środa, 20 stycznia 2016

Evree Instant Help, czyli historia o tym, jak seria dba o naszą skórę

Jakoś pod koniec listopada, dostałam od Evree zestaw z jej najnowszą linią Instant Help. Pamiętam, że zaraz po przyjściu paczki, dobrał się do niej mój mąż, który zawsze po powrocie z kolejnej podróży, szuka solidnego nawilżacza do ciała (to taki ewenement - sucha skóra na ciele i tłusta cera). I tak właściwie już drugi miesiąc linia Instant Help, którą reprezentuje Balsam Ratunek dla Ciała oraz Krem Ratunek dla Rąk, dba sobie o nasze ciała (bo obu kosmetyków używam razem z mężem). Jak daje sobie z tym radę? Czy dobrze spisuje się zimą podczas sporych mrozów? Już Wam mówię :)
Seria Instant Help stworzona została z myślą o skórze przesuszonej i popękanej (czyli plus minus dokładnie takiej, jak moja), ma za zadanie długotrwale działać na nią jak "kojący opatrunek" a jej receptura oparta jest w dużej mierze o glicerynę, masło mango, tlenek cynku oraz alantoinę (swoją drogą ich składy ponoć zasługują na pochwałę, ale niestety nie znam się na tym zbyt dobrze, więc jedynie powtarzam to, co sama przeczytałam gdzieś indziej ;) Ja powiem Wam tylko, że żaden z kosmetyków nie zawiera parafiny, której nie lubię :)). I tak powoli dochodzimy do konkretów...
Evree Instant Help Balsam Ratunek dla Ciała zapakowany jest w wielką, (bo zawierającą aż 400ml) biało-czerwoną butlę przywodzącą na myśl kosmetyki apteczne (choć takie barwy mogą się też kojarzyć patriotycznie, tak sobie myślę ;)). Samo opakowanie jest dość twarde i wykonane z porządnego plastiku. Naklejka również statecznie tkwi na swoim miejscu. Po otwarciu wita nas delikatny, lekko owocowy zapach (jakby mango, mmmm...), który jednak w żaden sposób nie jest męczący, nawet dla osób wrażliwych na tym punkcie. Jego konsystencja jest dość rzadka i tak jak zapewnia producent - bardzo wydajna (Za pierwszym razem mój mąż wycisnął tyle balsamu na raz, że wysmarowaliśmy się nim oboje. Ale nie chciał słuchać, jak mówiłam, że producent napisał na opakowaniu, żeby używać go oszczędnie ;)).
Teraz o najważniejszym - jak balsam działa? Powiem szczerze, że ja, rasowy sucharek, byłam z niego bardzo zadowolona. Skóra po jego użyciu jest miękka, gładka, dobrze nawilżona, jędrna i naprawdę przyjemna w dotyku. Znika także nieprzyjemne uczucie pieczenia i ściągnięcia, które mnie potrafi towarzyszyć bardzo często (mężowi z resztą też). Regularnie stosowany zapobiega również łuszczeniu się i innym nieprzyjemnością. Jednocześnie - co bardzo mnie zdziwiło - bardzo łatwo się go rozsmarowuje i to, co naniesiemy na skórę bardzo szybko się wchłania i nie klei się. A to wszystko za jedyne 19.90. Jestem pod wrażeniem :)
Drugim kosmetykiem, który do nas trafił, jest Evree Instant Help Krem Ratunek dla Rąk. Również znajduje się on w biało-czerwonym opakowaniu (o pojemności 75ml), dla odmiany wykonanego z miękkiego plastiku ;) Tubka, jak to tubka, nie sprawia właściwie żadnych problemów. Prosta, klasyczna, lekko apteczna, generalnie nic specjalnego, ale jest ładnie i estetycznie. Aromat kremu do rąk jest trochę inny niż w przypadku balsamu, i mam wrażenie, że jest ciut mocniejszy. Ja czuję w nim połączenie kwiatów z owocami (Z kolei mój mąż stwierdził, że kosmetyk pachnie jak damskie perfumy, ale nie ma pojęcia jakie - bardzo błyskotliwa uwaga :P). 
Krem, tak jak i balsam ma bardzo wydajną i łatwą do nałożenia formułę, której naprawdę niewiele potrzeba do wysmarowania całych dłoni (producent pisze o tym na opakowaniu).  Jak działa? Również bardzo dobrze. Dłonie po jego użyciu są miękkie, gładkie, dobrze nawilżone i obleczone bardzo delikatnie wyczuwalnym filmem, który nie jest jednak w żaden sposób drażniący (a wiem, co mówię, jestem strasznie wrażliwa na wszelkie lepienia i warstewki po maściach - taki uraz, od dziecka walczę z łuszczycą ;)). Zarówno ja, jak i mąż chętnie go używamy, i na noc i czasem w ciągu dnia, wszak dobrze spisuje się przed wyjściem na mróz, lub do zregenerowania dłoni po nim, bo świetnie łagodzi uczucie ściągnięcia i pieczenia. Kosmetyk kosztuje 8.40 i według mnie, to naprawdę niska kwota, jak za tak dobry produkt.
W ramach podsumowania powiem tylko, że cała seria świetnie zdała u nas egzamin i jak zwykle Evree stanęło na wysokości zadania. Bardzo cieszę się, że miałam okazję przetestować je akurat teraz - zimą, w najtrudniejszych dla mnie (i męża w sumie też) warunkach :) Jeśli szukacie odżywienia i nawilżenia za niewielką cenę, warto zainwestować właśnie w ten zestaw. Szkoda tylko, że marka nie sprzedaje linii w takich cudnych puszkach przypominających apteczkę, w jakich dostały ją blogerki :) Znacie te kosmetyki? Lubicie markę Evree? A może polecacie coś innego? Dajcie znać!

48 komentarzy :

  1. również otrzymałam ten zestawi i tak jak Ty jestem z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie widziałam złej opinii na jego temat :) Ktoś się postarał tworząc tą serię ;)

      Usuń
  2. To cos właśnie dla mojego małżonka- szczególnie teraz, gdy wraca z pomiarów - przemarznięta sucha skóra to katastrofa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój chętnie używa obu produktów, może i Twojemu mężowi by odpowiadały :)

      Usuń
  3. Jestem ciekawa tego balsamu. Moja skóra jest wyjątkowo sucha, szczególnie zimą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znamy się jeszcze z Evree :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciekawią mnie te produkty, mam jednak zapas kremów do rąk i balsamów

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale Wy jesteście wydajni, ja to już zdążyłabym zużyć w tym czasie niejeden balsam i krem:D Na początku roku kupiłam ten krem do rąk bo już patrzył na mnie od wakacji, ale miałam wtedy zapasy. Właśnie coś kończę i sobie wyjmę;) Kremy do rąk mają dobre, a szczególnie serum w małej tubce. Balsam za to miałam ten czerwony i wszystko mnie w nim wkurzało od zapachu, po marne działanie i opakowanie typu posąg;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, wydajni :D ale nie używaliśmy balsamu codziennie, a krem się już wcześniej skończył ;) ja z ich balsamów i kremów miałam tylko tą serię, więc nie mam porównania, ale mój brat miał ten krem-serum i był zadowolony :)

      Usuń
  7. przydałyby mi się te produkty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla suchej skóry są super :) no i cena jest przyzwoita ;)

      Usuń
  8. Evree rządzi :) Mam krem do rąk, stosuję od paru dni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam też bardzo tą markę lubię, a testowałam niejedną rzecz ;)

      Usuń
  9. Nie miałam jeszcze nic z tej firmy, chyba czas to zmienić

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam krem do rąk, a teraz mam ochotę na bliższe spotkanie z pielęgnacją ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam jeszcze trzy ich olejki do ciała, też są ciekawą opcją, jeśli chodzi o pielęgnację ciała :)

      Usuń
  11. Chętnie siegnę po kolejne produkty marki Evree :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Evree, mogę śmiało im ufać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też, jeszcze się na nich nie zawiodłam ;)

      Usuń
  13. Mam taką apteczkę w swoich kosmetycznych zbiorach i jestem z niej bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety nie znam tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie słyszałam o tej marce, i raczej nie kupię bo nie mam problemu z suchą skórą na ciele czy na dłoniach ;)

    sakurakotoo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż jestem zdziwiona, że nie miałaś okazji słyszeć o tej marce :) mają sporo produktów, w dodatku mam wrażenie, że są dosłownie w każdej drogerii :)

      Usuń
  16. Zestaw zbiera mnóstwo pozytywnych opinii. Ja nie mogę namówić mojego męża by czymkolwiek regularnie się smarował :D Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Maxineczka też sobie chwaliła balsam z tej serii - chętnie też bym go wypróbowała. =)

    OdpowiedzUsuń
  18. Będąc w PL z pewnością skuszę się na ten duet. Na ich temat słyszę same pozytywne opinie;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Opis zapachu przez Twojego męża świetny :D ja się czaję na krem do rąk ale muszę skończyć ten który kupiłam niedawno :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię ich kosmetyki :) ale tej serii jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. No szkoda, że firma nie sprzedaje w tych puszeczkach :( Ciekawy duecik <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię kosmetyki tej marki, fajnie się sprawdzają na suchej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ciekawe produkty. Sporo ostatnio dobrego słyszałam o działaniu produktów Evree więc chyba w końcu się na nie skuszę. Wprawdzie moja skóra nie jest bardzo mocno przesuszona, ale solidna porcja nawilżenia i odżywienia nigdy nie zaszkodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham kocham kremy, balsamy i inne olejki Evree, dla mnie to odkrycia 2015 roku, i zostaną ze mną na baardzo długo. ;))

    OdpowiedzUsuń
  25. ni cóż bede musiała kupić w końcu coś tej marki

    OdpowiedzUsuń
  26. Kupiłam oba te produkty już dawno temu i oba uwielbiam :) Nie są to może moje numery jeden, ale w pierwszej 3 na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Chyba zawsze spotykam dobre recenzje tej marki, muszę kiedyś sama coś wypróbować.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)