dziękuję ;*

      Usuń
  4. Czytałam tę książkę. Ciekawa, dla kobiet w każdym wieku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mamy opinia się potwierdza :) W takim razie i ja muszę do niej zerknąć ;)

      Usuń
  5. Fajnie byłoby nie starzeć się w ogóle, ale nie wyobrażam sobie za kilkanaście/dziesiąt lat przychodzić do chirurga i poprawiać to i owo. W końcu starzeć można się z klasą i jednocześnie dobrze przy tym wyglądać - dużo sportu, zdrowa dieta i przede wszystkim - dobre nastawienie psychiczne. Więc widzę, że to książka w sam raz dla mnie, zrozumiałabym się z autorką od razu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dokładnie, byłoby bardzo fajnie ;) I też uważam, że starzeć się można z klasą :)

      Usuń
  6. Widzę, że Twoja mama też lubi zwięźle tak jak moja mama i siostra:D
    Wszystkiego najlepszego dla mamy z okazji urodzin:) A Tobie nie wiem skąd się wzięło, że to pozycja raczej tylko dla starszych, lepiej przeczytać zawczasu hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, jak to zobaczyłam, to się podłamałam :P To jest bardzo krótko i bardzo na temat ;) A czemu mi się tak wzięło? Nie wiem... :D Chyba przez ten lifting w tytule :P

      Usuń
    2. Ach, i dziękuję w imieniu mamy za życzenia! ;*

      Usuń
    3. Ja ostatnio dostałam opinię o dwóch produktach, które testowały za mnie siostra i znajoma to wyszło po 1-2 zdania, ale dopisałam jeszcze od siebie kontekst sytuacyjny i bzdurki jakieś o kwestiach technicznych żeby było dokładniej:D

      Usuń
    4. No właśnie pamiętam i ja też dodałam od siebie ile mogłam, bo gdyby nie, to tylko na tym w cudzysłowie by się skończyło :D

      Usuń
    5. A nie pamiętasz bo to wskoczy na bloga dopiero we wrześniu:D Będzie o dwóch pomadkach;)

      Usuń
    6. Może, choć chyba kojarzy mi się, że przy okazji recenzji serum Lirene wspominałaś, że mama i siostra są oszczędne w słowach :)

      Usuń
    7. Z Lirene po prostu było tak, że musiałam zadać pyt dodatkowe typu czy zauważyłaś to czy tamto etc. Ale sama konwencja celowo była trochę inna, tak dla odmiany:)

      Usuń
    8. No tak, pamiętam to :) u mnie też o tym serum niebawem ;)

      Usuń
  7. Wszystkiego dobrego dla mamy, dla Ciebie udanego wypoczynku ;* Książka wydaje się być ciekawa, lubię sobie poczytać o stylu życia itp kobiet w różnych miejscach czy epokach. Zawsze można wynieść z nich coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wypoczywaj i wszystkiego dobrego dla mamy :) Książkę chętnie bym przejrzała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo sympatyczna gościnna recenzja, pozdrowienia dla Mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. lubię tego typu książki, pewnie kiedyś znajdzie się w mojej biblioteczce:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja przeczytałam książkę tej autorki 'Francuzki nie tyją', która była wielce banalna, naiwan, denna i nudna... Temat w pewnym sensie się wyczerpał i wszystkie książki o tematyce 'fenomen paryżanek/Francuzek przypominają się na wzajem. Myślę, ze ta jest w tym samym klimacie. Fajnie, że angażujesz mamę w bloga:) Udanych wakacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) To pierwsza pozycja o Paryżankach/Francuzkach, którą czytała moja mama, więc temat był dla niej świeży :)

      Usuń
  12. z chęcią bym przeczytała tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)